[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rokpózniej objęła drugie stanowisko koronera okręgowego, żeby mieć lepszą pozycjęwyjściową do przejęcia całej praktyki starego doktora Barneya.Przez ostatnie dwa i półroku wytężoną pracą odbudowywała swoje życie osobiste w rodzinnym miasteczku, dlategoteraz Cathy była tak przerażona perspektywą utraty wszystkiego z powodu romansu zJeffreyem.Sara wstała i podeszła do bielizniarki.Mamo. Po prostu martwię się o ciebie.Ze mną jest już znacznie lepiej odparła Sara, chociaż była przekonana, że nigdy nieodzyska stanu ducha sprzed gwałtu.Do końca życia miała dzielić wszystko na to, co byłoprzed, i to, co jest teraz, niezależnie od upływu lat.Nie musisz bez przerwy nade mnączuwać ani mnie wspierać.Stałam się dużo silniejsza.Naprawdę jestem gotowa na takiwyjazd.Cathy rozłożyła szeroko ręce.Nie rozumiesz, że on się tylko tobą bawi? Dla niego to nic innego, jak świetnarozrywka.Sara zaczęła wysuwać kolejne szuflady w poszukiwaniu kostiumu kąpielowego.Skąd wiesz, czy dla mnie to też nie jest tylko rozrywka? Może i ja postanowiłam sięwreszcie zabawić?;Już to widzę.Szkoda odpowiedziała Sara z całkowitą powagą.Bo to prawda.Nie wierzę, skarbie.Masz takie wrażliwe serduszko.Już nie.Przecież to, co się stało w Atlancie, w żadnym stopniu nie wpłynęło na to, jakajesteś.Wzruszyła ramionami i wepchnęła kostium do walizki.Bardziej przerażało ją to, żezmienili się inni, bliscy jej ludzie.Wściekała się na siebie za to, że padła ofiarą gwałtu, byłazła, że to bydlę, które ją zaatakowało, już po kilku latach uzyska przedterminowezwolnienie za dobre sprawowanie.Przepełniała ją gorycz za całe życie wywrócone do górynogami, za konieczność rezygnacji z walki o stanowisko rezydenta w szpitalu Grady ego, oco bardzo się starała przez całe studia, a wszystko tylko dlatego, że w czasie praktyki cały personel izby przyjęć traktował ją jak bezcenny okaz z kruchej porcelany, opiekun jej pracydyplomowej nie potrafił jej spojrzeć w oczy, a koledzy ze studiów bali się żartować w jejobecności z obawy, że zle ich zrozumie.Nawet pielęgniarki w szpitalu nie podchodziły doniej bez grubych rękawic ochronnych, jakby nagle stała się męczennicą.Nic mi nie odpowiesz? pytała Cathy.Mam się zadowolić tym wrogim spojrzeniem,świadczącym wyraznie, że nie masz ochoty o tym rozmawiać?Bo rzeczywiście nie mam odparła, coraz bardziej zdesperowana.W ogóle niemam dzisiaj ochoty na żadne poważne rozmowy.Zaczęła nerwowo zapinać walizkę,szarpiąc uchwyt suwaka.Mam dość bycia klasową prymuską.Dość bycia za wysoką dlanajprzystojniejszych chłopaków.Dość umawiania się z mężczyznami, którzy przejmują sięwyłącznie moimi uczuciami, dlatego chcą działać bardzo powoli i ostrożnie, omawiaćwszystko ze szczegółami, z wyprzedzeniem planować wspólną przyszłość i traktować mniejak bardzo rzadki i nadzwyczaj wrażliwy egzotyczny kwiat.Mam dość.Mason James to bardzo miły chłopak.I właśnie o to chodzi, mamo.To chłopak.A ja mam dość chłopców.Mam dość ludzi,którzy będą chodzili przy mnie na paluszkach, byle tylko nie urazić moich uczuć.Potrzebujęfaceta, który wstrząśnie moim światem.A przede wszystkim, chcę się dobrze bawić.Pochwili bez namysłu dodała: Chcę się pieprzyć, ile wlezie.Cathy tylko syknęła.Wcale nie dlatego, że podobne słownictwo było jej obce, ale poraz pierwszy usłyszała coś podobnego właśnie od niej.Sara tylko wyjątkowo przeklinała,ale jeszcze nigdy w obecności matki.Powinnaś bardziej dbać o swoje słownictwo wycedziła Cathy z naganą w głosie.Reagujesz zupełnie inaczej, kiedy klnie Tessa.Matka skrzywiła się z niechęcią.Bo Tessa używa takich słów z autentycznej potrzeby, a nie tylko po to, żeby zrobić na mnie wrażenie.Ja ich używam, kiedy chcę skłamała Sara.I zawsze tak się czerwienisz ze wstydu, kiedy to robisz?Poczuła, że czerwieni się jeszcze bardziej.To musi wypływać stąd powiedziała Cathy, przyciskając dłoń do ciała na wysokościprzepony.Drugą ręką zatoczyła szerokie półkole i zaintonowała śpiewnie, jakbywystępowała w operze: Pieprzyć!Mamo!Jeśli chcesz używać takich słów, rób to z gustem.Nie musisz mi tłumaczyć, jak należy ich używać rzuciła ze złością Sara, a gdymatka roześmiała się, dodała ciszej: Ani jak to robić.Cathy zaśmiała się jeszcze głośniej.Czyżbyś wiedziała już wszystko w tym zakresie? Sara gwałtownym szarpnięciemściągnęła walizkę z tapczanu.Powiedzmy, że trochę się przetarłam w świecie.Cha, cha, cha ryknęła teatralnie matka.Sara oparła zaciśnięte pięści na biodrach.W końcu robimy to przy każdej okazji.Naprawdę?W dzień i w nocy.Nawet w dzień? Cathy zaśmiała się ponownie, siadając wygodniej na tapczanie.To niesłychane!Chyba nie podejrzewałaś, że spotykam się z nim wyłącznie w celu prowadzeniawyszukanych dyskusji.Nawet nie wiem, czy zdał maturę.Saro? nieśmiało odezwała się z korytarza Tessa. Jeśli mam być szczera ciągnęła ze złością, gotowa powiedzieć wszystko, byle tylkozetrzeć ten chytry uśmieszek z twarzy matki wszystko nawet wskazuje na to, że nie jestspecjalnie bystry.Cathy nadal uśmiechała się z wyższością.Aż tak?Tessa podjęła kolejną próbę:Saro?Owszem, aż tak.I wiesz co? Nic mnie to nie obchodzi.Niech sobie będzie głupi jakbut z lewej nogi, mam to gdzieś.Nie spotykamy się po to, by roztrząsać tajemnice bytu.Saro, na miłość boską syknęła Tessa.Może się wreszcie zamkniesz i obejrzysz.Odwróciła się na pięcie i natychmiast pożałowała swojego wybuchu.Jeffrey stał w drzwiach, oparty ramieniem o framugę, z rękoma skrzyżowanymi napiersi.Na jego wargach błąkał się niewyrazny uśmieszek, który jednak nie miałpotwierdzenia w lodowatych błyskach oczu.Ruchem głowy wskazał stojącą przy tapczanie walizkę i zapytał: Gotowa?Jeszcze przed granicą okręgu zaczęło mżyć.Przyglądając się rytmicznej pracywycieraczek, Sara myślała gorączkowo, co powiedzieć.Z każdym ich ruchem powtarzałasobie, że za wszelką cenę musi przerwać milczenie, lecz gdy chwilę pózniej rozpoczynałykolejny cykl, uświadamiała sobie z całą mocą, że nadal nie znalazła tematu do rozmowy.Wreszcie odwróciła głowę i zaczęła wyglądać przez boczną szybę, liczyć krowy napastwiskach, potem kozy w stadach, wreszcie billboardy reklamowe [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl