[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czyto jasne?Owszem, było jasne, ale wcale jej się nie podobało.Ostatnie, na co miała ochotę, totrzymać się kurczowo majtkowego zboczeńca.Ale jeśli trzeba to zrobić, by odnalezć drania,który zabił Loraine i jej chłopaka, to musiała się z tym pogodzić. Czy to jasne, Dello? Krystalicznie  odparła.Czy tego chciała, czy nie, byli z Chase em zespołem.W głębiserca zadała sobie pytanie, co pomyśli o tym Steve, gdy się dowie.Co prawda, nie ma się co martwić.To już i tak przeszłość.Musiała się z tym pogodzić.* * *Kiedy Della weszła do domku, zastała Mirandę i Kylie przy kuchennym stole, z trzemazamkniętymi puszkami dietetycznej coli.Jasny znak, że ktoś miał problem i musiały zwołaćzebranie.Przypomniała sobie, że Holiday coś wspominała o spotkaniu z Perrym i że wyglądałona to, że jest jakiś problem. Co się dzieje?  zapytała, spoglądając na małą czarownicę z nadzieją, że ta nie makłopotów ze swoim zmiennokształtnym.Ostatnim razem, gdy z nim zerwała, wciąż płakałai zjadła wywrotkę lodów.Dellę doprowadzało to do szału. To interwencja  powiedziała Miranda. Usiądz.Wyciągnęła ołówek i notes. Interwencja? W czyjej sprawie?Miranda dalej się na nią gapiła. O kurde! W mojej? Co, zaczynacie jak moi rodzice? Chcecie, żebym nasiusiała na test nanarkotyki i ciążowy? Nie taka interwencja  odparła poważnie Miranda.Della skrzywiła się i spojrzała na Kylie, swoją rozsądną przyjaciółkę. O co chodzi? Miranda dramatyzuje  stwierdziła Kylie. Ale& Perry powiedział jej, że Steve mumówił, że się pokłóciliście. I to poważnie, w związku z dziewczyną z kliniki weterynaryjnej  dodała Miranda.Della opadła na krzesło. Kurde! Czy tu nie można mieć za grosz prywatności? To nie są kwestie, które powinno się ukrywać  odparła Miranda. Jesteśmy twoiminajlepszymi przyjaciółkami i powinnyśmy sobie mówić wszystko.Potrzebujesz nas, a nawet niedajesz nam sobie pomóc.Więc musimy stworzyć listę rzeczy, które pomogą ci sobie z tymporadzić. Przysunęła bliżej notes. Mam już kilka pomysłów.Della jęknęła. W tej chwili Steve to najmniejszy z moich problemów.Powtarzała to sobie, od kiedy wyszła z domku, i może jeśli powtórzy wystarczająco wielerazy, uzna, że to prawda.Oczywiście, to nie mogło się równać ze śmiercią Chana ani mordercą,którego chciała dopaść, ale mimo to bolało jak cholera. Właśnie dlatego się martwimy  powiedziała Kylie. Ostatnio przechodzisz trudnyokres.Sprawa JBF, twój tata, Chan, próba odnalezienia stryja i ciotki, a teraz jeszcze Steve.Chcemy ci pomóc. Jak?  zapytała Della. Nie możecie nic poradzić.Nikt nie może nic poradzić. Zrobiło jej się ciężko na sercu. Poza tym pewnie tak będzie najlepiej.Nawet nie byliśmy naprawdę razem.Nie chciałam z nim być.Nie wiem nawet, czemu pozwoliłam, by zaszło to takdaleko. Lubisz go, oto czemu  odparła Miranda. Powinnaś zobaczyć, jak oczy ci się świecą,gdy go widzisz.Sprawia, że jesteś szczęśliwa.A teraz nie jesteś.I przez ostatni tydzień twojaaura była naprawdę ciemna.Taki dziwny, mroczny kolor.Kilka dni temu powiedziałam Kylie, żecoś jest nie tak.A teraz wygląda jeszcze gorzej. Moja aura zawsze jest dość ciemna.Jestem wampirem, pamiętasz? Kiedyś mi tomówiłaś  zauważyła Della. Tak, ale nie aż tak ciemna.Teraz jest straszna. No to poczaruj trochę i przemaluj ją  stwierdziła wampirzyca.A przy okazjiczarownica mogłaby coś zrobić z jej problemami ze słuchem.W drodze do domku Dellapróbowała nasłuchiwać odległych odgłosów i nic. Gdybym mogła naprawić twoją aurę, to bym to zrobiła.Tylko ty możesz ją naprawić.Ale mamy kilka pomysłów.Możesz porobić rzeczy, które sprawią, że będziesz szczęśliwa i twojaaura się oczyści.Część już spisałam. Zaczęła czytać. Napawać się zachodem słońca.Zrobićsobie spacer wśród przyrody.I najlepsze, obserwacja ptaków.W ptakach jest coś, co zawszerozświetla aurę. Miranda uśmiechnęła się z dumą.Della wyrwała jej długopis i notes. Słuchaj, mam lepsze!  Zaczęła pisać, jednocześnie czytając. Znalezć stryja i ciotkę,znalezć zabójcę, pochować kuzyna, zapomnieć, że ojciec mnie nienawidzi, przestać tęsknić zaSteve em.Kurczę, chyba nie znajdę czasu na obserwację cholernych ptaków!  Della rzuciłaołówek i pognała do swojego pokoju.* * *Dziesięć minut pózniej ktoś zapukał do jej drzwi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl