[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ból gardła natychmiast jej przeszedł.CIERPIENIE W RELACJACHJeżeli chodzi o trudności występujące w relacjach międzyludzkich, to jed­nym z głównych doznań jest poczucie bycia ofiarą działania drugiej osoby, która jest wobec nas paskudna, zdradza nas, ozięble traktuje lub opuszcza.Ta druga osoba staje się naszym procesem wtórnym.Gdy masz duże trudności w relacjach musisz wtedy przez cały czas myśleć o drugiej osobie, nienawi­dzić jej, kochać, tęsknić lub unikać, zarówno w swoich fantazjach jak i poza nimi.Wewnętrzna praca w trakcie medytacji nad tymi problemami może przy­nieść dużą ulgę.Jedną z metod jest czucie się nadal ofiarą, podczas gdy druga osoba jest twoim prześladowcą.W ten sposób postępujemy przez cały czas, jednak tym razem chodzi o to, aby czynić to rozmyślnie i ze świadomością.Alternatywną drogą jest zamiana tożsamości i próba stania się swoim proce­sem wtórnym zmuszającym cię do znoszenia głębokich cierpień.Utożsamienie się z przeciwną stroną relacyjnego problemu powoduje, że stajesz się mieszanką swojego pierwotnego i wtórnego procesu.Bardzo zale­cam podjęcie tego rodzaju próby, albowiem jeżeli tego nie zrobisz, będziesz stawał się tą „złą częścią w sposób nieświadomy zarówno wobec siebie jak i innych ludzi, a takie rozwiązanie jest mniej konstruktywne niż czynienie te­go w sposób świadomy.Pozwólcie że opowiem wam zabawną historię.Tego lata moje sprawy ułożyły się w taki sposób, że musiałem spotykać się z wieloma osobami.Spowo­dowało to, że zacząłem się czuć jak ofiara prześladowana przez ludzi.W koń­cu udało mi się znaleźć nieco spokoju i samotności, gdy uciekłem do swojego domu na plaży.Odetchnąłem z ulgą i wtedy nagle, tamtego ranka, usłyszałem jak ktoś dobija się do moich drzwi.„Do diabła" - pomyślałem - „nie mam tu telefonu ani skrzynki pocztowej, jak ktokolwiek mógł mnie tu odnaleźć.~~ Okazało się, że była to moja dawno niewidziana przyjaciółka.Byłem absolut- nie wściekły.Jednak dlaczego w takim razie uśmiechałem się, gdy w końcu kilka godzin później, poprosiłem ją, aby sobie poszła?Później medytowałem nad tą kwestią i odkryłem, że, pełen psotnych uczuć zacząłem skupiać się na Barbarze, która również medytowała.Czułem się jak figlarz i zdecydowałem, że zacznę jej przeszkadzać.Teraz ona stała się moją ofiarą, a ja byłem.złym" prześladowcą.Barbara zdenerwowała się i powie­działa, żebym siedział cicho.Zacząłem znowu medytować, ale figlarz pojawił się ponownie mówiąc: „Ty głuptasie, nie powinieneś nikogo za mnie przepra­szać ale mnie zintegrować.To właśnie ja uśmiechałem się w tobie gdy dawno nie widziana przyjaciółka wyszła, gdyż cieszyłem się z jej odwiedzin.Ona podobnie jak ja jest kimś, kto przeszkadza ci w osiągnięciu spokoju! Wiesz jak fajnie jest sprawiać kłopoty? Spróbuj tylko a zobaczysz"SAMODZIELNA PRACA ZE SNEM I Z CIAŁEMOstatniej nocy śniło mi się, że pewna kobieta dała mi piękną, starożytną, chińską latarnię.Był to nieduży przedmiot wielkości mniej więcej ludzkiej dłoni, długi i kwadratowy z maleńkimi ornamentalnymi malowidłami, A przeznaczeniem tej małej latarni było, wyobraźcie sobie, wisieć nad moim telefonem i czajniczkiem do herbaty w moim gabinecie.Często używam tego czajniczka podczas pracy.Uwielbiam pić herbatę, tak w samotności, jak i z moimi klientami.Hej, przebudź się teraz, myślę, że to był piękny sen, ale o co w tym wszys­tkim chodzi? Jakie mam skojarzenia z telefonem? Nie znoszę go! Stale dzwo­ni i nie mogę sobie dać z tym rady.Zamiast zatrudnić kobietę na pełny etat za­łożyłem sobie automatyczną sekretarkę.A mój czajniczek? Naprawdę go uwielbiam.Och, był on źródłem wielu inspirujących kontaktów z różnymi ludź­mi.Picie herbaty z drugim człowiekiem jest wspaniałym rytuałem, rozluźniają­cym i dającym ogromną satysfakcję.Czasami miałem nawet fantazje o mistrzu picia herbaty na sposób Zen, który potrafi uczynić z tego prawdziwą sztukę.Ale co ten sen ma wspólnego ze nucą` Właśnie ulotniłem się na tydzień w góry, żeby uciec od telefonów i jestem tu zupełnie sam.Czy ten sen oznacza, że powinienem wprowadzić więcej erosa do swoich relacji i pracy` Intelektu­alne przypuszczenia, które mi się pojawiają, brzmią prawdziwie, ale mnie nie satysfakcjonują.Ponieważ jestem w medytacyjnym nastroju, dam sobie spokój z kompute­rem i pójdę na spacer.Chcę uwolnić się od tego, co robię i zbadać swój proces śnienia.Teoretycznie rzecz biorąc sądzę, że aby móc w pełni zrozumieć sen trzeba poczuć swój własny proces śnienia.Zaczynam więc to robić i orientuję się, że patrzę na zewnątrz i cieszę się słońcem, które wysyła promienie po nie­bieskim niebie oświetlając pokryte śniegiem szczyty gór.Siedzę i samo pat­rzenie sprawia mi ogromną radość.Uwielbiam tu być.- Buch! Teraz znacze­nie snu staje się dla mnie jasne poprzez malowniczą reprezentację procesu którą doświadczam.Sen oznacza to, co obrazuje: chińską latarnię, oświetlenie chińskiej drogi, Tao, reguł rządzących telefonami do mnie i moją komunikacją z ludźmi.W tej chwili sen ma związek z moim pisaniem, wyraża mój kontakt z tobą, czytelniku.W trakcie pisania tej książki często czuję się zmęczony.Powinienem pójść na spacer, nacieszyć się górami a potem wrócić i trochę z tobą porozmawiać.Ale nie mogę tego zrobić, mam na to próg.Występuje u mnie raczej tendencja do pozostawania przy telefonie zbyt długo, współczując z osobą, która potrze­buje pomocy, i zachowując się tak, jak gdybym miał dość energii, aby móc tę pomoc jej ofiarować [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl