[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Treadwell zrobił na niej duże wrażenie.Był rozsądny i inte-ligentny, choć spodziewała się spotkać rumianego, jowialnego jegomościa.Jednak człowiek, którego jej opisywał, nie był jej ojcem.Cathy była zbytuczciwa wobec siebie, by uważać ojca za człowieka bez skazy, a Treadwellmówił o jakimś wzorze doskonałości.Może gdyby odwołała się do jegouczuć, otworzyłby się przed nią. Zawsze odnosiłam wrażenie, że poróżnił się pan o coś z moim ojcem,czy też on poróżnił się z panem zaczęła ostrożnie, zastanawiając się, czy Treadwell po tylu latach ze-chce odgrzebywać bolesne wspomnienia.Wracali do samochodu. Myślę, że bardziej fair jest powiedzieć, że to ja poróżniłem się z nim odparł starszy pan, idąc niepewnie po metalowym pokładzie. O co się pokłóciliście? Skoro ojciec pani tego nie powiedział, to i ja nie powinienem nic mó-wić stwierdził otwierając drzwi samochodu i opadając ze znużeniem nafotel. Jest pani twardą młodą damą, prawda? spytał uprzejmym tonem,gdy samochód podskakiwał na nierównej kładce, zjeżdżając z promu. Nie taką znowu młodą zaoponowała Cathy. A pani siostra, jaka ona jest? Zupełnie inna niż ja.Jest bardziej uczuciowa ode mnie, bardziejotwarta wobec łudzi.I zawsze próbuje, sprawdza, stawia pytania.Stara siężyć inaczej, lepiej.Zawsze prowadziła bardziej awanturniczy tryb życia niżja, ale też jest bardziej podatna na ciosy.Jest piosenkarką, może pan o niejsłyszał, występuje pod imieniem Monty.LRT Po prostu Monty? Obawiam się, że niezbyt wiele wiem o piosenkar-kach.Chciałem zapytać, czy ona jest twarda? Jest silna.Ona nigdy nie odcina się od życia, żadnej strony życia.Czerpie siły z tego, co przeżyła i przeszła.Moja siła jest innego rodzaju. Gdzie jest teraz pani siostra? W Ameryce, niedawno urodziła swoje pierwsze dziecko, dziewczyn-kę. Nie miałaby ochoty tu przyjechać?Teraz Cathy wiedziała, że nie myliła się.Treadwell miał o wiele więcejdo powiedzenia i przez cały dzień ją sondował, by przekonać się, czy powi-nien odgrzebywać przeszłość. Gdyby to było coś ważnego, to tak odparła. W takim razie niech ją pani o to poprosi.Cathy odwiozła go pod drzwi jego nowoczesnegobungalowu w małej wiosce w nieuprzemysłowionej części Pinangu.Przybyli tam o dziesiątej wieczór, potem Cathy pojechała z powrotem, mija-jąc po drodze efektowne hotele położone nad plażą Batu Ferringhi.Musiałazwolnić obok sklepów z pamiątkami i przed restauracjami ozdobionymi sznu-rami kolorowych lampek, ponieważ wałęsały się tam tłumy turystów, cochwila przechodzących przez ulicę.Autostrada zakręcała ciągnąc się wzdłużwybrzeża, nad którym górowały wieżowce.Spienione fale biły o wielkie gła-zy leżące w dole.Cathy miała wrażenie, że wreszcie jest bliska celu.Miała trudności z dodzwonieniem się do Monty.Dopiero po trzech godzinach udało jej się uzyskać połączenie.Głos sio-stry był ledwie słyszalny. Musisz natychmiast przyjechać! krzyczała Cathy w słuchawkę.Nie wiem, o co chodzi, ale on mówi, że to ważne.Mieszkam w hotelu E & OLRTw George Town.Wyślij telegram, którym lecisz samolotem, to wyjdę po cie-bie na lotnisko. Dobrze odparła niewyraznie Monty. Chce, żebym przyjechała powiedziała Monty do Joego, wciąż jesz-cze trzymając słuchawkę w ręku. Wiedziałam, że tak będzie.Od razu po-winnam była z nią pojechać.Palomie nic się nie stanie, jak trochę pobędzie ztobą. Jesteś pewna, że chcesz jechać sama? Przytulił ją opiekuńczym ge-stem, czując, że ogarnia go niepokój.Chociaż bardzo się starał, był jednak za-zdrosny o więz Monty z siostrą.Nie było to zwykłe uczucie, lecz powi-nowactwo duchowe, które zdawało się być tak wieczne i silne jak siła utrzy-mująca Ziemię na orbicie.Jego miłość nie mogła z nim konkurować. Czuję, że muszę powiedziała wolno Monty. Będę się czułaokropnie bez ciebie, ale cokolwiek to jest, dotyczy czegoś, co Cathy i ja mu-simy przeżyć razem.Joe skinął głową.Od chwili, gdy postanowili być razem, nie spędzilijeszcze ani jednej nocy z dala od siebie. Będę za tobą tęsknił.Oboje będziemy tęsknili.Nie martw się o Palo-mę, wszystko będzie dobrze.Gdy Monty wylądowała dwadzieścia godzin pózniej na małym, gorącymi zatłoczonym lotnisku, Cathy już na nią czekała nieruchoma postać wczarnej jedwabnej sukience [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Treadwell zrobił na niej duże wrażenie.Był rozsądny i inte-ligentny, choć spodziewała się spotkać rumianego, jowialnego jegomościa.Jednak człowiek, którego jej opisywał, nie był jej ojcem.Cathy była zbytuczciwa wobec siebie, by uważać ojca za człowieka bez skazy, a Treadwellmówił o jakimś wzorze doskonałości.Może gdyby odwołała się do jegouczuć, otworzyłby się przed nią. Zawsze odnosiłam wrażenie, że poróżnił się pan o coś z moim ojcem,czy też on poróżnił się z panem zaczęła ostrożnie, zastanawiając się, czy Treadwell po tylu latach ze-chce odgrzebywać bolesne wspomnienia.Wracali do samochodu. Myślę, że bardziej fair jest powiedzieć, że to ja poróżniłem się z nim odparł starszy pan, idąc niepewnie po metalowym pokładzie. O co się pokłóciliście? Skoro ojciec pani tego nie powiedział, to i ja nie powinienem nic mó-wić stwierdził otwierając drzwi samochodu i opadając ze znużeniem nafotel. Jest pani twardą młodą damą, prawda? spytał uprzejmym tonem,gdy samochód podskakiwał na nierównej kładce, zjeżdżając z promu. Nie taką znowu młodą zaoponowała Cathy. A pani siostra, jaka ona jest? Zupełnie inna niż ja.Jest bardziej uczuciowa ode mnie, bardziejotwarta wobec łudzi.I zawsze próbuje, sprawdza, stawia pytania.Stara siężyć inaczej, lepiej.Zawsze prowadziła bardziej awanturniczy tryb życia niżja, ale też jest bardziej podatna na ciosy.Jest piosenkarką, może pan o niejsłyszał, występuje pod imieniem Monty.LRT Po prostu Monty? Obawiam się, że niezbyt wiele wiem o piosenkar-kach.Chciałem zapytać, czy ona jest twarda? Jest silna.Ona nigdy nie odcina się od życia, żadnej strony życia.Czerpie siły z tego, co przeżyła i przeszła.Moja siła jest innego rodzaju. Gdzie jest teraz pani siostra? W Ameryce, niedawno urodziła swoje pierwsze dziecko, dziewczyn-kę. Nie miałaby ochoty tu przyjechać?Teraz Cathy wiedziała, że nie myliła się.Treadwell miał o wiele więcejdo powiedzenia i przez cały dzień ją sondował, by przekonać się, czy powi-nien odgrzebywać przeszłość. Gdyby to było coś ważnego, to tak odparła. W takim razie niech ją pani o to poprosi.Cathy odwiozła go pod drzwi jego nowoczesnegobungalowu w małej wiosce w nieuprzemysłowionej części Pinangu.Przybyli tam o dziesiątej wieczór, potem Cathy pojechała z powrotem, mija-jąc po drodze efektowne hotele położone nad plażą Batu Ferringhi.Musiałazwolnić obok sklepów z pamiątkami i przed restauracjami ozdobionymi sznu-rami kolorowych lampek, ponieważ wałęsały się tam tłumy turystów, cochwila przechodzących przez ulicę.Autostrada zakręcała ciągnąc się wzdłużwybrzeża, nad którym górowały wieżowce.Spienione fale biły o wielkie gła-zy leżące w dole.Cathy miała wrażenie, że wreszcie jest bliska celu.Miała trudności z dodzwonieniem się do Monty.Dopiero po trzech godzinach udało jej się uzyskać połączenie.Głos sio-stry był ledwie słyszalny. Musisz natychmiast przyjechać! krzyczała Cathy w słuchawkę.Nie wiem, o co chodzi, ale on mówi, że to ważne.Mieszkam w hotelu E & OLRTw George Town.Wyślij telegram, którym lecisz samolotem, to wyjdę po cie-bie na lotnisko. Dobrze odparła niewyraznie Monty. Chce, żebym przyjechała powiedziała Monty do Joego, wciąż jesz-cze trzymając słuchawkę w ręku. Wiedziałam, że tak będzie.Od razu po-winnam była z nią pojechać.Palomie nic się nie stanie, jak trochę pobędzie ztobą. Jesteś pewna, że chcesz jechać sama? Przytulił ją opiekuńczym ge-stem, czując, że ogarnia go niepokój.Chociaż bardzo się starał, był jednak za-zdrosny o więz Monty z siostrą.Nie było to zwykłe uczucie, lecz powi-nowactwo duchowe, które zdawało się być tak wieczne i silne jak siła utrzy-mująca Ziemię na orbicie.Jego miłość nie mogła z nim konkurować. Czuję, że muszę powiedziała wolno Monty. Będę się czułaokropnie bez ciebie, ale cokolwiek to jest, dotyczy czegoś, co Cathy i ja mu-simy przeżyć razem.Joe skinął głową.Od chwili, gdy postanowili być razem, nie spędzilijeszcze ani jednej nocy z dala od siebie. Będę za tobą tęsknił.Oboje będziemy tęsknili.Nie martw się o Palo-mę, wszystko będzie dobrze.Gdy Monty wylądowała dwadzieścia godzin pózniej na małym, gorącymi zatłoczonym lotnisku, Cathy już na nią czekała nieruchoma postać wczarnej jedwabnej sukience [ Pobierz całość w formacie PDF ]