[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Włożyła dla niego czerwoną sukienkę, żebypokazać mu, co go ominęło, i udowodnić, że nie wypłakiwała za nim oczu.- Nie przyjdzie - wyszeptała jej do ucha Arianna.Słowa uderzyły jąjak obuchem.- Przecież sprawa została zakończona.- Tak ci powiedział?- Nie rozmawiałam z nim od wyjazdu.Jak to możliwe, że tak na nią patrzył, tak ją całował, a teraz jąignoruje?- Ochraniał Alexis Wells, prawda? Asystentka pana Marburywidziała ich razem w zeszłym roku na przyjęciu.W ten sposób gorozpoznała.W wiadomościach podali, że mężczyzna, który strzelał do95R S Alexis, został wczoraj schwytany koło jej domu na Maui.Teraz czeka naekstradycję.Czy dlatego Nate nie przyjdzie?- Ta sprawa to już w tej chwili problem policji.Nate nigdy nieprzychodzi na przyjęcia bożonarodzeniowe.Lyndsey ogarnęło rozczarowanie.Poczuła wściekłość.Już wcześniejbyła zła, że nie zadzwonił.- Czy on wrócił do Los Angeles? Arianna nie odpowiedziała.Nate'a nie było od jedenastu dni.Nie zadzwonił ani razu.Kątem okazauważyła wchodzącą do biura jakąś postać.Poprawiła okulary,zamierzała udawać, że wcale za nim nie tęskniła.Ku jej zaskoczeniu to niebył Nate, lecz ogromny Zwięty Mikołaj z wielkim workiem prezentów.- Ho, ho, ho - zawołał na powitanie, przyjmując dostojną pozę itrzęsąc grubym brzuchem.- O, nie! - krzyknęła Lorraine z działu kadr.- Dziewczyny,uciekajcie, przyszedł Mikołaj śliska rączka.- Chodz tu - powiedział Mikołaj, sprawnie chwytając ją iprzyciągając do siebie.- Usiądz mi na kolanach, dziewczynko, i powiedz,co chciałabyś dostać pod choinkę.Lorraine roześmiała się, oganiając się od jego lepkich dłoni.- Chcę to samo, co dostałam w zeszłym roku i dwa lata temu.- Czyli mnie na dobranoc? - zamruczał głośno.- Poznałaś już Abla? - spytała Arianna Lyndsey.- To Abel Metzger? Powinnam była rozpoznać go po głosie.Niewiedziałam, że jest taki wysoki.- Aatwo wyłowić go z tłumu.Występuje w tej roli co roku.Bądz muposłuszna, a unikniesz obmacywania i siadania mu na kolanach.96R S - Ty też bierzesz w tym udział?- Jasne.Rozdaje trufle.Lyndsey roześmiała się, obserwując, jak jedna kobieta za drugązaliczają kolana Mikołaja.W końcu krzywy palec gwiazdora wskazał naAriannę, która posłusznie usadowiła się na jego kolanach i zarzuciła muręce na szyję.Lyndsey zauważyła, że Mikołaj nie był tak bezpośredni zszefową, zaczerwienił się na twarzy, a jego ręce nie błądziły, jak wprzypadku pozostałych pań.Wiele będę się mogła nauczyć o wykorzystywaniu siły kobiecości odmojej przełożonej - pomyślała.- Byłaś niegrzeczna, dziewczynko?- Oj, bardzo niegrzeczna.- Ho, ho, w takim razie dostaniesz dwa pudełka czekoladek.- Dziękuję, Mikołaju, w przyszłym roku postaram się być jeszczebardziej niegrzeczna - powiedziała, wstając i całując go w policzek.Na twarzy Abla odmalowało się uczucie ulgi, po czym jego wzrokprzeniósł się na Lyndsey.- A kim jest ta jędza w czerwonej sukience? Twoja kolej, chodz notu.Czy byłaś grzeczna?- Tak - odparła, bawiąc się jego brodą i nawijając ją sobie na palec.- Nie zasłużysz sobie w ten sposób na prezent.Co byś chciaładostać?- Chcę być niegrzeczna.Lyndsey spuściła oczy, a wszyscy się roześmieli.97R S Nagle w biurze zapadła grobowa cisza.Do sali wkroczył spłoszonyNate.Sprawiał wrażenie gotowego do odwrotu i ucieczki.Wyglądałcudownie w szarym garniturze i czarnym T-shircie.- Jest tu i dla ciebie miejsce, chłopczyku - zawołał Mikołaj,poklepując dłonią wolne kolano.- Może nawet znajdzie się dla ciebie małyprezencik.Wyglądasz na bardzo niegrzecznego.- Nagrody za molestowanie poszły w górę - westchnął Nate, siadającposłusznie naprzeciw Lyndsey.- Więc dostałeś mój list?- Ktoś tu czeka na buziaka, chłopczyku.Mikołaj wyciągnął zza pazuchy jemiołę i uniósł ją do góry nad ichgłowy.Nate zrobił niegodziwą minę, na jego ustach pojawił sięszelmowski uśmieszek.Lyndsey wstrzymała oddech.Tutaj, na oczachwszystkich?Nate mrugnął porozumiewawczo, po czym odwrócił się do Mikołajai złożył na jego ustach soczysty pocałunek.Rozgniewany olbrzym zrzuciłich z kolan.- Zwintuch! - wykrzyknął bełkotliwie urażony Mikołaj [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl