[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czuła, że w tej chwili jest najszczęśliwszą kobietą naświecie.Dotknęła policzka Cuttera, przesunęła palcem po nasadzie nosa, po linii brwi.Złapał jąza rękę i przywarł ustami do palców.Potem położył sobie jej dłoń na piersi - po chwili zsunęłasię na brzuch i dalej, w głąb dżinsów.Pam pamiętała, co czuła, kiedy John się na niej położył.Był w tamtym miejscu twardy,ale ta twardość zwiastowała coś obrzydliwego.Z Cutterem było inaczej, nie bała się go i niebrzydziła.Pragnęła go dotykać.Pozwolił jej na to, ale tylko na krótką chwilę.Kiedy zaprotestowała, uciszył ją pocałun-kiem, obejmując przez bluzkę jej pełne piersi.Nagle stały się gorące i nabrzmiałe z pożądania.Pam cicho jęknęła, pragnąc, by pieścił ją dalej, lecz wstydziła się o to poprosić.SRMusiał to wyczuć, bo po chwili zaczął rozpinać guziki bluzki.Poczuła na piersi powiewpowietrza, potem jego mocną rękę.Przez moment znów pomyślała o Johnie.Kiedy zacisnęła dłoń na nadgarstku Cuttera, zapytał:- Za dużo na raz, maleńka?Pam pomyślała, że utopi się w tym spojrzeniu.To nie John, to Cutter, ten, którego kocha.- Nie - szepnęła.Cutter usiadł i zdjął z niej najpierw bluzkę, potem biustonosz.Pam ogarnęły wątpliwości.- Nigdy tego nie robiłam.Cutter nie odrywał od niej zachwyconego wzroku, jakby jej piersi były najpiękniejszymwidokiem na świecie.To spojrzenie zmyło w jednej chwili wszystkie złe wspomnienia.Kiedy jej dotknął, głę-boko westchnęła, uśmiechając się nieświadomie i zagryzając usta, by nie krzyknąć.- Powiedz, co czujesz - poprosił Cutter, muskając ją ustami.- Płonę.- Tutaj? - Czubkami palców potarł jej brodawki.Nie potrafiła dłużej powstrzymać krzyku.Ale Cutter czekał na odpowiedz, więc kiedywreszcie odzyskała oddech, rozedrganym głosem odrzekła:- W środku.- Nie zastanawiała się nad tym, że jej głos drży.Nie umiała zapanować nademocjami, które nią rządziły.- Płonę od środka, Cutter.Pragnę cię.Kiedy jego ręka ześliznęła się pomiędzy uda, zacisnęła je i jęknęła.To, co czuła, wpra-wiało ją w takie uniesienie, że miała ochotę śmiać się i płakać jednocześnie; rozpierała ją jakaśdzika, kipiąca energia.W marzeniach wyobrażała sobie tę chwilę, lecz rzeczywistość przerosławszelkie fantazje.Nagle, uświadamiając sobie sytuację i wcześniejsze obiekcje Cuttera, wpadła w panikę.- Chyba nie zamierzasz się teraz wycofać? - zapytała wysokim głosem.- Umrę, jeśli taksię stanie.- Roztrzęsionymi rękami sięgnęła do spodni i zaczęła się szamotać z suwakiem.Cutter przytrzymał jej dłoń.- Co robisz?- Nie widzisz? To, co powinnam była zrobić od początku.Wyrwała się.Cutter próbował ją pochwycić, ale Pam zeskoczyła z łóżka, po czym zdjęłaz siebie najpierw spodnie, a potem majtki.- Pam.- Złapał ją w pasie i pchnął na łóżko.Patrzyła na niego naburmuszona.SR- Jeśli nie podoba ci się to, co zobaczyłeś, możesz odesłać mnie do domu.Wiem, że mamtylko siedemnaście lat, ale jestem kobietą.Będę nią dla ciebie, jeśli tylko zechcesz.Nauczmnie, a sprawię, że ty też będziesz płonął.- Już tego dokonałaś - powiedział cicho.Przytrzymał Pam, by się nie ruszała, po czym dokońca ściągnął zwisające z jednej nogi spodnie.Dłuższą chwilę patrzył na dziewczynę.Kłębiły się w niej rozmaite uczucia - duma, wstyd, podniecenie.Musiała zaraz coś zro-bić, by dać upust zmysłom.Czuła, że inaczej zwariuje.- Pomóż mi - szepnęła, a w głosie nie słychać już było poprzedniej buńczuczności.- Niewiem co.To boli.Całkowicie ubrany, pochylił się nad nią.- Uprzedzam cię, najsłodsza - ostrzegł zachrypniętym głosem.- Jeszcze krok, a nie będęsię umiał powstrzymać.Zbyt często o tym marzyłem.- Zrób to.- Skrzywdzę cię.- Ależ nie.- Fizycznie.Boję się, że zrobię ci coś złego.W cienkim głosiku dziewczyny brzmiała niecierpliwość.- Nic mnie to nie obchodzi.Pospiesz się, Cutter.- Pociągnęła za pasek jego spodni.Cutter zdarł z siebie koszulę, potem dżinsy.Widziała go wyraznie w świetle dnia.Byłjeszcze piękniejszy, niż myślała.Długie nogi, mocne, sprężyste mięśnie, piaskowe owłosienie.Dotyk jego ciała był jak ogień.Ciężko westchnęła, potem jeszcze raz, gdy poczuła go nasobie.Zatopiła się w rozkoszy, wszystkimi zmysłami poznając smak miłości.Odrzuciła do tyługłowę, zamknęła oczy i oddychała gwałtownie i nierówno.Nagle poczuła piekący ból [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Czuła, że w tej chwili jest najszczęśliwszą kobietą naświecie.Dotknęła policzka Cuttera, przesunęła palcem po nasadzie nosa, po linii brwi.Złapał jąza rękę i przywarł ustami do palców.Potem położył sobie jej dłoń na piersi - po chwili zsunęłasię na brzuch i dalej, w głąb dżinsów.Pam pamiętała, co czuła, kiedy John się na niej położył.Był w tamtym miejscu twardy,ale ta twardość zwiastowała coś obrzydliwego.Z Cutterem było inaczej, nie bała się go i niebrzydziła.Pragnęła go dotykać.Pozwolił jej na to, ale tylko na krótką chwilę.Kiedy zaprotestowała, uciszył ją pocałun-kiem, obejmując przez bluzkę jej pełne piersi.Nagle stały się gorące i nabrzmiałe z pożądania.Pam cicho jęknęła, pragnąc, by pieścił ją dalej, lecz wstydziła się o to poprosić.SRMusiał to wyczuć, bo po chwili zaczął rozpinać guziki bluzki.Poczuła na piersi powiewpowietrza, potem jego mocną rękę.Przez moment znów pomyślała o Johnie.Kiedy zacisnęła dłoń na nadgarstku Cuttera, zapytał:- Za dużo na raz, maleńka?Pam pomyślała, że utopi się w tym spojrzeniu.To nie John, to Cutter, ten, którego kocha.- Nie - szepnęła.Cutter usiadł i zdjął z niej najpierw bluzkę, potem biustonosz.Pam ogarnęły wątpliwości.- Nigdy tego nie robiłam.Cutter nie odrywał od niej zachwyconego wzroku, jakby jej piersi były najpiękniejszymwidokiem na świecie.To spojrzenie zmyło w jednej chwili wszystkie złe wspomnienia.Kiedy jej dotknął, głę-boko westchnęła, uśmiechając się nieświadomie i zagryzając usta, by nie krzyknąć.- Powiedz, co czujesz - poprosił Cutter, muskając ją ustami.- Płonę.- Tutaj? - Czubkami palców potarł jej brodawki.Nie potrafiła dłużej powstrzymać krzyku.Ale Cutter czekał na odpowiedz, więc kiedywreszcie odzyskała oddech, rozedrganym głosem odrzekła:- W środku.- Nie zastanawiała się nad tym, że jej głos drży.Nie umiała zapanować nademocjami, które nią rządziły.- Płonę od środka, Cutter.Pragnę cię.Kiedy jego ręka ześliznęła się pomiędzy uda, zacisnęła je i jęknęła.To, co czuła, wpra-wiało ją w takie uniesienie, że miała ochotę śmiać się i płakać jednocześnie; rozpierała ją jakaśdzika, kipiąca energia.W marzeniach wyobrażała sobie tę chwilę, lecz rzeczywistość przerosławszelkie fantazje.Nagle, uświadamiając sobie sytuację i wcześniejsze obiekcje Cuttera, wpadła w panikę.- Chyba nie zamierzasz się teraz wycofać? - zapytała wysokim głosem.- Umrę, jeśli taksię stanie.- Roztrzęsionymi rękami sięgnęła do spodni i zaczęła się szamotać z suwakiem.Cutter przytrzymał jej dłoń.- Co robisz?- Nie widzisz? To, co powinnam była zrobić od początku.Wyrwała się.Cutter próbował ją pochwycić, ale Pam zeskoczyła z łóżka, po czym zdjęłaz siebie najpierw spodnie, a potem majtki.- Pam.- Złapał ją w pasie i pchnął na łóżko.Patrzyła na niego naburmuszona.SR- Jeśli nie podoba ci się to, co zobaczyłeś, możesz odesłać mnie do domu.Wiem, że mamtylko siedemnaście lat, ale jestem kobietą.Będę nią dla ciebie, jeśli tylko zechcesz.Nauczmnie, a sprawię, że ty też będziesz płonął.- Już tego dokonałaś - powiedział cicho.Przytrzymał Pam, by się nie ruszała, po czym dokońca ściągnął zwisające z jednej nogi spodnie.Dłuższą chwilę patrzył na dziewczynę.Kłębiły się w niej rozmaite uczucia - duma, wstyd, podniecenie.Musiała zaraz coś zro-bić, by dać upust zmysłom.Czuła, że inaczej zwariuje.- Pomóż mi - szepnęła, a w głosie nie słychać już było poprzedniej buńczuczności.- Niewiem co.To boli.Całkowicie ubrany, pochylił się nad nią.- Uprzedzam cię, najsłodsza - ostrzegł zachrypniętym głosem.- Jeszcze krok, a nie będęsię umiał powstrzymać.Zbyt często o tym marzyłem.- Zrób to.- Skrzywdzę cię.- Ależ nie.- Fizycznie.Boję się, że zrobię ci coś złego.W cienkim głosiku dziewczyny brzmiała niecierpliwość.- Nic mnie to nie obchodzi.Pospiesz się, Cutter.- Pociągnęła za pasek jego spodni.Cutter zdarł z siebie koszulę, potem dżinsy.Widziała go wyraznie w świetle dnia.Byłjeszcze piękniejszy, niż myślała.Długie nogi, mocne, sprężyste mięśnie, piaskowe owłosienie.Dotyk jego ciała był jak ogień.Ciężko westchnęła, potem jeszcze raz, gdy poczuła go nasobie.Zatopiła się w rozkoszy, wszystkimi zmysłami poznając smak miłości.Odrzuciła do tyługłowę, zamknęła oczy i oddychała gwałtownie i nierówno.Nagle poczuła piekący ból [ Pobierz całość w formacie PDF ]