[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rupert zaznaczył marginesy rej ostatniej czarnym atramentem. Młodzież i dorośli promienieli entuzjazmem" czytała. Synowie rodzin518RLTkażdej klasy, przepełnieni marzeniami o bohaterskich czynach, wybierali sięna wojnę".Dalej tekst był podkreślony grubą linią: "Ta wojna nie ma sensu,ta wojna jest bezduszna."Odłożyła książkę.Wojna nie zdołała zniszczyć ciała leżącego przednią żołnierza, ale z pewnością zdruzgotała mu duszę.A teraz nawet ciało uległo.Jakiś czas wcześniej pomogła Robbie jeumyć (Rupert nie panował już nad swoimi odruchami) i natrzeć spirytusem,żeby nie porobiły się odleżyny.Po tych zabiegach ułożyły chorego w jaknajwygodniejszej pozycji.Jego ręce, spoczywające na kołdrze przywodziłyna myśl marmurowe odlewy dłoni, w których tak się lubowano w epocewiktoriańskiej.Rupert, zupełnie bez władzy w kończynach, wyglądał jakmumia, a Matty z przerażeniem zastanawiała się, czy to prawda, że mózgludzi w śpiączce nadal jest aktywny.W drzwiach pojawiła się głowa Flory. Już jest. Wprowadziła Danny'ego i przeszła do stołu, na którymstała karafka. Napij się powiedziała i nalała Danny'emu trochę whisky.Wypił.Matty już od jakiegoś czasu go nie widywała.Wydał jej siębardziej pomarszczony i miał bardziej czerwone oczy, niż pamiętała. Zadzwoniłam do Polly poinformowała Florę. Postara sięprzyjechać jeszcze dzisiaj wieczorem, a jeśli jej się nie uda, to najpózniejjutro rano.Chyba znowu jest w ciąży i nie czuje się najlepiej. Znowu? Flora przysunęła krzesło do łóżka. No, Danny powiedziała zachęcająco porozmawiaj z tatą.Danny podszedł do łóżka i podniósł dłoń Ruperta. Sir?Nikt się nie zdziwił, że nie było odpowiedzi.519RLT Zwykle reagował wyjaśniła Flora. Właśnie dlatego, że przestał,doktor Williams uważa, iż powinniśmy się z nim pożegnać.Odchodzi. Ile czasu mu dał? zapytał po chwili milczenia Danny. Nie jest pewien. Flora napełniła whisky jeszcze dwie szklaneczki ijedną podała Matty. Może nas czekać długa noc.W holu rozdzwonił się telefon.Flora zeszła na dół, żeby odebrać.Wróciła z wiadomością, że po drugiej stronie Odiham doszło do poważnegowypadku samochodowego i doktor Williams nie może przyjechać, tak jakprzyrzekł, więc, choć obawiała się sprzeciwu Matty, zadzwoniła po Robina. Dobrze zrobiłaś powiedziała Matty.Flora nagle zakryła oczydłonią i usiadła. Musiał pan dobrze znać sir Ruperta rzuciła Matty, stając obokDanny'ego. Można tak powiedzieć, pani Dysart. Nie odrywał wzroku odpostaci w łóżku. Niejedno razem widzieliśmy.Nad jego głową Matty i Flora wymieniły się spojrzeniami.Obydwiewiedziały, że nie mają pojęcia o świecie, w którym wspólnie żyli Danny iRupert świecie ograniczonym do okopu lub błotnistej ścieżki w lesie,alarmów o brzasku, przemoczonych papierosów, skrzypienia skórzanejuprzęży, zapachu zamokłych dokumentów w brezentowych torbachposłańców.Do tłustych, najedzonych much. Tak powtórzył Danny. Wiele widzieliśmy, sir Rupert i ja.Jauratowałem jego, on uratował mnie.Po wszystkim, kiedy nie miałem dokądpójść, przywiózł mnie tutaj i zapewnił dach nad głową. Nigdy o tym nie mówiłeś rzuciła Flora. Dlaczego?Wzruszył ramionami.520RLTPózniej, gdy prawie zapadł już zmrok, przyszedł Kit i ponownienapełnił wszystkim szklaneczki.Ponieważ lubiła patrzeć na ostatniepromienie słońca, a częściowo także dlatego, że nie chciała przeszkadzać,Matty stanęła przy oknie.Kit podszedł do niej i objął ramieniem. Nie jesteś za bardzo zmęczona?Pokręciła głową, ciesząc się, że czuje ciężar jego ręki. Powiesz mi, jeśli tak będzie?Popołudnie szybko przeszło w wieczór.Matty zaciągnęła czerwoneaksamitne zasłony.Kit napalił w kominku i w pokoju zrobiło się bardzociepło.Danny nie ruszał się od łóżka.Flora, siedząca naprzeciwko niego,grała w cierpliwość" na składanym stoliku karcianym, marząc o tym, żebyRobin już przyszedł.Whisky wszystkim zaszumiała w głowach.Niewiele po dwudziestej Flora spojrzała akurat wtedy na zegar postać na łóżku zaczęła drżeć.Potem Rupert wydał z siebie jęk i jegopowieki nagle się rozwarły.Flora z hukiem przewróciła składany stolik. Szkoda, że nie ma tu Robina powiedziała.Powoli, z wyraznym wysiłkiem, Rupert poruszył oczami, kącikiem ustwymamrotał coś, co brzmiało jak Danny".Wzywany przysunął krzesłobliżej. Mów do niego, Danny szepnęła Flora. Chce, żebyś z nimrozmawiał. Czy pamięta pan, sir.? Danny był skołowany od whisky i emocji. Pod Sommą, sir? Wielkie natarcie? Dwadzieścia naszych kompanii,żołnierze ramię przy ramieniu? Pamięta pan Plugstreet Wood, Tram CarCottage, Kansas Cross? Pamięta pan piwo i to, że miejscowi nie umieli sięnauczyć porządnie parzyć herbaty?521RLTFlora gestem rąk zachęcała go, żeby kontynuował..Marguerite Trench ten okop, w którym rosły kwiaty, bo techolerne żabojady nigdy z niego wychodziły.Wyglądał jak cholernakwiaciarnia.Jak maszerowaliśmy, sir, strumieniami, przepustami, lasami [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Rupert zaznaczył marginesy rej ostatniej czarnym atramentem. Młodzież i dorośli promienieli entuzjazmem" czytała. Synowie rodzin518RLTkażdej klasy, przepełnieni marzeniami o bohaterskich czynach, wybierali sięna wojnę".Dalej tekst był podkreślony grubą linią: "Ta wojna nie ma sensu,ta wojna jest bezduszna."Odłożyła książkę.Wojna nie zdołała zniszczyć ciała leżącego przednią żołnierza, ale z pewnością zdruzgotała mu duszę.A teraz nawet ciało uległo.Jakiś czas wcześniej pomogła Robbie jeumyć (Rupert nie panował już nad swoimi odruchami) i natrzeć spirytusem,żeby nie porobiły się odleżyny.Po tych zabiegach ułożyły chorego w jaknajwygodniejszej pozycji.Jego ręce, spoczywające na kołdrze przywodziłyna myśl marmurowe odlewy dłoni, w których tak się lubowano w epocewiktoriańskiej.Rupert, zupełnie bez władzy w kończynach, wyglądał jakmumia, a Matty z przerażeniem zastanawiała się, czy to prawda, że mózgludzi w śpiączce nadal jest aktywny.W drzwiach pojawiła się głowa Flory. Już jest. Wprowadziła Danny'ego i przeszła do stołu, na którymstała karafka. Napij się powiedziała i nalała Danny'emu trochę whisky.Wypił.Matty już od jakiegoś czasu go nie widywała.Wydał jej siębardziej pomarszczony i miał bardziej czerwone oczy, niż pamiętała. Zadzwoniłam do Polly poinformowała Florę. Postara sięprzyjechać jeszcze dzisiaj wieczorem, a jeśli jej się nie uda, to najpózniejjutro rano.Chyba znowu jest w ciąży i nie czuje się najlepiej. Znowu? Flora przysunęła krzesło do łóżka. No, Danny powiedziała zachęcająco porozmawiaj z tatą.Danny podszedł do łóżka i podniósł dłoń Ruperta. Sir?Nikt się nie zdziwił, że nie było odpowiedzi.519RLT Zwykle reagował wyjaśniła Flora. Właśnie dlatego, że przestał,doktor Williams uważa, iż powinniśmy się z nim pożegnać.Odchodzi. Ile czasu mu dał? zapytał po chwili milczenia Danny. Nie jest pewien. Flora napełniła whisky jeszcze dwie szklaneczki ijedną podała Matty. Może nas czekać długa noc.W holu rozdzwonił się telefon.Flora zeszła na dół, żeby odebrać.Wróciła z wiadomością, że po drugiej stronie Odiham doszło do poważnegowypadku samochodowego i doktor Williams nie może przyjechać, tak jakprzyrzekł, więc, choć obawiała się sprzeciwu Matty, zadzwoniła po Robina. Dobrze zrobiłaś powiedziała Matty.Flora nagle zakryła oczydłonią i usiadła. Musiał pan dobrze znać sir Ruperta rzuciła Matty, stając obokDanny'ego. Można tak powiedzieć, pani Dysart. Nie odrywał wzroku odpostaci w łóżku. Niejedno razem widzieliśmy.Nad jego głową Matty i Flora wymieniły się spojrzeniami.Obydwiewiedziały, że nie mają pojęcia o świecie, w którym wspólnie żyli Danny iRupert świecie ograniczonym do okopu lub błotnistej ścieżki w lesie,alarmów o brzasku, przemoczonych papierosów, skrzypienia skórzanejuprzęży, zapachu zamokłych dokumentów w brezentowych torbachposłańców.Do tłustych, najedzonych much. Tak powtórzył Danny. Wiele widzieliśmy, sir Rupert i ja.Jauratowałem jego, on uratował mnie.Po wszystkim, kiedy nie miałem dokądpójść, przywiózł mnie tutaj i zapewnił dach nad głową. Nigdy o tym nie mówiłeś rzuciła Flora. Dlaczego?Wzruszył ramionami.520RLTPózniej, gdy prawie zapadł już zmrok, przyszedł Kit i ponownienapełnił wszystkim szklaneczki.Ponieważ lubiła patrzeć na ostatniepromienie słońca, a częściowo także dlatego, że nie chciała przeszkadzać,Matty stanęła przy oknie.Kit podszedł do niej i objął ramieniem. Nie jesteś za bardzo zmęczona?Pokręciła głową, ciesząc się, że czuje ciężar jego ręki. Powiesz mi, jeśli tak będzie?Popołudnie szybko przeszło w wieczór.Matty zaciągnęła czerwoneaksamitne zasłony.Kit napalił w kominku i w pokoju zrobiło się bardzociepło.Danny nie ruszał się od łóżka.Flora, siedząca naprzeciwko niego,grała w cierpliwość" na składanym stoliku karcianym, marząc o tym, żebyRobin już przyszedł.Whisky wszystkim zaszumiała w głowach.Niewiele po dwudziestej Flora spojrzała akurat wtedy na zegar postać na łóżku zaczęła drżeć.Potem Rupert wydał z siebie jęk i jegopowieki nagle się rozwarły.Flora z hukiem przewróciła składany stolik. Szkoda, że nie ma tu Robina powiedziała.Powoli, z wyraznym wysiłkiem, Rupert poruszył oczami, kącikiem ustwymamrotał coś, co brzmiało jak Danny".Wzywany przysunął krzesłobliżej. Mów do niego, Danny szepnęła Flora. Chce, żebyś z nimrozmawiał. Czy pamięta pan, sir.? Danny był skołowany od whisky i emocji. Pod Sommą, sir? Wielkie natarcie? Dwadzieścia naszych kompanii,żołnierze ramię przy ramieniu? Pamięta pan Plugstreet Wood, Tram CarCottage, Kansas Cross? Pamięta pan piwo i to, że miejscowi nie umieli sięnauczyć porządnie parzyć herbaty?521RLTFlora gestem rąk zachęcała go, żeby kontynuował..Marguerite Trench ten okop, w którym rosły kwiaty, bo techolerne żabojady nigdy z niego wychodziły.Wyglądał jak cholernakwiaciarnia.Jak maszerowaliśmy, sir, strumieniami, przepustami, lasami [ Pobierz całość w formacie PDF ]