[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdzie pan poznał swoją żonę? Ostrzegam, żeodpowiedzi pańskie są kontrolowane barczysty mężczyzna wskazuje wzrokiem małepudełko stojące na stole. Od wyniku badań zależy, czy zwolnimy pana, czy teżskierujemydo sanatorium.No więc, gdzie pan poznał swoją żonę? Pod Krakowem. W jakiej miejscowości? Niestety nie znam tutejszych okolic. Dobrze mówi mężczyzna spoglądając na aparat. W jakich to było okolicznościach? Spotkałem ją przypadkowo.Na terenie opuszczonym.Wśród ruin.Uwolniłem ją z rąkjakichś ludzi. Ach, tak? To ciekawe.Skąd się pan wziął wśród tych ruin? Znalazłem się tam przypadkowo. Przypadkowo? starzec uśmiecha się ironicznie. Może wyraziłem się nieściśle.Interesują mnie stare budowle.Właściwie przyjechałem,aby. Czy wie pan, że nie wolno włóczyć się po terenach opuszczonych? przerywa mumężczyzna. Nie wiedziałem, ale spostrzegłem tablicę i chciałem zawrócić. Ach, tak. mężczyzna ciągle się uśmiecha. Skąd pan przyjechał? Z Ameryki. Z jakiego kraju? Ze Stanów. Dlaczego pan ciągle kłamie?163 Ależ. Mniejsza o to.Więc pan twierdzi, że uwolnił swoją przyszłą żonę z rąk jakichś ludzi?Coto byli za ludzie? Nie ulega wątpliwości, że chorzy psychicznie.Nienormalni. Sam jesteś nienormalny rzuca ze złością lekarz i naraz Wacek uświadamia sobie, żeprzed nim siedzi ów osobnik, który wraz z oligofreniczkami napastował Ewę pierwszejnocy. Widzę, że mnie pan sobie przypomina wybucha mężczyzna złowrogim śmiechem.Todobrze.To bardzo dobrze.Może to wpłynie dodatnio na pańską pamięć.Kiedy panopuściłBlue Stone? Nigdy tam nie byłem. Dlaczego pan kłamie? Ależ nie kłamię.Chyba stwierdza to pański aparat. Widzę, że nie chce pan mówić prawdy i będę musiał pana zatrzymać dla obserwacji.Niech pan nie myśli, że się mszczę.Takie uczucie jest mi obce.Jeśli okaże się, żeistotnie niebył pan w Blue Stone i jest pan normalnym człowiekiem zwolnię pana natychmiast.Amożepana od razu zwolnić? Wie pan, właściwie badania wypadły pozytywnie.Czy chce panbyćzaraz zwolniony? Oczywiście.Wacek nie może uwierzyć własnym uszom. Czy ma pan jakieś uwagi dotyczące pracy personelu ośrodka? Może zażalenia?Chętniesłucham uwag.Bardzo pomagają w pracy.Wackowi stoi jeszcze żywo w pamięci niedawne zajście i czuje, że powinien skorzystaćzokazji. Obsługa, pielęgniarki, dozorcy mogliby być trochę grzeczniejsi. rozpoczynaostrożnie. Czy traktowali pana zle? Mnie nie.Ale byłem świadkiem nieprzyjemnej sceny. To się zawsze może zdarzyć.Walczymy z tym.Kiedyś było znacznie gorzej.Wiemcoś otym. Ależ ja widziałem, jak znęcano się nad kobietą. Przesada.Często chorzy celowo oskarżają służbę szpitalną, a nawet lekarzy osadyzm.Wten sposób usiłują szantażować personel.Nawet symulują pobicie. Naprawdę biją. Pan przesadza.Widział pan? Nie.Ale słyszałem. Niech pan nie wierzy.To symulacja.Często chorzy sami prowokują awanturę.Czypanakto uderzył? Mnie nie, ale. No widzi pan.Jak ktoś zachowuje się spokojnie i wykonuje posłusznie polecenia niemoże się skarżyć.Niektórych chorych nie uspokoi się inaczej, tylko trzeba im lekkoskóręprzetrzepać.Są na to ściśle określone przepisy.Czy ma pan jeszcze jakieś uwagi lubzażalenia? Owszem.W tym samym zakładzie znajduje się moja żona. Wiem o tym.Pan pewno chce, abym ją zwolnił? Właśnie chciałem pana o to prosić.Przecież ona jest zupełnie zdrowa. Pan się myli.Miałem przed chwilą raport, że wystąpił u niej napad szału.Z trudemudałosię ją uspokoić. Przy pomocy bata. Możliwe lekarz uśmiecha się z lekka. Widziałem i słyszałem wszystko.Zachowywała się zupełnie normalnie.To ją164sprowokowano. Taaak? Ciekawe.Dlaczego nastawiony jest pan tak wrogo do służby szpitalnej? Wktórym zakładzie pan ostatnio przebywał? Nigdy nie przebywałem w żadnym zakładzie. I to możliwe.Widać to z pańskiego zachowania.Ale nie o panu teraz mówimy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Gdzie pan poznał swoją żonę? Ostrzegam, żeodpowiedzi pańskie są kontrolowane barczysty mężczyzna wskazuje wzrokiem małepudełko stojące na stole. Od wyniku badań zależy, czy zwolnimy pana, czy teżskierujemydo sanatorium.No więc, gdzie pan poznał swoją żonę? Pod Krakowem. W jakiej miejscowości? Niestety nie znam tutejszych okolic. Dobrze mówi mężczyzna spoglądając na aparat. W jakich to było okolicznościach? Spotkałem ją przypadkowo.Na terenie opuszczonym.Wśród ruin.Uwolniłem ją z rąkjakichś ludzi. Ach, tak? To ciekawe.Skąd się pan wziął wśród tych ruin? Znalazłem się tam przypadkowo. Przypadkowo? starzec uśmiecha się ironicznie. Może wyraziłem się nieściśle.Interesują mnie stare budowle.Właściwie przyjechałem,aby. Czy wie pan, że nie wolno włóczyć się po terenach opuszczonych? przerywa mumężczyzna. Nie wiedziałem, ale spostrzegłem tablicę i chciałem zawrócić. Ach, tak. mężczyzna ciągle się uśmiecha. Skąd pan przyjechał? Z Ameryki. Z jakiego kraju? Ze Stanów. Dlaczego pan ciągle kłamie?163 Ależ. Mniejsza o to.Więc pan twierdzi, że uwolnił swoją przyszłą żonę z rąk jakichś ludzi?Coto byli za ludzie? Nie ulega wątpliwości, że chorzy psychicznie.Nienormalni. Sam jesteś nienormalny rzuca ze złością lekarz i naraz Wacek uświadamia sobie, żeprzed nim siedzi ów osobnik, który wraz z oligofreniczkami napastował Ewę pierwszejnocy. Widzę, że mnie pan sobie przypomina wybucha mężczyzna złowrogim śmiechem.Todobrze.To bardzo dobrze.Może to wpłynie dodatnio na pańską pamięć.Kiedy panopuściłBlue Stone? Nigdy tam nie byłem. Dlaczego pan kłamie? Ależ nie kłamię.Chyba stwierdza to pański aparat. Widzę, że nie chce pan mówić prawdy i będę musiał pana zatrzymać dla obserwacji.Niech pan nie myśli, że się mszczę.Takie uczucie jest mi obce.Jeśli okaże się, żeistotnie niebył pan w Blue Stone i jest pan normalnym człowiekiem zwolnię pana natychmiast.Amożepana od razu zwolnić? Wie pan, właściwie badania wypadły pozytywnie.Czy chce panbyćzaraz zwolniony? Oczywiście.Wacek nie może uwierzyć własnym uszom. Czy ma pan jakieś uwagi dotyczące pracy personelu ośrodka? Może zażalenia?Chętniesłucham uwag.Bardzo pomagają w pracy.Wackowi stoi jeszcze żywo w pamięci niedawne zajście i czuje, że powinien skorzystaćzokazji. Obsługa, pielęgniarki, dozorcy mogliby być trochę grzeczniejsi. rozpoczynaostrożnie. Czy traktowali pana zle? Mnie nie.Ale byłem świadkiem nieprzyjemnej sceny. To się zawsze może zdarzyć.Walczymy z tym.Kiedyś było znacznie gorzej.Wiemcoś otym. Ależ ja widziałem, jak znęcano się nad kobietą. Przesada.Często chorzy celowo oskarżają służbę szpitalną, a nawet lekarzy osadyzm.Wten sposób usiłują szantażować personel.Nawet symulują pobicie. Naprawdę biją. Pan przesadza.Widział pan? Nie.Ale słyszałem. Niech pan nie wierzy.To symulacja.Często chorzy sami prowokują awanturę.Czypanakto uderzył? Mnie nie, ale. No widzi pan.Jak ktoś zachowuje się spokojnie i wykonuje posłusznie polecenia niemoże się skarżyć.Niektórych chorych nie uspokoi się inaczej, tylko trzeba im lekkoskóręprzetrzepać.Są na to ściśle określone przepisy.Czy ma pan jeszcze jakieś uwagi lubzażalenia? Owszem.W tym samym zakładzie znajduje się moja żona. Wiem o tym.Pan pewno chce, abym ją zwolnił? Właśnie chciałem pana o to prosić.Przecież ona jest zupełnie zdrowa. Pan się myli.Miałem przed chwilą raport, że wystąpił u niej napad szału.Z trudemudałosię ją uspokoić. Przy pomocy bata. Możliwe lekarz uśmiecha się z lekka. Widziałem i słyszałem wszystko.Zachowywała się zupełnie normalnie.To ją164sprowokowano. Taaak? Ciekawe.Dlaczego nastawiony jest pan tak wrogo do służby szpitalnej? Wktórym zakładzie pan ostatnio przebywał? Nigdy nie przebywałem w żadnym zakładzie. I to możliwe.Widać to z pańskiego zachowania.Ale nie o panu teraz mówimy [ Pobierz całość w formacie PDF ]