[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie musiał.ale z trudem się po-- W pobliżu właśnie wyskoczyło z nadprzestrzeni kilka okrętów - zameldował.-wstrzymywał, żeby mu o tym nie przypomnieć.Jeden prosto na naszym kursie, a pozostałe po stronie sterburty i za rufą.Ze wstępnej Zaczekał, aż ostatni podwładni, Buźka i Lara, zajmą pozycje na tyłach szyku.identyfikacji wynika, że ten przed nami to kalamariański krążownik.Chwilę później z czeluści hangaru „Mon Remondy" zaczęli się wyłaniać parami piloci Zsinj poczuł się, jakby nagle ktoś wystawił go na podmuch lodowatego wiatru.Eskadry Łotrów.Pierwsi wylecieli Tycho Celchu i Corran Horn, ale kilkanaście sekund Musiał walczyć ze sobą, by się nie wzdrygnąć.później dołączyli do nich skrzydłowi.Po drugiej stronie krążownika podobny szyk- „Mon Remonda", tu? - zapytał.tworzyli piloci myśliwców typu A-wing z Eskadry Włóczników i ciężkich myśliwców- To jeszcze nieustalone, lordzie, ale.szturmowych typu B-wing z Eskadry Nova.- Zamknij się - uciął Zsinj.- Powiadomić załogę „Pocałunku Brzytwy", że lecąc Nagle rozległ się cichy trzask i w słuchawkach hełmofonu Antillesa zabrzmiał głos nadal tym samym kursem, przeskoczymy pięć lat świetlnych przez nadprzestrzeń.Wy-Hana Solo.konać.- Wiedzą o naszej obecności, ale nie wysyłają przeciwko nam myśliwców.- Proszę pana, kalamariański krążownik zajmuje pozycję prosto na naszym kursie -Wszystko wskazuje, że zamierzają się przedrzeć przez naszą flotę i pokusić o skok do wyjaśnił kapitan.- Staranujemy go, zanim wskoczymy do nadprzestrzeni.Czy zmienić nadprzestrzeni.kurs, żeby go ominąć?- A pozostali z naszej grupy? - zainteresował się Wedge.- Nie, idioto - burknął Zsinj.- Jeden kalamariański krążownik na kursie dwóch- Lecą za nimi i szybko się zbliżają - odparł Han.gwiezdnych superniszczycieli? Skierować na niego działa obu okrętów.Zanim przy-- Poinformuj ich, że jeżeli się nie pospieszą, nie zostawimy im nic, do czego mo-spieszymy do prędkości światła, uwolnimy galaktykę od najbardziej irytującego okrętu gliby postrzelać - zażartował Antilles.Rebeliantów.i od spuścizny Hana Solo.Kiedy „Mon Remonda" położyła się na wektor umożliwiający przechwycenie Kiedy z głośnika komunikatora nastawionego na kanał łączności Nowej Republiki ogromnego okrętu, Han zaobserwował, że wszechświat za iluminatorami się obrócił.wydobyły się nagle głosy, Shalla ocknęła się i podskoczyła.Zaniepokojona, sprawdziła W pewnej chwili zorientował się, że patrzy na niego kapitan Ono-ma.Odwróciłstan zasobnika powietrza rezerwowego systemu podtrzymywania życia.Zdrzemnęła się się do niego i pokręcił głową.i pozwoliła, żeby zbiornik prawie się opróżnił.To byłaby naprawdę głupia śmierć, po-- Jeszcze nie - powiedział.- Proszę nie otwierać ognia.Wszystko wskazuje, że to myślała.Wyjęła ze schowka na bagaż drugi pojemnik i podłączyła w miejsce zużytego.będzie ospała walka.Nie rozumiała ani słowa z zaszyfrowanych rozmów, ale wytężając wzrok, zoba-- Mówi pan, jakby było panu przykro z tego powodu - zauważył Kalamarianin.czyła na tle bezkresnej ciemności przestworzy, między świecącymi punkcikami odle-- Nie znoszę ospałej walki - mruknął Solo.głych słońc, cienką igiełkę światła, które z pewnością nie było gwiazdą.Sensory powiedziałyby jej, co to za okręt, ale gdyby je włączyła, szczątkowa załoga „Pocałunku Prosiak włączył zasilanie, żeby rozpocząć wykonywanie procedur przedstarto-Brzytwy" mogłaby się zorientować, że jakiś intruz kryje się na platformie wieży dowo-wych.dzenia.Nic się nie zmieniło.W kabinie pilota panowały nadal ciemność i cisza.Nagle kopuły po prawej i po lewej stronie zaczęły pulsować pełną mocą i wieżę dowodzenia gwiezdnego superniszczyciela otoczyło ochronne pole.Shalla doszła do Sensory Shalli informowały ją, że nadlatują cztery eskadry gwiezdnych maszyn.wniosku, że członkowie załogi mają na głowach inne sprawy, i przystąpiła do wyko-Pilotka zastanawiała się, kiedy przystąpić do działania.Im później ostrzela emitery nywania procedur przed-startowych.ochronnego pola, tym bardziej może się przysłużyć pilotom swojej eskadry.Domyślała267Aaron AllstonX-Wingi VI – Żelazna pięść268się, jak bardzo cierpią jej koleżanki i koledzy.Zbliżali się do celu, ale nie wiedzieli, czy rozjaśniały ciemność przestworzy.Kiedy obok jego myśliwca przemknęła kolumna wykona zadanie.energii jonowego strzału, Wedge poczuł, że wszystkie włosy stają dęba na jego głowie.Opierając się na wskazaniach sensorów, obliczyła szybkość ich lotu.Kiedy jej ko-Światła w kabinie przygasły, ale komputer i astromechaniczny robot typu R5 nie straci-leżankom i kolegom zostało trzydzieści sekund do otwarcia ognia, przesłała energię do ły zasilania.W pewnej chwili z głośnika komunikatora wydobył się okrzyk przerażenia repulsorów, uniosła swój myśliwiec przechwytujący jakiś metr nad platformę wieży pilota, który stracił skrzydłowego, i z ekranu monitora sensorów zniknęła plamka my-dowodzenia „Pocałunku Brzytwy" i oddaliła się od kopuł emiterów na bezpieczną od-śliwca „Włócznika Pięć".ległość.Obróciła maszynę w kierunku sterburtowej kopuły i dała ognia.Kiedy piloci eskadr Nowej Republiki, namierzani i ścigani przez słupy energii i Z rozerwanej kopuły strzeliły chmury gazu i płonące szczątki.Kilka zabębniło po strugi światła z „Żelaznej Pięści", przelecieli nad pierwszym superniszczycielem, ogień kadłubie jej myśliwca.Shalla obróciła maszynę w drugą stronę, ponownie wystrzeliła i do nich otworzyli artylerzyści drugiego okrętu.z taką samą skutecznością rozpyliła na atomy bakburtową kopułę.Obecnie jednak podwładni Antillesa mogli już odpowiedzieć ogniem.Odczekała sekundę i ostrożnie wylądowała na usianej szczątkami platformie wieży- Strzelać bez rozkazu - polecił Wedge.dowodzenia.Postanowiła zaczekać ze startem na odpowiednią chwilę.Doszła do wnio-Niektórzy piloci wystrzelili protonowe torpedy, jeszcze zanim skończył mówić.Zsku, że kiedy w przestworzach zapanuje chaos, nie będzie stanowiła łatwego celu.wyrzutni gwiezdnych myśliwców pomknęły błękitne smugi światła.Wylądowały na dziobie porwanego superniszczyciela i ułamek sekundy później przerodziły się w ośle-- Z pokładu „Pocałunku Brzytwy" meldują o zniszczeniu górnych generatorów piająco jasne kule niszczycielskiego ognia.ochronnych pól!Nieco dalej, na platformie wieży dowodzenia, ukazały się nikłe smugi gazów wy-Zsinj spojrzał na kapitana Vellara z tak bezgranicznym zdumieniem, jakby ofice-lotowych z dysz bliźniaczych silników jonowych.Siedząca za sterami myśliwca prze-rowi wyrosły nagle devaroniańskie zęby i rogi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl