[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ciekaw byÅ‚em, jak wiele z książek w salonie należy do niej.CiekawbyÅ‚em, co ci dwoje mieli ze sobÄ… wspólnego.Kiedy przerwaÅ‚a dla nabrania oddechu, wtrÄ…ciÅ‚em: To naprawdÄ™ Å‚adny dom.Ni w pięć ni w dziesięć, ale ożywiÅ‚a siÄ™.ObdarzyÅ‚a mnie promiennym uÅ›miechem; oczy miaÅ‚a pociemniaÅ‚e,a wargi wilgotne.ZdaÅ‚em sobie sprawÄ™, jak piÄ™knie mogÅ‚a wyglÄ…dać,kiedy byÅ‚a szczęśliwa. ChciaÅ‚by pan zobaczyć resztÄ™?  zaproponowaÅ‚a. Pewnie.WróciliÅ›my do jadalni.WyciÄ…gaÅ‚a z szafki Å›lubne srebra, pokazujÄ…cje sztuka po sztuce.Potem kolej przyszÅ‚a na salon peÅ‚en książek, gdzieopowiadaÅ‚a mi, jak trudno byÅ‚o znalezć dobrych stolarzy, żeby zrobićregaÅ‚y z litego drewna, żadnej tam sklejki. Sklejka wydziela trujÄ…cesubstancje a my chcemy mieć dom tak zdrowy, jak to możliwe.UdawaÅ‚em, że sÅ‚ucham, lustrujÄ…c grzbiety książek.DzieÅ‚a naukowe: socjologia, psychologia, nauki polityczne.TrochÄ™powieÅ›ci, ale nic nowszego niż Hemingway.PomiÄ™dzy tomami rozmieszczono certyfikaty i dowody uznania.Mosiężna pÅ‚ytka na jednym z nich nosiÅ‚a inskrypcjÄ™: serdecznepodziÄ™kowania dla PANA CL.JONESA III OD CZAONKÓW KOAANAUKOWEGO SZKOAY ZREDNIEJ W LOURDES.POKAZAA NAMPAN, %7Å‚E NAUCZANIE I UCZENIE SI MOG IZ W PARZEZ PRZYJAyNI.Datowane Sprzed dziesiÄ™ciu lat.Tuż poniżej zwój ofiarowany przez Zespół Korepetytorów z Yale CHARLESOWI  CHIPOWI JONESOWI ZA OFIARN PRAC NARZECZ DZIECI Z WOLNEJ KLINIKI W NEW HAVEN.Na wyższej półce jeszcze jedna nagroda za pracÄ™ dydaktycznÄ…, odkorporacji studenckiej z Yale.Dwie plastikowe plakietki, przyznaneprzez College of Arts and Sciences, University of Connecticut w Storrs, poÅ›wiadczajÄ…ce biegÅ‚ość Chipa w nauczaniu studentów.Pan Chuck niekÅ‚amaÅ‚.Jeszcze kilka Å›wieższych dowodów uznania od West Valley JuniorCollege: dyplom za nauczanie studentów kursu podstawowegoWydziaÅ‚u Socjologii, plakietka z mÅ‚oteczkiem przewodniczÄ…cego odRady Studentów z podziÄ™kowaniem prof.Cl.Jonesowi za współpracÄ™w charakterze opiekuna, fotografia grupowa Chipa i okoÅ‚opięćdziesiÄ™ciu uÅ›miechniÄ™tych dziewczÄ…t o bÅ‚yszczÄ…cych policzkach,czÅ‚onkiÅ„ żeÅ„skiej korporacji, na boisku sportowym; on i dziewczÄ™tamieli czerwone podkoszulki ozdobione greckimi literami.ZdjÄ™cieopatrzone byÅ‚o podpisami:  Najlepszego, Wendy ,  DziÄ™ki, psorzeJones  Debra ,  UÅ›ciski, Kristie , Chip przykucnÄ…Å‚ na linii bazowej,obejmujÄ…c ramionami dwie dziewczyny, promieniejÄ…cy, wyglÄ…daÅ‚niczym maskotka drużyny.Cindy ma ciężkÄ… pracÄ™.Ja mogÄ™ uciec.ZastanawiaÅ‚em siÄ™, jaka to zmiana zaszÅ‚a w zachowaniu Cindy.UÅ›wiadomiÅ‚em sobie, że przestaÅ‚a mówić i odwróciwszy siÄ™ ku niejzobaczyÅ‚em, jak patrzy na mnie. Jest Å›wietnym nauczycielem  odezwaÅ‚a siÄ™. ChciaÅ‚by panobejrzeć jego gabinet?Znów wyÅ›cieÅ‚ane meble, zapchane regaÅ‚y, triumfy Chipauwiecznione w brÄ…zie, drewnie i plastiku, plus szerokoekranowytelewizor, zestaw stereo i stojak peÅ‚en uporzÄ…dkowanych alfabetyczniekompaktów muzyki klasycznej i jazzowej.Ten sam klubowy nastrój.Jedyny fragment Å›ciany niezastawionypółkami pokryty byÅ‚ również tapetÄ… w kratÄ™  niebiesko-czerwonÄ….WisiaÅ‚y tam dwa dyplomy Chipa.Poniżej dwie akwarele, umieszczonetak nisko, że musiaÅ‚em przyklÄ™knąć, aby im siÄ™ przyjrzeć.Znieg, nagie drzewa i szopy z surowego drewna.Rama pierwszejopatrzona tabliczkÄ… zima w nowej Anglii.Druga, tuż ponad listwÄ…podÅ‚ogowÄ…, zatytuÅ‚owana byÅ‚a czas puszczania soków.Bez podpisu.Obrazy klasy malowanek dla turystów, wykonane przez kogoÅ›, ktouwielbiaÅ‚ rodzinÄ™ Wyethów, ale nie posiadaÅ‚ talentu.  NamalowaÅ‚a je pani Jones  mama Chipa  wyjaÅ›niÅ‚a Cindy. MieszkaÅ‚a na wschodzie?  zapytaÅ‚em.Skinęła gÅ‚owÄ…. Przed laty, kiedy byÅ‚ chÅ‚opcem.Oho, chyba sÅ‚yszÄ™ Cassie.UniosÅ‚a palec wskazujÄ…cy, jakby sprawdzaÅ‚a kierunek wiatru.Od strony jednego z regałów rozlegaÅ‚o siÄ™ kwilenie.DzwiÄ™k byÅ‚jakby mechaniczny i dobiegaÅ‚ z oddali.OdwróciÅ‚em siÄ™i zlokalizowaÅ‚em jego zródÅ‚o; maÅ‚e, brÄ…zowe pudeÅ‚eczko stojÄ…ce nagórnej półce.PrzenoÅ›ny interkop. WÅ‚Ä…czam to, kiedy Å›pi  wyjaÅ›niÅ‚a.PudeÅ‚ko znowu zapÅ‚akaÅ‚o.WyszliÅ›my z pokoju i przez wyÅ‚ożony niebieskim dywanem holprzeszliÅ›my do frontowej sypialni, którÄ… przeksztaÅ‚cono w gabinetChipa.Drzwi byÅ‚y otwarte.Przybita do nich drewniana tabliczkaoznajmiaÅ‚a: óczony pży pracy.ByÅ‚o to kolejne surowe wnÄ™trze, peÅ‚neksiążek.Dalej znajdowaÅ‚a siÄ™ ciemnoniebieska główna sypialniaz zamkniÄ™tymi drzwiami, prowadzÄ…cymi, jak przypuszczaÅ‚em, doprzechodniej Å‚azienki o której wspominaÅ‚a Cindy.Pokój Cassie byÅ‚w koÅ„cu korytarza  obszerne narożne pomieszczenie z tÄ™czowÄ… tapetÄ…i biaÅ‚ymi baweÅ‚nianymi firankami w tÄ™czowy wzorek.Cassie, ubranaw różowÄ… koszulkÄ™ nocnÄ…, siedziaÅ‚a z zaciÅ›niÄ™tymi piÄ…stkami nałóżeczku z baldachimem, popÅ‚akujÄ…c bez przekonania.Pokój pachniaÅ‚dzieciÄ™cym potem.Cindy podniosÅ‚a jÄ… i przytuliÅ‚a.GÅ‚owa Cassie opieraÅ‚a siÄ™ na jejramieniu.Dziewczynka spojrzaÅ‚a na mnie, zamknęła oczy, główka jejopadÅ‚a.Cindy mruczaÅ‚a coÅ› pieszczotliwie.Buzia dziecka rozluzniÅ‚a siÄ™,usta otwarÅ‚y.Oddech staÅ‚ siÄ™ rytmiczny.Cindy koÅ‚ysaÅ‚a jÄ….RozejrzaÅ‚em siÄ™ po pokoju.Dwoje drzwi na poÅ‚udniowej Å›cianie.Dwa okna.Kalkomanie  króliczki i kaczki  na meblach.Obok łóżeczkabujany fotel z wiklinowym oparciem.Gry w pudeÅ‚kach, zabawki i dośćksiążek, by zapewnić lekturÄ™ do poduszki na rok. PoÅ›rodku trzy krzeseÅ‚ka wokół okrÄ…gÅ‚ego stoliczka.Na stolikustosik papierów, nowe pudeÅ‚ko kredek, trzy zatemperowane ołówki,gumka i kawaÅ‚ek tektury od koszuli z odrÄ™cznym napisem witamydoktora Delaware.Pluszowe króliki  tuzin z okÅ‚adem  siedziaÅ‚y napodÅ‚odze, oparte o Å›cianÄ™, ustawione precyzyjnie niczym kadeciw czasie przeglÄ…du.Cindy usiadÅ‚a w bujaku, trzymajÄ…c dziewczynkÄ™ na rÄ™kach.CassieprzywarÅ‚a do niej, niczym masÅ‚o do chleba.Nie zauważyÅ‚em ani Å›ladunapiÄ™cia w drobnym ciaÅ‚ku.Cindy bujaÅ‚a siÄ™, przymknÄ…wszy oczy, gÅ‚aszczÄ…c córkÄ™ po plecachi przygÅ‚adzajÄ…c wilgotne od snu kosmyki wÅ‚osów.Cassie wzięła gÅ‚Ä™bokioddech, wypuÅ›ciÅ‚a powietrze i wtuliÅ‚a główkÄ™ pod brodÄ™ matki,popiskujÄ…c z ukontentowania.SiadÅ‚em na podÅ‚odze ze skrzyżowanymi nogami w psychoanalitycznym lotosie  obserwujÄ…c, rozważajÄ…c, podejrzewajÄ…ci wyobrażajÄ…c sobie wszystko, co najgorsze i wiÄ™cej.Po paru minutach poczuÅ‚em ból w stawach, podniosÅ‚em siÄ™i przeciÄ…gnÄ…Å‚em.Spojrzenie Cindy podążaÅ‚o za mnÄ….WymieniliÅ›myuÅ›miechy.Przycisnęła policzek do główki dziecka i wzruszyÅ‚aramionami. Nie ma poÅ›piechu  szepnÄ…Å‚em i zaczÄ…Å‚em przechadzać siÄ™ popokoju.PrzebiegaÅ‚em dÅ‚oÅ„mi po powierzchniach mebli bez jednegopyÅ‚ku, przeglÄ…daÅ‚em zawartość skrzynki z zabawkami, starajÄ…c siÄ™, bynie wyglÄ…daÅ‚o to na zbytnie wÅ›cibstwo.Dobre rzeczy.WÅ‚aÅ›ciwe rzeczy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl