[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak więc nie siedziała tu z nami.Zresztą, kto ją wie.Za to tam, gdzie stało jednowolne nakrycie obecny był duchem święty Malachiasz.Niestety, stan relikwiarzabardzo mnie niepokoił.Od uderzenia w głowę Sharon cały czas coś w nimgrzechotało, podstawa była obluzowana& Zanieść do złotnika? Wolałbym nieryzykować. A gdybym ja to obejrzała? zaofiarowała się ciocia. Majsterkowanie tomoja mocna strona.No i zaczęła kręcić, obracać, przeginać i naraz denko opadło z trzaskiem i wypadłpakunek skamieniałego sukna.Có\ to mogło być? Na wierzchu znajdowała siępieczęć.Po odczyszczeniu okazało się, \e nale\ała do Bernarda opata Clairvaux.Naraz poczułem się jak archeolog Carter na progu grobowca Tutanchamona. Co robimy? Otwieramy, otwieramy! zabrzmiało jednogłośnie.Nie naruszyłem pieczęci,wolałem przeciąć zetlały od spodu materiał.Na stół wypadło pudełko pokryte grubąwarstwą jakiejś skamieniałej mazi& Czy to złoto? zapytała Irena. Za lekkie ocenił Pawlik.Zastanawialiśmy, jak to mo\na odczyścić, nie uszkadzając ewentualnegograwerunku.Wodą, rozpuszczalnikiem? Regina skrobiąc drewnianym no\em domasła po krawędzi pudełka, zawołała naraz. To z plastiku! Pudełeczko, które mo\na otworzyć. Plastik w średniowieczu& Wykluczone, ktoś to musiał podrzucić. Nie uszkadzając pieczęci?Pudełeczko stanęło otworem, a nam wszystkim wyrwał się okrzyk zdumienia.Płyta CD ROM.Z XII wieku? Wyglądało, \e jest w idealnym stanie.Długopatrzyliśmy na siebie pytająco.Co z tym zrobić? Wymiary ma standardowe odezwała się Amanda. A mo\e by spróbowaćodtworzyć ją w komputerze? Zobaczymy, czy zdoła przeczytać& Pełny absurd& A jak potem nie wyjmiemy jej ze stacji dysków? To rozbijesz komputer.Prze\egnałem się i wsunąłem dysk delikatnie, jakbym udzielał komunii.Aparaturazaszumiała.Czekaliśmy w napięciu.Naraz na ekranie wyświetliły się kolumny z paroma setkami zdań chyba wewszystkich językach i alfabetach.Z tego, co zrozumiałem, powtarzające się pytaniebrzmiało: WYBIERZ JZYK.Ktokolwiek za pośrednictwem świętego Malachiasza chciał nam.przekazać sweobjawienie, przewidział ka\dą mo\liwość.Wybrałem kursorem język polski.Natychmiast pojawił się napis: DYSK JEST KOMPATYBILNY.JEZLI CHCESZPOZNA ODCZYT, NACIZNIJ ENTER.Powiodłem wzrokiem dookoła.Wszyscy wstrzymali dech. Nie wahaj się szepnęła Regina. Być mo\e dostąpimy największejtajemnicy ludzkości, dowiemy się, jak zapobiec zagładzie świata i degeneracjinaszego gatunku.Nacisnąłem.Tekstu były zaledwie dwie kolumny.NIE BDZIESZ MIAA BOGW CUDZYCH PRZEDE MN!NIE BDZIESZ BRAA IMIENIA PANA BOGA TWEGO NADAREMNO!PAMITAJ&I tak dalej a\ do ostatniego zdania spajającego wszystkie poprzednie:MIAUJ BLIyNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO.1997 1998 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Tak więc nie siedziała tu z nami.Zresztą, kto ją wie.Za to tam, gdzie stało jednowolne nakrycie obecny był duchem święty Malachiasz.Niestety, stan relikwiarzabardzo mnie niepokoił.Od uderzenia w głowę Sharon cały czas coś w nimgrzechotało, podstawa była obluzowana& Zanieść do złotnika? Wolałbym nieryzykować. A gdybym ja to obejrzała? zaofiarowała się ciocia. Majsterkowanie tomoja mocna strona.No i zaczęła kręcić, obracać, przeginać i naraz denko opadło z trzaskiem i wypadłpakunek skamieniałego sukna.Có\ to mogło być? Na wierzchu znajdowała siępieczęć.Po odczyszczeniu okazało się, \e nale\ała do Bernarda opata Clairvaux.Naraz poczułem się jak archeolog Carter na progu grobowca Tutanchamona. Co robimy? Otwieramy, otwieramy! zabrzmiało jednogłośnie.Nie naruszyłem pieczęci,wolałem przeciąć zetlały od spodu materiał.Na stół wypadło pudełko pokryte grubąwarstwą jakiejś skamieniałej mazi& Czy to złoto? zapytała Irena. Za lekkie ocenił Pawlik.Zastanawialiśmy, jak to mo\na odczyścić, nie uszkadzając ewentualnegograwerunku.Wodą, rozpuszczalnikiem? Regina skrobiąc drewnianym no\em domasła po krawędzi pudełka, zawołała naraz. To z plastiku! Pudełeczko, które mo\na otworzyć. Plastik w średniowieczu& Wykluczone, ktoś to musiał podrzucić. Nie uszkadzając pieczęci?Pudełeczko stanęło otworem, a nam wszystkim wyrwał się okrzyk zdumienia.Płyta CD ROM.Z XII wieku? Wyglądało, \e jest w idealnym stanie.Długopatrzyliśmy na siebie pytająco.Co z tym zrobić? Wymiary ma standardowe odezwała się Amanda. A mo\e by spróbowaćodtworzyć ją w komputerze? Zobaczymy, czy zdoła przeczytać& Pełny absurd& A jak potem nie wyjmiemy jej ze stacji dysków? To rozbijesz komputer.Prze\egnałem się i wsunąłem dysk delikatnie, jakbym udzielał komunii.Aparaturazaszumiała.Czekaliśmy w napięciu.Naraz na ekranie wyświetliły się kolumny z paroma setkami zdań chyba wewszystkich językach i alfabetach.Z tego, co zrozumiałem, powtarzające się pytaniebrzmiało: WYBIERZ JZYK.Ktokolwiek za pośrednictwem świętego Malachiasza chciał nam.przekazać sweobjawienie, przewidział ka\dą mo\liwość.Wybrałem kursorem język polski.Natychmiast pojawił się napis: DYSK JEST KOMPATYBILNY.JEZLI CHCESZPOZNA ODCZYT, NACIZNIJ ENTER.Powiodłem wzrokiem dookoła.Wszyscy wstrzymali dech. Nie wahaj się szepnęła Regina. Być mo\e dostąpimy największejtajemnicy ludzkości, dowiemy się, jak zapobiec zagładzie świata i degeneracjinaszego gatunku.Nacisnąłem.Tekstu były zaledwie dwie kolumny.NIE BDZIESZ MIAA BOGW CUDZYCH PRZEDE MN!NIE BDZIESZ BRAA IMIENIA PANA BOGA TWEGO NADAREMNO!PAMITAJ&I tak dalej a\ do ostatniego zdania spajającego wszystkie poprzednie:MIAUJ BLIyNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO.1997 1998 [ Pobierz całość w formacie PDF ]