[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poznanie tych dwóch elementów pozwala nam dobrzeprzewidywać behawioralne intencje innych, które są wysoko skorelowane z ich planowanymizachowaniami.Rozdział kończy się omówieniem działalności reklamowej oraz próbąudzielenia odpowiedzi na pytanie, dlaczego jest ona skuteczna.Jeżwli pstawa jest oparta naemocjach, tak jak w przypadku wielu postaw politycznych, to lepiej jest walczyć emocjami zemocjami niż stosować kampanię reklamową opartą na faktach.Jeśli postawa jest bardziejzwiązana z poznaniem i dana sprawa ma duże znaczenie osobiste, to kampania reklamowaoparta na faktach będzie skuteczna.Co jednak zrobić, gdy postawy ludzi wobec twojegoproduktu nie opierają się na emocjach i twój towar nie ma dla nich dużego znaczeniaosobistego? W takim przypadku kampania reklamowa będzie skuteczna, jeśli wykreujepotrzebę posiadania danego artykułu, przekonując ludzi, że ma on istotne, osobiste znaczenie.LiteraturaMądrzycki T.(1977).Psychologiczne prawidłowości ksztat wania się postaw.W-wa: PWN.Mika S.(1981).Psychologia społeczna.Warszawa: Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne.Rozdział 9Procesy grupowePewnego chłodnego styczniowego dnia 1961 r.John F.Kennedy został zaprzysiężony natrzydziestego piątego prezydenta Stanów Zjednoczonych.Autor romantycznej opowieści niemógłby wymyślić lepszej historii: Kennedy był młody, bystry i przystojny, pochodził zzamożnej, ustosunkowanej rodziny, był także bohaterem wojennym.Miał inteligentną, pięknążonę oraz dwójkę cudownych dzieci.Odnosząc swoje wyborcze zwycięstwo nad RiehardemNixonem, Kennedy okazał się mistrzem strategii politycznej, a jego atrakcyjny wygląd,inteligencja i urok osobisty sprawiały, że doskonale się prezentował w telewizji, stosunkowonowym wówczas środku przekazu.Otoczył się tak utalentowanymi doradcami i członkamigabinetu, że jeden z publicystów uznał ich za  najlepszych i najwspanialszych" (Halberstam,1972).Kiedy w tamtym trudnym okresie Kennedy uchwycił stery rządu, natychmiast stanąłw obliczu konieczności podjęcia ważnych decyzji dotyczących polityki zagranicznej.Czypowinien kontynuować realizacje planów rozpoczętych przez administrację Eisenhowera izaatakować Kubę? Fidel Castro stanął na czele rewolucji na Kubie kilka lat wcześniej, a jegokomunistyczny rząd uznano za zagrożenie dla bezpieczeństwa USA.W tej sytuacji narodziłsię pomysł przerzucenia na wybrzeże Kuby niewielkiego oddziału przeszkolonych przez CIAuciekinierów kubańskich, którzy mieli sprowokować, a następnie kierować powstaniemludowym przeciwko Castro.Kennedy zwołał swoich doradców, aby wspólnie rozważyćwszystkie za i przeciw takiej decyzji.Grupa stworzyła dobrze zgrany, spójny zespól, któryjednak nie potrafił zająć stanowiska w tej sprawie.Po długim namyśle zdecydowano się wkońcu na atak i 17 kwietnia 1961 r.oddział składający się z 1400 uchodzców wylądował naKubie w rejonie znanym jako Zatoka Zwiń.Doszło jednak do całkowitej klęski.OddziałyCastro ujęły albo zabiły prawie wszystkich najezdzców.Przyjazne Kubie kraje latynoskiepoczuły się znieważone przeprowadzonym przez Stany Zjednoczone aktem agresji przeciwkoswojemu sąsiadowi.Na dodatek Kuba jeszcze mocniej związała się ze Związkiem Radzieckim po nieudolnie przeprowadzonej na nią inwazji.Prezydent Kennedy zbyt póznozadał pytanie:  Jak mogliśmy być tak głupi?" (Sorenson, 1966).Gdzie popełniono błąd?Dlaczego tak świetna i kompetentna grupa ludzi, która wielokrotnie spotykała się w celuzbadania różnych wariantów działania, wybrała beznadziejnie słaby plan? Istniejeprzekonanie, że grupy podejmują lepsze decyzje niż jednostki.Jednak w tym wypadku zespółekspertów popełnił zdumiewająco dużo błędów.Czyż więc prezydent Kennedy podjąłbylepszą decyzję samodzielnie, bez konsultowania się ze swoimi doradcami? Można by takmyśleć, gdyby wkrótce nie nastąpił kolejny kryzys polityczny, który dotyczył także Kuby.Wpazdzierniku 1961 r.CIA wykryła, że Związek Radziecki umieścił na Kubie pociskinuklearne, zaledwie 90 mil od wybrzeży Florydy.Wyrzutnie pocisków były skierowane naamerykańskie miasta.Teraz Kennedy wspólnie z doradcami wypracował taką strategię grózb,blokad morskich i gestów pojednawczych, że udało się skłonić Chruszczowa, przywódcęZwiązku Radzieckiego, do wycofania pocisków.Na czym tym razem polegała różnica wdziałaniu Kennedy'ego i jego doradców? Czy po prostu udało się im trafić na dobrą strategię,czy też byli już mądrzejsi o zdobyte doświadczenia i błędy popełnione w Zatoce Zwiń? Wtym rozdziale przyjrzymy się, jak ludzie współdziałają w grupach, szczególnie zaś  jakuczestnictwo w grupie wpływa na procesy podejmowania decyzji i efektywność tychprocesów.Zaczniemy od zdefiniowania terminu  grupa".Definicje: czym jest grupaW swojej najbardziej podstawowej formie grupę stanowią dwie osoby lub więcej osóbprzebywających w tym samym miejscu w tym samym czasie.Zgodnie z szeroką definicjąludzie nie muszą współdziałać ze sobą; muszą po prostu przebywać razem.Przykładowomożna wymienić tu uczniów piszących sprawdzian, pasażerów samolotu, kibicówuczestniczących w meczu.W pierwszej części rozdziału będziemy się zastanawiać, jakprzebywanie w takiej niespotecznej grupie  w której inni ludzie są wokół, ale niewspółdziałają ze sobą  wpływa na zachowanie jednostki.Stajemy przed najbardziejfundamentalnym pytaniem dotyczącym grup: jakie są efekty jedynie fizycznej obecnościinnych osób?grupa niespołeczna: grupa, w której dwie osoby lub więcej osób znajduje się w tym samymmiejscu, w tym samym czasie, lecz nie współdziała ze sobą (np.kibice na meczu)Chociaż rezultaty wpływu grup niespołecznych na pojedynczego człowieka są interesujące, tozazwyczaj myśląc o grupach, uznajemy je za coś więcej niż zbiór przypadkowych osób,którym przytrafiło się przebywać w tej samej przestrzeni.Myślimy wówczas o ludziach,którzy zgromadzili się dla realizacji jakiegoś wspólnego celu, tak jak doradcy Kennedy'egowspólnie pracujący nad sformułowaniem określonej decyzji związanej z polityką zagraniczną;obywatele spotykający się, aby rozwiązać określony problem społeczny; lub ludzie, którzyprzybyli na spotkanie towarzyskie, aby się na nim zabawić.Dwie właściwości odróżniajątakie zbiorowości, ad grup niespołecanych.: a) ludzie ci współdziałają ze sobą; b) sąwzajemnie od siebie uzależnieni w tym sensie, że zaspokojenie potrzeb i realizacja celówskłania ich do wzajemnego zaufania i wpływania na postępowanie wobec siebie (Lewin,1948).Kiedy dwie osoby lub więcej osób będą spełniały te warunki, wówczas powiemy, że sąone grupą społeczną.Zadaniem grup społecznych jest działanie na rzecz wspólnego dobra na przykład poprzez podejmowane decyzje.Czy zawsze decyzje podejmowane w grupie będąlepsze od decyzji podjętych przez jednostki? Dlaczego doradcy prezydenta Kennedy'egopopełnili tyle błędów, decydując o inwazji na Kubę, lecz jednocześnie znalezli wspaniałerozwiązanie w kwestii kubańskich pocisków? Pytania te dotyczą problemu współdziałania ludzi posiadających wspólny cel.Czasem jednak mamy do czynienia także z sytuacjami, gdyczłonkowie grupy mają odmienne cele, co może prowadzić do wzajemnych konfliktów.Wkońcowej części tego rozdziału zobaczymy, jak dochodzi do rozwoju konfliktów międzyjednostkami, a także grupami oraz jak można je redukować [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl