[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Im dłużej to trwa, tym bardziej utrwala się alternatywnaosobowość Anny, w tym wypadku zapewne mała Suzie Fratelli.- A jak wyjaśni pani obecność pozostałych? - pyta Tom.- Ka-sandry, ofiary Ust Prawdy? Suzanny Grecoraci, matki dwójki dzie-ci? Klaudii z rodu Sabinów?- Czasami gdy osoba chora na DID pada ofiarą kolejnychprześladowców, wykształca kolejne alternatywne osobowości.Wraz z kolejnymi warstwami traumy potrzebne są kolejne warstwyochronne.Czyli alternatywne osobowości.Tom wciąż sceptycznie odnosi się do tej teorii.272- Wiem, że znęcanie się nad dziećmi jest jednym z najwięk-szych koszmarów współczesnego świata, ale czy przemocy niedopuszcza się zwykle raczej ojciec, nie matka? Molestowanie sek-sualne córki przez matkę chyba się praktycznie nie zdarza?- Zdarza się - wtrąca Louisa.- Choć bardzo rzadko.I pamię-taj, że sprawcą może równie dobrze być macocha.W WielkiejBrytanii było swego czasu głośno o seryjnej zabójczyni, która la-tami znęcała się nad swoją córką seksualnie, fizycznie i psychicz-nie.Razem z ojcem dziewczynki zamordowała jej siostrę i zakopa-ła zwłoki pod tarasem.- Głos Louisy nabiera rzeczowego tonu: -Jak już mówiłam, ponieważ mamy w końcu jej prawdziwą tożsa-mość, sprawdzę, czy figuruje w kartotekach medycznych w Rzymiew kontekście przemocy fizycznej, psychicznej lub seksualnej.- Zrobimy to samo - odpowiada Valentina.- Poszukamy jejrodziców.Sprawdzimy w rejestrach policyjnych, czy sąsiedzi lubdalsza rodzina nie zgłaszali kazirodztwa lub molestowania seksual-nego.Tom milczy zatopiony we własnych myślach.Nie może pozbyćsię przeczucia, że w tej historii chodzi o coś znacznie poważniej-szego niż znęcanie się nad dzieckiem.64.Giulio Brygus Angelis trafia do pokoju przesłuchań skuty kaj-dankami na nadgarstkach i wokół kostek.Federico Assante przedstawia się, włącza magnetofon, odczytu-je Angelisowi jego prawa, po czym siada naprzeciwko niego.273Próbuje ocenić więznia.Sprawa jest nietypowa.Ofiary także.A teraz siedzi przed nimnietypowy podejrzany.Na pierwszy rzut oka Federico ocenia, że facet waży mniej niżsiedemdziesiąt kilogramów.Na ciele nie ma jednak ani gramatłuszczu, a na ramionach wyraznie zarysowują się żylaste mięśnie.Nie ma wątpliwości, że pan Angelis dba o siebie, niewykluczone,że trenuje sztuki walki.Federico zastanawia się z pewnym rozba-wieniem, czy eunuchowie mają jakąś własną sztukę walki, tak jakmnisi z Shaolin.Przygląda się twarzy więznia.Facet nie ma brwi.Niesamowite, jak brak jednej cechy potrafi wpłynąć na wygląd.Nie widać też śladu zarostu.Rysy twarzy Angelisa są dziwniemiękkie, jak u modela.Metroseksualne, stwierdza Federico.Więzień ma cerę dziesięciolatka.Assante przesuwa palcami poszorstkich włosach na twarzy.Miło byłoby nie musieć się golić.Ale nie za cenę odcięcia jaj.I te oczy.Federico widział takie oczy już wcześniej.Wielokrotnie.Oczy przestępcy.Oczy, które nie zamykają się, gdy zaczyna się walka.Oczy, któ-re nie odwracają się na widok krwi i noży błyskających w świetlelamp ulicznych.Federico wreszcie wyrabia sobie wstępną opinię o więzniu.Teraz może zacząć przesłuchanie.- No dobra, Giulio, będziesz tak uprzejmy i odpowiesz namdziś na kilka pytań? Czy mamy po prostu postawić twój milczący274ryj przed sądem za włamanie, napaść, a jak dobrze pójdzie, to usi-łowanie zabójstwa Anny Fratelli?Angelis w milczeniu rysuje palcem wskazującym kółko na za-kurzonym stole.Po chwili podnosi wzrok i kieruje na porucznika lodowate spoj-rzenie.Zadowolony z siebie drań.Ciężko pracujący glina, choć niezbyt bystry.Wydaje mu się, że jest sprytniejszy niż w rzeczywistości.Wydaje mu się, że rozumie, o co w tym wszystkim chodzi, aletak naprawdę nie ma o tym zielonego pojęcia.I z całą pewnościąnie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo się pomylił.No dobra,jest na tyle inteligentny i pracowity, żeby zdjąć odciski palców iwyciągnąć jego kartotekę.Wielkie rzeczy.To i tak musiało nastąpić, wcześniej czy pózniej.Prawdopodobnie gliniarz namierzył już jego adres i wysłał tamparu swoich przygłupich kolegów na przeszukanie.To bez znaczenia.Niczego nie znajdą.A już na pewno niczego, co mogłoby na-prowadzić ich na jakiś trop.Ale wiedzą o Annie.I to jest poważny kłopot.Anna powinna być niewidzialna.Nie powinni oglądać jej tacy kretyni jak ten tutaj, albo tamtapolicjantka i ten jej wielkolud.Szkoda, że nie miał więcej czasu.Wtedy mógłby policzyć się z nimi raz na zawsze.- No to jak będzie, Giulio? Porozmawiamy, może spróbujemytrochę złagodzić zarzuty, czy wolisz trafić od razu pod sąd, a potem275prosto za kratki, gdzie współwięzniowie poużywają sobie na twojejchudej dupie?Angelis pozwala sobie na wyrachowany uśmieszek.- Chciałbym poprosić o prawnika.Jeśli załatwi mi go pan wciągu godziny, to zastanowię się nad złagodzeniem treści mojegopozwu.Federico wybucha śmiechem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Im dłużej to trwa, tym bardziej utrwala się alternatywnaosobowość Anny, w tym wypadku zapewne mała Suzie Fratelli.- A jak wyjaśni pani obecność pozostałych? - pyta Tom.- Ka-sandry, ofiary Ust Prawdy? Suzanny Grecoraci, matki dwójki dzie-ci? Klaudii z rodu Sabinów?- Czasami gdy osoba chora na DID pada ofiarą kolejnychprześladowców, wykształca kolejne alternatywne osobowości.Wraz z kolejnymi warstwami traumy potrzebne są kolejne warstwyochronne.Czyli alternatywne osobowości.Tom wciąż sceptycznie odnosi się do tej teorii.272- Wiem, że znęcanie się nad dziećmi jest jednym z najwięk-szych koszmarów współczesnego świata, ale czy przemocy niedopuszcza się zwykle raczej ojciec, nie matka? Molestowanie sek-sualne córki przez matkę chyba się praktycznie nie zdarza?- Zdarza się - wtrąca Louisa.- Choć bardzo rzadko.I pamię-taj, że sprawcą może równie dobrze być macocha.W WielkiejBrytanii było swego czasu głośno o seryjnej zabójczyni, która la-tami znęcała się nad swoją córką seksualnie, fizycznie i psychicz-nie.Razem z ojcem dziewczynki zamordowała jej siostrę i zakopa-ła zwłoki pod tarasem.- Głos Louisy nabiera rzeczowego tonu: -Jak już mówiłam, ponieważ mamy w końcu jej prawdziwą tożsa-mość, sprawdzę, czy figuruje w kartotekach medycznych w Rzymiew kontekście przemocy fizycznej, psychicznej lub seksualnej.- Zrobimy to samo - odpowiada Valentina.- Poszukamy jejrodziców.Sprawdzimy w rejestrach policyjnych, czy sąsiedzi lubdalsza rodzina nie zgłaszali kazirodztwa lub molestowania seksual-nego.Tom milczy zatopiony we własnych myślach.Nie może pozbyćsię przeczucia, że w tej historii chodzi o coś znacznie poważniej-szego niż znęcanie się nad dzieckiem.64.Giulio Brygus Angelis trafia do pokoju przesłuchań skuty kaj-dankami na nadgarstkach i wokół kostek.Federico Assante przedstawia się, włącza magnetofon, odczytu-je Angelisowi jego prawa, po czym siada naprzeciwko niego.273Próbuje ocenić więznia.Sprawa jest nietypowa.Ofiary także.A teraz siedzi przed nimnietypowy podejrzany.Na pierwszy rzut oka Federico ocenia, że facet waży mniej niżsiedemdziesiąt kilogramów.Na ciele nie ma jednak ani gramatłuszczu, a na ramionach wyraznie zarysowują się żylaste mięśnie.Nie ma wątpliwości, że pan Angelis dba o siebie, niewykluczone,że trenuje sztuki walki.Federico zastanawia się z pewnym rozba-wieniem, czy eunuchowie mają jakąś własną sztukę walki, tak jakmnisi z Shaolin.Przygląda się twarzy więznia.Facet nie ma brwi.Niesamowite, jak brak jednej cechy potrafi wpłynąć na wygląd.Nie widać też śladu zarostu.Rysy twarzy Angelisa są dziwniemiękkie, jak u modela.Metroseksualne, stwierdza Federico.Więzień ma cerę dziesięciolatka.Assante przesuwa palcami poszorstkich włosach na twarzy.Miło byłoby nie musieć się golić.Ale nie za cenę odcięcia jaj.I te oczy.Federico widział takie oczy już wcześniej.Wielokrotnie.Oczy przestępcy.Oczy, które nie zamykają się, gdy zaczyna się walka.Oczy, któ-re nie odwracają się na widok krwi i noży błyskających w świetlelamp ulicznych.Federico wreszcie wyrabia sobie wstępną opinię o więzniu.Teraz może zacząć przesłuchanie.- No dobra, Giulio, będziesz tak uprzejmy i odpowiesz namdziś na kilka pytań? Czy mamy po prostu postawić twój milczący274ryj przed sądem za włamanie, napaść, a jak dobrze pójdzie, to usi-łowanie zabójstwa Anny Fratelli?Angelis w milczeniu rysuje palcem wskazującym kółko na za-kurzonym stole.Po chwili podnosi wzrok i kieruje na porucznika lodowate spoj-rzenie.Zadowolony z siebie drań.Ciężko pracujący glina, choć niezbyt bystry.Wydaje mu się, że jest sprytniejszy niż w rzeczywistości.Wydaje mu się, że rozumie, o co w tym wszystkim chodzi, aletak naprawdę nie ma o tym zielonego pojęcia.I z całą pewnościąnie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo się pomylił.No dobra,jest na tyle inteligentny i pracowity, żeby zdjąć odciski palców iwyciągnąć jego kartotekę.Wielkie rzeczy.To i tak musiało nastąpić, wcześniej czy pózniej.Prawdopodobnie gliniarz namierzył już jego adres i wysłał tamparu swoich przygłupich kolegów na przeszukanie.To bez znaczenia.Niczego nie znajdą.A już na pewno niczego, co mogłoby na-prowadzić ich na jakiś trop.Ale wiedzą o Annie.I to jest poważny kłopot.Anna powinna być niewidzialna.Nie powinni oglądać jej tacy kretyni jak ten tutaj, albo tamtapolicjantka i ten jej wielkolud.Szkoda, że nie miał więcej czasu.Wtedy mógłby policzyć się z nimi raz na zawsze.- No to jak będzie, Giulio? Porozmawiamy, może spróbujemytrochę złagodzić zarzuty, czy wolisz trafić od razu pod sąd, a potem275prosto za kratki, gdzie współwięzniowie poużywają sobie na twojejchudej dupie?Angelis pozwala sobie na wyrachowany uśmieszek.- Chciałbym poprosić o prawnika.Jeśli załatwi mi go pan wciągu godziny, to zastanowię się nad złagodzeniem treści mojegopozwu.Federico wybucha śmiechem [ Pobierz całość w formacie PDF ]