[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.się jak wryta.A że zwykle podróżowali w towarzystwie rycerzy Jedi i doświadczonych żołnierzy.Pomiędzy dwa statki wcisnęły się jeszcze trzy rakietowe wahadłowce.Ekipy ser- cóż, Han uznał, że zapewne podjęli właściwą decyzję.wisowe ciągnęły węże z paliwem na wszystkie strony po całym doku, niwecząc wszel- Kiedy jednak Mara nie zamierzała ruszyć saniami w kierunku Sokoła", Raynar zekie nadzieje na szybki wylot.Co gorsza, u stóp rampy Sokoła" stał Raynar, otoczony zdumieniem przekrzywił pozbawioną uszu głowę i ruszył ku nim.gromadką owadzich dworzan i potężnych żołnierzy Unu.Spoglądał w ich stronę, wy- - To mój sygnał - rzekła Mara.- Mnie już tu nie ma.raznie czekając, aż do niego podejdą.Opuściła stanowisko pilota i niedbałym krokiem skierowała się w stronę rampy-No to tyle, jeśli chodzi o opinię, że to było jedynie ostrzeżenie -mruknął Han.- Cienia".Oczy Raynara podążyły za nią, ale nie próbował jej zatrzymać.Han się ucie-Jak ja nie lubię zawsze mieć racji.szył, że nie musiał jeszcze go zabijać.Meewalha i Cakhmain, którzy pozostali, aby pilnować statków i rozpocząć napra- Han zajął miejsce Mary za sterami i marszcząc brwi, próbował opracować planwę wieżyczek strzelniczych.Sokoła", wyglądali sponad rampy.Najwyrazniej nie po- drogi do Sokoła".A sprawa nie wyglądała prosto, chyba że Mara odwróci uwagęczynili większych postępów w naprawach, bo wszystkie wieżyczki nadal były skiero- owadów działkiem laserowym.jeśli i jego Raynar nie przekręci, jak wieżyczek Soko-wane w stronę rufy.ła".Hanowi spociły się dłonie; pożałował, że zostawił wszystkie detonatory termiczne- Powinniśmy wysłać Noghrich, aby wezwali Tarfanga i Juuna -cicho powiedziała na pokładzie.Nic tak dobrze nie odwracało uwagi wielkiego, złego nieprzyjaciela jak teLeia.- Jak sądzisz, możemy zaryzykować wiadomość przez komunikator? małe, srebrzyste kuleczki turlające mu się pod nogami.- Musimy - szeptem odparł Han.- Chyba że Jacen dał ci współrzędne razem z na- Raynar zatrzymał się o dwa kroki od sań.zwą.- Czy ktoś jest ranny?- Nie, tylko nazwę - odrzekła.- Nie - odparł Han.- Przykro nam, że musimy cię rozczarować.-Nie sądzę, aby się to skończyło walką- rzekł Luke.Wstał, podszedł do Hana i sta- - Rozczarować nas? - Oczy Raynara wyrażały zdumienie.- Kiedy zostawiliścienął za Marą, zasłaniając Leię, aby mogła swobodnie skorzystać z komunikatora.- Be- Yoggoya na pewną śmierć, myśleliśmy, że ktoś musiał.nie, ty i tak masz.- Eee.przepraszam za przewodnika, ale tak się zawsze dzieje, jak się zrzuca lu-- Jasne, trzymać się blisko niani - rzekł Ben.- Wiem.dziom na głowy kawałki domów - rzekł Han.W nadziei, że Raynar nie będzie robił- Właśnie - uśmiechnął się Luke.- Nianiu, wez Bena na pokład któregokolwiek ze problemów, zrobił gest w stronę Sokoła".- Pozwolisz? Musimy się umyć.statków najszybciej, jak się da.Raynar uniósł spaloną brew i popatrzył na Luke'a i Sabę, którzy czekali po obu- Ale nie rób gwałtownych ruchów - ostrzegł Han.- Bo ci stopią procesor.stronach sań, kryjąc ręce za durastalowymi burtami.Pokryte bliznami usta Raynara-Nie jestem zaprogramowana na gwałtowne ruchy, kapitanie Solo drgnęły w parodii uśmiechu.- odparła niania.- Oczywiście - powiedział.Nie wydał żadnego rozkazu, ale stojący za jego pleca-- To może postrzelasz znowu z tego działka w ramieniu? - z entuzjazmem zapytał mi żołnierze-owady się rozstąpili.Wdrapał się na sanie i stanął obok Hana.- Uważacie,Ben.że te walące się budynki to był atak?- Tylko jeśli ktoś zagrozi twojemu życiu - zapowiedziała niania.- No, całkiem przyjazny gest to nie był.- Han z trudem ukrywał niepokój, ale ru-- Wiesz, że wszystkie moje procedury są czysto defensywne, prawda? szył saniami w kierunku Sokoła".- Widzieliśmy twoje robale-zabójców.Mara przeprowadziła sanie przez plątaninę przewodów paliwowych, ale musiała - Robale-zabójców? - powtórzył Raynar.zatrzymać się dziesięć metrów od Cienia", bo wahadłowiec blokował jej drogę.Niania - Całe niebieskie.ciemnoniebieskie - odezwała się Saba z tyłu sań.- Wysadzalinatychmiast wzięła Bena na ręce i ruszyła w kierunku rampy, która wciąż była opusz- ściany, kiedy pod nimi przejeżdżaliśmy.czona, ponieważ owady nie ufały zamkniętym drzwiom.Wszyscy inni pozostali w - Mylicie się - odparł Raynar.- Gdyby którekolwiek z naszych gniazd was zaata-saniach, z dłońmi na broni i oczami utkwionymi w Raynarze i jego dworzanach.kowało, wiedzielibyśmy o tym.Janko5 Janko5Troy Denning Mroczne Gniazdo I Władca Dwumyślnych105 106Saba wstała i podeszła bliżej.Han z pewnym rozczarowaniem stwierdził, że nie - Powiedzieliście, że Yoggoy zostali ostrzeżeni i ewakuowani.Po co inni mielibyjest wystarczająco wysoka, aby górować nad Raynarem.- Ona widziała pułapki na to zrobić?własne oczy.Robot obrońca Bena zabił dwóch.- A gdyby to zrobili, z pewnością byście się dowiedzieli, że tam są - dodał Luke.- Gatunek nie stracił nikogo w wypadku - zapewnił Raynar.Han zmarszczył brwi.- To nie był wypadek - warknął Han, którego powoli ogarniała złość.- Ktoś nas - Nie mów mi.że to kupujesz.próbował zabić.Myślę, że to ty.- Nie wierzę, że to był wypadek - odparł Luke.- Myślę jednak, że Ray.ee.Unu-- Gdybyśmy chcieli was zabić, nie musielibyśmy udawać, że to wypadek - wyja- Thul rzeczywiście tak uważa.śnił Raynar.- Po prostu zrobilibyśmy to.Leia pochwyciła spojrzenie Hana i lekko skinęła głową na znak, że i on powinienDotarli do Sokoła".Han zatrzymał sanie, spojrzał na Raynara i stwierdził, że ma w to uwierzyć.przed oczami pokryty białymi plamami podbródek.- Sądzę, że co do tego możemy się zgodzić - rzekła.- Gdyby Kolonia chciała nas- Pamiętaj, do kogo mówisz, mały - rzekł.- Jestem Han Solo.Wbijałem paluchy w zabić, nie zrezygnowałaby po jednej próbie.Atak miał wyglądać jak wypadek, co ozna-oczy takich dyktatorów za dychę jak ty, zanim złamałem serce twojej mamusi, więc cza, że ktoś próbował go ukryć przed Unu.okaż trochę szacunku, nawet kiedy mi grozisz.I nie kłam, nie cierpię tego.- Cieszymy się, że nam wierzysz, księżniczko - rzekł Raynar.-Nie masz jednakRaynar nie był wcale onieśmielony.Aypnął na Hana z góry.Oddychał ciężko, dowodu na poparcie twojej teorii.urywanie, gniewnie.Luke pochylił się do Leii.- Skąd możesz wiedzieć? - zapytał Han.- Nie było dość czasu, atak miał miejsce- Han podrywał matkę Raynara? - spytał szeptem.niecałe pół godziny temu!- Zdziwiłbyś się, gdybyś wiedział, jakie kobiety Han podrywał.Ja przynajmniej do - Robotnicy Yoggoy posprzątali już większość gruzu - odparł Raynar.- Jedynymtej pory się dziwię.- Leia podeszła do Raynara.ciałem.z Gatunku lub z innych.było ciało waszego przewodnika.Dowody świadczą- Sam przyznasz, że to zawalenie wygląda podejrzanie - powiedziała.- Jeśli to rze- że wieże po prostu się zawaliły [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.się jak wryta.A że zwykle podróżowali w towarzystwie rycerzy Jedi i doświadczonych żołnierzy.Pomiędzy dwa statki wcisnęły się jeszcze trzy rakietowe wahadłowce.Ekipy ser- cóż, Han uznał, że zapewne podjęli właściwą decyzję.wisowe ciągnęły węże z paliwem na wszystkie strony po całym doku, niwecząc wszel- Kiedy jednak Mara nie zamierzała ruszyć saniami w kierunku Sokoła", Raynar zekie nadzieje na szybki wylot.Co gorsza, u stóp rampy Sokoła" stał Raynar, otoczony zdumieniem przekrzywił pozbawioną uszu głowę i ruszył ku nim.gromadką owadzich dworzan i potężnych żołnierzy Unu.Spoglądał w ich stronę, wy- - To mój sygnał - rzekła Mara.- Mnie już tu nie ma.raznie czekając, aż do niego podejdą.Opuściła stanowisko pilota i niedbałym krokiem skierowała się w stronę rampy-No to tyle, jeśli chodzi o opinię, że to było jedynie ostrzeżenie -mruknął Han.- Cienia".Oczy Raynara podążyły za nią, ale nie próbował jej zatrzymać.Han się ucie-Jak ja nie lubię zawsze mieć racji.szył, że nie musiał jeszcze go zabijać.Meewalha i Cakhmain, którzy pozostali, aby pilnować statków i rozpocząć napra- Han zajął miejsce Mary za sterami i marszcząc brwi, próbował opracować planwę wieżyczek strzelniczych.Sokoła", wyglądali sponad rampy.Najwyrazniej nie po- drogi do Sokoła".A sprawa nie wyglądała prosto, chyba że Mara odwróci uwagęczynili większych postępów w naprawach, bo wszystkie wieżyczki nadal były skiero- owadów działkiem laserowym.jeśli i jego Raynar nie przekręci, jak wieżyczek Soko-wane w stronę rufy.ła".Hanowi spociły się dłonie; pożałował, że zostawił wszystkie detonatory termiczne- Powinniśmy wysłać Noghrich, aby wezwali Tarfanga i Juuna -cicho powiedziała na pokładzie.Nic tak dobrze nie odwracało uwagi wielkiego, złego nieprzyjaciela jak teLeia.- Jak sądzisz, możemy zaryzykować wiadomość przez komunikator? małe, srebrzyste kuleczki turlające mu się pod nogami.- Musimy - szeptem odparł Han.- Chyba że Jacen dał ci współrzędne razem z na- Raynar zatrzymał się o dwa kroki od sań.zwą.- Czy ktoś jest ranny?- Nie, tylko nazwę - odrzekła.- Nie - odparł Han.- Przykro nam, że musimy cię rozczarować.-Nie sądzę, aby się to skończyło walką- rzekł Luke.Wstał, podszedł do Hana i sta- - Rozczarować nas? - Oczy Raynara wyrażały zdumienie.- Kiedy zostawiliścienął za Marą, zasłaniając Leię, aby mogła swobodnie skorzystać z komunikatora.- Be- Yoggoya na pewną śmierć, myśleliśmy, że ktoś musiał.nie, ty i tak masz.- Eee.przepraszam za przewodnika, ale tak się zawsze dzieje, jak się zrzuca lu-- Jasne, trzymać się blisko niani - rzekł Ben.- Wiem.dziom na głowy kawałki domów - rzekł Han.W nadziei, że Raynar nie będzie robił- Właśnie - uśmiechnął się Luke.- Nianiu, wez Bena na pokład któregokolwiek ze problemów, zrobił gest w stronę Sokoła".- Pozwolisz? Musimy się umyć.statków najszybciej, jak się da.Raynar uniósł spaloną brew i popatrzył na Luke'a i Sabę, którzy czekali po obu- Ale nie rób gwałtownych ruchów - ostrzegł Han.- Bo ci stopią procesor.stronach sań, kryjąc ręce za durastalowymi burtami.Pokryte bliznami usta Raynara-Nie jestem zaprogramowana na gwałtowne ruchy, kapitanie Solo drgnęły w parodii uśmiechu.- odparła niania.- Oczywiście - powiedział.Nie wydał żadnego rozkazu, ale stojący za jego pleca-- To może postrzelasz znowu z tego działka w ramieniu? - z entuzjazmem zapytał mi żołnierze-owady się rozstąpili.Wdrapał się na sanie i stanął obok Hana.- Uważacie,Ben.że te walące się budynki to był atak?- Tylko jeśli ktoś zagrozi twojemu życiu - zapowiedziała niania.- No, całkiem przyjazny gest to nie był.- Han z trudem ukrywał niepokój, ale ru-- Wiesz, że wszystkie moje procedury są czysto defensywne, prawda? szył saniami w kierunku Sokoła".- Widzieliśmy twoje robale-zabójców.Mara przeprowadziła sanie przez plątaninę przewodów paliwowych, ale musiała - Robale-zabójców? - powtórzył Raynar.zatrzymać się dziesięć metrów od Cienia", bo wahadłowiec blokował jej drogę.Niania - Całe niebieskie.ciemnoniebieskie - odezwała się Saba z tyłu sań.- Wysadzalinatychmiast wzięła Bena na ręce i ruszyła w kierunku rampy, która wciąż była opusz- ściany, kiedy pod nimi przejeżdżaliśmy.czona, ponieważ owady nie ufały zamkniętym drzwiom.Wszyscy inni pozostali w - Mylicie się - odparł Raynar.- Gdyby którekolwiek z naszych gniazd was zaata-saniach, z dłońmi na broni i oczami utkwionymi w Raynarze i jego dworzanach.kowało, wiedzielibyśmy o tym.Janko5 Janko5Troy Denning Mroczne Gniazdo I Władca Dwumyślnych105 106Saba wstała i podeszła bliżej.Han z pewnym rozczarowaniem stwierdził, że nie - Powiedzieliście, że Yoggoy zostali ostrzeżeni i ewakuowani.Po co inni mielibyjest wystarczająco wysoka, aby górować nad Raynarem.- Ona widziała pułapki na to zrobić?własne oczy.Robot obrońca Bena zabił dwóch.- A gdyby to zrobili, z pewnością byście się dowiedzieli, że tam są - dodał Luke.- Gatunek nie stracił nikogo w wypadku - zapewnił Raynar.Han zmarszczył brwi.- To nie był wypadek - warknął Han, którego powoli ogarniała złość.- Ktoś nas - Nie mów mi.że to kupujesz.próbował zabić.Myślę, że to ty.- Nie wierzę, że to był wypadek - odparł Luke.- Myślę jednak, że Ray.ee.Unu-- Gdybyśmy chcieli was zabić, nie musielibyśmy udawać, że to wypadek - wyja- Thul rzeczywiście tak uważa.śnił Raynar.- Po prostu zrobilibyśmy to.Leia pochwyciła spojrzenie Hana i lekko skinęła głową na znak, że i on powinienDotarli do Sokoła".Han zatrzymał sanie, spojrzał na Raynara i stwierdził, że ma w to uwierzyć.przed oczami pokryty białymi plamami podbródek.- Sądzę, że co do tego możemy się zgodzić - rzekła.- Gdyby Kolonia chciała nas- Pamiętaj, do kogo mówisz, mały - rzekł.- Jestem Han Solo.Wbijałem paluchy w zabić, nie zrezygnowałaby po jednej próbie.Atak miał wyglądać jak wypadek, co ozna-oczy takich dyktatorów za dychę jak ty, zanim złamałem serce twojej mamusi, więc cza, że ktoś próbował go ukryć przed Unu.okaż trochę szacunku, nawet kiedy mi grozisz.I nie kłam, nie cierpię tego.- Cieszymy się, że nam wierzysz, księżniczko - rzekł Raynar.-Nie masz jednakRaynar nie był wcale onieśmielony.Aypnął na Hana z góry.Oddychał ciężko, dowodu na poparcie twojej teorii.urywanie, gniewnie.Luke pochylił się do Leii.- Skąd możesz wiedzieć? - zapytał Han.- Nie było dość czasu, atak miał miejsce- Han podrywał matkę Raynara? - spytał szeptem.niecałe pół godziny temu!- Zdziwiłbyś się, gdybyś wiedział, jakie kobiety Han podrywał.Ja przynajmniej do - Robotnicy Yoggoy posprzątali już większość gruzu - odparł Raynar.- Jedynymtej pory się dziwię.- Leia podeszła do Raynara.ciałem.z Gatunku lub z innych.było ciało waszego przewodnika.Dowody świadczą- Sam przyznasz, że to zawalenie wygląda podejrzanie - powiedziała.- Jeśli to rze- że wieże po prostu się zawaliły [ Pobierz całość w formacie PDF ]