[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tym sposobem literatura w Polszcze, jak ludzie, konspiro-wać zaczęła.Tym sposobem wytłumaczyć sobie potrafimy, dlaczego w tej właśnie porze, anie pierwej ani potem, zjawia się w tej literaturze taki człowiek jak Adam Mickiewicz, którybył równie wielkim politykiem (choć może o tym nie wiedział) w swej poezji, jak Lelewelwielkim poetą w swej polityce, to jest w historii i krytyce historycznej.Nie systematyzując bynajmniej tego, co nieraz ślepy traf w jednym czasie zrządza: czyliżnie jest rzeczą godną zastanowienia, że właśnie w tej samej chwili, kiedy w Warszawie za-czynają się organizować związki patriotyczne, w Wilnie nauka bierze kierunek tak z nimiprzypadający do miary? %7łe właśnie w tej samej porze szubrawcy ustępują promienistym, afizyka i chemia polityce i filozofii? Na koniec, że w tej samej porze literatura polska, któraoprócz Woronicza miała gładkich tylko wierszopisów, zaczyna czynić prędkie i śmiałe postę-py na nowej drodze, i takimi utworami, jak Dziady, Grażyna, Maria, zapowiadać dalekowiększe dzieło, nie pod względem artystowskim, lecz politycznym, rewolucyjnym, poemaKonrad Wallenrod175, mające być wyrazem wszystkich związków, przygotowań do powsta-nia? Te zdumiewające zjawiska, ta osobliwie jednoczesność tylu rozmaitych, do jednego celuzmierzających kierunków wyjaśnia naturę pogrobowego jestestwa Polski, charakteryzuje je-den z pierwiastków tego jestestwa po rozbiorze kraju: sprzysiężenie!Przenieśmy się teraz z Uniwersytetu Wileńskiego do Warszawskiego.W tej mierze nie-wiele mi zostaje do powiedzenia.Uniwersytet Warszawski nie mógł być tym dla ogólnegooświecenia w Polszcze, czym była Główna Szkoła Wileńska; związki patriotyczne, które sięw nim tworzyły, nosiły zrazu na sobie cechę cudzoziemską, potem stały się więcej narodo-wymi, lecz nie miały nic wspólnego z nauką, która przez te co w Wilnie koleje nie przecho-dziła.Pod okiem rządu, w stolicy, pod sterem Szaniawskiego i Nowosilcowa, bez żadnegowpływu na wychowanie publiczne, którym Komisja Oświecenia kierowała, szkoła warszaw-ska była raczej instytucją dostarczającą krajowi urzędników sądowych i administracyjnychniżeli ciałem naukowo-politycznym.Stowarzyszenia uczniów, po upadku burszenszaftów,schadzek komersowych, żywcem z Niemiec przeniesionych, wypływały z ogólnej w narodziedążności, nie z ducha korporacji w Uniwersytecie, który sam w sobie nic tak odrębnego i nie-podległego jak Wilno ukształcić nie mógł, bądz pod względem nauki, bądz pod względemspisku.Młodzież Uniwersytetu Warszawskiego, tchnąca najczystszym patriotyzmem, zawszebyła gotowa rzucić się całą masą za daniem pierwszego hasła w największe niebezpieczeń-stwa; lecz do tego sposobiła się w związkach za murami Uniwersytetu utworzonych.175Grażyna, II i IV część Dziadów Adama Mickiewicza ukazały się w 1823 r., Maria Antoniego Malczewskiegow 1825, Konrad Wallenrod Mickiewicza w 1828 r.102Taki był stan ogólnego sprzysiężenia w narodzie od r.1819 do r.1822.Od r.1822 związkitajemne w różnych punktach Polski, w różnych swych gałęziach dotknięte przez rządy, za-czynają napełniać więzienia, zajmować komisje śledcze, sądy dorywcze wojenne, i przez tosamo coraz silniej utwierdzać dzieło powszechnego spisku.Najpierwsze ofiary liczyło Wol-nomularstwo Narodowe w Warszawie.Dawniej nieco wpadła była policja na ślad tego stowa-rzyszenia przy zamknięciu lóż zwyczajnych masońskich.Nie przyszło jednak do dalszychposzukiwań z tego powodu.Nową baczność szpiegów obudziło to, że Aukasiński, mniemającsię dość silnym, począł czynić przygotowania do powstania, gdy wojna neapolitańska obie-cywała zapalić wojnę powszechną.Związkowi czekali tylko na zapowiedziane przejście zagranicę Polski Jermołowa, który, jak biegały pogłoski, miał ruszyć do Włoch w pomoc Au-striakom na czele stu tysięcy Moskali.Wielki książę wezwał do siebie Aukasińskiego; leczponieważ jeszcze żadnych dowodów nie miał w swym ręku, musiał tą rażą na jego zaparciusię poprzestać.176 Wkrótce znalazły się i dowody.Wcisnął się był do związku niejaki Karski,jak pózniej się okazało, szpieg, którego patrioci wysłali do Paryża w interesach towarzystwa.Ten Karski, za powrotem swoim do Polski przytrzymany na granicy, wydał papiery, któreskompromitowały mnóstwo osób, a mianowicie Dobrogojskiego, Dzwonkowskiego, Do-brzyckiego, Machnickiego, Koszuckiego, Cichowskiego, %7łyca i Aukasińskiego.Wielki książękazał ich aresztować w maju r.1822; miejscem więzienia był klasztor karmelitów na Lesznie.Konstanty od kilku miesięcy srodze był zagniewany na Aukasińskiego za to, iż jako członeksądu wojennego nie chciał podpisać gotowego już wyroku przysłanego z Belwederu sądowi ikolegów przykładem swoim odwiódł od wypełnienia tej formalności, co sprawiło, że nie takiwyrok zapadł, jakiego sobie carewicz życzył.Aukasiński, odesłany na reformę rozkazemdziennym177, zostawał pod dozorem księcia Wirtembergskiego w Krasnymstawie, gdy gonagle stąd porwano i osadzonow więzieniu u karmelitów.Prócz listów Karskiego, inne takżedoniesienia znacznie pogorszyły sprawę uwięzionych spiskowych.Wspomniałem już o de-nuncjacji Skrobeckiego, adiutanta generała Haukiego.Skrobecki, jak żadnej nie podpada wąt-pliwości, taki szpieg jak Karski, obeznał pułkownika Sznejdera, byłego dowódzcę 13 pułkupiechoty Księstwa Warszawskiego, z pewnymi symbolami Wolnego Mularstwa Narodowego.Sznejder za pomocą tych znaków znalazł przystęp do Aukasińskiego, otrzymał od niego ta-jemne polecenia do Kalisza w interesie związku, a gdy go w tej właśnie porze uwięziono zawielożeństwo, przyrzekł wielkiemu księciu ważne zrobić odkrycie, jeśliby mu ten występekprzebaczył.178 W.książę wszystko obiecał, co skłoniło Sznejdera do wyśpiewania tegowszystkiego przed generałem Hauke, co tylko wiedział o Wolnym Mularstwie Narodowym ijego prozelitach.Ze prawdę mówił, okazywały to papiery dotyczące jego misji do Kalisza;zresztą Sznejder odwoływał się do świadectwa Skrobeckiego, który wszelkie zeznania jegopotwierdził.%7łyć i Dzwonkowski odebrali sobie życie w więzieniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Tym sposobem literatura w Polszcze, jak ludzie, konspiro-wać zaczęła.Tym sposobem wytłumaczyć sobie potrafimy, dlaczego w tej właśnie porze, anie pierwej ani potem, zjawia się w tej literaturze taki człowiek jak Adam Mickiewicz, którybył równie wielkim politykiem (choć może o tym nie wiedział) w swej poezji, jak Lelewelwielkim poetą w swej polityce, to jest w historii i krytyce historycznej.Nie systematyzując bynajmniej tego, co nieraz ślepy traf w jednym czasie zrządza: czyliżnie jest rzeczą godną zastanowienia, że właśnie w tej samej chwili, kiedy w Warszawie za-czynają się organizować związki patriotyczne, w Wilnie nauka bierze kierunek tak z nimiprzypadający do miary? %7łe właśnie w tej samej porze szubrawcy ustępują promienistym, afizyka i chemia polityce i filozofii? Na koniec, że w tej samej porze literatura polska, któraoprócz Woronicza miała gładkich tylko wierszopisów, zaczyna czynić prędkie i śmiałe postę-py na nowej drodze, i takimi utworami, jak Dziady, Grażyna, Maria, zapowiadać dalekowiększe dzieło, nie pod względem artystowskim, lecz politycznym, rewolucyjnym, poemaKonrad Wallenrod175, mające być wyrazem wszystkich związków, przygotowań do powsta-nia? Te zdumiewające zjawiska, ta osobliwie jednoczesność tylu rozmaitych, do jednego celuzmierzających kierunków wyjaśnia naturę pogrobowego jestestwa Polski, charakteryzuje je-den z pierwiastków tego jestestwa po rozbiorze kraju: sprzysiężenie!Przenieśmy się teraz z Uniwersytetu Wileńskiego do Warszawskiego.W tej mierze nie-wiele mi zostaje do powiedzenia.Uniwersytet Warszawski nie mógł być tym dla ogólnegooświecenia w Polszcze, czym była Główna Szkoła Wileńska; związki patriotyczne, które sięw nim tworzyły, nosiły zrazu na sobie cechę cudzoziemską, potem stały się więcej narodo-wymi, lecz nie miały nic wspólnego z nauką, która przez te co w Wilnie koleje nie przecho-dziła.Pod okiem rządu, w stolicy, pod sterem Szaniawskiego i Nowosilcowa, bez żadnegowpływu na wychowanie publiczne, którym Komisja Oświecenia kierowała, szkoła warszaw-ska była raczej instytucją dostarczającą krajowi urzędników sądowych i administracyjnychniżeli ciałem naukowo-politycznym.Stowarzyszenia uczniów, po upadku burszenszaftów,schadzek komersowych, żywcem z Niemiec przeniesionych, wypływały z ogólnej w narodziedążności, nie z ducha korporacji w Uniwersytecie, który sam w sobie nic tak odrębnego i nie-podległego jak Wilno ukształcić nie mógł, bądz pod względem nauki, bądz pod względemspisku.Młodzież Uniwersytetu Warszawskiego, tchnąca najczystszym patriotyzmem, zawszebyła gotowa rzucić się całą masą za daniem pierwszego hasła w największe niebezpieczeń-stwa; lecz do tego sposobiła się w związkach za murami Uniwersytetu utworzonych.175Grażyna, II i IV część Dziadów Adama Mickiewicza ukazały się w 1823 r., Maria Antoniego Malczewskiegow 1825, Konrad Wallenrod Mickiewicza w 1828 r.102Taki był stan ogólnego sprzysiężenia w narodzie od r.1819 do r.1822.Od r.1822 związkitajemne w różnych punktach Polski, w różnych swych gałęziach dotknięte przez rządy, za-czynają napełniać więzienia, zajmować komisje śledcze, sądy dorywcze wojenne, i przez tosamo coraz silniej utwierdzać dzieło powszechnego spisku.Najpierwsze ofiary liczyło Wol-nomularstwo Narodowe w Warszawie.Dawniej nieco wpadła była policja na ślad tego stowa-rzyszenia przy zamknięciu lóż zwyczajnych masońskich.Nie przyszło jednak do dalszychposzukiwań z tego powodu.Nową baczność szpiegów obudziło to, że Aukasiński, mniemającsię dość silnym, począł czynić przygotowania do powstania, gdy wojna neapolitańska obie-cywała zapalić wojnę powszechną.Związkowi czekali tylko na zapowiedziane przejście zagranicę Polski Jermołowa, który, jak biegały pogłoski, miał ruszyć do Włoch w pomoc Au-striakom na czele stu tysięcy Moskali.Wielki książę wezwał do siebie Aukasińskiego; leczponieważ jeszcze żadnych dowodów nie miał w swym ręku, musiał tą rażą na jego zaparciusię poprzestać.176 Wkrótce znalazły się i dowody.Wcisnął się był do związku niejaki Karski,jak pózniej się okazało, szpieg, którego patrioci wysłali do Paryża w interesach towarzystwa.Ten Karski, za powrotem swoim do Polski przytrzymany na granicy, wydał papiery, któreskompromitowały mnóstwo osób, a mianowicie Dobrogojskiego, Dzwonkowskiego, Do-brzyckiego, Machnickiego, Koszuckiego, Cichowskiego, %7łyca i Aukasińskiego.Wielki książękazał ich aresztować w maju r.1822; miejscem więzienia był klasztor karmelitów na Lesznie.Konstanty od kilku miesięcy srodze był zagniewany na Aukasińskiego za to, iż jako członeksądu wojennego nie chciał podpisać gotowego już wyroku przysłanego z Belwederu sądowi ikolegów przykładem swoim odwiódł od wypełnienia tej formalności, co sprawiło, że nie takiwyrok zapadł, jakiego sobie carewicz życzył.Aukasiński, odesłany na reformę rozkazemdziennym177, zostawał pod dozorem księcia Wirtembergskiego w Krasnymstawie, gdy gonagle stąd porwano i osadzonow więzieniu u karmelitów.Prócz listów Karskiego, inne takżedoniesienia znacznie pogorszyły sprawę uwięzionych spiskowych.Wspomniałem już o de-nuncjacji Skrobeckiego, adiutanta generała Haukiego.Skrobecki, jak żadnej nie podpada wąt-pliwości, taki szpieg jak Karski, obeznał pułkownika Sznejdera, byłego dowódzcę 13 pułkupiechoty Księstwa Warszawskiego, z pewnymi symbolami Wolnego Mularstwa Narodowego.Sznejder za pomocą tych znaków znalazł przystęp do Aukasińskiego, otrzymał od niego ta-jemne polecenia do Kalisza w interesie związku, a gdy go w tej właśnie porze uwięziono zawielożeństwo, przyrzekł wielkiemu księciu ważne zrobić odkrycie, jeśliby mu ten występekprzebaczył.178 W.książę wszystko obiecał, co skłoniło Sznejdera do wyśpiewania tegowszystkiego przed generałem Hauke, co tylko wiedział o Wolnym Mularstwie Narodowym ijego prozelitach.Ze prawdę mówił, okazywały to papiery dotyczące jego misji do Kalisza;zresztą Sznejder odwoływał się do świadectwa Skrobeckiego, który wszelkie zeznania jegopotwierdził.%7łyć i Dzwonkowski odebrali sobie życie w więzieniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]