[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Od lat do niego nie zaglÄ…daÅ‚am, od czasunarodzin Grace, ale wiedziaÅ‚am, że tam jest.WróciÅ‚am na dół ipodaÅ‚am je Melissie. To jest rzecz, której najbardziej żaÅ‚ujÄ™, choć nauczyÅ‚am siÄ™ z tymżyć. MówiÄ…c to, uÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że wcale nie nauczyÅ‚am siężyć z myÅ›lÄ… o adopcji Michaela.NauczyÅ‚am siÄ™ zapominać, a terazrozumiaÅ‚am, że to nie to samo. MówiÄ™ ci o tym, bo chcÄ™, żebyÅ›wiedziaÅ‚a, co mogÅ‚a przeżywać twoja mama.Wtedy byÅ‚y zupeÅ‚nie inneczasy.Melissa uÅ›miechaÅ‚a siÄ™ przez Å‚zy.WstaÅ‚a i serdecznie mnie uÅ›cisnęła.MyÅ›lÄ™, że obie doskonale zdawaÅ‚yÅ›my sobie sprawÄ™, że opowiedziaÅ‚amo Michaelu nie po to, żeby pomóc Melissie, ale zrzucić ciężar z serca.Tamtej nocy nie spaÅ‚am.NawiedzaÅ‚y mnie duchy; przez lata chowaÅ‚am na dnie serca miÅ‚ość doMichaela w zamkniÄ™tej przegródce, a wyznanie prawdy otworzyÅ‚o jÄ…,uwalniajÄ…c niewysÅ‚owiony żal i wstyd.Obsesja skrywana przez caÅ‚edorosÅ‚e życie wciąż istniaÅ‚a.Gdzie jest teraz? Jak wyglÄ…da? Kim sÄ… jego rodzice? Jak gonazywajÄ…? ZgasiÅ‚am Å›wiatÅ‚o i poÅ‚ożyÅ‚am siÄ™, ale w mojej gÅ‚owiekrążyÅ‚y pytania, obrazy pozbawionego twarzy niemowlÄ™cia, chÅ‚opca,mężczyzny.Moja miÅ‚ość do Michaela rosÅ‚a razem z nim, tylko że niewiedziaÅ‚am, gdzie jest, jak wyglÄ…da, żyje czy umarÅ‚.Rano nie byÅ‚am w stanie pójść do pracy, wiÄ™c zadzwoniÅ‚am ipowiedziaÅ‚am, że jestem chora.OglÄ…daÅ‚am telewizjÄ™, przeskakujÄ…c zkanaÅ‚u na kanaÅ‚, jeÅ›li prezenterzy wiadomoÅ›ci, eksperci odogrodnictwa i aktorzy z mydlanych oper stawali siÄ™ moim synem.Nakoniec dnia wiedziaÅ‚am, że bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a znalezć sposób na stÅ‚umienietych uczuć, w przeciwnym razie oszalejÄ™.Sangeeta wpadÅ‚a w drodze zpracy do domu, żeby sprawdzić, jak siÄ™ czujÄ™, i podzielić siÄ™ ze mnÄ…najÅ›wieższymi plotkami. Mój Boże, Eileen, wyglÄ…dasz okropnie.StraciÅ‚am caÅ‚Ä…dotychczasowÄ… zdolność do ukrywaniauczuć.CzuÅ‚am siÄ™ bezbronna i krucha, na widok mojej dobrejprzyjaciółki zaniosÅ‚am siÄ™ szlochem.OpowiedziaÅ‚am Sangeecie wszystko, nie mogÅ‚am siÄ™ powstrzymać.ZciskaÅ‚a mojÄ… dÅ‚oÅ„ na znak, że mnie nie osÄ…dza.Zwietnie rozumiaÅ‚a,jak to jest, kiedy czÅ‚owiek coÅ› poÅ›wiÄ™ca. Co powinnam zrobić, Sangeeto? TracÄ™ rozum. Może powinnaÅ› spróbować go odszukać? Nie.PowiedziaÅ‚am to tak gwaÅ‚townie i tak zdecydowanie, że samÄ… siebiewstrzÄ…snęłam.MówiÄ…c to jedno sÅ‚owo w czasie krótszym od sekundy,czuÅ‚am caÅ‚kowitÄ… pewność.Nie chodziÅ‚o o to, że postÄ…piÅ‚am sÅ‚usznie,oddajÄ…c syna, że mogÅ‚abym znowu ukryć miÅ‚ość do niego w pustejjaskini w moim sercu, ale po prostu o to, że w żaden sposób nie mogÄ™zmienić przeszÅ‚oÅ›ci.PrzeżyÅ‚ swoje życie z innÄ… rodzinÄ…, zÅ‚Ä… albo dobrÄ….To, że nie stanowiÅ‚am części jego życia, byÅ‚o krzyżem, który jamusiaÅ‚am nieść, nie on.W nastÄ™pnych tygodniach dowiedziaÅ‚am siÄ™ od Melissy, że odnalazÅ‚amatkÄ™ poprzez Catholic Society, organizacjÄ™, która zaÅ‚atwiaÅ‚a takżeadopcjÄ™ Michaela.ZwróciÅ‚am siÄ™ do biura, wpisaÅ‚am nazwisko dorejestru i powiedziaÅ‚am, że bÄ™dÄ™ chÄ™tnie współpracować, jeÅ›li Michaelkiedykolwiek zechce siÄ™ ze mnÄ… skontaktować.Melissa opowiedziaÅ‚a mi o spotkaniu ze swojÄ… biologicznÄ… matkÄ…. ByÅ‚a inna, niż siÄ™ spodziewaÅ‚am, Eileen.Zimna, zupeÅ‚niepozbawiona cech matczynych.W niczym nie przypominaÅ‚a mojejmamy czy ciebie.Nie sÄ…dzÄ™, żebym chciaÅ‚a znowu siÄ™ z niÄ… spotkać. Tak mi przykro. Niepotrzebnie. GÅ‚os Melissy brzmiaÅ‚ szczerze i praktycznie.Szczerze mówiÄ…c, myÅ›lÄ™, że najlepszÄ… rzeczÄ…, jaka z tej sprawywyniknęła, jest nasza przyjazÅ„.ZgodziÅ‚am siÄ™ z niÄ….DziÄ™ki Melissie, choć sytuacja byÅ‚a bolesna, wkoÅ„cu przestaÅ‚am ukrywać swój sekret.Nie musiaÅ‚am już niczego siÄ™wstydzić, nie byÅ‚o żadnych tabu, wreszcie zyskaÅ‚am wolność, żeby byćprawdziwÄ… sobÄ… w relacjach z przyjaciółmi i kolegami z pracy.NiemusiaÅ‚am dÅ‚użej chronić siebie przed prawdÄ… o swo-jej przeszÅ‚oÅ›ci, chociaż wciąż czuÅ‚am, że muszÄ™ chronić przed niÄ…najbliższÄ… mi osobÄ™, Grace.A sama rana, strata, żal po oddaniu syna cóż, musiaÅ‚am nauczyćsiÄ™ z tym żyć, ale we wÅ‚aÅ›ciwy sposób.Bo teraz wiedziaÅ‚am, że nigdywiÄ™cej nie bÄ™dÄ™ próbowaÅ‚a zapomnieć o Michaelu.ByÅ‚ czymÅ› wiÄ™cejniż tylko bransoletkÄ… identyfikacyjnÄ… i metrykÄ… w ukrytym pudeÅ‚ku.ByÅ‚ moim synem, nie przy moim boku, ale i tak moim synem.ZnaÅ‚amgo i kochaÅ‚am, przez kilka krótkich tygodni on także znaÅ‚ mnie ikochaÅ‚.To nie byÅ‚o dużo, pragnęłabym o wiele wiÄ™cej, aleprzynajmniej coÅ›.Czasami musimy przyjąć to, co Bóg nam daje, i byćza to wdziÄ™cznym.R O Z D Z I A A D W U D Z I E S T Y Ó S M YW tygodniach po pokazie mody zaczęłam dostrzegać stopniowepogarszanie siÄ™ stanu mamy.MyÅ›lÄ™, że wczeÅ›niej ukrywaÅ‚a to przedemnÄ….StraciÅ‚a apetyt i miaÅ‚a mniej energii na poczÄ…tku do tego siÄ™ tosprowadzaÅ‚o.BywaÅ‚y dni, kiedy Eileen wstawaÅ‚a z łóżka, braÅ‚aprysznic, ubieraÅ‚a siÄ™ i spÅ‚ywaÅ‚a po schodach niczym cud. Dzisiaj czujÄ™ siÄ™ Å›wietnie! oznajmiaÅ‚a i wychodziÅ‚yÅ›my doogrodu na kawÄ™ i spacer.Nieoczekiwanie naglÄ…cym tonem mówiÅ‚a: Jestem zmÄ™czona, Grace, wracajmy do domu.I natychmiast szÅ‚a do swojego pokoju.Kiedy po raz pierwszyzobaczyÅ‚am, jak przystaje w poÅ‚owie schodów, żeby odpocząć,wstrzymaÅ‚am oddech z przerażenia, potem ujęłam jÄ… pod rÄ™kÄ™ izaprowadziÅ‚am do łóżka.Przez trzy dni powtarzaÅ‚a, że ma ochotÄ™ odpocząć w łóżku, wiÄ™cprzynosiÅ‚am jej jedzenie.ZachowywaÅ‚a siÄ™ jak w czasie pobytu wszpitalu, mówiÅ‚a o prawdziwym luksusie", klaskaÅ‚a w dÅ‚onie zzachwytu i chwaliÅ‚a: To wyglÄ…da smakowicie, jesteÅ› prawdziwym anioÅ‚em!Kiedy wracaÅ‚am po naczynia, jedzenie byÅ‚o rozgrzebane, ale prawienietkniÄ™te.Na moje uwagi uÅ›mie-chaÅ‚a siÄ™ tylko, wpatrzona przed siebie, nie majÄ…c ochoty, a może niebÄ™dÄ…c w stanie wyjaÅ›nić braku apetytu. PrzestaÅ‚am lubić Å‚ososia mówiÅ‚a. Może spróbowaÅ‚abymkurczaka?Przez jakiÅ› czas graÅ‚yÅ›my w tÄ™ grÄ™ polegajÄ…cÄ… na tym, że kurczak jestza ostry, za maÅ‚o sÅ‚ony, ziemniaki przegotowane, warzywaniedogotowane.BiegaÅ‚am po schodach, dogadzajÄ…c kobiecie, o którejwiedziaÅ‚am, że w normalnej sytuacji zjadÅ‚aby wÅ‚asne ramiÄ™, gdybybyÅ‚a gÅ‚odna.Obie udawaÅ‚yÅ›my, że problemem jest moje gotowanie, anie nowotwór.Pewnego dnia, kiedy wchodziÅ‚am po schodach zjajkiem ugotowanym na Å›rednio miÄ™kko na lekko przypieczonejpeÅ‚noziarnistej grzance bez masÅ‚a, dotarÅ‚o to do mnie.ZwiadomośćbyÅ‚a jak mocny cios prosto w piersi.Odetchnęłam, weszÅ‚am do jejpokoju, tacÄ™ z jajkiem, którego nie chciaÅ‚a, postawiÅ‚am na toaletce iusiadÅ‚am na łóżku [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Od lat do niego nie zaglÄ…daÅ‚am, od czasunarodzin Grace, ale wiedziaÅ‚am, że tam jest.WróciÅ‚am na dół ipodaÅ‚am je Melissie. To jest rzecz, której najbardziej żaÅ‚ujÄ™, choć nauczyÅ‚am siÄ™ z tymżyć. MówiÄ…c to, uÅ›wiadomiÅ‚am sobie, że wcale nie nauczyÅ‚am siężyć z myÅ›lÄ… o adopcji Michaela.NauczyÅ‚am siÄ™ zapominać, a terazrozumiaÅ‚am, że to nie to samo. MówiÄ™ ci o tym, bo chcÄ™, żebyÅ›wiedziaÅ‚a, co mogÅ‚a przeżywać twoja mama.Wtedy byÅ‚y zupeÅ‚nie inneczasy.Melissa uÅ›miechaÅ‚a siÄ™ przez Å‚zy.WstaÅ‚a i serdecznie mnie uÅ›cisnęła.MyÅ›lÄ™, że obie doskonale zdawaÅ‚yÅ›my sobie sprawÄ™, że opowiedziaÅ‚amo Michaelu nie po to, żeby pomóc Melissie, ale zrzucić ciężar z serca.Tamtej nocy nie spaÅ‚am.NawiedzaÅ‚y mnie duchy; przez lata chowaÅ‚am na dnie serca miÅ‚ość doMichaela w zamkniÄ™tej przegródce, a wyznanie prawdy otworzyÅ‚o jÄ…,uwalniajÄ…c niewysÅ‚owiony żal i wstyd.Obsesja skrywana przez caÅ‚edorosÅ‚e życie wciąż istniaÅ‚a.Gdzie jest teraz? Jak wyglÄ…da? Kim sÄ… jego rodzice? Jak gonazywajÄ…? ZgasiÅ‚am Å›wiatÅ‚o i poÅ‚ożyÅ‚am siÄ™, ale w mojej gÅ‚owiekrążyÅ‚y pytania, obrazy pozbawionego twarzy niemowlÄ™cia, chÅ‚opca,mężczyzny.Moja miÅ‚ość do Michaela rosÅ‚a razem z nim, tylko że niewiedziaÅ‚am, gdzie jest, jak wyglÄ…da, żyje czy umarÅ‚.Rano nie byÅ‚am w stanie pójść do pracy, wiÄ™c zadzwoniÅ‚am ipowiedziaÅ‚am, że jestem chora.OglÄ…daÅ‚am telewizjÄ™, przeskakujÄ…c zkanaÅ‚u na kanaÅ‚, jeÅ›li prezenterzy wiadomoÅ›ci, eksperci odogrodnictwa i aktorzy z mydlanych oper stawali siÄ™ moim synem.Nakoniec dnia wiedziaÅ‚am, że bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a znalezć sposób na stÅ‚umienietych uczuć, w przeciwnym razie oszalejÄ™.Sangeeta wpadÅ‚a w drodze zpracy do domu, żeby sprawdzić, jak siÄ™ czujÄ™, i podzielić siÄ™ ze mnÄ…najÅ›wieższymi plotkami. Mój Boże, Eileen, wyglÄ…dasz okropnie.StraciÅ‚am caÅ‚Ä…dotychczasowÄ… zdolność do ukrywaniauczuć.CzuÅ‚am siÄ™ bezbronna i krucha, na widok mojej dobrejprzyjaciółki zaniosÅ‚am siÄ™ szlochem.OpowiedziaÅ‚am Sangeecie wszystko, nie mogÅ‚am siÄ™ powstrzymać.ZciskaÅ‚a mojÄ… dÅ‚oÅ„ na znak, że mnie nie osÄ…dza.Zwietnie rozumiaÅ‚a,jak to jest, kiedy czÅ‚owiek coÅ› poÅ›wiÄ™ca. Co powinnam zrobić, Sangeeto? TracÄ™ rozum. Może powinnaÅ› spróbować go odszukać? Nie.PowiedziaÅ‚am to tak gwaÅ‚townie i tak zdecydowanie, że samÄ… siebiewstrzÄ…snęłam.MówiÄ…c to jedno sÅ‚owo w czasie krótszym od sekundy,czuÅ‚am caÅ‚kowitÄ… pewność.Nie chodziÅ‚o o to, że postÄ…piÅ‚am sÅ‚usznie,oddajÄ…c syna, że mogÅ‚abym znowu ukryć miÅ‚ość do niego w pustejjaskini w moim sercu, ale po prostu o to, że w żaden sposób nie mogÄ™zmienić przeszÅ‚oÅ›ci.PrzeżyÅ‚ swoje życie z innÄ… rodzinÄ…, zÅ‚Ä… albo dobrÄ….To, że nie stanowiÅ‚am części jego życia, byÅ‚o krzyżem, który jamusiaÅ‚am nieść, nie on.W nastÄ™pnych tygodniach dowiedziaÅ‚am siÄ™ od Melissy, że odnalazÅ‚amatkÄ™ poprzez Catholic Society, organizacjÄ™, która zaÅ‚atwiaÅ‚a takżeadopcjÄ™ Michaela.ZwróciÅ‚am siÄ™ do biura, wpisaÅ‚am nazwisko dorejestru i powiedziaÅ‚am, że bÄ™dÄ™ chÄ™tnie współpracować, jeÅ›li Michaelkiedykolwiek zechce siÄ™ ze mnÄ… skontaktować.Melissa opowiedziaÅ‚a mi o spotkaniu ze swojÄ… biologicznÄ… matkÄ…. ByÅ‚a inna, niż siÄ™ spodziewaÅ‚am, Eileen.Zimna, zupeÅ‚niepozbawiona cech matczynych.W niczym nie przypominaÅ‚a mojejmamy czy ciebie.Nie sÄ…dzÄ™, żebym chciaÅ‚a znowu siÄ™ z niÄ… spotkać. Tak mi przykro. Niepotrzebnie. GÅ‚os Melissy brzmiaÅ‚ szczerze i praktycznie.Szczerze mówiÄ…c, myÅ›lÄ™, że najlepszÄ… rzeczÄ…, jaka z tej sprawywyniknęła, jest nasza przyjazÅ„.ZgodziÅ‚am siÄ™ z niÄ….DziÄ™ki Melissie, choć sytuacja byÅ‚a bolesna, wkoÅ„cu przestaÅ‚am ukrywać swój sekret.Nie musiaÅ‚am już niczego siÄ™wstydzić, nie byÅ‚o żadnych tabu, wreszcie zyskaÅ‚am wolność, żeby byćprawdziwÄ… sobÄ… w relacjach z przyjaciółmi i kolegami z pracy.NiemusiaÅ‚am dÅ‚użej chronić siebie przed prawdÄ… o swo-jej przeszÅ‚oÅ›ci, chociaż wciąż czuÅ‚am, że muszÄ™ chronić przed niÄ…najbliższÄ… mi osobÄ™, Grace.A sama rana, strata, żal po oddaniu syna cóż, musiaÅ‚am nauczyćsiÄ™ z tym żyć, ale we wÅ‚aÅ›ciwy sposób.Bo teraz wiedziaÅ‚am, że nigdywiÄ™cej nie bÄ™dÄ™ próbowaÅ‚a zapomnieć o Michaelu.ByÅ‚ czymÅ› wiÄ™cejniż tylko bransoletkÄ… identyfikacyjnÄ… i metrykÄ… w ukrytym pudeÅ‚ku.ByÅ‚ moim synem, nie przy moim boku, ale i tak moim synem.ZnaÅ‚amgo i kochaÅ‚am, przez kilka krótkich tygodni on także znaÅ‚ mnie ikochaÅ‚.To nie byÅ‚o dużo, pragnęłabym o wiele wiÄ™cej, aleprzynajmniej coÅ›.Czasami musimy przyjąć to, co Bóg nam daje, i byćza to wdziÄ™cznym.R O Z D Z I A A D W U D Z I E S T Y Ó S M YW tygodniach po pokazie mody zaczęłam dostrzegać stopniowepogarszanie siÄ™ stanu mamy.MyÅ›lÄ™, że wczeÅ›niej ukrywaÅ‚a to przedemnÄ….StraciÅ‚a apetyt i miaÅ‚a mniej energii na poczÄ…tku do tego siÄ™ tosprowadzaÅ‚o.BywaÅ‚y dni, kiedy Eileen wstawaÅ‚a z łóżka, braÅ‚aprysznic, ubieraÅ‚a siÄ™ i spÅ‚ywaÅ‚a po schodach niczym cud. Dzisiaj czujÄ™ siÄ™ Å›wietnie! oznajmiaÅ‚a i wychodziÅ‚yÅ›my doogrodu na kawÄ™ i spacer.Nieoczekiwanie naglÄ…cym tonem mówiÅ‚a: Jestem zmÄ™czona, Grace, wracajmy do domu.I natychmiast szÅ‚a do swojego pokoju.Kiedy po raz pierwszyzobaczyÅ‚am, jak przystaje w poÅ‚owie schodów, żeby odpocząć,wstrzymaÅ‚am oddech z przerażenia, potem ujęłam jÄ… pod rÄ™kÄ™ izaprowadziÅ‚am do łóżka.Przez trzy dni powtarzaÅ‚a, że ma ochotÄ™ odpocząć w łóżku, wiÄ™cprzynosiÅ‚am jej jedzenie.ZachowywaÅ‚a siÄ™ jak w czasie pobytu wszpitalu, mówiÅ‚a o prawdziwym luksusie", klaskaÅ‚a w dÅ‚onie zzachwytu i chwaliÅ‚a: To wyglÄ…da smakowicie, jesteÅ› prawdziwym anioÅ‚em!Kiedy wracaÅ‚am po naczynia, jedzenie byÅ‚o rozgrzebane, ale prawienietkniÄ™te.Na moje uwagi uÅ›mie-chaÅ‚a siÄ™ tylko, wpatrzona przed siebie, nie majÄ…c ochoty, a może niebÄ™dÄ…c w stanie wyjaÅ›nić braku apetytu. PrzestaÅ‚am lubić Å‚ososia mówiÅ‚a. Może spróbowaÅ‚abymkurczaka?Przez jakiÅ› czas graÅ‚yÅ›my w tÄ™ grÄ™ polegajÄ…cÄ… na tym, że kurczak jestza ostry, za maÅ‚o sÅ‚ony, ziemniaki przegotowane, warzywaniedogotowane.BiegaÅ‚am po schodach, dogadzajÄ…c kobiecie, o którejwiedziaÅ‚am, że w normalnej sytuacji zjadÅ‚aby wÅ‚asne ramiÄ™, gdybybyÅ‚a gÅ‚odna.Obie udawaÅ‚yÅ›my, że problemem jest moje gotowanie, anie nowotwór.Pewnego dnia, kiedy wchodziÅ‚am po schodach zjajkiem ugotowanym na Å›rednio miÄ™kko na lekko przypieczonejpeÅ‚noziarnistej grzance bez masÅ‚a, dotarÅ‚o to do mnie.ZwiadomośćbyÅ‚a jak mocny cios prosto w piersi.Odetchnęłam, weszÅ‚am do jejpokoju, tacÄ™ z jajkiem, którego nie chciaÅ‚a, postawiÅ‚am na toaletce iusiadÅ‚am na łóżku [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]