[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Doołowianej rury z dwóch stron zamocował szklane soczewki,0 płaskiej powierzchni z jednej strony, a z drugiej odpowiednio wklęsłe i wypukłe.Dowklęsłej soczewki przyłożył oko i zdumiał się widząc oglądany przedmiot trzykrotniebliższym i dziewięciokrotnie większym.Jako ekspert w szlifowaniu soczewek wykonałkolejną lunetę, która powiększała sześćdziesiąt razy.W końcu, po wielu kosztownychpróbach, udało mu się zbudować lunetę przybliżającą trzydziestokrotnie i tysiąckrotniepowiększającą.Niezwłocznie przystosował swój wynalazek do celów militarnych.Podczaspublicznej ceremonii, w obecności Senatu wręczył teleskop Weneckiemu Doży.Republikabyła zachwycona z posiadania przyrządu, który pozwalał wykryć armie i flotynieprzyjacielskie na długo wcześniej, niż były widoczne dla nieuzbrojonego oka.Nadali mudożywotnią godność profesorską i podwoili wynagrodzenie w zamian za przyrząd, który odtej chwili mógł być wykonany przez każdego rzemieślnika.Następnie Galileusz skierował swój teleskop na wieczorne niebo.To właśnie w owej chwilizmieniła tor cała historia ludzkości.Dokonał się początek rewolucji naukowej.Na początku skupił się na księżycu.Zdał sobie sprawę, że na jego powierzchni jest coś więcejniż cienie; to były góry.Wkrótce po długości rzucanego cienia nauczył się oceniać ichwysokość.Zauważył też rozległe równiny, które wziął za oceany, a które od tego czasunazywane były Morzami Księżycowymi.W trakcie sensacyjnej eksploracji doszedł do wniosku, że dla obserwatora na księżycu Ziemia wyglądałaby dokładnie tak samo, jak księżyc przedstawiał się obserwatorowi naZiemi.Przewidział nawet, że widziana z księżyca Ziemia będzie podzielona na strefy ciemne(morze) i jasne (ląd).W chwili poetyckiego nastroju wyraził się o blasku Ziemi, staryksiężyc w objęciach nowego , co miało oznaczać światło słoneczne odbite od Ziemi wkierunku księżyca i z powrotem.Potrafił również wyjaśnić dlaczego nieregularnepowierzchnie odbijają więcej światła niż gładkie, oraz dlaczego krawędz księżyca oglądanagołym okiem wygląda na gładką, podczas gdy nie jest idealną kulą, jaką kiedyś się wydawała.Drugim spektakularnym objawieniem, Galileo pojął, że uczeni tkwili w błędzie przez ponaddwa tysiące lat.Arystoteles, a za nim scholastycy jak Akwinata, przyjął za pewnik, że światpozaziemski jest całkowicie inny od ziemskiego.Tam daleko w górze nic się nie zmienia, nicnie przemija, jest tylko wieczne trwanie.Nasuwało to wniosek o innym rodzaju materii niż tana dole , na Ziemi.A jeśli dzieło stworzenia było jednym, wielkim.wszechświatem? Ajeśli Ziemia nie zajmuje wyjątkowego miejsca, a jest tylko bryłą materii pośród innych brył? Ijeśli księżyc, tak podobny do Ziemi krąży, dlaczego ona sama krążyć nie może? A jeśli obrazstworzenia przedstawiony przez tego kanonika Kopernika jest prawdziwy i nie jest li tylkomatematyczną hipotezą?Ponad dziesięć lat wcześniej Galileusz napisał do Keplera o swoim wrażeniu, że Kopernik marację.Ziemia nie jest statyczna; krąży wokół słońca.A może mógłby uczynić to przekonaniewiarygodnym? Nie tylko wiarygodnym, ale udowodnionym?Od chwili, gdy Galileusz spojrzał na księżyc przez uporządkowane kawałki szkła, ziemiadoświadczyła swego największego wstrząsu.Przestała być centrum wszechświata.A co zczłowiekiem? Jeśli już nie stąpał po nieruchomej, centralnie umieszczonej, ziemskiejpłaszczyznie co można było o nim powiedzieć? Nawet ten człowiek o genialnym umyśle nieśmiał zagłębić się w ten problem, z obawy naruszenia podstaw swej wiary w Pismo Zwięte iKościół.Mnożyły się pytania, a on odpowiadał jak potrafił.Szybko pojął, że fakt powiększenia przezniego obrazu wszechświata o sto czy tysiąc razy nie miał najistotniejszego znaczenia.Pogłowie krążyła mu upajająca myśl, że nigdy wcześniej nikt świata tak nie widział.Gdy poprosił wyznawców doktryny Arystotelesa by spojrzeli przez jego teleskop i sprawdzilijego odkrycia, wielu ku jego konsternacji odmówiło.Powiedzieli, że z wcześniejszychobliczeń na papierze i porównań tekstów już wiedzą o tym, że księżyc jest gładką iwypolerowaną płaszczyzną.Jakże rura ze szkłem po obu końcach mogła przeczyćArystotelesowi i wielowiekowej Biblii? Większość z tych, którzy mieli odwagę śmielejspojrzeć, z całą powagą twierdziła, że to, co oglądali znajdowało się w soczewkach, a nie wgwiazdach.Galileusz żartował, że po śmierci, w drodze do nieba i oni zobaczą to, co on.Z pięćdziesiątką na karku, po dwudziestu chudych latach za sobą, był w końcu wolnymczłowiekiem.Jego dzieło Nuncius Sidereus, znana jako Posłaniec [albo Posłanie] od Gwiazd,odniosło natychmiastowy sukces.W ty m czasie Galileusz miał wielu duchownych przyjaciół - co więcej, stronników w samymRzymie, jak choćby wybitny matematyk Clavius.Clavius potwierdził jego odkrycia i doniósło nich wiekowemu Kardynałowi Bellarmine.Natchnęło go to złożenia wizyty w Rzymiewiosną 1611 roku.Jezuicki kardynał był przyjaznie usposobiony, podobnie jak KardynałBarberini.Obydwaj ostrzegli go, by wyrażał swe idee jedynie jako hipotezy, by uniknąćkłopotów z teologami.Został członkiem prestiżowej uczelni Accademia dei Lincei, którapierwsza jego przyrządowi nadała nazwę teleskop.Powrócił do Florencji z naiwnym przekonaniem, że zdobył stałych i wpływowych przyjaciółw Wiecznym Mieście.Być może dlatego stał się bardziej otwarty.Bez litości atakowałzwolenników Arystotelizmu pisząc po włosku by ponad głowami kostycznych akademikówdotrzeć do szerokiego ogółu.Mimo najlepszych intencji, podnosił pytania o stosunek między nauką a objawieniem, teoriąKopernika a Biblią [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Doołowianej rury z dwóch stron zamocował szklane soczewki,0 płaskiej powierzchni z jednej strony, a z drugiej odpowiednio wklęsłe i wypukłe.Dowklęsłej soczewki przyłożył oko i zdumiał się widząc oglądany przedmiot trzykrotniebliższym i dziewięciokrotnie większym.Jako ekspert w szlifowaniu soczewek wykonałkolejną lunetę, która powiększała sześćdziesiąt razy.W końcu, po wielu kosztownychpróbach, udało mu się zbudować lunetę przybliżającą trzydziestokrotnie i tysiąckrotniepowiększającą.Niezwłocznie przystosował swój wynalazek do celów militarnych.Podczaspublicznej ceremonii, w obecności Senatu wręczył teleskop Weneckiemu Doży.Republikabyła zachwycona z posiadania przyrządu, który pozwalał wykryć armie i flotynieprzyjacielskie na długo wcześniej, niż były widoczne dla nieuzbrojonego oka.Nadali mudożywotnią godność profesorską i podwoili wynagrodzenie w zamian za przyrząd, który odtej chwili mógł być wykonany przez każdego rzemieślnika.Następnie Galileusz skierował swój teleskop na wieczorne niebo.To właśnie w owej chwilizmieniła tor cała historia ludzkości.Dokonał się początek rewolucji naukowej.Na początku skupił się na księżycu.Zdał sobie sprawę, że na jego powierzchni jest coś więcejniż cienie; to były góry.Wkrótce po długości rzucanego cienia nauczył się oceniać ichwysokość.Zauważył też rozległe równiny, które wziął za oceany, a które od tego czasunazywane były Morzami Księżycowymi.W trakcie sensacyjnej eksploracji doszedł do wniosku, że dla obserwatora na księżycu Ziemia wyglądałaby dokładnie tak samo, jak księżyc przedstawiał się obserwatorowi naZiemi.Przewidział nawet, że widziana z księżyca Ziemia będzie podzielona na strefy ciemne(morze) i jasne (ląd).W chwili poetyckiego nastroju wyraził się o blasku Ziemi, staryksiężyc w objęciach nowego , co miało oznaczać światło słoneczne odbite od Ziemi wkierunku księżyca i z powrotem.Potrafił również wyjaśnić dlaczego nieregularnepowierzchnie odbijają więcej światła niż gładkie, oraz dlaczego krawędz księżyca oglądanagołym okiem wygląda na gładką, podczas gdy nie jest idealną kulą, jaką kiedyś się wydawała.Drugim spektakularnym objawieniem, Galileo pojął, że uczeni tkwili w błędzie przez ponaddwa tysiące lat.Arystoteles, a za nim scholastycy jak Akwinata, przyjął za pewnik, że światpozaziemski jest całkowicie inny od ziemskiego.Tam daleko w górze nic się nie zmienia, nicnie przemija, jest tylko wieczne trwanie.Nasuwało to wniosek o innym rodzaju materii niż tana dole , na Ziemi.A jeśli dzieło stworzenia było jednym, wielkim.wszechświatem? Ajeśli Ziemia nie zajmuje wyjątkowego miejsca, a jest tylko bryłą materii pośród innych brył? Ijeśli księżyc, tak podobny do Ziemi krąży, dlaczego ona sama krążyć nie może? A jeśli obrazstworzenia przedstawiony przez tego kanonika Kopernika jest prawdziwy i nie jest li tylkomatematyczną hipotezą?Ponad dziesięć lat wcześniej Galileusz napisał do Keplera o swoim wrażeniu, że Kopernik marację.Ziemia nie jest statyczna; krąży wokół słońca.A może mógłby uczynić to przekonaniewiarygodnym? Nie tylko wiarygodnym, ale udowodnionym?Od chwili, gdy Galileusz spojrzał na księżyc przez uporządkowane kawałki szkła, ziemiadoświadczyła swego największego wstrząsu.Przestała być centrum wszechświata.A co zczłowiekiem? Jeśli już nie stąpał po nieruchomej, centralnie umieszczonej, ziemskiejpłaszczyznie co można było o nim powiedzieć? Nawet ten człowiek o genialnym umyśle nieśmiał zagłębić się w ten problem, z obawy naruszenia podstaw swej wiary w Pismo Zwięte iKościół.Mnożyły się pytania, a on odpowiadał jak potrafił.Szybko pojął, że fakt powiększenia przezniego obrazu wszechświata o sto czy tysiąc razy nie miał najistotniejszego znaczenia.Pogłowie krążyła mu upajająca myśl, że nigdy wcześniej nikt świata tak nie widział.Gdy poprosił wyznawców doktryny Arystotelesa by spojrzeli przez jego teleskop i sprawdzilijego odkrycia, wielu ku jego konsternacji odmówiło.Powiedzieli, że z wcześniejszychobliczeń na papierze i porównań tekstów już wiedzą o tym, że księżyc jest gładką iwypolerowaną płaszczyzną.Jakże rura ze szkłem po obu końcach mogła przeczyćArystotelesowi i wielowiekowej Biblii? Większość z tych, którzy mieli odwagę śmielejspojrzeć, z całą powagą twierdziła, że to, co oglądali znajdowało się w soczewkach, a nie wgwiazdach.Galileusz żartował, że po śmierci, w drodze do nieba i oni zobaczą to, co on.Z pięćdziesiątką na karku, po dwudziestu chudych latach za sobą, był w końcu wolnymczłowiekiem.Jego dzieło Nuncius Sidereus, znana jako Posłaniec [albo Posłanie] od Gwiazd,odniosło natychmiastowy sukces.W ty m czasie Galileusz miał wielu duchownych przyjaciół - co więcej, stronników w samymRzymie, jak choćby wybitny matematyk Clavius.Clavius potwierdził jego odkrycia i doniósło nich wiekowemu Kardynałowi Bellarmine.Natchnęło go to złożenia wizyty w Rzymiewiosną 1611 roku.Jezuicki kardynał był przyjaznie usposobiony, podobnie jak KardynałBarberini.Obydwaj ostrzegli go, by wyrażał swe idee jedynie jako hipotezy, by uniknąćkłopotów z teologami.Został członkiem prestiżowej uczelni Accademia dei Lincei, którapierwsza jego przyrządowi nadała nazwę teleskop.Powrócił do Florencji z naiwnym przekonaniem, że zdobył stałych i wpływowych przyjaciółw Wiecznym Mieście.Być może dlatego stał się bardziej otwarty.Bez litości atakowałzwolenników Arystotelizmu pisząc po włosku by ponad głowami kostycznych akademikówdotrzeć do szerokiego ogółu.Mimo najlepszych intencji, podnosił pytania o stosunek między nauką a objawieniem, teoriąKopernika a Biblią [ Pobierz całość w formacie PDF ]