[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.MyÅ›laÅ‚ nad tymdość usilnie przez parÄ™ pierwszych dni pobytu w Nowym Jorku i doszedÅ‚ do przekonania, żemusi dziaÅ‚ać szybko.W rezultacie zaczÄ…Å‚ przeglÄ…dać ogÅ‚oszenia w pismach porannych iprzeprowadziÅ‚ badania na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™.Przedtem jednak zajÄ…Å‚ siÄ™ urzÄ…dzeniem mieszkania.Szukali mieszkania, jak to byÅ‚omiÄ™dzy nimi postanowione, i znalezli je na ulicy SiedemdziesiÄ…tej Ósmej koÅ‚o Bulwaru Am-SRsterdamskiego.ByÅ‚ to dom piÄ™ciopiÄ™trowy, ich zaÅ› mieszkanie mieÅ›ciÅ‚o siÄ™ na trzecim piÄ™-trze.DziÄ™ki temu, że ulica nie byÅ‚a jeszcze zupeÅ‚nie zabudowana, przez okna wychodzÄ…cena zachód można byÅ‚o widzieć zielone wierzchoÅ‚ki drzew w Parku Centralnym, na wschód -szerokie wody rzeki Hudson.Za prawo korzystania z szeÅ›ciu pokoju i Å‚azienki, biegnÄ…cychw amfiladzie, mieli pÅ‚acić trzydzieÅ›ci pięć dolarów miesiÄ™cznie; przeciÄ™tna, aczkolwiek ni-czym nie usprawiedliwiona suma, jakÄ… podówczas pÅ‚acono za takie lokale.Carrie zauważyÅ‚aróżnice miÄ™dzy wielkoÅ›ciÄ… pokoi tu i w Chicago i nie omieszkaÅ‚a powiedzieć tego.- Nie znajdziesz nic lepszego, najdroższa! - rzekÅ‚ Hurstwood.- Chyba w starych do-mach, ale tam znowu brak wygód, które masz tutaj.Carrie podobaÅ‚o siÄ™ to mieszkanie, ponieważ byÅ‚o nowe i miaÅ‚o jasne boazerie.ByÅ‚oto jedno z najnowszych mieszkaÅ„, ogrzewanych parÄ… wodnÄ…, co stanowiÅ‚o wielkÄ… wygodÄ™.RozkÅ‚ad mieszkania, zimna i gorÄ…ca woda, tuby do rozmów i dzwonek do portiera impono-waÅ‚y jej.MiaÅ‚a w sobie żyÅ‚kÄ™ dobrej gospodyni i umiaÅ‚a ocenić wartość tych rzeczy.Hurstwood zawarÅ‚ ukÅ‚ad z domem sprzedaży ratalnej, który dostarczyÅ‚ mebli do caÅ‚e-go mieszkania za zaliczkÄ™ pięćdziesiÄ™ciu dolarów i dziesiÄ™ciodolarowe miesiÄ™czne spÅ‚aty.Potem kazaÅ‚ zrobić tabliczkÄ™ metalowÄ… z nazwiskiem G.W.Wheeler i umieÅ›ciÅ‚ jÄ… nadskrzynkÄ… do listów w hallu.Carrie czuÅ‚a siÄ™ z poczÄ…tku nieswojo, gdy nazywano jÄ… paniÄ…Wheeler, ale z czasem przywykÅ‚a do tego i patrzyÅ‚a na to nazwisko, jakby siÄ™ jej prawnienależaÅ‚o.UrzÄ…dziwszy siÄ™ w ten sposób Hurstwood zaczÄ…Å‚ wÄ™drówkÄ™ po instytucjach ogÅ‚aszajÄ…-cych siÄ™ w pismach, z zamiarem kupienia udziaÅ‚u w którymÅ› z prosperujÄ…cych barów.PopaÅ‚acowym lokalu przy ulicy Adamsa nie mógÅ‚ strawić pospolitych lokali, które ogÅ‚aszaÅ‚ysiÄ™ w pismach.StraciÅ‚ kilka dni na zwiedzanie ich.WydawaÅ‚y mu siÄ™ nieznoÅ›nie przykre.NabraÅ‚ jednak wiele doÅ›wiadczenia dziÄ™ki rozmowom, gdyż dowiedziaÅ‚ siÄ™ o wpÅ‚ywieTammany Hall i o tym, jak ważnÄ… rzeczÄ… jest być w zgodzie z policjÄ….PrzekonaÅ‚ siÄ™, że naj-lepiej prosperowaÅ‚y i kwitÅ‚y instytucje, które wcale nie prowadziÅ‚y handlu legalnego, jak naprzykÅ‚ad Fitzgerald i Moy.Eleganckie gabinety i prywatne pijalnie na drugim piÄ™trze sta-nowiÅ‚y konieczny dodatek do wszystkich lepszych, bardziej kwitnÄ…cych lokali.WidokwspaniaÅ‚ych kiperów z brylantowymi spinkami w gorsach koszul i w doskonale skrojonychgarniturach mówiÅ‚ mu dostatecznie wyraznie, że sprzedaż trunków tu, w Nowym Jorku, jaki wszÄ™dzie jest zÅ‚otym interesem.SRWreszcie znalazÅ‚ jegomoÅ›cia, wÅ‚aÅ›ciciela lokalu przy ulicy Warren, który mu propo-nowaÅ‚ doskonaÅ‚Ä… na pozór spółkÄ™.Lokal byÅ‚ przyzwoity, porzÄ…dny.WÅ‚aÅ›ciciel twierdziÅ‚, żeinteres jest dochodowy, na to poniekÄ…d wyglÄ…daÅ‚.- Mamy do czynienia ze sferÄ… bardzo porzÄ…dnych ludzi - mówiÅ‚.- Kupcy, przemy-sÅ‚owcy, wolne zawody.Wszystko ludzie prezentujÄ…cy siÄ™ dobrze.%7Å‚adnych hulaków.Tychnie wpuszczamy po prostu.Hurstwood przysÅ‚uchiwaÅ‚ siÄ™ szczÄ™kowi kasy i przez jakiÅ› czas przypatrywaÅ‚ siÄ™, jakinteres idzie.- Dochód wystarczy na dwóch, co? - zapytaÅ‚.- Niech siÄ™ pan sam przekona, jeżeli zna siÄ™ pan na handlu trunkami - rzekÅ‚ wÅ‚aÅ›ciciel.- To jeden z dwóch moich barów: drugi jest na ulicy Nassau.Nie mogÄ™ prowadzić obu.Gdybym znalazÅ‚ kogoÅ›, kto siÄ™ zna na rzeczy, chÄ™tnie podzieliÅ‚bym z nim zyski z tego loka-lu i zostawiÅ‚ mu jego kierownictwo.- Mam dostateczne doÅ›wiadczenie - rzekÅ‚ Hurstwood blado, nie czujÄ…c jednak możli-woÅ›ci powoÅ‚ywania siÄ™ na Fitzgeralda i Moya.- Może pan spróbować, panie Wheeler! - rzekÅ‚ tamten.ProponowaÅ‚ jednÄ… trzeciÄ… udziaÅ‚u w zapasach, sprzÄ™tach, dochodach, w zamian zawÅ‚ożenie do interesu tysiÄ…ca dolarów i przyjÄ™cie na siebie obowiÄ…zków kierownika.Nieru-chomość nie wchodziÅ‚a tu w grÄ™, gdyż wÅ‚aÅ›ciciel baru tylko dzierżawiÅ‚ lokal od wÅ‚aÅ›cicieladomu.Oferta sama w sobie byÅ‚a dobra, ale Hurstwood zapytywaÅ‚ siebie, czy jedna trzeciadochodu zapewni mu sto pięćdziesiÄ…t dolarów miesiÄ™cznie, co uważaÅ‚ za sumÄ™ koniecznÄ…dla pokrycia zwykÅ‚ych wydatków rodzinnych i zapewnienia minimalnego komfortu.Nie byÅ‚to jednak czas, po tylu niepowodzeniach, na wahanie siÄ™ lub przebieranie.MiaÅ‚ wrażenie, żejednak jedna trzecia stanowić powinna okoÅ‚o stu dolarów miesiÄ™cznie.Przy dobrym admini-strowaniu i inwestycjach przynieść może nawet z czasem wiÄ™cej.ZgodziÅ‚ siÄ™ wiÄ™c przystÄ…-pić do spółki i wÅ‚ożywszy żądane tysiÄ…c dolarów, zgÅ‚osiÅ‚ siÄ™ do interesu bez zwÅ‚oki.MiaÅ‚ szczery zamiar cieszyć siÄ™ z tego, co zrobiÅ‚.OpowiedziaÅ‚ wiÄ™c Carrie, że jak sÄ…-dzi, zrobiÅ‚ doskonaÅ‚e posuniÄ™cie.Czas jednak daÅ‚ mu materiaÅ‚ do rozmyÅ›laÅ„.HurstwoodprzekonaÅ‚ siÄ™, że jego wspólnik jest czÅ‚owiekiem niemiÅ‚ym.CzÄ™sto zaglÄ…daÅ‚ do kieliszka, coczyniÅ‚o go ponurym.Hurstwood nie pozwalaÅ‚ sobie na to w biznesie.ZresztÄ… nie przypomi-SRnaÅ‚o to w niczym tego, do czego przywykÅ‚ u Fitzgeralda i Moya.Rola jego tutaj niczym nieprzypominaÅ‚a wspaniaÅ‚ego patronowania w lokalu chicagowskim.PrzekonaÅ‚ siÄ™, że dużoczasu upÅ‚ynie, zanim uda mu siÄ™ ponawiÄ…zywać przyjazne stosunki.Ludzie wbiegali i wy-biegali z lokalu, nie szukajÄ…c rozkoszy przyjazni.Nie byÅ‚o to miejsce do przyjacielskich anitowarzyskich rozmów.CaÅ‚e dnie i tygodnie mijaÅ‚y bez jednego serdecznego pozdrowienia,jakim codziennie witano go w Chicago.Z drugiej strony - brakowaÅ‚o mu znakomitoÅ›ci owej dobrze ubranej elity, która nadajewdziÄ™k przeciÄ™tnym barom i przynosi wieÅ›ci z dalekich ekskluzywnych kół.Przez caÅ‚y mie-siÄ…c nie widziaÅ‚ ani jednego czÅ‚owieka tego typu.Wieczorami (spÄ™dzaÅ‚ je na swoim poste-runku) czytywaÅ‚ w popoÅ‚udniowych pismach zdarzenia z życia znakomitoÅ›ci, które znaÅ‚, zktórymi nie raz i nie dwa wypiÅ‚ szklaneczkÄ™.Odwiedzali bary takie jak Fitzgeralda i Moyaw Chicago albo Hoffman House", ale z góry wiedziaÅ‚, że żaden z nich nie zajrzy do takiegolokalu.Po drugie dochód byÅ‚ mniejszy, niż przypuszczaÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.MyÅ›laÅ‚ nad tymdość usilnie przez parÄ™ pierwszych dni pobytu w Nowym Jorku i doszedÅ‚ do przekonania, żemusi dziaÅ‚ać szybko.W rezultacie zaczÄ…Å‚ przeglÄ…dać ogÅ‚oszenia w pismach porannych iprzeprowadziÅ‚ badania na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™.Przedtem jednak zajÄ…Å‚ siÄ™ urzÄ…dzeniem mieszkania.Szukali mieszkania, jak to byÅ‚omiÄ™dzy nimi postanowione, i znalezli je na ulicy SiedemdziesiÄ…tej Ósmej koÅ‚o Bulwaru Am-SRsterdamskiego.ByÅ‚ to dom piÄ™ciopiÄ™trowy, ich zaÅ› mieszkanie mieÅ›ciÅ‚o siÄ™ na trzecim piÄ™-trze.DziÄ™ki temu, że ulica nie byÅ‚a jeszcze zupeÅ‚nie zabudowana, przez okna wychodzÄ…cena zachód można byÅ‚o widzieć zielone wierzchoÅ‚ki drzew w Parku Centralnym, na wschód -szerokie wody rzeki Hudson.Za prawo korzystania z szeÅ›ciu pokoju i Å‚azienki, biegnÄ…cychw amfiladzie, mieli pÅ‚acić trzydzieÅ›ci pięć dolarów miesiÄ™cznie; przeciÄ™tna, aczkolwiek ni-czym nie usprawiedliwiona suma, jakÄ… podówczas pÅ‚acono za takie lokale.Carrie zauważyÅ‚aróżnice miÄ™dzy wielkoÅ›ciÄ… pokoi tu i w Chicago i nie omieszkaÅ‚a powiedzieć tego.- Nie znajdziesz nic lepszego, najdroższa! - rzekÅ‚ Hurstwood.- Chyba w starych do-mach, ale tam znowu brak wygód, które masz tutaj.Carrie podobaÅ‚o siÄ™ to mieszkanie, ponieważ byÅ‚o nowe i miaÅ‚o jasne boazerie.ByÅ‚oto jedno z najnowszych mieszkaÅ„, ogrzewanych parÄ… wodnÄ…, co stanowiÅ‚o wielkÄ… wygodÄ™.RozkÅ‚ad mieszkania, zimna i gorÄ…ca woda, tuby do rozmów i dzwonek do portiera impono-waÅ‚y jej.MiaÅ‚a w sobie żyÅ‚kÄ™ dobrej gospodyni i umiaÅ‚a ocenić wartość tych rzeczy.Hurstwood zawarÅ‚ ukÅ‚ad z domem sprzedaży ratalnej, który dostarczyÅ‚ mebli do caÅ‚e-go mieszkania za zaliczkÄ™ pięćdziesiÄ™ciu dolarów i dziesiÄ™ciodolarowe miesiÄ™czne spÅ‚aty.Potem kazaÅ‚ zrobić tabliczkÄ™ metalowÄ… z nazwiskiem G.W.Wheeler i umieÅ›ciÅ‚ jÄ… nadskrzynkÄ… do listów w hallu.Carrie czuÅ‚a siÄ™ z poczÄ…tku nieswojo, gdy nazywano jÄ… paniÄ…Wheeler, ale z czasem przywykÅ‚a do tego i patrzyÅ‚a na to nazwisko, jakby siÄ™ jej prawnienależaÅ‚o.UrzÄ…dziwszy siÄ™ w ten sposób Hurstwood zaczÄ…Å‚ wÄ™drówkÄ™ po instytucjach ogÅ‚aszajÄ…-cych siÄ™ w pismach, z zamiarem kupienia udziaÅ‚u w którymÅ› z prosperujÄ…cych barów.PopaÅ‚acowym lokalu przy ulicy Adamsa nie mógÅ‚ strawić pospolitych lokali, które ogÅ‚aszaÅ‚ysiÄ™ w pismach.StraciÅ‚ kilka dni na zwiedzanie ich.WydawaÅ‚y mu siÄ™ nieznoÅ›nie przykre.NabraÅ‚ jednak wiele doÅ›wiadczenia dziÄ™ki rozmowom, gdyż dowiedziaÅ‚ siÄ™ o wpÅ‚ywieTammany Hall i o tym, jak ważnÄ… rzeczÄ… jest być w zgodzie z policjÄ….PrzekonaÅ‚ siÄ™, że naj-lepiej prosperowaÅ‚y i kwitÅ‚y instytucje, które wcale nie prowadziÅ‚y handlu legalnego, jak naprzykÅ‚ad Fitzgerald i Moy.Eleganckie gabinety i prywatne pijalnie na drugim piÄ™trze sta-nowiÅ‚y konieczny dodatek do wszystkich lepszych, bardziej kwitnÄ…cych lokali.WidokwspaniaÅ‚ych kiperów z brylantowymi spinkami w gorsach koszul i w doskonale skrojonychgarniturach mówiÅ‚ mu dostatecznie wyraznie, że sprzedaż trunków tu, w Nowym Jorku, jaki wszÄ™dzie jest zÅ‚otym interesem.SRWreszcie znalazÅ‚ jegomoÅ›cia, wÅ‚aÅ›ciciela lokalu przy ulicy Warren, który mu propo-nowaÅ‚ doskonaÅ‚Ä… na pozór spółkÄ™.Lokal byÅ‚ przyzwoity, porzÄ…dny.WÅ‚aÅ›ciciel twierdziÅ‚, żeinteres jest dochodowy, na to poniekÄ…d wyglÄ…daÅ‚.- Mamy do czynienia ze sferÄ… bardzo porzÄ…dnych ludzi - mówiÅ‚.- Kupcy, przemy-sÅ‚owcy, wolne zawody.Wszystko ludzie prezentujÄ…cy siÄ™ dobrze.%7Å‚adnych hulaków.Tychnie wpuszczamy po prostu.Hurstwood przysÅ‚uchiwaÅ‚ siÄ™ szczÄ™kowi kasy i przez jakiÅ› czas przypatrywaÅ‚ siÄ™, jakinteres idzie.- Dochód wystarczy na dwóch, co? - zapytaÅ‚.- Niech siÄ™ pan sam przekona, jeżeli zna siÄ™ pan na handlu trunkami - rzekÅ‚ wÅ‚aÅ›ciciel.- To jeden z dwóch moich barów: drugi jest na ulicy Nassau.Nie mogÄ™ prowadzić obu.Gdybym znalazÅ‚ kogoÅ›, kto siÄ™ zna na rzeczy, chÄ™tnie podzieliÅ‚bym z nim zyski z tego loka-lu i zostawiÅ‚ mu jego kierownictwo.- Mam dostateczne doÅ›wiadczenie - rzekÅ‚ Hurstwood blado, nie czujÄ…c jednak możli-woÅ›ci powoÅ‚ywania siÄ™ na Fitzgeralda i Moya.- Może pan spróbować, panie Wheeler! - rzekÅ‚ tamten.ProponowaÅ‚ jednÄ… trzeciÄ… udziaÅ‚u w zapasach, sprzÄ™tach, dochodach, w zamian zawÅ‚ożenie do interesu tysiÄ…ca dolarów i przyjÄ™cie na siebie obowiÄ…zków kierownika.Nieru-chomość nie wchodziÅ‚a tu w grÄ™, gdyż wÅ‚aÅ›ciciel baru tylko dzierżawiÅ‚ lokal od wÅ‚aÅ›cicieladomu.Oferta sama w sobie byÅ‚a dobra, ale Hurstwood zapytywaÅ‚ siebie, czy jedna trzeciadochodu zapewni mu sto pięćdziesiÄ…t dolarów miesiÄ™cznie, co uważaÅ‚ za sumÄ™ koniecznÄ…dla pokrycia zwykÅ‚ych wydatków rodzinnych i zapewnienia minimalnego komfortu.Nie byÅ‚to jednak czas, po tylu niepowodzeniach, na wahanie siÄ™ lub przebieranie.MiaÅ‚ wrażenie, żejednak jedna trzecia stanowić powinna okoÅ‚o stu dolarów miesiÄ™cznie.Przy dobrym admini-strowaniu i inwestycjach przynieść może nawet z czasem wiÄ™cej.ZgodziÅ‚ siÄ™ wiÄ™c przystÄ…-pić do spółki i wÅ‚ożywszy żądane tysiÄ…c dolarów, zgÅ‚osiÅ‚ siÄ™ do interesu bez zwÅ‚oki.MiaÅ‚ szczery zamiar cieszyć siÄ™ z tego, co zrobiÅ‚.OpowiedziaÅ‚ wiÄ™c Carrie, że jak sÄ…-dzi, zrobiÅ‚ doskonaÅ‚e posuniÄ™cie.Czas jednak daÅ‚ mu materiaÅ‚ do rozmyÅ›laÅ„.HurstwoodprzekonaÅ‚ siÄ™, że jego wspólnik jest czÅ‚owiekiem niemiÅ‚ym.CzÄ™sto zaglÄ…daÅ‚ do kieliszka, coczyniÅ‚o go ponurym.Hurstwood nie pozwalaÅ‚ sobie na to w biznesie.ZresztÄ… nie przypomi-SRnaÅ‚o to w niczym tego, do czego przywykÅ‚ u Fitzgeralda i Moya.Rola jego tutaj niczym nieprzypominaÅ‚a wspaniaÅ‚ego patronowania w lokalu chicagowskim.PrzekonaÅ‚ siÄ™, że dużoczasu upÅ‚ynie, zanim uda mu siÄ™ ponawiÄ…zywać przyjazne stosunki.Ludzie wbiegali i wy-biegali z lokalu, nie szukajÄ…c rozkoszy przyjazni.Nie byÅ‚o to miejsce do przyjacielskich anitowarzyskich rozmów.CaÅ‚e dnie i tygodnie mijaÅ‚y bez jednego serdecznego pozdrowienia,jakim codziennie witano go w Chicago.Z drugiej strony - brakowaÅ‚o mu znakomitoÅ›ci owej dobrze ubranej elity, która nadajewdziÄ™k przeciÄ™tnym barom i przynosi wieÅ›ci z dalekich ekskluzywnych kół.Przez caÅ‚y mie-siÄ…c nie widziaÅ‚ ani jednego czÅ‚owieka tego typu.Wieczorami (spÄ™dzaÅ‚ je na swoim poste-runku) czytywaÅ‚ w popoÅ‚udniowych pismach zdarzenia z życia znakomitoÅ›ci, które znaÅ‚, zktórymi nie raz i nie dwa wypiÅ‚ szklaneczkÄ™.Odwiedzali bary takie jak Fitzgeralda i Moyaw Chicago albo Hoffman House", ale z góry wiedziaÅ‚, że żaden z nich nie zajrzy do takiegolokalu.Po drugie dochód byÅ‚ mniejszy, niż przypuszczaÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]