[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ale proszę nie zapominać, że lubiła takżedziewczyny.Poczułam, że się czerwienię.Powiadają, że ciężarne kobiety nie podniecają się łatwo, aleto nieprawda.Myśl, że czworo oczu będzie mnie dotykać, ugniatać moje ciało, sprawiła, że zakręciłomi się w głowie, jakbym miała gorączkę.Tej nocy czekałam na powrót swego męża ze ściśniętym gardłem.Po raz pierwszy od wielumiesięcy naprawdę go pożądałam.Przyszedł jak zwykle pijany, śmierdzący burdelem, ale mnie byłowszystko jedno.Rzuciłam się nań z taką furią, że sądziłam, iż na zawsze da sobie spokój z dziwkami,a przynajmniej - tak myślałam - zapamięta naszą miłość długo po przebudzeniu.Lecz wkrótce okazałosię, że się myliłam.Kiedy było po wszystkim, po prostu zsunął się ze mnie jak kawał betonu i spadł.w próżnię, przez łóżko, przez podłogę.spadł do środka ziemi niczym kloc bez życia.spadł takdaleko, że nie mogłam go dosięgnąć, choćbym nie wiem jak się starała.Czasami tylko dobiegał mniejego głos.jakby z otchłani, z odległości miliona mil.mamrotał coś o kłótniach, w które się wdał, odługach, o kobietach.O rzeczach, które nie miały z nami nic wspólnego.- Absolutnie - mówiła Frida.- Będzie z niej wspaniała modelka.Wygląda tak.urodzajnie! Jakpiękne drzewo, obsypane dorodnymi owocami.No, Cristi! Powiedz, że się zgadzasz!- Nie wiem - odparłam.- Muszę się zastanowić.Co powie na to mój mąż?219Lecz wszyscy troje wiedzieliśmy, że nic nie powie, a jeśli nawet coś powie, to nie będzie to miałonajmniejszego znaczenia.Wielu mężczyzn czuje odrazę do ciężarnych żon, lecz mimo to nie potrafiznieść myśli, że mogłyby się znalezć w ramionach innego mężczyzny.Ale Pinedo.Nie chodzi o to,że nie był zaborczy - raczej o to, że prawie od samego początku uznał, że nasze małżeństwo jestskazane na klęskę.Poddał się temu, co nieuniknione.temu, co on uznał za nieuniknione.Sądził, żeFrida i cała ta paczka to degeneraci, a Diega wręcz nie znosił.Kiedy malarz pokojowy pije i chodzi nadziwki, to w porządku, to normalne.Ale arysta malarz, który przez cały dzień przygląda się gołymbabom, to rzecz niezdrowa, zgoła perwersja.Diego, a tym samym Frida, kojarzyli mu się z zepsuciem,a ponieważ ja byłam blisko z Fridą, Pinedo doszedł do wniosku, że jestem do niej podobna, że ladachwila zacznę robić to samo co ona.- Dziwki! - ryczał.- Ty i te twoje siostry, i Tina, i Lupe, wszystkie jesteście takie same! Kocice wrui!Zaczął mnie zdradzać, kiedy zaszłam w ciążę z Isoldą.Twierdził, że nie może patrzeć na mójwzdęty brzuch, że robi mu się od tego niedobrze.- A kto sprawił, że jestem taka rozdęta, co? - pytałam.- Może sama zrobiłam sobie dziecko? Totwoja robota!Przez jakiś czas po narodzinach Isoldy imponowało mu odgrywanie roli dumnego papy.Wie pan,takiego samca, którego żona rodzi dziewięć miesięcy po ślubie.Ale gdy zaszłam w ciążę po raz drugi,po prostu obraził się na mnie.Stal się nieznośny.Przyciskał mnie do ściany i warczał:- To nie moje dziecko! Kto ci je zrobił?Nie wyobraża pan sobie, jak dotknęły mnie te słowa.Pinedo zachowywał się tak, jakby nie mógłznieść mojego widoku.Wiedziałam też, że kiedy dowie się, że pozuję Riverze do obrazu, nie powieani słowa, bo po prostu spodziewa się tego.Spodziewa się, że upadnę, niczym.no, wie pan, niczymEwa w raju.Prawdę mówiąc, mam wrażenie, że sądził, iż już upadłam.220Jak pan myśli, do której postaci pozowałam? Byłam Wiedzą! Wydaje mi się, że Diego zakpiłsobie, wybierając do tej roli mnie, Cristinę, głupią siostrzyczkę! Przedstawił mnie siedzącą zeskromnie spuszczonym wzrokiem i ściśniętymi kolanami, z kwiatuszkiem w ręku.Frida powiedziała,że kwiat symbolizuje kobiecy seks, otwiera się bowiem co dzień niczym kobiecy narząd płciowy,niewykluczone jednak, że paplała, co jej ślina przyniosła na język.Z boku fresku widnieje drzewo, poktórym pełznie wąż.Frida mówiła, że właśnie wąż namówił Ewę do zjedzenia owocu z DrzewaWiadomości, po czym Ewa zrozumiała, że jest naga i poznała, co to seks.A jednak, pomimo tychwszystkich erotycznych skojarzeń, obraz nie należy do szczególnie seksownych.Wiedza nie jest zbytuwodzicielska.Po prostu siedzę sobie i patrzę na kwiat.Pozowałam również do postaci %7łycia, alegorii na suficie.Wyglądam, jakbym leciała albo unosiłasię w powietrzu, życie bowiem obejmuje całą przyrodę, wszystko, co przedstawiają pozostałealegorie.Prawdę mówiąc, Diego malował mnie leżącą płasko na plecach.Pozowanie nago okazało się mniej przykre, niż się obawiałam.Już wkrótce przestałam sięwstydzić.Diego zachowywał się nader rzeczowo i profesjonalnie, czym mnie bardzo zaskoczył -sądziłam, że przez cały czas będzie ze mną flirtował, ale to nastąpiło dopiero pózniej.Przypuszczalnietrzymała go w ryzach obecność Fridy oraz fakt, że byłam w ciąży i naprawdę bardzo siędenerwowałam.Początkowo patrzył na mnie tylko po to, by skorygować pociągnięcia pędzla.Niemiałam bynajmniej uczucia, że pożera mnie wzrokiem.Prawdę mówiąc, spodobała mi się ta praca.Pozowałam mu do dwóch najważniejszych alegorii,Wiedzy i %7łycia, a musi pan pamiętać, że działo się to w okresie, gdy Pinedo traktował mnie jak śmieći bez przerwy upokarzał.Czasem, po pijanemu, robił się naprawdę nieprzyjemny, kiedy indziej zaś poprostu siedział i się dąsał.Zaczynałam podejrzewać, że nie zostanie ze mną nawet do narodzindziecka, czułam się bezradna i zrozpaczona, lecz dzięki221pozowaniu zdałam sobie sprawę, że jednak coś znaczę.Nie mogłam być zupełnie do niczego,skoro docenił mnie wielki Diego Rivera.Zresztą wkrótce Pinedo zaczął odgrywać coraz mniejszą rolęw moim życiu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.ale proszę nie zapominać, że lubiła takżedziewczyny.Poczułam, że się czerwienię.Powiadają, że ciężarne kobiety nie podniecają się łatwo, aleto nieprawda.Myśl, że czworo oczu będzie mnie dotykać, ugniatać moje ciało, sprawiła, że zakręciłomi się w głowie, jakbym miała gorączkę.Tej nocy czekałam na powrót swego męża ze ściśniętym gardłem.Po raz pierwszy od wielumiesięcy naprawdę go pożądałam.Przyszedł jak zwykle pijany, śmierdzący burdelem, ale mnie byłowszystko jedno.Rzuciłam się nań z taką furią, że sądziłam, iż na zawsze da sobie spokój z dziwkami,a przynajmniej - tak myślałam - zapamięta naszą miłość długo po przebudzeniu.Lecz wkrótce okazałosię, że się myliłam.Kiedy było po wszystkim, po prostu zsunął się ze mnie jak kawał betonu i spadł.w próżnię, przez łóżko, przez podłogę.spadł do środka ziemi niczym kloc bez życia.spadł takdaleko, że nie mogłam go dosięgnąć, choćbym nie wiem jak się starała.Czasami tylko dobiegał mniejego głos.jakby z otchłani, z odległości miliona mil.mamrotał coś o kłótniach, w które się wdał, odługach, o kobietach.O rzeczach, które nie miały z nami nic wspólnego.- Absolutnie - mówiła Frida.- Będzie z niej wspaniała modelka.Wygląda tak.urodzajnie! Jakpiękne drzewo, obsypane dorodnymi owocami.No, Cristi! Powiedz, że się zgadzasz!- Nie wiem - odparłam.- Muszę się zastanowić.Co powie na to mój mąż?219Lecz wszyscy troje wiedzieliśmy, że nic nie powie, a jeśli nawet coś powie, to nie będzie to miałonajmniejszego znaczenia.Wielu mężczyzn czuje odrazę do ciężarnych żon, lecz mimo to nie potrafiznieść myśli, że mogłyby się znalezć w ramionach innego mężczyzny.Ale Pinedo.Nie chodzi o to,że nie był zaborczy - raczej o to, że prawie od samego początku uznał, że nasze małżeństwo jestskazane na klęskę.Poddał się temu, co nieuniknione.temu, co on uznał za nieuniknione.Sądził, żeFrida i cała ta paczka to degeneraci, a Diega wręcz nie znosił.Kiedy malarz pokojowy pije i chodzi nadziwki, to w porządku, to normalne.Ale arysta malarz, który przez cały dzień przygląda się gołymbabom, to rzecz niezdrowa, zgoła perwersja.Diego, a tym samym Frida, kojarzyli mu się z zepsuciem,a ponieważ ja byłam blisko z Fridą, Pinedo doszedł do wniosku, że jestem do niej podobna, że ladachwila zacznę robić to samo co ona.- Dziwki! - ryczał.- Ty i te twoje siostry, i Tina, i Lupe, wszystkie jesteście takie same! Kocice wrui!Zaczął mnie zdradzać, kiedy zaszłam w ciążę z Isoldą.Twierdził, że nie może patrzeć na mójwzdęty brzuch, że robi mu się od tego niedobrze.- A kto sprawił, że jestem taka rozdęta, co? - pytałam.- Może sama zrobiłam sobie dziecko? Totwoja robota!Przez jakiś czas po narodzinach Isoldy imponowało mu odgrywanie roli dumnego papy.Wie pan,takiego samca, którego żona rodzi dziewięć miesięcy po ślubie.Ale gdy zaszłam w ciążę po raz drugi,po prostu obraził się na mnie.Stal się nieznośny.Przyciskał mnie do ściany i warczał:- To nie moje dziecko! Kto ci je zrobił?Nie wyobraża pan sobie, jak dotknęły mnie te słowa.Pinedo zachowywał się tak, jakby nie mógłznieść mojego widoku.Wiedziałam też, że kiedy dowie się, że pozuję Riverze do obrazu, nie powieani słowa, bo po prostu spodziewa się tego.Spodziewa się, że upadnę, niczym.no, wie pan, niczymEwa w raju.Prawdę mówiąc, mam wrażenie, że sądził, iż już upadłam.220Jak pan myśli, do której postaci pozowałam? Byłam Wiedzą! Wydaje mi się, że Diego zakpiłsobie, wybierając do tej roli mnie, Cristinę, głupią siostrzyczkę! Przedstawił mnie siedzącą zeskromnie spuszczonym wzrokiem i ściśniętymi kolanami, z kwiatuszkiem w ręku.Frida powiedziała,że kwiat symbolizuje kobiecy seks, otwiera się bowiem co dzień niczym kobiecy narząd płciowy,niewykluczone jednak, że paplała, co jej ślina przyniosła na język.Z boku fresku widnieje drzewo, poktórym pełznie wąż.Frida mówiła, że właśnie wąż namówił Ewę do zjedzenia owocu z DrzewaWiadomości, po czym Ewa zrozumiała, że jest naga i poznała, co to seks.A jednak, pomimo tychwszystkich erotycznych skojarzeń, obraz nie należy do szczególnie seksownych.Wiedza nie jest zbytuwodzicielska.Po prostu siedzę sobie i patrzę na kwiat.Pozowałam również do postaci %7łycia, alegorii na suficie.Wyglądam, jakbym leciała albo unosiłasię w powietrzu, życie bowiem obejmuje całą przyrodę, wszystko, co przedstawiają pozostałealegorie.Prawdę mówiąc, Diego malował mnie leżącą płasko na plecach.Pozowanie nago okazało się mniej przykre, niż się obawiałam.Już wkrótce przestałam sięwstydzić.Diego zachowywał się nader rzeczowo i profesjonalnie, czym mnie bardzo zaskoczył -sądziłam, że przez cały czas będzie ze mną flirtował, ale to nastąpiło dopiero pózniej.Przypuszczalnietrzymała go w ryzach obecność Fridy oraz fakt, że byłam w ciąży i naprawdę bardzo siędenerwowałam.Początkowo patrzył na mnie tylko po to, by skorygować pociągnięcia pędzla.Niemiałam bynajmniej uczucia, że pożera mnie wzrokiem.Prawdę mówiąc, spodobała mi się ta praca.Pozowałam mu do dwóch najważniejszych alegorii,Wiedzy i %7łycia, a musi pan pamiętać, że działo się to w okresie, gdy Pinedo traktował mnie jak śmieći bez przerwy upokarzał.Czasem, po pijanemu, robił się naprawdę nieprzyjemny, kiedy indziej zaś poprostu siedział i się dąsał.Zaczynałam podejrzewać, że nie zostanie ze mną nawet do narodzindziecka, czułam się bezradna i zrozpaczona, lecz dzięki221pozowaniu zdałam sobie sprawę, że jednak coś znaczę.Nie mogłam być zupełnie do niczego,skoro docenił mnie wielki Diego Rivera.Zresztą wkrótce Pinedo zaczął odgrywać coraz mniejszą rolęw moim życiu [ Pobierz całość w formacie PDF ]