[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Muszę przyznać, że ogólnie spodziewałem się dużo bardziej zróżnicowanych ocen matek i ojców.Na ogół bywa tak, że nawet w rodzinach, w których nie ma problemu alkoholowego ojcowie są gorzej oceniani pod wieloma względami.Wydawało by się, że w rodzinach, w których ojcowie są osobami uzależnionymi od alkoholu, matki otrzymają dużo lepsze od nich oceny.Tak się jednak nie stało.Dlaczego? Jest to kolejny problem, któremu warto by się przyjrzeć dokładniej.Myślę, że w mojej pracy próbuję chociaż w niewielkim stopniu rozwikłać ową zagadkę.Moim zdaniem ogólne oceny relacji w badanych rodzinach nie są wcale wysokie.Wyłaniający się z tych ocen obraz relacji interpersonalnych, jaki utrwalił się w świadomości dorosłych dzieci alkoholików, nie jest zbytnio satysfakcjonujący.To jest chyba dość oczywiste, że nawet w środowiskach osób wykształconych, inteligentnych, kulturalnych o całkiem niezłym statusie społecznym i majątkowym alkoholizm któregoś z rodziców będzie zawsze czynnikiem destabilizującym rodziny.Myślę, że nieocenioną wartością mojej pracy są liczne spontaniczne wypowiedzi dorosłych dzieci alkoholików.To one sprawiły, że liczby, tabelki i wykresy przeplatane są niezwykle interesującymi osobistymi wątkami.Pomysł, aby udokumentować te wypowiedzi był dla mnie czymś oryginalnym.Uważam, że stały się one dzięki temu żywym świadectwem ujawniającym prawdę o dzieciństwie dorosłych dzieci alkoholików.ZakończenieDorośli, którzy wychowywali się w rodzinach alkoholowych, to bardzo duży odłam naszego społeczeństwa.Część dzieci alkoholików sama zaczyna pić, część wybiera sobie osobę uzależnioną na małżonka, część nosi w sobie mniej lub bardziej widoczny syndrom „DDA”.Tylko nieliczni rozpoczynają pracę terapeutyczną nad własnym dzieciństwem - często nie uświadamiają sobie związku między tym, co działo się w domu rodzinnym, a niepowodzeniami w dorosłym życiu.Ci, którzy mimo wszystko zabierają się za porządkowanie trudnych doświadczeń przeszłości, z niepokojem pytają, czy już zawsze będą mieli cechy „DDA”.Choroba alkoholowa jest problemem całej rodziny.Burzy spokój i harmonię życia rodzinnego, niszczy więź emocjonalną oraz hamuje przebieg procesów socjalizacyjnych.Wychowywanie się w rodzinie alkoholowej z pewnością rzutuje na jakość przyszłego dorosłego życia.Dzieci pochodzące z rodzin alkoholowych doświadczają szczególnego rodzaju cierpienia, które jest znane tylko im.Jestem pewien, że słowami bardzo trudno jest je opisać.Nie sposób ująć je w tabelkach i na wykresach.Tego po prostu nie da się policzyć.Są to przecież często zmarnowane lata, utracone dzieciństwo, życie w stresie i w lękach.Są to sprawy, których czasami nie można już naprawić i rany, które nie zawsze dają się zabliźnić.Człowiek to przecież nie urządzenie mechaniczne, w którym można wymienić zużytą część.Dorosłe dzieci alkoholików muszą nauczyć się rozpoznawać swoje ograniczenia i słabości.Muszą je zaakceptować i pokochać.Może właśnie w tej postawie otwartości i szczerości wobec siebie i innych jest dla nich nadzieja.Z chwilą, kiedy zaczynamy akceptować swoje ograniczenia i wady możemy zacząć się zmieniać.Właśnie wtedy z pokorą odkrywamy w sobie nowe możliwości.Dlatego nie wszystko jest stracone.Nie trzeba rezygnować.U coraz większej liczby dzieci pochodzących z rodzin alkoholowych budzi się świadomość i pragnienie zrozumienia siebie oraz swojej przeszłości.Przestają się po prostu tego wstydzić.Wychodzą z zaklętego kręgu niemocy i beznadziejności, by odnaleźć nadzieję, spokój i pogodę ducha.Dorosłe dzieci alkoholików korzystają z różnych form terapii.W grupach samopomocowych „DDA” uczą się przede wszystkim tego, jak zgadzać się z tym, czego nie można zmienić, jak zmieniać to co można zmienić i jak odróżniać jedne sprawy od drugich.Wspaniałe jest to, że dorosłe dzieci alkoholików zaczęły organizować się same.Tworzą wspólnoty, w których dzielą się swoją siłą i nadzieją.Czują, że tylko ktoś podobny do nich jest w stanie ich tak naprawdę zrozumieć.Łączy ich cierpienie, które jest podstawą braterstwa.Doświadczają akceptacji i tego, że nie są same w swych trudnościach i problemach.BibliografiaAdamski F., 1974, Socjologia małżeństwa i rodziny.PWN, Warszawa.Bertalanffy L.von., 1984, Ogólna teoria systemów.PWN, Warszawa.Bilikiewicz T., 1973, Psychiatria Kliniczna.PZWL, Warszawa.Bradshaw J., 1994, Zrozumieć rodzinę.IPZiT, Warszawa.Czabała J.C., 1997, Czynniki leczące w psychoterapii.PWN, Warszawa.Danilewicz W., 1995, Pomoc dziecku i rodzinie w środowisku lokalnym.Trans Humana, Białystok.Grudziak-Sobczyk E., Morawski J., 1988, Współuzależnienie - co to jest: w „Problemy Alkoholizmu” nr 10.Polska Liga „Trzeźwość”, Warszawa.Horney K., 1993, Neurotyczna osobowość naszych czasów.Rebis, Poznań.Jona I., 1997, Zespół stresu pourazowego u DDA: w „Świat Problemów” nr 10.PARPA, Warszawa.Kamiński A., 1970, Metoda, technika, procedura badawcza w pedagogice empirycznej: w Studia Pedagogiczne t.19, Warszawa.Kessel N., Walton H., 1967, Alkoholizm.PWN, Warszawa.Kłoskowska A., 1969, Teoria socjologiczna Talcotta Parsonsa: w Parsons T., „Struktura społeczna a osobowość.” PWE, Warszawa.Kopaliński W., 1983, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych.Wiedza Powszechna, Warszawa.Korczak C.W., 1974, Higiena.WSiP, Warszawa.Łobocki M., 1978, Metody badań pedagogicznych.PWN, Warszawa.Mellibruda J., 1993, Tajemnice ETOH.PARPA, Warszawa.Muszyński H., 1971, Wstęp do metodologii pedagogiki.PWN, Warszawa.Namysłowska I., 1997, Terapia rodzin.PWN, Warszawa.Nowak S., 1970, Metodologia badań społecznych.PWN, Warszawa.Ochmański M., 1987, Losy życiowe młodzieży z rodzin alkoholowych i jej charakterystyka psychospołeczna.CTN, Ciechanów.Ochmański M., 1981, Wpływ alkoholizmu rodziców na poziom inteligencj i przystosowanie ich dzieci do nauki szkolnej.PZWL, Warszawa.Parsons T., 1969, Struktura społeczna a osobowość.PWE, Warszawa.Pieter J., 1960, Poznawanie środowiska wychowawczego.Wrocław - Kraków.Pilch T.(red.), 1995, Pedagogika społeczna.Wydawnictwo „Żak”, Warszawa.Pilch T., 1995, Zasady badań pedagogicznych.Wydawnictwo „Żak”, Warszawa [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Muszę przyznać, że ogólnie spodziewałem się dużo bardziej zróżnicowanych ocen matek i ojców.Na ogół bywa tak, że nawet w rodzinach, w których nie ma problemu alkoholowego ojcowie są gorzej oceniani pod wieloma względami.Wydawało by się, że w rodzinach, w których ojcowie są osobami uzależnionymi od alkoholu, matki otrzymają dużo lepsze od nich oceny.Tak się jednak nie stało.Dlaczego? Jest to kolejny problem, któremu warto by się przyjrzeć dokładniej.Myślę, że w mojej pracy próbuję chociaż w niewielkim stopniu rozwikłać ową zagadkę.Moim zdaniem ogólne oceny relacji w badanych rodzinach nie są wcale wysokie.Wyłaniający się z tych ocen obraz relacji interpersonalnych, jaki utrwalił się w świadomości dorosłych dzieci alkoholików, nie jest zbytnio satysfakcjonujący.To jest chyba dość oczywiste, że nawet w środowiskach osób wykształconych, inteligentnych, kulturalnych o całkiem niezłym statusie społecznym i majątkowym alkoholizm któregoś z rodziców będzie zawsze czynnikiem destabilizującym rodziny.Myślę, że nieocenioną wartością mojej pracy są liczne spontaniczne wypowiedzi dorosłych dzieci alkoholików.To one sprawiły, że liczby, tabelki i wykresy przeplatane są niezwykle interesującymi osobistymi wątkami.Pomysł, aby udokumentować te wypowiedzi był dla mnie czymś oryginalnym.Uważam, że stały się one dzięki temu żywym świadectwem ujawniającym prawdę o dzieciństwie dorosłych dzieci alkoholików.ZakończenieDorośli, którzy wychowywali się w rodzinach alkoholowych, to bardzo duży odłam naszego społeczeństwa.Część dzieci alkoholików sama zaczyna pić, część wybiera sobie osobę uzależnioną na małżonka, część nosi w sobie mniej lub bardziej widoczny syndrom „DDA”.Tylko nieliczni rozpoczynają pracę terapeutyczną nad własnym dzieciństwem - często nie uświadamiają sobie związku między tym, co działo się w domu rodzinnym, a niepowodzeniami w dorosłym życiu.Ci, którzy mimo wszystko zabierają się za porządkowanie trudnych doświadczeń przeszłości, z niepokojem pytają, czy już zawsze będą mieli cechy „DDA”.Choroba alkoholowa jest problemem całej rodziny.Burzy spokój i harmonię życia rodzinnego, niszczy więź emocjonalną oraz hamuje przebieg procesów socjalizacyjnych.Wychowywanie się w rodzinie alkoholowej z pewnością rzutuje na jakość przyszłego dorosłego życia.Dzieci pochodzące z rodzin alkoholowych doświadczają szczególnego rodzaju cierpienia, które jest znane tylko im.Jestem pewien, że słowami bardzo trudno jest je opisać.Nie sposób ująć je w tabelkach i na wykresach.Tego po prostu nie da się policzyć.Są to przecież często zmarnowane lata, utracone dzieciństwo, życie w stresie i w lękach.Są to sprawy, których czasami nie można już naprawić i rany, które nie zawsze dają się zabliźnić.Człowiek to przecież nie urządzenie mechaniczne, w którym można wymienić zużytą część.Dorosłe dzieci alkoholików muszą nauczyć się rozpoznawać swoje ograniczenia i słabości.Muszą je zaakceptować i pokochać.Może właśnie w tej postawie otwartości i szczerości wobec siebie i innych jest dla nich nadzieja.Z chwilą, kiedy zaczynamy akceptować swoje ograniczenia i wady możemy zacząć się zmieniać.Właśnie wtedy z pokorą odkrywamy w sobie nowe możliwości.Dlatego nie wszystko jest stracone.Nie trzeba rezygnować.U coraz większej liczby dzieci pochodzących z rodzin alkoholowych budzi się świadomość i pragnienie zrozumienia siebie oraz swojej przeszłości.Przestają się po prostu tego wstydzić.Wychodzą z zaklętego kręgu niemocy i beznadziejności, by odnaleźć nadzieję, spokój i pogodę ducha.Dorosłe dzieci alkoholików korzystają z różnych form terapii.W grupach samopomocowych „DDA” uczą się przede wszystkim tego, jak zgadzać się z tym, czego nie można zmienić, jak zmieniać to co można zmienić i jak odróżniać jedne sprawy od drugich.Wspaniałe jest to, że dorosłe dzieci alkoholików zaczęły organizować się same.Tworzą wspólnoty, w których dzielą się swoją siłą i nadzieją.Czują, że tylko ktoś podobny do nich jest w stanie ich tak naprawdę zrozumieć.Łączy ich cierpienie, które jest podstawą braterstwa.Doświadczają akceptacji i tego, że nie są same w swych trudnościach i problemach.BibliografiaAdamski F., 1974, Socjologia małżeństwa i rodziny.PWN, Warszawa.Bertalanffy L.von., 1984, Ogólna teoria systemów.PWN, Warszawa.Bilikiewicz T., 1973, Psychiatria Kliniczna.PZWL, Warszawa.Bradshaw J., 1994, Zrozumieć rodzinę.IPZiT, Warszawa.Czabała J.C., 1997, Czynniki leczące w psychoterapii.PWN, Warszawa.Danilewicz W., 1995, Pomoc dziecku i rodzinie w środowisku lokalnym.Trans Humana, Białystok.Grudziak-Sobczyk E., Morawski J., 1988, Współuzależnienie - co to jest: w „Problemy Alkoholizmu” nr 10.Polska Liga „Trzeźwość”, Warszawa.Horney K., 1993, Neurotyczna osobowość naszych czasów.Rebis, Poznań.Jona I., 1997, Zespół stresu pourazowego u DDA: w „Świat Problemów” nr 10.PARPA, Warszawa.Kamiński A., 1970, Metoda, technika, procedura badawcza w pedagogice empirycznej: w Studia Pedagogiczne t.19, Warszawa.Kessel N., Walton H., 1967, Alkoholizm.PWN, Warszawa.Kłoskowska A., 1969, Teoria socjologiczna Talcotta Parsonsa: w Parsons T., „Struktura społeczna a osobowość.” PWE, Warszawa.Kopaliński W., 1983, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych.Wiedza Powszechna, Warszawa.Korczak C.W., 1974, Higiena.WSiP, Warszawa.Łobocki M., 1978, Metody badań pedagogicznych.PWN, Warszawa.Mellibruda J., 1993, Tajemnice ETOH.PARPA, Warszawa.Muszyński H., 1971, Wstęp do metodologii pedagogiki.PWN, Warszawa.Namysłowska I., 1997, Terapia rodzin.PWN, Warszawa.Nowak S., 1970, Metodologia badań społecznych.PWN, Warszawa.Ochmański M., 1987, Losy życiowe młodzieży z rodzin alkoholowych i jej charakterystyka psychospołeczna.CTN, Ciechanów.Ochmański M., 1981, Wpływ alkoholizmu rodziców na poziom inteligencj i przystosowanie ich dzieci do nauki szkolnej.PZWL, Warszawa.Parsons T., 1969, Struktura społeczna a osobowość.PWE, Warszawa.Pieter J., 1960, Poznawanie środowiska wychowawczego.Wrocław - Kraków.Pilch T.(red.), 1995, Pedagogika społeczna.Wydawnictwo „Żak”, Warszawa.Pilch T., 1995, Zasady badań pedagogicznych.Wydawnictwo „Żak”, Warszawa [ Pobierz całość w formacie PDF ]