[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.³t p  óiÅ› popr.pisownia: spod.³t ¹ e  óiÅ› popr.pisownia: obuwie.³t ² e  óiÅ› popr.pisownia: spode.³t ³ e  óiÅ› popr.forma: imiÄ™.³t t el e as (mit.litew.)  bóg podróżnych.³t u  óiÅ› popr.forma bezokol.: dopomóc.ze i na y a zew i Anafielas 70  Wojak, czy dworak, czyÅ› poseÅ‚ xiążęcy³t v ?  Podróżny tylko. Wolny, czy poddany?  Spójrzyj³t w na wÅ‚osy, dość ci tego bęóie;Spójrzyj mi w oczy, ja ci nie odpowiém. Do swoich pewnie, do ojca, do matki?  Jestem sierota, idÄ™  do mogiÅ‚y. Do ojca?  Prawda.ZkÄ…dże³t x wiész to? starcze!  ZkÄ…d? Wszak mówiÅ‚eÅ›, bym ci spójrzaÅ‚ w oczy;A ja z twych oczu wiÄ™céj cóś poznaÅ‚em,Niż może chciaÅ‚eÅ›, żebym siÄ™ dowieóiaÅ‚. Nie mam tajemnic, z niczém siÄ™ nie kryjÄ™. Z niczém? %7Å‚artujesz ze starca, mÅ‚oóieÅ„cze!Wielem ja luói wióiaÅ‚ już na Å›wiecie,Wielem ja rzeczy ukrytych odgadnÄ…Å‚;I w twém jest sercu wielka tajemnica. Może.Idz, starcze! Niech ciÄ™ Kielo wieóie.Trafisz w Romnowe jeszcze na jaÅ‚mużnÄ™.ZtÄ…d³t y niedaleko.Nie baw³u p siÄ™, poÅ›pieszaj.Na prawo droga wieóie na dolinÄ™,KÅ‚adka na rzece, i ujrzysz dÄ…b Å›wiÄ™ty. ChwilÄ™, mój mÅ‚ody! Czegoż siÄ™ mam Å›pieszyć?Wszakże usiadÅ‚eÅ› spocząć pod mogiÅ‚Ä….Spoczniemy oba.Bentis dopomoże,I my siÄ™ lepiéj zapoznamy z sobÄ….Witol nieufnie na starca poglÄ…daÅ‚:Bo z oczu jego jakiÅ› blask zÅ‚owrogi,JakaÅ› myÅ›l óika zdawaÅ‚a siÄ™ Å‚yskać;Lecz na Bentisa zatrzymaÅ‚ siÄ™ imie³u ¹;Nie Å›miejÄ…c ruszyć, pozostaÅ‚ na miejscu.Starzec swe sakwy na ziemi porzuciÅ‚,A sam powoli usiadÅ‚ pod mogiÅ‚Ä….Milczeli oba, spoglÄ…dali tylko.Z podróżnych wÄ™złów dobyÅ‚ s n aMizernÄ… strawÄ™, i, szepcÄ…c modlitwy,RzuciÅ‚ ofiarÄ™, nim zaczÄ…Å‚ pożywać.Witol w milczeniu spoglÄ…daÅ‚ na niego. Ióiesz daleko  rzekÅ‚ mu wróżbit³u ² stary A z czémżeÅ›, bracie, wybraÅ‚ siÄ™ na drogÄ™?Czy masz ty zapas? czy ufasz w goÅ›cinÄ™?  W imie Nemejas i Peskis gdy wezwÄ™,Któż mi ogniska i chleba odmówi?  O! jest już Maras³u ³ na Litwie od dawna,A to znak przeciÄ™ jest niegoÅ›cinnoÅ›ci.yleÅ› siÄ™, mój mÅ‚ody, wybraÅ‚ w dÅ‚ugÄ… drogÄ™. Mam Å‚uk, by ptaka w poÅ‚udnie zastrzelić,I miecz, by drzewa na ogieÅ„ narÄ…bać. Nie zawsze ptaki na podróżnych lecÄ…,³t v  óiÅ› popr.pisownia: książęcy.³t w s e  óiÅ› popr.pisownia: spojrzeć.³t x e  óiÅ› popr.forma: skÄ…dże.³t y  óiÅ› popr.pisownia: stÄ…d.³u p a s (tu daw.)  zatrzymywać siÄ™ w jakimÅ› miejscu, przebywać.³u ¹ e  óiÅ› popr.forma: imiÄ™.³u ²  óiÅ› popr.: wróżbita.³u ³ a as (z litew.)  Mór [tj.zaraza.Red.WL].[przypis autorski]ze i na y a zew i Anafielas 71 Nie zawsze lasy bęóiesz miaÅ‚ na droóe.A wiészże drogÄ™ do ojca mogiÅ‚y?  Wiém  odpowieóiaÅ‚ Witol zaóiwiony,ZmierzajÄ…c starca oczy ciekawemi.Lecz s n a na dół spuÅ›ciÅ‚ gÅ‚owÄ™,I znów spokojny jeóenie pożywaÅ‚. Pozwól  rzekÅ‚ potém  powróżyć na drogÄ™. Nie mam, mój ojcze, czém za wróżbÄ™ pÅ‚acić. A kiedy nie chcÄ™ od ciebie zapÅ‚aty?  To i ja wróżby od ciebie nie żądam. Dasz mi twycb wÅ‚osów garsteczkÄ™ w zastawie. Nic nie dam, ojcze!  Witol powstaÅ‚ z ziemiI chciaÅ‚ odchoóić.Lecz i starzec powstaÅ‚;Ale nie starcem; wzniósÅ‚ siÄ™ na mogile,UrósÅ‚ w wielkiego za chwilÄ™ olbrzyma,I gÅ‚owÄ… dosiÄ…gÅ‚ najwyższego dÄ™bu,A rÄ™ce dÅ‚ugie, jak dÄ™bu konary,Ku mÅ‚oóieÅ„cowi wyciÄ…gnÄ…Å‚ skwapliwie.On za miecz porwaÅ‚, i o drzewo spartyCzekaÅ‚ napadu Å›miaÅ‚o i spokojnie. Dasz mi twych wÅ‚osów!  krzyknÄ…Å‚ duch szydersko dasz mi ich z gÅ‚owÄ… razem, Mildy synu!Znam ciÄ™, kto jesteÅ›! DwaóieÅ›cia lat szukam,ZbiegaÅ‚em puszcze, i zamki, i n ³u t ,Niedzwieóie Å‚omy, Staubunów pieczary,A nigóie dotÄ…d nie odkryÅ‚em ciebie.Lecz kiedy dusza e e leciaÅ‚a,Na biaÅ‚éj sukni Perkun postrzegÅ‚ plamÄ™.PlamÄ™ tÄ™ twoje Å‚zy na niéj zrobiÅ‚y.I po niéj przecie do ciebie doszedÅ‚em:Bo któż by ciÄ™ byÅ‚ u dÄ™bu PerkunaPod pÅ‚aszczem e mógÅ‚ szukać i znalezć?Teraz tyÅ› moim! I Grajtas poskoczyÅ‚,WyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™ce; lecz Witol go mieczemPopchnÄ…Å‚ tak silnie, że upadÅ‚ na ziemiÄ™,PorwaÅ‚ siÄ™ Grajtas drżący, rozzÅ‚oszczony;Widać, obrony takiéj siÄ™ nie spoóiaÅ‚I takiéj siÅ‚y w mÅ‚oóieÅ„ca ramieniu;OdskoczyÅ‚, przypadÅ‚ i peÅ‚znÄ…Å‚ pod nogi,ChcÄ…c go wywrócić.On w stronÄ™ siÄ™ umknÄ…Å‚.Naówczas Grajtas, zmieniwszy siÄ™ w ptaka,TrzepnÄ…Å‚ skrzydÅ‚ami, podnoszÄ…c wysoko,WzbiÅ‚ siÄ™ do góry, w powietrzu zawiesiÅ‚,I nagle z Å›wistem, jak kamieÅ„, upadaÅ‚,òiob³u u roztworzywszy, nasrożywszy szpony;Lecz Witol ostrze cudownego mieczaKu górze zwróciÅ‚ i przebiÅ‚ nim ptaka.Znów krzyczÄ…c Grajtas, podniósÅ‚ siÄ™ do góry,DÅ‚ugiego węża skórÄ™ wóiaÅ‚ na siebie,PeÅ‚znÄ…Å‚ po drzewie, syczaÅ‚ smoczym gÅ‚osem,ChciaÅ‚ go pochwycić, uwikÅ‚ać i zdusić;Ale siÄ™ Witol ucieczkÄ… ratowaÅ‚,I miecz podniosÅ‚szy, uciÄ…Å‚ gÅ‚owÄ™ gadu.³u t n a (z litew.)  chata.[przypis autorski]³u u (daw.reg.)  óiÅ› popr.pisownia: óiób.ze i na y a zew i Anafielas 72 Wtém wszystko znikÅ‚o, jak senne marzenie,I krwi na mieczu nawet nie zostaÅ‚o.Grajtas góieÅ› z wichrem uciekÅ‚ zawstyóony.Witol szedÅ‚ daléj [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl