[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WÅ‚asne wspomnienia, te prawdziwe,zaczęły wyglÄ…dać dziwnie, niczym fragmenty kolorowego obrazu naklejone na czarno-biaÅ‚y.Niektóre zresztÄ… wciąż tak wyglÄ…dajÄ….W 2002 roku Ilja Niemanow borykaÅ‚ siÄ™ zewspomnieniem wÅ‚asnej reakcji na ciężkÄ… ranÄ™, jakÄ… odniósÅ‚ w 1943 roku.Niemiecki pociskrozerwaÅ‚ mu prawy bok i w pierwszej chwili Niemanow pomyÅ›laÅ‚:  To już koniec".Ale przezgÅ‚owÄ™ przeleciaÅ‚y mu też inne myÅ›li. PamiÄ™tam, że zanim jeszcze zaczęła siÄ™ wojna, mojamatka mówiÅ‚a, że nie zabijÄ… mnie, ale stracÄ™ rÄ™kÄ™ - wspominaÅ‚.- A potem, podczas walk, wjednym ze schronów kolega wyjaÅ›niÅ‚ mi, że jeÅ›li dostanie siÄ™ w rÄ™kÄ™, trzeba siÄ™ upierać przyprzyszyciu palców, ponieważ jeÅ›li to siÄ™ uda, a wciąż bÄ™dÄ… tam nerwy, można uratować caÅ‚Ä…dÅ‚oÅ„"7.Te myÅ›li nawiedzaÅ‚y go, gdy krwawiÅ‚ na ziemiÄ™, czekajÄ…c na ratunek lub Å›mierć.JednakprzesÄ…dy nie stanowiÅ‚y części oficjalnej historii radzieckiej wojny, takie osobiste wspomnieniazaÅ› niezwykle trudno byÅ‚o wydobyć, gdy operacje postÄ™powaÅ‚y, a co dopiero, gdy siÄ™skoÅ„czyÅ‚y.Ambicje cenzorów byÅ‚y zdumiewajÄ…ce.Niemanow przypomniaÅ‚ mi o innym wypadku,bardziej obrazowym niż jego opowieść.W styczniu 1943 roku zostaÅ‚a przerwana blokadaLeningradu.Miasto wciąż narażone byÅ‚o na niemiecki ostrzaÅ‚, wciąż okrążone, ale terazkonwoje z lekarstwami, paliwem i mÄ…kÄ… docieraÅ‚y kolejÄ… tam, dokÄ…d wczeÅ›niej wiodÅ‚a krucha -i sezonowa - droga przez zamarzniÄ™te jezioro Aadoga.Kolejny rok minÄ…Å‚, nim Leningrad zostaÅ‚caÅ‚kowicie oswobodzony, jednak zrozpaczeni pozostali przy życiu mieszkaÅ„cy wreszciepoczuli ulgÄ™.Chwila aż prosiÅ‚a siÄ™ o refleksjÄ™, żaÅ‚obÄ™ i jakieÅ› ciche ceremonie, lecz dla ludziStalina byÅ‚o to propagandowe pole minowe.Nie chcieli zwracać uwagi na fakt, że Rosjaniezostali porzuceni i skazani na Å›mierć gÅ‚odowÄ…, a zakaz dyskusji na ten temat dosiÄ™gnÄ…Å‚ też armii.WiosnÄ… 1943 roku żoÅ‚nierzprzydzielony do jednostki Niemanowa z Frontu WoÅ‚chowskiego koÅ‚o Leningradu próbowaÅ‚opisać oblężenie nowym kolegom, ale zniknÄ…Å‚, aresztowany. WspomniaÅ‚ o gÅ‚odzie - zapamiÄ™taÅ‚Niema-now. O czymÅ› takim nie powinniÅ›my sÅ‚uchać".Olga Bergholc, poetka leningradzkiej blokady, odkryÅ‚a to samo, gdy pod koniec 1942 rokuodwiedziÅ‚a MoskwÄ™, by przekazać przez radio swe refleksje na temat oblężenia. PrzekonaÅ‚am siÄ™,że nic tu nie wiedzÄ… o Leningradzie - napisaÅ‚a do rodziny.- Nikt nie ma zielonego pojÄ™cia, przezco przechodzi miasto.PowiadajÄ…, że lenin-gradczycy sÄ… bohaterami, ale nie wiedzÄ…, na czym polegato bohaterstwo.Nie wiedzÄ…, że gÅ‚odujemy, nie wiedzÄ…, że ludzie umierajÄ… z gÅ‚odu.(.) NiemogÅ‚am otworzyć ust w radiu, ponieważ powiedzieli mi: »Możecie mówić o wszystkim, ależadnych wzmianek o gÅ‚odzie.%7Å‚adnych, żadnych.O odwadze, o heroizmie leningrad-czyków, botego nam trzeba.(.) Ale ani sÅ‚owa o gÅ‚odzie«"8.Jak zwykle w surrealistycznym radzieckim Å›wiecie, ludzi proszono, żeby mówili jedno, żebypodpisywali siÄ™ publicznie pod jednÄ… wersjÄ…, podczas gdy w rzeczywistoÅ›ci myÅ›leli, przynajmniejczęściowo, co innego.Armia Czerwona, wybawicielka ludzi, staÅ‚a siÄ™ głównym obiektem mitów.GdzieÅ› w Sowinformbiurze powstaÅ‚ zestaw stereotypowych klisz propagandowych  szlachetnegowojownika, odważnego syna Rosji, buntowniczego partyzanta.Dobrano prawdziwych ludzi, byreprezentowali poszczególne typy, gdyż przykÅ‚adów bohaterstwa nie brakowaÅ‚o, jednak ZojaKosmode-mianska, zamÄ™czona partyzantka, czy Wasilij Zajcew, stalingradzki snajper, stali siÄ™ ideaÅ‚ami równie inspirujÄ…cymi i popularnymi  a także typowymi - jak gwiazdy sportu czyÅ›wiÄ™ci.WÅ›ród czerwo-noarmistów typem herosa niemal zawsze byli snajperzy, lotnicy lubczÅ‚onkowie skazanych na zagÅ‚adÄ™ załóg czoÅ‚gów.Byli stosunkowo wyksztaÅ‚ceni i sympatyzowali zpartiÄ…, tak wiÄ™c - jeÅ›li jeszcze żyli, gdy nadeszÅ‚a sÅ‚awa - zachowywali siÄ™ odpowiednio podczaspublicznych wystÄ…pieÅ„.Chociaż prasa typowaÅ‚a na gwiazdy dziesiÄ…tki szeregowców, styl i wartoÅ›cireprezentowane przez tych ludzi przypominaÅ‚y zachowanie oficerów, a z pewnoÅ›ciÄ… komunistów.KulturÄ™ szeregowców, mroczny Å›wiat prawdziwych żoÅ‚nierzy, spychano na margines.%7Å‚oÅ‚nierze dostosowywali siÄ™ do tych podwójnych standardów.WydawaÅ‚o siÄ™, że mieli conajmniej dwie kultury: oficjalnÄ…, która obejmowaÅ‚a wszystko, co pozwalano im robić przedoficerami i dziennikarzami, oraz ukrytÄ…, niemal plemiennÄ… kulturÄ™ wódki, machorki,melodyjnych powiedzeÅ„  spontanicznych wierszyków  zwanych czastuszkami i prostychchÅ‚opskich żartów.Dawid Sa-mojÅ‚ow, który obserwowaÅ‚ żoÅ‚nierzy okiem poety, podsumowaÅ‚tÄ™ elastyczność.W obecnoÅ›ci oficera, napisaÅ‚, rosyjski żoÅ‚nierz staje siÄ™  karny i maÅ‚omówny".Być może brakowaÅ‚o wspólnego jÄ™zyka mogÄ…cego zjednoczyć dowódcÄ™ i żoÅ‚nierza pomimoróżnicy ideologii i rang; może też nie byÅ‚o wiele do powiedzenia.Z pewnoÅ›ciÄ… brakowaÅ‚o czasuna gadanie podczas bitwy, gdy  jak mówiÅ‚ Samoj-Å‚ow - milczÄ…cy szeregowiec mógÅ‚ siÄ™ okazać bohaterem".ZnaczÄ…cy byÅ‚ też sposób jego umierania. Nie porzuci kolegi w opaÅ‚ach  napisaÅ‚SamojÅ‚ow.- Umiera po mÄ™sku i fachowo, jakby to byÅ‚o jego rzemiosÅ‚o".Jednak posÅ‚uszeÅ„stwoi stres miaÅ‚y swojÄ… cenÄ™.Kiedy oficerowie znikali z pola widzenia, ten sam żoÅ‚nierz, zauważaÅ‚SamojÅ‚ow, staje siÄ™  pÅ‚aczliwy i obelżywy.Przechwala siÄ™ i grozi.Gotów jest zaatakowaćcokolwiek i bez powodu rzucić siÄ™ do bitki".Nie wynikaÅ‚o to tylko z nieokrzesania. Tadrażliwość - dodaje SamojÅ‚ow - dowodzi, że życie żoÅ‚nierza jest dla niego ciężarem"9.W 1943 roku armia walczyÅ‚a od dwóch lat, a niemal każdy jej szczebel poniżej najwyższegodowództwa zdominowali rekruci, któ-ych kariery wojskowe zaczęły siÄ™ w chwili niemieckiegoataku.Przepaść miÄ™dzy oficerami a żoÅ‚nierzami zmniejszaÅ‚a siÄ™.Nikt nie wÄ…tpiÅ‚ we wspólnÄ…sprawÄ™, dla której wszyscy pracowali, a jedność nteresów miaÅ‚a kluczowe znaczenie dla morale.Lepsi mÅ‚odzi ofi-;erowie, w tym SamojÅ‚ow, próbowali spotkać siÄ™ z ludzmi w pół Irogi,zamiast ukrywać siÄ™ za przywilejami.Chociaż miaÅ‚ prawo do )sobnych racji i prywatnej kwatery,Lew Lwowicz jadaÅ‚ z żoÅ‚nierza-ni swego puÅ‚ku, dzielÄ…c z nimi cienkÄ… zupÄ™ i kaszÄ™ gryczanÄ…,zwanÄ… >rzez wszystkich szrapnelem.MÅ‚odszemu oficerowi, takiemu jak on, Å‚atwiej byÅ‚o siÄ™ zaprzy-aznić z żoÅ‚nierzami, gdyż natym etapie wojny różnica doÅ›wiad-zeÅ„ miÄ™dzy nimi niemal siÄ™ zatarÅ‚a.Armia Czerwona z1941 roku trawie zniknęła.DwudziestoszeÅ›cioletni porucznik, z gÅ‚owÄ… peÅ‚nÄ…rad wuja, który sÅ‚użyÅ‚ za MikoÅ‚aja II, zamierzaÅ‚ dodawać otuchy mÅ‚odzieży i wiekowymrezerwistom, a nie cynicznym weteranom.Aatwiejsze staÅ‚o siÄ™ też zapamiÄ™tanie nazwisk, ponieważjego oddziaÅ‚ nigdy nie byÅ‚ kompletny.Jako porucznik Lwowicz powinien dowodzić 120piechurami, ale rzadko miaÅ‚ ich wiÄ™cej niż 60.Zawsze brakowaÅ‚o rekrutów i rezerw, byuzupeÅ‚niać jednostki Armii Czerwonej do peÅ‚nego stanu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl