[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na twarzy Scaffoldona odmalowała sięwściekłość.Zrobił taką minę, jakby chciałpodrzeć dokumenty i cisnąć na podłogę.  Chcę ją zobaczyć  oświadczył.Dziko przyjazny uśmiech Burke a stał sięlodowaty. Panna Elizabeth przebywa w bezpiecznymmiejscu, ale ponieważ pan nalegał, umówiłemspotkanie.I kazałem przynieść zabawkęz depozytu.Może zabierze ją pan od razu, żebypo przesłuchaniu nie musiał pan wracać nakomisariat?  Ostentacyjnie spojrzał nazegarek. Panna Elizabeth będzie na panaczekać za godzinę. Przesłucham ją tutaj. Przykro mi, ale to niemożliwe.Scaffoldon zmierzył wzrokiem Monty egoi Burke a. Na wszystkich bogów, gdzieście ją ukryli?Lodowaty błysk w niebieskich oczach kapitanamiał temperaturę jego uśmiechu. Na Dziedzińcu w Lakeside. Rozdział 38Poniedziałek, 14 majaSpotkali się w ratuszu na Wielkiej Wyspie,w sali konferencyjnej, którą Steve Przewoznikzarezerwował specjalnie na to spotkanie.Simon przyjrzał się uważnie kobiecie siedzącejnaprzeciwko niego.Nie bardzo wiedział, jakpowinno się określać tę Pam Ireland.Pulchna?Solidna? Nabita?Dla ludzi to było ważne, to były ich określenia.Ale jemu, ponieważ nie oceniał jej w tej chwilijako potencjalnej zwierzyny, którą trzebawykarmić całą watahę, przychodziło do głowyinne słowo.Szczera.Tak, dokładnie tak.I jeszcze& Dlaczego czuć cię psem?  spytał. To Ben  odparła i uśmiechnęła się miło.Mój golden retriever.Jest jeszcze młody, więctrochę przygłupi, ale bardzo lubi dzieci.I innezwierzęta, choć nie widział ich dotąd zbyt wiele. Zobaczy, jeśli tu zostaniesz  zapewnił jąSteve, siadając obok. A także Lisy, Niedzwiedziei Kojoty, żeby wymienić tylko te trzy rodzaje.Nawyspie mamy kilka psów i kotów, ale są tozwierzęta pracujące. Spojrzał na Simonai Henry ego i gestem wskazał Minga Niedzwiedzią Straż. Póki Ben się tu nie zjawił,nie mieliśmy pojęcia, że tutejsze zwierzętareagują na terra indigena inaczej, niż zwierzęta,które nie dorastały wśród ich zapachów.BiednyBen jest zdania, że Niedzwiedz ma zapachNiedzwiedzia bez względu na formę, jaką akuratprzybiera, więc prawie cały czas się przed nimchowa. Ale dziewczynki czują się przy nim pewniej zwróciła mu uwagę Pam, po czym spojrzała naSimona. Pan Przewoznik uprzedzał, że o moimzatrudnieniu musi zadecydować kilka osób& Pozwoliłem pani Ireland popracować kilkagodzin z dziewczynkami, ponieważ chciałemsprawdzić, jak zinterpretuje informacje,przekazane nam przez pannę Corbyn  przerwałjej Steve. I?  spytał Simon. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam tegowszystkiego  powiedziała Pam, a w jej głosiesłychać było gorycz. A raczej, że nie miałamniczego na poparcie moich przeczuć.Kiedypracowałam w innych ośrodkach, czułam, żepewne rzeczy mogą złagodzić stres moichpodopiecznych, ale same przeczucia niewystarczały administratorom. Dziewczyny umarły?  spytał Simon. Owszem, kilka prób samobójczych powiodło się.Ale teraz, kiedy wiem trochę więcejo cassandra sangue, zaczynam wątpić, czy torzeczywiście były próby samobójcze.Być możete dziewczyny cięły się z innych powodówi wykrwawiły się przypadkowo.Pewna siebie.Takie określenie też pasowało dotej kobiety.Mógł się założyć, że nie wahała sięuszczęśliwiać pracodawców swoimi opiniami i topewnie częściej niż ludzkie stado uszczęśliwiałojego.A ci nieszczęśni pracodawcy nawet niemogli jej ugryzć, żeby wreszcie zamilkła. Małe wieszczki nie mogą dalej mieszkaćw pensjonacie  odezwał się Ming. Nawet teraz,kiedy oczyściliśmy ich pokoje z nadmiarurzeczy, panuje tam dla nich za duży ruch. A Lara i Margaret muszą zarabiać na życie zauważył Steve. Wioska płaci im za utrzymaniedziewczynek, ale to nie może trwać wiecznie, niestać nas na to. Nie wolno wam ich ciąć dla zysku!  warknąłSimon. Oczywiście, że nie. Steve przeczesałpalcami włosy. Ale nasza wioska nie należy donajbogatszych.Simon się zastanowił.Dziedziniec w Lakesidemiał masę pieniędzy, więc Pam Ireland mogłopłacić Stowarzyszenie Przedsiębiorców, choćpracowałaby dla Steve a Przewoznika.Poza tym mogłaby się spotykać z doktorem Lorenzow gabinecie na rynku i rozmawiać o tym, copowinno się umieszczać w tych jego specjalnychraportach.Tak, to mogło się udać. Masz jakiś pomysł?  zwrócił się Henry doMinga, wyrywając Simona z zadumy.Niedzwiedz pokiwał głową. Przedyskutowaliśmy tę sprawę między sobąi z Intuitami.Postanowiliśmy, że przekażemy imtrzydzieści akrów ziemi pod budowę domu dlacassandra sangue. Trzydzieści akrów?  powtórzył Simon,zaskoczony. A po co pięciu małymdziewczynkom aż tyle ziemi? Przecież nie polująani nie uprawiają roli. Zbudujemy dla nich odpowiedni dom,a potem następne, w których mogłabyzamieszkać nawet setka takich dziewczynek.Chcemy, żeby powstało tu coś w rodzajukampusu dla wieszczek krwi  wyjaśnił Steve. Kampus. Simon wyszczerzył zęby,a przerażenie w oczach Pam uświadomiło mu,że nie panuje już nad ich wyglądem. Czy taknazywa się teraz kompleksy? Nie.To znaczy tak, w pewnym sensie. Steveodetchnął. Nie chodzi nam o miejsce otoczonemurem, z zamykanymi na klucz celami.Nie mówimy o czymś takim.Chcemy stworzyćmiejsce, gdzie cassandra sangue mogłybymieszkać i uczyć się.Coś takiego jak prywatnaszkoła plus duży teren, żeby można było po nimwędrować, uprawiać warzywa i nawiązywaćaktywny kontakt ze światem.Byłaby tam małafarma z kilkoma mlecznymi krowami, kozamii kurami, którymi wieszczki mogłyby sięopiekować.A Jerry Saniarz obiecał, żeporozmawia z rodziną Kupców, żeby przekazałynam parę kuców. Mamy nadzieję, że większość wieszczekzdoła po kilku latach wynieść się z kampusui podjąć pracę w małych osadach takich jakPrzystań Przewozników  dodała Pam. Alepodejrzewam, że niektóre z nich nigdy nie będąw stanie żyć poza ośrodkiem. A niektóre umrą, bez względu na to, jakbardzo będziemy się starali im pomóc dokończył Henry, kiwając głową. Macie robotników, którzy potrafią zbudowaćten kampus?  spytał Simon.Jak Meg zareagujena wiadomość, że wieszczki krwi przeniesionoz jednego więzienia do drugiego? Chociaż, czy tonaprawdę będzie więzienie? Dla Wilkatrzydzieści akrów to niedużo, ale z drugiej stronyDziedziniec również otoczony jest płotem, któryokreśla jego granice.Czy Meg czuje się tam uwięziona? Musi ją o to spytać dziś wieczorem. Tak  odparł Steve. Znalezliśmy teżarchitekta, który zaprojektuje budynki.Bardzoproste, dające prywatność i ochronę, ale nie ażtak proste jak w komunie Prostego %7łycia.Chcemy, żeby pasowały do PrzystaniPrzewozników.Kiedy Steve się zawahał, włączył się Ming. Intuitów i terra indigena z Wielkiej Wyspynie stać na zakup drewna i rur i innych rzeczypotrzebnych do zbudowania ludzkiej gawry.Niemamy dość pieniędzy.Przedyskutujemy to między sobą, uciął Simoni rzucił okiem na Pam.Dziewczynki ją lubią, stwierdził Ming.Stevechce, żeby w przyszłości kierowała kampusem.Poznała już Jean?Opowiedzieliśmy jej o Jean, a Steve poszedł nafarmę Ogrodników opowiedzieć Jean o niej, alejeszcze się nie spotkały.Jean twierdzi, że nie jestgotowa.Simon spojrzał na Pam. Zatrudniam cię [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl