[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Można odnieść wrażenie, że wolność, jaką daje człowiekowi współczesna demokracja, automatycznie gwarantuje mu jego indywidualność.Jest to złudne, gdyż wolność wyrażania myśli ma znaczenie tylko wtedy, gdy jesteśmy zdolni mieć własne myśli, wolność od autorytetów zewnętrznych ma znaczenie wtedy, kiedy wewnętrzne warunki psychiczne umożliwiają człowiekowi ustalić własną indywidualność.Źródłem tych konformistycznych tendencji jest najogólniej mówiąc tłumienie spontaniczności, które ma miejsce od wczesnego dzieciństwa.Tłumi się wszelkie uczucia dziecka, począwszy od uczuć niechęci i wrogości.W ogóle nie pochwala się uczuć.Podobnie jest z samodzielnym myśleniem.Początkowo jego rozwój jest ograniczany przez tłumienie naturalnej ciekawości dziecka i jego pragnienia poznawania świata.Później zdolność samodzielnego myślenia blokowana jest przez sposób przekazywania wiedzy w szkole.Nauka polega na zapamiętywaniu niezliczonych informacji, które ma rzekomo prowadzić do poznania rzeczywistości.Bardzo często wymaga się od dzieci odtwarzania „słowo w słowo” wiadomości, które się im przekazuje.Innym sposobem zniechęcania do samodzielnego myślenia jest relatywizowanie wszelkiej prawdy.Każdy człowiek potrzebuje prawdy, gdyż ona pozwala mu odnaleźć się w świecie zewnętrznym, ale również dlatego, że jego siła w dużej mierze zależy od znajomości prawdy o sobie samym.Poznanie siebie jest podstawą szczęścia człowieka.To, co odnosi się do braku samodzielnego myślenia i odczuwania, dotyczy także aktów woli.Współczesny człowiek bardzo często żyje w złudzeniu, że wie, czego chce, czego pragnie, a faktycznie chce tego, czego się od niego wymaga.Człowiek jest gotów ponosić ogromne ryzyko, by osiągnąć cele, które rzekomo są jego celami, a panicznie boi się ryzyka i odpowiedzialności, jaką musiałby podjąć wyznaczając sobie własne cele.Spełniając oczekiwania innych, nie wyróżniając się, człowiek tłumi wątpliwości dotyczące jego tożsamości i osiąga pewien stopień bezpieczeństwa.Płaci jednak za to wysoką cenę.Rezygnuje ze spontaniczności i indywidualności, a to prowadzi do zablokowania życia.Emocjonalnie i uczuciowo człowiek staje się martwym automatem.Taka perspektywa wolności jest mało optymistyczna i gdyby była jedyną, nieuchronnie prowadziłaby do zniszczenia i świata, i człowieka.Jednak człowiek, który wyzwolił się z pierwotnych więzów, nadających dotychczas sens jego życiu i dających mu poczucie bezpieczeństwa, może ponownie stać się integralną częścią świata i ludzkości, jednocześnie nie tracąc swojej niezależności i indywidualności.Może osiągnąć pozytywną wolność „do”.Może ją osiągnąć przez realizację swojego „ja”, przez bycie sobą.Urzeczywistnianie własnego „ja” dokonuje się przez realizację osobowości w czynnym wyrażaniu emocjonalnych i intelektualnych możliwości człowieka.Możliwości te są w każdym, ale realizują się tylko na tyle, na ile zostały wyrażone.Wolność „do” polega, więc na spontanicznej aktywności całej zintegrowanej osobowości.Warto w tym miejscu podać źródłosłów pojęcia „spontaniczny”, które zdaje się być kluczowe dla zrozumienia wolności.Termin ten pochodzi od łacińskiego sponte - co dosłownie znaczy z własnej woli.Drugie istotne tutaj pojęcie to aktywność - które kryje w sobie nie tyle „robienie czegoś”, ile szczególną właściwość twórczego działania.Może ona dotyczyć właściwie każdej sfery życia człowieka.Ta spontaniczna aktywność jest jedynym sposobem przezwyciężania lęku przed osamotnieniem bez rezygnacji z bycia sobą.W spontanicznej realizacji własnego „ja” człowiek jednoczy się na nowo ze światem - z innymi ludźmi, z naturą i z samym sobą.W wyniku każdej spontanicznej aktywności „ja” staje się silniejsze, ponieważ na tyle jest silne, na ile jest aktywne.Ta nowa więź ze światem powoduje, że człowiek nie czuje się wyalienowany.Człowiek i świat są częściami jednej całości, w którym zajmuje on należne mu miejsce, co uwalnia go od wątpliwości dotyczących jego samego oraz sensu jego życia.Życie zaczyna mieć dla niego tylko jeden sens: sam akt życia jako taki.To ponowne zjednoczenie człowieka ze światem następuje przez miłość i pracę.Praca rozumiana jest tu jako twórczość, w której człowiek zespala się ze światem w akcie tworzenia.Miłość natomiast jest głównym komponentem wspomnianej wyżej spontaniczności.Nie jest to miłość w sensie roztopienia własnego „ja” w drugiej osobie, ani też miłość jako posiadanie tej osoby.Miłość jako spontaniczna afirmacja siebie i innych, jako zjednoczenie człowieka z innymi oparte na zachowaniu własnego „ja”.Miłość jest potencjalną właściwością człowieka, która może być zrealizowana przez określony przedmiot.To aktywna dążność i wewnętrzna spójność, której celem jest szczęście, rozwój i wolność obiektu.Jest to, więc dyspozycja, która może zwrócić się ku każdej osobie, również ku nam samym.Dlatego też, jeśli człowiek nie kocha siebie samego, a kocha tylko innych, oznacza, że naprawdę nie może kochać w ogóle.Egoizm - jak pisze Fromm - nie jest równoznaczny z miłością własnego „ja”, ale jest jej przeciwieństwem.Egoizm wynika z braku miłości do siebie samego.Ten, kto nie akceptuje samego siebie, żyje w ciągłym strachu o swoje „ja”.Nie osiągnął wewnętrznego bezpieczeństwa, które może istnieć tylko w oparciu o prawdziwą sympatię i afirmację.By kochać siebie i innych człowiek sam musi doświadczyć miłości, musi doświadczyć fundamentalnej afirmacji i akceptacji - szczególnie ze strony matki.Kiedy matka rzeczywiście kocha dziecko, to jakby wysyłała mu sygnał „dobrze, że jesteś i jesteś dobry taki, jaki jesteś”.Na doświadczeniu tej podstawowej afirmacji człowiek opiera swoje poczucie wartości.Uczy się być kochanym, ale także uczy się kochać.Jeśli człowiek kocha i jest kochany, to ma poczucie bezpieczeństwa, jest wewnętrznie niezależny i na pewno jest wtedy sobą i jest wolny.Wolność i miłość są więc nierozerwalnie ze sobą związane i one jedynie dają człowiekowi szansę rozwoju.9 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Można odnieść wrażenie, że wolność, jaką daje człowiekowi współczesna demokracja, automatycznie gwarantuje mu jego indywidualność.Jest to złudne, gdyż wolność wyrażania myśli ma znaczenie tylko wtedy, gdy jesteśmy zdolni mieć własne myśli, wolność od autorytetów zewnętrznych ma znaczenie wtedy, kiedy wewnętrzne warunki psychiczne umożliwiają człowiekowi ustalić własną indywidualność.Źródłem tych konformistycznych tendencji jest najogólniej mówiąc tłumienie spontaniczności, które ma miejsce od wczesnego dzieciństwa.Tłumi się wszelkie uczucia dziecka, począwszy od uczuć niechęci i wrogości.W ogóle nie pochwala się uczuć.Podobnie jest z samodzielnym myśleniem.Początkowo jego rozwój jest ograniczany przez tłumienie naturalnej ciekawości dziecka i jego pragnienia poznawania świata.Później zdolność samodzielnego myślenia blokowana jest przez sposób przekazywania wiedzy w szkole.Nauka polega na zapamiętywaniu niezliczonych informacji, które ma rzekomo prowadzić do poznania rzeczywistości.Bardzo często wymaga się od dzieci odtwarzania „słowo w słowo” wiadomości, które się im przekazuje.Innym sposobem zniechęcania do samodzielnego myślenia jest relatywizowanie wszelkiej prawdy.Każdy człowiek potrzebuje prawdy, gdyż ona pozwala mu odnaleźć się w świecie zewnętrznym, ale również dlatego, że jego siła w dużej mierze zależy od znajomości prawdy o sobie samym.Poznanie siebie jest podstawą szczęścia człowieka.To, co odnosi się do braku samodzielnego myślenia i odczuwania, dotyczy także aktów woli.Współczesny człowiek bardzo często żyje w złudzeniu, że wie, czego chce, czego pragnie, a faktycznie chce tego, czego się od niego wymaga.Człowiek jest gotów ponosić ogromne ryzyko, by osiągnąć cele, które rzekomo są jego celami, a panicznie boi się ryzyka i odpowiedzialności, jaką musiałby podjąć wyznaczając sobie własne cele.Spełniając oczekiwania innych, nie wyróżniając się, człowiek tłumi wątpliwości dotyczące jego tożsamości i osiąga pewien stopień bezpieczeństwa.Płaci jednak za to wysoką cenę.Rezygnuje ze spontaniczności i indywidualności, a to prowadzi do zablokowania życia.Emocjonalnie i uczuciowo człowiek staje się martwym automatem.Taka perspektywa wolności jest mało optymistyczna i gdyby była jedyną, nieuchronnie prowadziłaby do zniszczenia i świata, i człowieka.Jednak człowiek, który wyzwolił się z pierwotnych więzów, nadających dotychczas sens jego życiu i dających mu poczucie bezpieczeństwa, może ponownie stać się integralną częścią świata i ludzkości, jednocześnie nie tracąc swojej niezależności i indywidualności.Może osiągnąć pozytywną wolność „do”.Może ją osiągnąć przez realizację swojego „ja”, przez bycie sobą.Urzeczywistnianie własnego „ja” dokonuje się przez realizację osobowości w czynnym wyrażaniu emocjonalnych i intelektualnych możliwości człowieka.Możliwości te są w każdym, ale realizują się tylko na tyle, na ile zostały wyrażone.Wolność „do” polega, więc na spontanicznej aktywności całej zintegrowanej osobowości.Warto w tym miejscu podać źródłosłów pojęcia „spontaniczny”, które zdaje się być kluczowe dla zrozumienia wolności.Termin ten pochodzi od łacińskiego sponte - co dosłownie znaczy z własnej woli.Drugie istotne tutaj pojęcie to aktywność - które kryje w sobie nie tyle „robienie czegoś”, ile szczególną właściwość twórczego działania.Może ona dotyczyć właściwie każdej sfery życia człowieka.Ta spontaniczna aktywność jest jedynym sposobem przezwyciężania lęku przed osamotnieniem bez rezygnacji z bycia sobą.W spontanicznej realizacji własnego „ja” człowiek jednoczy się na nowo ze światem - z innymi ludźmi, z naturą i z samym sobą.W wyniku każdej spontanicznej aktywności „ja” staje się silniejsze, ponieważ na tyle jest silne, na ile jest aktywne.Ta nowa więź ze światem powoduje, że człowiek nie czuje się wyalienowany.Człowiek i świat są częściami jednej całości, w którym zajmuje on należne mu miejsce, co uwalnia go od wątpliwości dotyczących jego samego oraz sensu jego życia.Życie zaczyna mieć dla niego tylko jeden sens: sam akt życia jako taki.To ponowne zjednoczenie człowieka ze światem następuje przez miłość i pracę.Praca rozumiana jest tu jako twórczość, w której człowiek zespala się ze światem w akcie tworzenia.Miłość natomiast jest głównym komponentem wspomnianej wyżej spontaniczności.Nie jest to miłość w sensie roztopienia własnego „ja” w drugiej osobie, ani też miłość jako posiadanie tej osoby.Miłość jako spontaniczna afirmacja siebie i innych, jako zjednoczenie człowieka z innymi oparte na zachowaniu własnego „ja”.Miłość jest potencjalną właściwością człowieka, która może być zrealizowana przez określony przedmiot.To aktywna dążność i wewnętrzna spójność, której celem jest szczęście, rozwój i wolność obiektu.Jest to, więc dyspozycja, która może zwrócić się ku każdej osobie, również ku nam samym.Dlatego też, jeśli człowiek nie kocha siebie samego, a kocha tylko innych, oznacza, że naprawdę nie może kochać w ogóle.Egoizm - jak pisze Fromm - nie jest równoznaczny z miłością własnego „ja”, ale jest jej przeciwieństwem.Egoizm wynika z braku miłości do siebie samego.Ten, kto nie akceptuje samego siebie, żyje w ciągłym strachu o swoje „ja”.Nie osiągnął wewnętrznego bezpieczeństwa, które może istnieć tylko w oparciu o prawdziwą sympatię i afirmację.By kochać siebie i innych człowiek sam musi doświadczyć miłości, musi doświadczyć fundamentalnej afirmacji i akceptacji - szczególnie ze strony matki.Kiedy matka rzeczywiście kocha dziecko, to jakby wysyłała mu sygnał „dobrze, że jesteś i jesteś dobry taki, jaki jesteś”.Na doświadczeniu tej podstawowej afirmacji człowiek opiera swoje poczucie wartości.Uczy się być kochanym, ale także uczy się kochać.Jeśli człowiek kocha i jest kochany, to ma poczucie bezpieczeństwa, jest wewnętrznie niezależny i na pewno jest wtedy sobą i jest wolny.Wolność i miłość są więc nierozerwalnie ze sobą związane i one jedynie dają człowiekowi szansę rozwoju.9 [ Pobierz całość w formacie PDF ]