[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po dwóch lampkach wina atmosfera wyraznie siÄ™ ożywiÅ‚a, staÅ‚a siÄ™ swobodniejsza, arozmowy nie dotyczyÅ‚y już wyÅ‚Ä…cznie spodziewanych kontraktów, lecz krÄ™ciÅ‚y siÄ™ wokół autorów iksiążek.Dinah rzuciÅ‚o siÄ™ w oczy, że wszyscy akwizytorzy z Advance Press" nieustannie siÄ™ uÅ›miechajÄ….Tomusi być bardzo wyczerpujÄ…ce, kiedy przez caÅ‚y boży dzieÅ„ chodzi siÄ™ z przyklejonym do twarzyuÅ›miechem.A Å‚an? Za każdym razem, gdy na niÄ… spoglÄ…daÅ‚, topniaÅ‚o w niej serce.37Ellen PianoRozmowa przy stole nie byÅ‚a nudna, Dinah chÄ™tnie braÅ‚a w niej udziaÅ‚, lecz nie rozpaczaÅ‚a, gdy podeserze nauczyciele pożegnali siÄ™.Nieco pózniej wyszli także koledzy lana z Advance Press.Dinah i Å‚an też w koÅ„cu wstali od stoÅ‚u.Mieli ochotÄ™ rozprostować koÅ›ci, a do tego celu doskonalenadawaÅ‚ siÄ™ spacer po należącym do restauracji ogrodzie.Woda basenu poÅ‚yskiwaÅ‚a w Å›wietleksiężyca, na Å›rodku doskonale utrzymanego trawnika pluskaÅ‚a fontanna. Dobrze siÄ™ bawiÅ‚aÅ›? spytaÅ‚. Tak, chociaż to byÅ‚o coÅ› w rodzaju spotkania w interesach. CieszÄ™ siÄ™.Mnie też siÄ™ podobaÅ‚o. ObjÄ…Å‚ jÄ… rÄ™kÄ… w talii. Ale tylko dlatego, że ty byÅ‚aÅ› obok.MuszÄ™ ci siÄ™ przyznać, że nawet miaÅ‚em kÅ‚opoty z koncentracjÄ…. PrzytuliÅ‚ jÄ… do siebie. Wieczórdopiero siÄ™- zaczÄ…Å‚.Co byÅ› powiedziaÅ‚a o wizycie w Disneylandzie?SpojrzaÅ‚a na niego rozpromieniona. Ó, tak, chÄ™tnie.To zawsze byÅ‚o tajemnym marzeniem mego dzieciÅ„stwa.Nigdy nie myÅ›laÅ‚am, żekiedykolwiek siÄ™ speÅ‚ni.W kilka minut pózniej srebrny wagonik wiózÅ‚ ich do baÅ›niowego Å›wiata Disneylandu.KiedywÄ™drowali przez KrainÄ™ PrzyszÅ‚oÅ›ci", Dinah stwierdziÅ‚a, że Å‚an potrafi siÄ™ zachwycać nawetdrobiazgami.DawaÅ‚o w ten sposób znać0 sobie jego chÅ‚opiÄ™ce usposobienie, którego do tej pory nie miaÅ‚a okazji zauważyć.Potem bawili siÄ™ w trójwymiarowym kinie.Dinah chwyciÅ‚a siÄ™ kurczowo porÄ™czy, tracÄ…c nagleorientacjÄ™.MiaÅ‚a wrażenie, jakby siedziaÅ‚a w samolocie wykonujÄ…cym figury akrobatyczne, Å‚an Å›miaÅ‚siÄ™, obejmujÄ…c jÄ… mocno1 tulÄ…c do siebie.Dinah zatraciÅ‚a siÄ™ caÅ‚a w poczuciu bezpieczeÅ„stwa, jakim w jej mniemaniuemanowaÅ‚, i z roz-35KuszÄ…ca propozycjakoszÄ… przywarÅ‚a twarzÄ… do jego szyi.NaprawdÄ™ żaÅ‚owaÅ‚a, gdy ucichÅ‚y tony muzyki i znikÅ‚y barwneobrazy.ByÅ‚o przecież tak romantycznie.Odetchnęła gÅ‚Ä™boko, gdy wyszli na Å‚agodne powietrze nocy.Powoli wÄ™drowali przez park i wreszciedotarli do sztucznego jeziora.Przy nabrzeżu staÅ‚ na kotwicy Mark Twain", rekonstrukcja parowca,jakie pÅ‚ywaÅ‚y kiedyÅ› po Mississippi.Postanowili zrobić nim maÅ‚Ä… rundkÄ™ i weszli na pokÅ‚ad.Oparta o reling w milczeniu kontemplowaÅ‚a przesuwajÄ…cy siÄ™ powoli brzeg, Å‚an staÅ‚ tuż za niÄ…,gÅ‚aszczÄ…c delikatnie jej skórÄ™ w wyciÄ™ciu dekoltu, caÅ‚ujÄ…c wÅ‚osy i tulÄ…c mocno do siebie.CzuÅ‚a jegomuskularne uda, tors, jego bliskość przyprawiaÅ‚a o zamÄ™t w gÅ‚owie, a jednoczeÅ›nie napawaÅ‚adziwnym szczęściem.Spontanicznie ujęła jego dÅ‚onie i splotÅ‚a ze swoimi.Cichy plusk wody, Å‚agodne koÅ‚ysanie statku i pieszczoty lana wprawiÅ‚y Dinah w cudowny nastrój.Dawno tak siÄ™ nie czuÅ‚a.Obydwoje drgnÄ™li, gdy do ich uszu dobiegÅ‚ przenikliwy dzwiÄ™k syreny okrÄ™towej, lecz Å‚an jÄ…pogÅ‚askaÅ‚ i Dinah uspokoiÅ‚a siÄ™.To zadziwiajÄ…ce, jaki miaÅ‚ na niÄ… wpÅ‚yw.W jego obecnoÅ›ci byÅ‚a stalenarażona na silne emocje wÅ›ciekÅ‚ość, podenerwowanie, a zaraz potem zstÄ™powaÅ‚ na niÄ…niezmÄ…cony spokój.WywieraÅ‚ na niÄ… magiczny wpÅ‚yw, czuÅ‚a siÄ™ bezbronna, a jednoczeÅ›nieszczęśliwa jak nigdy.Potem, gdy zeszli z pokÅ‚adu, spacerowali jeszcze dÅ‚ugo ramiÄ™ w ramiÄ™ oglÄ…dajÄ…c wszelkie osobliwoÅ›citego miejsca.Dinah szÅ‚a coraz wolniej i Å‚an wreszcie powiedziaÅ‚ z czuÅ‚Ä… troskÄ…: Wiesz, jest już bardzo pózno.Chyba trzeba pomyÅ›leć o powrocie. To jest dobry pomysÅ‚ rzekÅ‚a tÅ‚umiÄ…c ziewniÄ™cie. DosÅ‚ownie padam z nóg.Ale co zrobimy zresztÄ… biletów?39Ellen Piano Po prostu zachowamy je i podarujemy kiedyÅ› naszym dzieciom. Dzieciom? spojrzaÅ‚a na niego stropiona. Tak, tak, o tym jeszcze musimy porozmawiać.Wszystko w swoim czasie.W kolejce uwożącej ich z Disneylandu byÅ‚a milczÄ…ca i pogrążona w myÅ›lach.Tego wieczoru ujrzaÅ‚alana w zupeÅ‚nie nowym Å›wietle.Na kilka godzin udaÅ‚o jej siÄ™ zapomnieć, że jest nastawionym na zyskakwizytorem.WyobraziÅ‚a go sobie w roli męża, ojca jej dzieci.Czy należaÅ‚o poważnie traktować jegopropozycjÄ™? Nie mogÅ‚a w to uwierzyć.Kiedy stanÄ™li przed hotelem, pomógÅ‚ jej wysiąść z samochodu, otoczyÅ‚ jÄ… ramieniem i poprowadziÅ‚,jakby to byÅ‚o oczywiste, po stopniach wiodÄ…cych, do hotelu, a potem przez hall.CzekajÄ…c na windÄ™patrzyli sobie w oczy, a potem podaÅ‚ jej rÄ™kÄ™ i Dinah drżąc na caÅ‚ym ciele, z trzepoczÄ…cym z napiÄ™ciasercem weszÅ‚a za.nim do kabiny.ByÅ‚o za pózno na stawianie oporu, czuÅ‚a to każdÄ… komórkÄ… ciaÅ‚a.Byli w windzie sami.Å‚an ujÄ…Å‚ jej gÅ‚owÄ™ w dÅ‚onie i przywarÅ‚ do warg w gwaÅ‚townym, żądajÄ…cympocaÅ‚unku [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Po dwóch lampkach wina atmosfera wyraznie siÄ™ ożywiÅ‚a, staÅ‚a siÄ™ swobodniejsza, arozmowy nie dotyczyÅ‚y już wyÅ‚Ä…cznie spodziewanych kontraktów, lecz krÄ™ciÅ‚y siÄ™ wokół autorów iksiążek.Dinah rzuciÅ‚o siÄ™ w oczy, że wszyscy akwizytorzy z Advance Press" nieustannie siÄ™ uÅ›miechajÄ….Tomusi być bardzo wyczerpujÄ…ce, kiedy przez caÅ‚y boży dzieÅ„ chodzi siÄ™ z przyklejonym do twarzyuÅ›miechem.A Å‚an? Za każdym razem, gdy na niÄ… spoglÄ…daÅ‚, topniaÅ‚o w niej serce.37Ellen PianoRozmowa przy stole nie byÅ‚a nudna, Dinah chÄ™tnie braÅ‚a w niej udziaÅ‚, lecz nie rozpaczaÅ‚a, gdy podeserze nauczyciele pożegnali siÄ™.Nieco pózniej wyszli także koledzy lana z Advance Press.Dinah i Å‚an też w koÅ„cu wstali od stoÅ‚u.Mieli ochotÄ™ rozprostować koÅ›ci, a do tego celu doskonalenadawaÅ‚ siÄ™ spacer po należącym do restauracji ogrodzie.Woda basenu poÅ‚yskiwaÅ‚a w Å›wietleksiężyca, na Å›rodku doskonale utrzymanego trawnika pluskaÅ‚a fontanna. Dobrze siÄ™ bawiÅ‚aÅ›? spytaÅ‚. Tak, chociaż to byÅ‚o coÅ› w rodzaju spotkania w interesach. CieszÄ™ siÄ™.Mnie też siÄ™ podobaÅ‚o. ObjÄ…Å‚ jÄ… rÄ™kÄ… w talii. Ale tylko dlatego, że ty byÅ‚aÅ› obok.MuszÄ™ ci siÄ™ przyznać, że nawet miaÅ‚em kÅ‚opoty z koncentracjÄ…. PrzytuliÅ‚ jÄ… do siebie. Wieczórdopiero siÄ™- zaczÄ…Å‚.Co byÅ› powiedziaÅ‚a o wizycie w Disneylandzie?SpojrzaÅ‚a na niego rozpromieniona. Ó, tak, chÄ™tnie.To zawsze byÅ‚o tajemnym marzeniem mego dzieciÅ„stwa.Nigdy nie myÅ›laÅ‚am, żekiedykolwiek siÄ™ speÅ‚ni.W kilka minut pózniej srebrny wagonik wiózÅ‚ ich do baÅ›niowego Å›wiata Disneylandu.KiedywÄ™drowali przez KrainÄ™ PrzyszÅ‚oÅ›ci", Dinah stwierdziÅ‚a, że Å‚an potrafi siÄ™ zachwycać nawetdrobiazgami.DawaÅ‚o w ten sposób znać0 sobie jego chÅ‚opiÄ™ce usposobienie, którego do tej pory nie miaÅ‚a okazji zauważyć.Potem bawili siÄ™ w trójwymiarowym kinie.Dinah chwyciÅ‚a siÄ™ kurczowo porÄ™czy, tracÄ…c nagleorientacjÄ™.MiaÅ‚a wrażenie, jakby siedziaÅ‚a w samolocie wykonujÄ…cym figury akrobatyczne, Å‚an Å›miaÅ‚siÄ™, obejmujÄ…c jÄ… mocno1 tulÄ…c do siebie.Dinah zatraciÅ‚a siÄ™ caÅ‚a w poczuciu bezpieczeÅ„stwa, jakim w jej mniemaniuemanowaÅ‚, i z roz-35KuszÄ…ca propozycjakoszÄ… przywarÅ‚a twarzÄ… do jego szyi.NaprawdÄ™ żaÅ‚owaÅ‚a, gdy ucichÅ‚y tony muzyki i znikÅ‚y barwneobrazy.ByÅ‚o przecież tak romantycznie.Odetchnęła gÅ‚Ä™boko, gdy wyszli na Å‚agodne powietrze nocy.Powoli wÄ™drowali przez park i wreszciedotarli do sztucznego jeziora.Przy nabrzeżu staÅ‚ na kotwicy Mark Twain", rekonstrukcja parowca,jakie pÅ‚ywaÅ‚y kiedyÅ› po Mississippi.Postanowili zrobić nim maÅ‚Ä… rundkÄ™ i weszli na pokÅ‚ad.Oparta o reling w milczeniu kontemplowaÅ‚a przesuwajÄ…cy siÄ™ powoli brzeg, Å‚an staÅ‚ tuż za niÄ…,gÅ‚aszczÄ…c delikatnie jej skórÄ™ w wyciÄ™ciu dekoltu, caÅ‚ujÄ…c wÅ‚osy i tulÄ…c mocno do siebie.CzuÅ‚a jegomuskularne uda, tors, jego bliskość przyprawiaÅ‚a o zamÄ™t w gÅ‚owie, a jednoczeÅ›nie napawaÅ‚adziwnym szczęściem.Spontanicznie ujęła jego dÅ‚onie i splotÅ‚a ze swoimi.Cichy plusk wody, Å‚agodne koÅ‚ysanie statku i pieszczoty lana wprawiÅ‚y Dinah w cudowny nastrój.Dawno tak siÄ™ nie czuÅ‚a.Obydwoje drgnÄ™li, gdy do ich uszu dobiegÅ‚ przenikliwy dzwiÄ™k syreny okrÄ™towej, lecz Å‚an jÄ…pogÅ‚askaÅ‚ i Dinah uspokoiÅ‚a siÄ™.To zadziwiajÄ…ce, jaki miaÅ‚ na niÄ… wpÅ‚yw.W jego obecnoÅ›ci byÅ‚a stalenarażona na silne emocje wÅ›ciekÅ‚ość, podenerwowanie, a zaraz potem zstÄ™powaÅ‚ na niÄ…niezmÄ…cony spokój.WywieraÅ‚ na niÄ… magiczny wpÅ‚yw, czuÅ‚a siÄ™ bezbronna, a jednoczeÅ›nieszczęśliwa jak nigdy.Potem, gdy zeszli z pokÅ‚adu, spacerowali jeszcze dÅ‚ugo ramiÄ™ w ramiÄ™ oglÄ…dajÄ…c wszelkie osobliwoÅ›citego miejsca.Dinah szÅ‚a coraz wolniej i Å‚an wreszcie powiedziaÅ‚ z czuÅ‚Ä… troskÄ…: Wiesz, jest już bardzo pózno.Chyba trzeba pomyÅ›leć o powrocie. To jest dobry pomysÅ‚ rzekÅ‚a tÅ‚umiÄ…c ziewniÄ™cie. DosÅ‚ownie padam z nóg.Ale co zrobimy zresztÄ… biletów?39Ellen Piano Po prostu zachowamy je i podarujemy kiedyÅ› naszym dzieciom. Dzieciom? spojrzaÅ‚a na niego stropiona. Tak, tak, o tym jeszcze musimy porozmawiać.Wszystko w swoim czasie.W kolejce uwożącej ich z Disneylandu byÅ‚a milczÄ…ca i pogrążona w myÅ›lach.Tego wieczoru ujrzaÅ‚alana w zupeÅ‚nie nowym Å›wietle.Na kilka godzin udaÅ‚o jej siÄ™ zapomnieć, że jest nastawionym na zyskakwizytorem.WyobraziÅ‚a go sobie w roli męża, ojca jej dzieci.Czy należaÅ‚o poważnie traktować jegopropozycjÄ™? Nie mogÅ‚a w to uwierzyć.Kiedy stanÄ™li przed hotelem, pomógÅ‚ jej wysiąść z samochodu, otoczyÅ‚ jÄ… ramieniem i poprowadziÅ‚,jakby to byÅ‚o oczywiste, po stopniach wiodÄ…cych, do hotelu, a potem przez hall.CzekajÄ…c na windÄ™patrzyli sobie w oczy, a potem podaÅ‚ jej rÄ™kÄ™ i Dinah drżąc na caÅ‚ym ciele, z trzepoczÄ…cym z napiÄ™ciasercem weszÅ‚a za.nim do kabiny.ByÅ‚o za pózno na stawianie oporu, czuÅ‚a to każdÄ… komórkÄ… ciaÅ‚a.Byli w windzie sami.Å‚an ujÄ…Å‚ jej gÅ‚owÄ™ w dÅ‚onie i przywarÅ‚ do warg w gwaÅ‚townym, żądajÄ…cympocaÅ‚unku [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]