[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tym czasie przybył po raz drugi do Petersburga książęsaski Karol.Za pierwszym razem wielki książęprzyjmował go dość dwornie, jednakże za drugimnawrotem Jego Cesarska Wysokość uznał, że może niezwracać nań uwagi z następującej przyczyny, w armiirosyjskiej nie było tajemnicą, że w bitwie pod Zorndorfksiążę Karol jako jeden z pierwszych rzucił się do ucieczkii jak mówiono, tak się rozpędził, że oparł się aż wLandsbergu.Dowiedziawszy się o tym tchórzostwie, wielkiksiążę postanowił z nim nie rozmawiać i nie mieć z nimwcale do czynienia.Znacznie się do tego najpewniejprzyczyniła księżniczka kurlandzka, córka Birona, o którejczęsto tu wspominałam.Ponadto zaś zaczynały krążyćtajemne pogłoski o tym, że książę Karol Saski zostać madiukiem Kurlandii.Ojciec księżniczki kurlandzkiej nadalprzebywał w Jarosławiu.Księżniczka podsycała niechęćwielkiego księcia, na którego zachowała niejaki wpływ.Była teraz po raz trzeci zaręczona, tym razem z baronemAleksandrem Czerkasowem66, którego w rzeczy samej po-ślubiła następnej zimy66Czerkasow Aleksander Iwanowicz (1728 1788), baron, absolwentCambridge, twórca i pierwszy prezydent Kolegium Medycyny. Wreszcie na kilka dni przed naszym odjazdem na wieśhrabia Aleksander Szuwałow przyszedł, by oznajmić mi wimieniu cesarzowej, że po obiedzie winnam za jego po-średnictwem poprosić o pozwolenie odwiedzenia swychdzieci i że gdy od nich wyjdę, nastąpi tak dawno mi przy-rzeczone spotkanie z Jej Cesarską Mością.Wypełniającpolecenie, w obecności wielu osób zwróciłam się dohrabiego Szuwałowa, żeby poprosił Jej Cesarską Mość,bym mogła zobaczyć swe dzieci.Odszedł i wróciwszyoznajmił, że mogę udać się do nich o trzeciej godzinie.Poszłam tam punktualnie co do minuty i bawiłam u dziecido chwili, aż przyszedł hrabia Szuwałow, oznajmiając, żemogę widzieć się z cesarzową.Poszłam i zastałam jącałkiem samą, tym razem w pokoju nie było żadnychparawanów, więc mogłam z nią mówić swobodnie.Zaczęłam od tego, że podziękowałam jej za to posłuchanie,dodając, iż sama tylko jego obietnica, której raczyła miudzielić, przywróciła mnie do życia.Powiedziała od razu: %7łądam, aby mi pani wyjawiła prawdę o wszystkim, o cozapytam".Zapewniłam, że będę mówiła samą prawdę i żeniczego nie pragnę goręcej, jak otworzyć przed nią bezreszty serce.Wtedy znów zapytała, czy naprawdęnapisałam do Apraksina tylko trzy listy.Przysięgłam jej nato, tak bowiem naprawdę było.Wtedy zaczęła mniewypytywać o szczegóły życia wielkiego księcia.KONIEC [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl