[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Czy wiesz, że masz obowiązek mówić prawdę? - zwraca się sędzia do Madeleine.- Wiem, Wysoki Sądzie.- Rozumiesz, co to oznacza?- Tak.- Co przedstawia ta broszka, którą sobie przypięłaś?- Latarnię.- Z jakich stron jest ta broszka?- Z Akadii, moja mama jest Akadyjką.Biedna broszka, dotykał jej swoimi paluchami pan March.Nigdy by jej nie dotknął,gdybym nie wstydziła się mówić po francusku.- My mówimy po francusku.- Uważam, że powinniśmy zaprzysiąc tę dziewczynkę.Zdałam.Jack ściera strużkę potu ze skroni.Już tak blisko końca.Marzy o tym, żeby rozpiąćkoszulę na szyi, ale nie chce niepokoić siedzącej tuż obok Mimi.Trochę brakuje mu tchu.Tadziewczynka, Sara, wypadła tak przekonywająco.I to zeznanie, jakie złożyła ta druga, dziśnieobecna, Grace.Przechodzi go dreszcz.Niewinne dzieci.Skąd znają takie rzeczy?- Oficer sądowy? - odzywa się sędzia.Do Madeleine podchodzi ubrany na czarno mężczyzna z wydatnym brzuchem.Przypomina pana Plodda, policjanta z Noddyego.U pasa ma kajdanki, niesie wielką księgę.Jack wpatruje się w tył głowy Froelicha, przenosi wzrok na Ricka.Froelich topoczciwy chłop, ale naiwny.Skąd pochodzi ten chłopak? Co robił przed ukończeniemdwunastego roku życia? Tułał się po zakładach opiekuńczych.Niewykluczone, że spotkały gotam straszne rzeczy.Dzieci uczą się na własnych doświadczeniach.Jack wie, że Rick jestniesłusznie oskarżony o morderstwo, ale czy to możliwe, że to prawda, co mówiły o nim tedziewczynki? Czy dobierał się do dzieci? Do Madeleine?- Połóż prawą rękę na Biblii.Jack przygląda się ceremonii zaprzysiężenia jego córki.Jeśli ktoś ją obmacywał, to.Jack czuje - słyszy niemal - w lewej skroni, jak coś napina się niczym gałąz.Mruga kilkarazy.Widzi, że Madeleine maskuje uśmiech, słuchając słów oficera - domyśla się, że jegocórka walczy z ogarniającą ją wesołością.Poradzi sobie.Całe to doświadczenie spłynie poniej, nie pozostawiając śladu.Wiedziałby, gdyby ktoś się do niej dobierał - Mimi na pewnoby się zorientowała.Ale tym dwóm dziewczynkom musiało się coś przydarzyć.Co robili ichrodzice? Jack obserwował twarz porucznika Nolana, gdy ten słuchał zeznań córki.Gdzie onmiał oczy? Jeśli Ricky Froelich rzeczywiście molestował te dziewczynki, to zasługiwał na to,żeby siąść na ławie oskarżonych.Ta myśl sprawia, że coś obluzowuje się u podstawy jegoczaszki.Tępy ból głowy, do którego Jack zdążył przywyknąć, topnieje niczym lód i litościwiezaczyna z niego spływać, jak deszczówka do studzienki.-.tak ci dopomóż Bóg?- Przysięgam - mówi Madeleine.Możesz teraz pocałować oficera.Spogląda na salę,szukając promiennej twarzy ojca, ale on tylko obserwuje ją bacznie.Tak jak Colleen.I panFroelich.Jest gotowa.Mówić prawdę, z udziałem Kitty Carlisle.- Czy znałaś Claire McCarroll?Znów oblewa ją gorąco.- Tak.- Czy byłaś przyjaciółką Claire, Madeleine?- Tak.To dlaczego jej nie pilnowałaś? Madeleine czuje, jak jej żołądek wypełnia lepka maz.- Czy znasz Ricky'ego Froelicha? - pyta pan Waller.- Tak.- Powiedziałaś tak"?- Tak, tak - odzywa się sędzia.- To znaczy tak", świadek kiwnął głową, proszę dalej,panie Waller.- Czy dziesiątego kwietnia po południu byłaś na placu szkolnym z Claire i innymidziećmi?- Tak.Musi pójść do łazienki.- Mów głośniej, proszę.- Tak.- Czy Claire powiedziała ci.- Panie Waller, bez takich sztuczek - upomina go sędzia.- Więc co ci powiedziała Claire? - pyta pan Waller.- Powiedziała mi, że.- Głośniej, Madeleine.- Słucham?- Co ci powiedziała Claire tego popołudnia, dziesiątego kwietnia po południu, na placuszkolnym?- Powiedziała, że jedzie na piknik z Rickym Froelichem.Mieniąca się jedwabna toga pana Wallera nabiera wyglądu stroju drużynyprzegrywającej.- Jak dokładnie wyraziła się Claire? - pyta.- Powiedziała: Jadę na piknik z Rickym Froelichem".- I co ty na to?- Ja zaśpiewałam.zanuciłam piosenkę Niepoprawny marzyciel.- Dlaczego to zrobiłaś?- Bo wszyscy wiedzą.- Ograniczaj się do tego, co ty wiesz - mówi sędzia.- Bo wiedziałam, że zmyśla.Nie kłamie, tylko.fantazjuje.- Dlaczego miałaby to sobie wymyślić?- Bo chciała pojechać z nim na piknik.- Nie, pozwól, że.chodzi mi o to, Madeleine, skąd to przekonanie, że Claire po prostufantazjuje?- Kiedyś wyznała mi, że wybrała się z Rickym na tańce do klubu Teen Town.- A wybrali się?- Nie.Tam wpuszczają tylko nastolatków.I mówiła, że wyjdzie za niego za mąż.Madeleine uśmiecha się, żeby pokazać, że nie ma tego Claire za złe, ale wszyscyzachowują powagę.Przed ławą przysięgłych stoi stół zastawiony różnymi rzeczami.Jest tamsłoik z brązowawą substancją.Aachman w żółte plamki.Sitowie.Pudełko na śniadanie zpodobiznami Frankiego i Annette, należące do Claire.Jak na zajęciach pokazowych.Co jestw środku tego słoika?- Co mówisz, Madeleine? Czyżby powiedziała to na głos?- Proszę z powrotem zakryć ten stół i nie zdejmować nakrycia - nakazuje sędzia.Ktoś kaszle.Pan McCarroll siedzi w części oddzielonej przejściem od miejsca, którezajmuje Ricky.Ociera usta chusteczką.Na jego widok Madeleine wpada na pomysł, żebyodwiedzić Claire po powrocie do domu.Wtem poraża ją błysk - jakby ktoś zgasił światło inatychmiast znów zapalił - i jej mózg zaskakuje i mówi: Nie możesz odwiedzić Claire, onanie żyje".Madeleine wie, że to prawda, ale jednocześnie jakaś cząstka niezależna od jejmózgu chce skierować jej kroki do domu Claire, wie, że wciąż można znalezć Claire wzielonym bungalowie, wystarczy tylko pójść ją odwiedzić.Pan Plodd zakrywa stół białą narzutą.- Kto jeszcze był przy tym, jak zaśpiewałaś.zanuciłaś Niepoprawnego marzyciela?.-pyta pan Waller.- Colleen.- Colleen Froelich?- Tak.I Sara, i Grace.- Więc one słyszały, jak Claire mówi, że została zaproszona.- Panie Waller - odzywa się sędzia.- Wysoki Sądzie, próbuję wykazać, że Sara Nolan i Grace Novotny miały podstawy dotego, żeby wysnuć swój.- Wiem, do czego pan zmierza, panie Waller, i nie pozwalam na to.Jack analizuje logikę zeznań tych dwóch dziewczynek i dostrzega jej zasadniczą wadę.Podana przez nie wersja wydarzeń opiera się na twierdzeniu, że Rick zaprosił je tego dnia doRock Bass, przypuszczalnie na lubieżne igraszki, co rzekomo miał też robić w przeszłości.Akiedy one odrzuciły jego propozycję, zaprosił Claire, a ta się zgodziła - musiała, skoro z nimpojechała.Ale Jack wie, że Rick nie zabrał Claire do Rock Bass.A zatem nasuwa się słusznywniosek, że w ogóle jej nie zapraszał.W związku z tym twierdzenie, jakoby Rick zaprosiłClaire tylko dlatego, że tamte dwie dziewczynki nie zgodziły się z nim pójść, jest wyssane zpalca.Rick nie zapraszał żadnej z nich, bo nie miał najmniejszego zamiaru zabawiać się zmałymi dziewczynkami.Jack czuje, jak sztywnieje mu kark.Przed chwilą ulgę sprawiła mu myśl, że syn jegoprzyjaciela jest pedofilem - jak mogłem tak nisko upaść? Te małe dziewczynki po prostu sięw nim podkochiwały, to takie proste i takie niewinne.Jack jest rad, że mężnie stawił czołonajciemniejszej swojej stronie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.- Czy wiesz, że masz obowiązek mówić prawdę? - zwraca się sędzia do Madeleine.- Wiem, Wysoki Sądzie.- Rozumiesz, co to oznacza?- Tak.- Co przedstawia ta broszka, którą sobie przypięłaś?- Latarnię.- Z jakich stron jest ta broszka?- Z Akadii, moja mama jest Akadyjką.Biedna broszka, dotykał jej swoimi paluchami pan March.Nigdy by jej nie dotknął,gdybym nie wstydziła się mówić po francusku.- My mówimy po francusku.- Uważam, że powinniśmy zaprzysiąc tę dziewczynkę.Zdałam.Jack ściera strużkę potu ze skroni.Już tak blisko końca.Marzy o tym, żeby rozpiąćkoszulę na szyi, ale nie chce niepokoić siedzącej tuż obok Mimi.Trochę brakuje mu tchu.Tadziewczynka, Sara, wypadła tak przekonywająco.I to zeznanie, jakie złożyła ta druga, dziśnieobecna, Grace.Przechodzi go dreszcz.Niewinne dzieci.Skąd znają takie rzeczy?- Oficer sądowy? - odzywa się sędzia.Do Madeleine podchodzi ubrany na czarno mężczyzna z wydatnym brzuchem.Przypomina pana Plodda, policjanta z Noddyego.U pasa ma kajdanki, niesie wielką księgę.Jack wpatruje się w tył głowy Froelicha, przenosi wzrok na Ricka.Froelich topoczciwy chłop, ale naiwny.Skąd pochodzi ten chłopak? Co robił przed ukończeniemdwunastego roku życia? Tułał się po zakładach opiekuńczych.Niewykluczone, że spotkały gotam straszne rzeczy.Dzieci uczą się na własnych doświadczeniach.Jack wie, że Rick jestniesłusznie oskarżony o morderstwo, ale czy to możliwe, że to prawda, co mówiły o nim tedziewczynki? Czy dobierał się do dzieci? Do Madeleine?- Połóż prawą rękę na Biblii.Jack przygląda się ceremonii zaprzysiężenia jego córki.Jeśli ktoś ją obmacywał, to.Jack czuje - słyszy niemal - w lewej skroni, jak coś napina się niczym gałąz.Mruga kilkarazy.Widzi, że Madeleine maskuje uśmiech, słuchając słów oficera - domyśla się, że jegocórka walczy z ogarniającą ją wesołością.Poradzi sobie.Całe to doświadczenie spłynie poniej, nie pozostawiając śladu.Wiedziałby, gdyby ktoś się do niej dobierał - Mimi na pewnoby się zorientowała.Ale tym dwóm dziewczynkom musiało się coś przydarzyć.Co robili ichrodzice? Jack obserwował twarz porucznika Nolana, gdy ten słuchał zeznań córki.Gdzie onmiał oczy? Jeśli Ricky Froelich rzeczywiście molestował te dziewczynki, to zasługiwał na to,żeby siąść na ławie oskarżonych.Ta myśl sprawia, że coś obluzowuje się u podstawy jegoczaszki.Tępy ból głowy, do którego Jack zdążył przywyknąć, topnieje niczym lód i litościwiezaczyna z niego spływać, jak deszczówka do studzienki.-.tak ci dopomóż Bóg?- Przysięgam - mówi Madeleine.Możesz teraz pocałować oficera.Spogląda na salę,szukając promiennej twarzy ojca, ale on tylko obserwuje ją bacznie.Tak jak Colleen.I panFroelich.Jest gotowa.Mówić prawdę, z udziałem Kitty Carlisle.- Czy znałaś Claire McCarroll?Znów oblewa ją gorąco.- Tak.- Czy byłaś przyjaciółką Claire, Madeleine?- Tak.To dlaczego jej nie pilnowałaś? Madeleine czuje, jak jej żołądek wypełnia lepka maz.- Czy znasz Ricky'ego Froelicha? - pyta pan Waller.- Tak.- Powiedziałaś tak"?- Tak, tak - odzywa się sędzia.- To znaczy tak", świadek kiwnął głową, proszę dalej,panie Waller.- Czy dziesiątego kwietnia po południu byłaś na placu szkolnym z Claire i innymidziećmi?- Tak.Musi pójść do łazienki.- Mów głośniej, proszę.- Tak.- Czy Claire powiedziała ci.- Panie Waller, bez takich sztuczek - upomina go sędzia.- Więc co ci powiedziała Claire? - pyta pan Waller.- Powiedziała mi, że.- Głośniej, Madeleine.- Słucham?- Co ci powiedziała Claire tego popołudnia, dziesiątego kwietnia po południu, na placuszkolnym?- Powiedziała, że jedzie na piknik z Rickym Froelichem.Mieniąca się jedwabna toga pana Wallera nabiera wyglądu stroju drużynyprzegrywającej.- Jak dokładnie wyraziła się Claire? - pyta.- Powiedziała: Jadę na piknik z Rickym Froelichem".- I co ty na to?- Ja zaśpiewałam.zanuciłam piosenkę Niepoprawny marzyciel.- Dlaczego to zrobiłaś?- Bo wszyscy wiedzą.- Ograniczaj się do tego, co ty wiesz - mówi sędzia.- Bo wiedziałam, że zmyśla.Nie kłamie, tylko.fantazjuje.- Dlaczego miałaby to sobie wymyślić?- Bo chciała pojechać z nim na piknik.- Nie, pozwól, że.chodzi mi o to, Madeleine, skąd to przekonanie, że Claire po prostufantazjuje?- Kiedyś wyznała mi, że wybrała się z Rickym na tańce do klubu Teen Town.- A wybrali się?- Nie.Tam wpuszczają tylko nastolatków.I mówiła, że wyjdzie za niego za mąż.Madeleine uśmiecha się, żeby pokazać, że nie ma tego Claire za złe, ale wszyscyzachowują powagę.Przed ławą przysięgłych stoi stół zastawiony różnymi rzeczami.Jest tamsłoik z brązowawą substancją.Aachman w żółte plamki.Sitowie.Pudełko na śniadanie zpodobiznami Frankiego i Annette, należące do Claire.Jak na zajęciach pokazowych.Co jestw środku tego słoika?- Co mówisz, Madeleine? Czyżby powiedziała to na głos?- Proszę z powrotem zakryć ten stół i nie zdejmować nakrycia - nakazuje sędzia.Ktoś kaszle.Pan McCarroll siedzi w części oddzielonej przejściem od miejsca, którezajmuje Ricky.Ociera usta chusteczką.Na jego widok Madeleine wpada na pomysł, żebyodwiedzić Claire po powrocie do domu.Wtem poraża ją błysk - jakby ktoś zgasił światło inatychmiast znów zapalił - i jej mózg zaskakuje i mówi: Nie możesz odwiedzić Claire, onanie żyje".Madeleine wie, że to prawda, ale jednocześnie jakaś cząstka niezależna od jejmózgu chce skierować jej kroki do domu Claire, wie, że wciąż można znalezć Claire wzielonym bungalowie, wystarczy tylko pójść ją odwiedzić.Pan Plodd zakrywa stół białą narzutą.- Kto jeszcze był przy tym, jak zaśpiewałaś.zanuciłaś Niepoprawnego marzyciela?.-pyta pan Waller.- Colleen.- Colleen Froelich?- Tak.I Sara, i Grace.- Więc one słyszały, jak Claire mówi, że została zaproszona.- Panie Waller - odzywa się sędzia.- Wysoki Sądzie, próbuję wykazać, że Sara Nolan i Grace Novotny miały podstawy dotego, żeby wysnuć swój.- Wiem, do czego pan zmierza, panie Waller, i nie pozwalam na to.Jack analizuje logikę zeznań tych dwóch dziewczynek i dostrzega jej zasadniczą wadę.Podana przez nie wersja wydarzeń opiera się na twierdzeniu, że Rick zaprosił je tego dnia doRock Bass, przypuszczalnie na lubieżne igraszki, co rzekomo miał też robić w przeszłości.Akiedy one odrzuciły jego propozycję, zaprosił Claire, a ta się zgodziła - musiała, skoro z nimpojechała.Ale Jack wie, że Rick nie zabrał Claire do Rock Bass.A zatem nasuwa się słusznywniosek, że w ogóle jej nie zapraszał.W związku z tym twierdzenie, jakoby Rick zaprosiłClaire tylko dlatego, że tamte dwie dziewczynki nie zgodziły się z nim pójść, jest wyssane zpalca.Rick nie zapraszał żadnej z nich, bo nie miał najmniejszego zamiaru zabawiać się zmałymi dziewczynkami.Jack czuje, jak sztywnieje mu kark.Przed chwilą ulgę sprawiła mu myśl, że syn jegoprzyjaciela jest pedofilem - jak mogłem tak nisko upaść? Te małe dziewczynki po prostu sięw nim podkochiwały, to takie proste i takie niewinne.Jack jest rad, że mężnie stawił czołonajciemniejszej swojej stronie [ Pobierz całość w formacie PDF ]