[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja, widząc miłą moją strojną w śnieg, pobiegłem w skok,Wnet przy niej stałem,Otarłem z białych płatków każdy splot i każdy lok,Całując powiedziałem:Otarłem z białych płatków każdy splot i każdy lok.Całując powiedziałem:Daleko, daleko w kanale oddzielającym Korfu od stałego lądu ciemność upstrzona byłajarzącymi się światełkami łodzi rybackich.Mogłoby się zdawać, że do morza wpadł jakiś drobnyskrawek Drogi Mlecznej.Księżyc wychylał się powoli spoza masywu gór Albanii najpierwczerwony jak słońce, potem przechodzący w miedz, żółtość, wreszcie bielejący.Malutkiewietrzne zmarszczki na powierzchni wody lśniły jak tysiące rybich łusek.Wino i melancholijne piękno nocy napełniły mnie jakimś rozkosznym smętkiem.Zawsze takbędzie, myślałem.Roziskrzona, przyjazna wyspa, pełna tajemnic, wokół mnie moja rodzina,zwierzęta i przyjaciele.Brodata głowa Teodora rysowała się w świetle księżyca; brakowało mutylko rożków, by wyglądał jak bożek Pan.Kralefsky szlochał teraz bezwstydnie jak wielkiczarny gnom opłakujący swe wygnanie z krainy czarów; Spiro, z nachmurzoną ciemną twarząi głosem wibrującym jak tysiące rozśpiewanych latem pszczół; Donald i Max, marszczący czołow wysiłku, by zapamiętać słowa piosenki, a jednocześnie śpiewać do wtóru; Sven, jak ogromnepaskudne białe niemowlę, wyciskający delikatnie wzruszającą strużkę muzyki ze swegoniezdarnego instrumentu.Głuptasku mój, słyszałaś, żeby kto przedwcześnie takOkrywał głowę śniegiem?Ponurej zimy dniom, gdy mrozi zły, północy wiatr,Naprzeciw nie wybiegaj!Ponurej zimy dniom, gdy mrozi zły, północny wiatr,Naprzeciw nie wybiegaj!Teraz, myślałem, idzie ku zimie, ale przecież wkrótce będzie znowu wiosna, pełna blasku,olśniewająca, wesoła jak szczygieł.A potem przyjdzie lato i długie, gorące, żółte jak żonkile dni.Głuptasku mój, słyszałaś, żeby kto przedwcześnie takOkrywał głowę śniegiem?Ponurej zimy dniom, gdy mrozi zły, północny wiatr.Naprzeciw niej wybiegaj!Ponurej zimy dniom, gdy mrozi zły północny wiatr,Naprzeciw niej wybiegaj![Przekład Ewy %7łycimskiej.]Ukołysany winem i pulsującym sercem motoru, ukołysany ciepłą nocą i śpiewem, zapadłemw sen, a łódz niosła nas z powrotem przez ciepłe gładkie wody ku naszej wyspie i słonecznymdniom, które nigdy nie miały nadejść.EpilogWyspa Korfu ma dla mnie tak wielkie znaczenie,że utrata jej zadałaby śmiertelny cios moim zamierzeniom.Pamiętaj: w obecnej sytuacji w Europie największym nieszczęściem,jakie by mi się mogło przytrafić, jest utrata Korfu.NAPOLEONKorespondencjaKartka pocztowa:Szanowna pani,Wydaje mi się, że wojny jednak nie da się uniknąć i sądzę, że byłoby rozsądniej, gdybyopuściła pani Korfu.Możemy mieć tylko nadzieję, że spotkamy się w szczęśliwszych czasach,kiedy ludzkość odzyska zdrowe zmysły.Będę bardzo wyglądał tej chwili.Gdyby Pani chciała się ze mną skomunikować, proszę pisać na Bank Joński w Atenach.%7łyczę zarówno Pani, jak Jej rodzinie, wszystkiego najlepszego na przyszłość.Serdeczne pozdrowienia.Oddany Teodor.List:Mamo!Przeniosłem się do Aten, bądz ze mną w kontakcie.Miasto cudowne.Akropol jak różowemięso w słońcu.Wysłałem ci moje rzeczy.W kufrze numer 3 znajdziesz książkę pod tytułem Krytyka Marlowe a.Czy mogłabyś mi ją przysłać? Tu wszyscy noszą żelazne garnki nagłowach, wygląda na wojnę.Kupuję sobie wielką dzidę.Ucałowania Lany.List:Mamo kochana,Wszystkie czeki podróżne gwizdnął mi jakiś cholerny makaroniarz.Chcieli mniearesztować, bo mu dałem w mordę.Jak ja tęsknię za Grekami!Czy możesz mi przysłać trochę forsy na adres Hotel Magnifica, Plaza de Contina, Mediolan?Niedługo wracam, nie martw się.Ucałowania Les.P.S.Zanosi się chyba na wojnę, co?List:Kochana Mamo,Tylko króciutko kilka słów: w poniedziałek wyjeżdżam statkiem, więc za trzy tygodniepowinnam być w Anglii.Tu wszystko jak w gorączce, ale czego się można było spodziewać? Nieszczęścia idąw parze.Moim zdaniem Niemcy zachowują się po prostu skandalicznie.Gdybym mogła, to bymim to powiedziała.Niedługo się zobaczymy.Ucałowania i serdeczności dla wszystkich Margo.P.S.Załączam liścik od Spiro.Dosyć dziwny.List:Kochana panienko Margo,Zawiadamiam panienkę, że wojna wypowiedziana.Nikomu ani słowa.Spiro [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Ja, widząc miłą moją strojną w śnieg, pobiegłem w skok,Wnet przy niej stałem,Otarłem z białych płatków każdy splot i każdy lok,Całując powiedziałem:Otarłem z białych płatków każdy splot i każdy lok.Całując powiedziałem:Daleko, daleko w kanale oddzielającym Korfu od stałego lądu ciemność upstrzona byłajarzącymi się światełkami łodzi rybackich.Mogłoby się zdawać, że do morza wpadł jakiś drobnyskrawek Drogi Mlecznej.Księżyc wychylał się powoli spoza masywu gór Albanii najpierwczerwony jak słońce, potem przechodzący w miedz, żółtość, wreszcie bielejący.Malutkiewietrzne zmarszczki na powierzchni wody lśniły jak tysiące rybich łusek.Wino i melancholijne piękno nocy napełniły mnie jakimś rozkosznym smętkiem.Zawsze takbędzie, myślałem.Roziskrzona, przyjazna wyspa, pełna tajemnic, wokół mnie moja rodzina,zwierzęta i przyjaciele.Brodata głowa Teodora rysowała się w świetle księżyca; brakowało mutylko rożków, by wyglądał jak bożek Pan.Kralefsky szlochał teraz bezwstydnie jak wielkiczarny gnom opłakujący swe wygnanie z krainy czarów; Spiro, z nachmurzoną ciemną twarząi głosem wibrującym jak tysiące rozśpiewanych latem pszczół; Donald i Max, marszczący czołow wysiłku, by zapamiętać słowa piosenki, a jednocześnie śpiewać do wtóru; Sven, jak ogromnepaskudne białe niemowlę, wyciskający delikatnie wzruszającą strużkę muzyki ze swegoniezdarnego instrumentu.Głuptasku mój, słyszałaś, żeby kto przedwcześnie takOkrywał głowę śniegiem?Ponurej zimy dniom, gdy mrozi zły, północy wiatr,Naprzeciw nie wybiegaj!Ponurej zimy dniom, gdy mrozi zły, północny wiatr,Naprzeciw nie wybiegaj!Teraz, myślałem, idzie ku zimie, ale przecież wkrótce będzie znowu wiosna, pełna blasku,olśniewająca, wesoła jak szczygieł.A potem przyjdzie lato i długie, gorące, żółte jak żonkile dni.Głuptasku mój, słyszałaś, żeby kto przedwcześnie takOkrywał głowę śniegiem?Ponurej zimy dniom, gdy mrozi zły, północny wiatr.Naprzeciw niej wybiegaj!Ponurej zimy dniom, gdy mrozi zły północny wiatr,Naprzeciw niej wybiegaj![Przekład Ewy %7łycimskiej.]Ukołysany winem i pulsującym sercem motoru, ukołysany ciepłą nocą i śpiewem, zapadłemw sen, a łódz niosła nas z powrotem przez ciepłe gładkie wody ku naszej wyspie i słonecznymdniom, które nigdy nie miały nadejść.EpilogWyspa Korfu ma dla mnie tak wielkie znaczenie,że utrata jej zadałaby śmiertelny cios moim zamierzeniom.Pamiętaj: w obecnej sytuacji w Europie największym nieszczęściem,jakie by mi się mogło przytrafić, jest utrata Korfu.NAPOLEONKorespondencjaKartka pocztowa:Szanowna pani,Wydaje mi się, że wojny jednak nie da się uniknąć i sądzę, że byłoby rozsądniej, gdybyopuściła pani Korfu.Możemy mieć tylko nadzieję, że spotkamy się w szczęśliwszych czasach,kiedy ludzkość odzyska zdrowe zmysły.Będę bardzo wyglądał tej chwili.Gdyby Pani chciała się ze mną skomunikować, proszę pisać na Bank Joński w Atenach.%7łyczę zarówno Pani, jak Jej rodzinie, wszystkiego najlepszego na przyszłość.Serdeczne pozdrowienia.Oddany Teodor.List:Mamo!Przeniosłem się do Aten, bądz ze mną w kontakcie.Miasto cudowne.Akropol jak różowemięso w słońcu.Wysłałem ci moje rzeczy.W kufrze numer 3 znajdziesz książkę pod tytułem Krytyka Marlowe a.Czy mogłabyś mi ją przysłać? Tu wszyscy noszą żelazne garnki nagłowach, wygląda na wojnę.Kupuję sobie wielką dzidę.Ucałowania Lany.List:Mamo kochana,Wszystkie czeki podróżne gwizdnął mi jakiś cholerny makaroniarz.Chcieli mniearesztować, bo mu dałem w mordę.Jak ja tęsknię za Grekami!Czy możesz mi przysłać trochę forsy na adres Hotel Magnifica, Plaza de Contina, Mediolan?Niedługo wracam, nie martw się.Ucałowania Les.P.S.Zanosi się chyba na wojnę, co?List:Kochana Mamo,Tylko króciutko kilka słów: w poniedziałek wyjeżdżam statkiem, więc za trzy tygodniepowinnam być w Anglii.Tu wszystko jak w gorączce, ale czego się można było spodziewać? Nieszczęścia idąw parze.Moim zdaniem Niemcy zachowują się po prostu skandalicznie.Gdybym mogła, to bymim to powiedziała.Niedługo się zobaczymy.Ucałowania i serdeczności dla wszystkich Margo.P.S.Załączam liścik od Spiro.Dosyć dziwny.List:Kochana panienko Margo,Zawiadamiam panienkę, że wojna wypowiedziana.Nikomu ani słowa.Spiro [ Pobierz całość w formacie PDF ]