[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cała się trzęsłam.Chłód przenikał mnie do kości, jakbym sama przycupnęła w tamtym zaułku, czekając narozwój wydarzeń.Minęło sporo czasu, nim mogłam rozprostować ciało podkołdrą.Na zewnątrz szary wenecki świt podchodził pod okiennice.Niczym całun doskonale skrywał zbrodnię.Po korytarzach służący zaczęli się już kręcić z wielkimi dzbanamiz wodą uperfumowaną lawendą i podgrzanymi lnianymi ręcznikami.Spostrzegłam mój niebieski medalion na szafce obokłóżka, sięgnęłam po niego i przycisnęłam do piersi, ale wydałmi się zimny i twardy.A ja pragnęłam ciepła - ciepła ramionEstavia, kojącej otuchy, jaką dawało opium spływające miw krtań.Wcisnęłam medalion pod poduszkę i wyczerpanaopadłam na pościel.8Do rozpoczęcia karnawału zostały zaledwie cztery dni.Całun nerwowego wyczekiwania rozpostarł się nad miastem,a nerwowość spotęgowało doniesienie o następnym morder-71stwie - młodej kobiety, która odłączyła się od opiekunóww czasie koncertu niedaleko San Eustachio.Koronkowy szalznaleziono przy wejściu do wąskiej alejki, a dwa kroki dalejjej ciało - rozciągnięte na kocich łbach, pozbawione życia.Nadal snuto domysły dotyczące pochodzenia mordercy, a nadowód, że coś się robi w tej sprawie, wszczęto poszukiwaniawśród mieszkańców Ghetta Nuovo.Ale i tak wszyscy wiedzieli, że czasu jest coraz mniej.Niedługo całe miasto oszaleje - na ulicach będą się tłoczyć przebierańcy, a place zapełniącyrkowcy, iluzjoniści, aktorzy, muzycy - Wenecja stanie sięwtedy jeszcze bardziej niebezpieczna, mniej przewidywalna.Ale też gdzieniegdzie mówiono o odwołaniu festynów.Niektórzy przekonywali, że konieczne są jakieś przejawy pobożności.Ojciec Borelli, ksiądz, który postawił sobie za celdoprowadzenie do aktów skruchy, zyskiwał wśród niezadowolonej gawiedzi coraz większe poparcie.Ewangelizującykapłan skupił nawet wokół siebie grupkę szemranych zwolenników, którzy zaczęli patrolować ulice w poszukiwaniumordercy.Sami siebie nazywali Zbirami Borellego, alew rzeczywistości byli bandą bezczelnych, aroganckich nieudaczników, którzy poubierali się w zielone peleryny, świadczące o przynależności do organizacji.%7łyłam w stanie wielkiego pobudzenia, dlatego niełatwobyło mi zachowywać pozory uległości, gdy aż drżałamw środku na myśl o czekającym mnie uwolnieniu.Miałamnadzieję na dobrą wróżbę, na plan działania ujawniony przezwiedzmy z Giudekki.Ale nie nastąpiło nic takiego - nie byłożadnej przepowiedni, nie pojawiło się żadne sprytne rozwiązanie, podpowiedziane dzięki okultystycznym zabiegom,w którym mogłabym cieszyć się karnawałem razem z kochankiem.Gdy służące plotkowały bez końca o bogatym podróżniku,który wynajął sąsiedni dom, o tym, jakie kostiumy cieszyłysię największym powodzeniem w zakładach krawieckich.72i po których przedstawicielach wielkich rodów można siębyło spodziewać najwspanialszych uczt, ja pogrążałam sięw aurze rozkapryszenia i poddawałam odrętwiającym urokom driakwi weneckiej.Estavio pragnął, byśmy razem baraszkowali w Palazzo Grimani, ale to wydawało się tylko wybujałym narkotycznym snem na jawie, niemającym żadnegoodniesienia do rzeczywistości, w której tkwiłam.I wtedy otrzymałam nową kartę.9Z nietypowym dla siebie ożywieniem Saretta i Valeriaprzyjęły na dłuższą wizytę modną zielarkę, szukając u niejporady.Zostawiły mnie samą, żebym kontemplowała ciszęprzed drzwiami biblioteki, które zdecydowanie zatrzaśnięto miprzed nosem.W środku trwało tajemnicze przesłuchanie".Najbardziej niepożądany uczestnik tego spotkania wierciłsię w rogu komnaty: Coroneo, stara papuga.Kłótliwe i próżne ptaszysko wydawało się komentować najważniejsze sprawy przejmującymi wrzaskami.Jego chrapliwe krzyki rozlegały się na całym piano nobile.Właśnie czegoś takiego, coodwracałoby uwagę, potrzebowałam, by wśliznąć się do korytarza dla służby dochodzącego do biblioteki.Kiedy już siętam znalazłam, szybko dopadłam do jednej z dziurek do podglądania, przez które służba podpatrywała życie toczące sięw domu.- Nie jest tajemnicą, że naszej rodzinie się powiodło,i niech mi wolno będzie powiedzieć, że cieszymy się poważaniem w środowisku kupieckim [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Cała się trzęsłam.Chłód przenikał mnie do kości, jakbym sama przycupnęła w tamtym zaułku, czekając narozwój wydarzeń.Minęło sporo czasu, nim mogłam rozprostować ciało podkołdrą.Na zewnątrz szary wenecki świt podchodził pod okiennice.Niczym całun doskonale skrywał zbrodnię.Po korytarzach służący zaczęli się już kręcić z wielkimi dzbanamiz wodą uperfumowaną lawendą i podgrzanymi lnianymi ręcznikami.Spostrzegłam mój niebieski medalion na szafce obokłóżka, sięgnęłam po niego i przycisnęłam do piersi, ale wydałmi się zimny i twardy.A ja pragnęłam ciepła - ciepła ramionEstavia, kojącej otuchy, jaką dawało opium spływające miw krtań.Wcisnęłam medalion pod poduszkę i wyczerpanaopadłam na pościel.8Do rozpoczęcia karnawału zostały zaledwie cztery dni.Całun nerwowego wyczekiwania rozpostarł się nad miastem,a nerwowość spotęgowało doniesienie o następnym morder-71stwie - młodej kobiety, która odłączyła się od opiekunóww czasie koncertu niedaleko San Eustachio.Koronkowy szalznaleziono przy wejściu do wąskiej alejki, a dwa kroki dalejjej ciało - rozciągnięte na kocich łbach, pozbawione życia.Nadal snuto domysły dotyczące pochodzenia mordercy, a nadowód, że coś się robi w tej sprawie, wszczęto poszukiwaniawśród mieszkańców Ghetta Nuovo.Ale i tak wszyscy wiedzieli, że czasu jest coraz mniej.Niedługo całe miasto oszaleje - na ulicach będą się tłoczyć przebierańcy, a place zapełniącyrkowcy, iluzjoniści, aktorzy, muzycy - Wenecja stanie sięwtedy jeszcze bardziej niebezpieczna, mniej przewidywalna.Ale też gdzieniegdzie mówiono o odwołaniu festynów.Niektórzy przekonywali, że konieczne są jakieś przejawy pobożności.Ojciec Borelli, ksiądz, który postawił sobie za celdoprowadzenie do aktów skruchy, zyskiwał wśród niezadowolonej gawiedzi coraz większe poparcie.Ewangelizującykapłan skupił nawet wokół siebie grupkę szemranych zwolenników, którzy zaczęli patrolować ulice w poszukiwaniumordercy.Sami siebie nazywali Zbirami Borellego, alew rzeczywistości byli bandą bezczelnych, aroganckich nieudaczników, którzy poubierali się w zielone peleryny, świadczące o przynależności do organizacji.%7łyłam w stanie wielkiego pobudzenia, dlatego niełatwobyło mi zachowywać pozory uległości, gdy aż drżałamw środku na myśl o czekającym mnie uwolnieniu.Miałamnadzieję na dobrą wróżbę, na plan działania ujawniony przezwiedzmy z Giudekki.Ale nie nastąpiło nic takiego - nie byłożadnej przepowiedni, nie pojawiło się żadne sprytne rozwiązanie, podpowiedziane dzięki okultystycznym zabiegom,w którym mogłabym cieszyć się karnawałem razem z kochankiem.Gdy służące plotkowały bez końca o bogatym podróżniku,który wynajął sąsiedni dom, o tym, jakie kostiumy cieszyłysię największym powodzeniem w zakładach krawieckich.72i po których przedstawicielach wielkich rodów można siębyło spodziewać najwspanialszych uczt, ja pogrążałam sięw aurze rozkapryszenia i poddawałam odrętwiającym urokom driakwi weneckiej.Estavio pragnął, byśmy razem baraszkowali w Palazzo Grimani, ale to wydawało się tylko wybujałym narkotycznym snem na jawie, niemającym żadnegoodniesienia do rzeczywistości, w której tkwiłam.I wtedy otrzymałam nową kartę.9Z nietypowym dla siebie ożywieniem Saretta i Valeriaprzyjęły na dłuższą wizytę modną zielarkę, szukając u niejporady.Zostawiły mnie samą, żebym kontemplowała ciszęprzed drzwiami biblioteki, które zdecydowanie zatrzaśnięto miprzed nosem.W środku trwało tajemnicze przesłuchanie".Najbardziej niepożądany uczestnik tego spotkania wierciłsię w rogu komnaty: Coroneo, stara papuga.Kłótliwe i próżne ptaszysko wydawało się komentować najważniejsze sprawy przejmującymi wrzaskami.Jego chrapliwe krzyki rozlegały się na całym piano nobile.Właśnie czegoś takiego, coodwracałoby uwagę, potrzebowałam, by wśliznąć się do korytarza dla służby dochodzącego do biblioteki.Kiedy już siętam znalazłam, szybko dopadłam do jednej z dziurek do podglądania, przez które służba podpatrywała życie toczące sięw domu.- Nie jest tajemnicą, że naszej rodzinie się powiodło,i niech mi wolno będzie powiedzieć, że cieszymy się poważaniem w środowisku kupieckim [ Pobierz całość w formacie PDF ]