[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.sercem, wszystkie zaś dziewice, które nie zaznały męża, co starannie ichytrym sposobem zbadawszy, zaświadczył nieprzekupny nadzorca eunuchów, człowiek,który zęby zjadł w dostojnej swej służbie i okpić się nie dał.On ci to teraz, na rosłym idziwnie złośliwym jadąc dromedarze, udawał, że śpi i oczy ma zamknięte, czasem jednakbudził się nagle i świszczącym biczem smagał po nagich plecach niewolnika, co biegnąc przywielbłądzie, oczyma zawrócił, pod palankin niewieści patrząc, wyszczerzył zęby i trząść siępoczął jak w febrze.I znów spał dalej dziewiczy ów mąż, który nie bodzie miał synapodobnego do siebie.Niesiono dalej wiele bogactw i wiele sprzętów wojennych, złotem wykładanych,cudnie w słońcu grających - wszystko to, aby ucieszyć oko indyjskiego władcy; zasię wnieskończonym szeregu szło czterech silnych ludzi i dzwigało wielką tablicę, na którejczerwoną farbą wymalowane zostało rozwiązanie wielkiego geometrycznego zagadnienia,chciał się bowiem Al Mahar pochwalić i pokazać dostojnemu swemu bratu, jak uczonych mapoddanych; szli potem inni, wszelkie leki na rozmaite niosący choroby, inni znów dzwigającydziwną maszynę, naśladującą szum burzy i warczenie piorunów, wreszcie trzy razy po stoniewolników stąpało z wolna, tyle bowiem niezmiernych skarbów, tyle dziewic iniewolników ofiarował wielki kalif Al Mahar za jednego człowieka, który zna mądrość iwłasnymi ją oglądał oczyma.Sam zaś siedział smętny i słowa do nikogo nie mówiąc patrzył w sufit przez dzieńcały; w nocy kładł sio na wznak, a przekonawszy się, że nikt go nic słyszy, jęczał głucho.Wiedział o tym wielki wezyr i wiedział o tym szeik ul Islam, każdy jednak z osobna,ile jednak razy spotkali się przypadkiem, patrzyli na siebie bardzo roztropnie; wtedy wezyr,aby nie powiedzieć za wiele, przymykał lewe oko, prawym zaś mówił:  Zdaje mi się, że Pańnasz dostojny raczył zwariować! zaś szeik prawe zmrużywszy, szeptał lewym okiem: ?Takto jest zawsze, jeśli kto jest głupi jak żebrzący derwisz.Potem równocześnie a szybko obajprzymykali oczy, aby ślad z ich mowy nie pozostał, i.szli w przeciwne strony, poważnie i w65 wielkim zamyśleniu, a wtedy wezyr myślał głęboko i mówił sobie:  Złodziej ten, udającpobożnego, przesuwa w rękach paciorki różańca, gdyby bowiem ręce miał wolne, kradłby naobie strony - zaś szeik mniemał w duchu, że i wielki wezyr, potknąwszy się na kamieniu,może złamać nogę.Tak to oni życzyli sobie z głębi serca, a Allach słuchał obu.Al Mahar czekał.Nie było dla niego radości życia, gdyż znalezć jej nie mógł nigdzie,ani w ogrodach, po których jak cień się snuł, ani też w haremie, gdzie na jedwabnychpoduszkach, słodko śniąc, czekały hurysy ze wszystkich krajów ziemi, kiedy się on zjawićraczy i wybrać jedną z nich na rozkosz, podczas której widzi się niebo otwarte i Proroka,siedzącego w gronie dziewic; lecz kalif rzadko teraz kiedy przechodził przez niewieściekomnaty i zaledwie przelotem spojrzeć raczył na cudne jakieś piersi w przód podane tymruchem, jakim przekupień owoców pokazuje przechodniom dwa pyszne granaty, położone nadłoni; zaledwie spojrzeć raczył na różane ciało hurysy, co całe się odsłoniwszy, oślepićchciało jego znużone oczy przepychem drżących lędzwi: tak handlarz perski chce porwaćludzkie oczy, rozpostarłszy przed nimi dywan świetny, miękki a puszysty [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl