[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znakiem czasu było szybkie rozprzestrzenianie się idei niepodległościoweji wysuwanie w wypowiedziach programowych oraz publicystyce na plan pierwszyhasła suwerenności państwowej.Idea "finlandyzacji", niegdyś uważana zaawanturniczą, zaczynała być często traktowana jako oportunizm (jeśli niezdrada narodowa).Zrodowiska te z reguły wydawały własne pisma i choćnieraz była to w istocie ich jedyna działalność, stopniowo poszerzała sięgama poglądów i różnicowała - jeszcze podziemna - scena polityczna.Innącechą charakterystyczną, zwłaszcza nowo powstających grup, było odrzucanienie tylko gospodarki centralnie planowanej (nakazowo-rozdzielczej), aletakże "solidarnościowych" projektów samorządowych i odwoływanie się dowolnego rynku oraz liberalizmu.Przeważająca część tych grup nie miaławpływów, a nawet nie starała się o nie.Na tym tle tym bardziej wyróżniałysię dwie formacje radykalne nie tylko w propozycjach, ale także wdziałaniach.Jedną była Konfederacja Polski Niepodległej widoczna zwłaszczaod roku 1984.Drugą Solidarność Walcząca, która - już od 1983 r.- cieszyłasię znaczną popularnością wśród młodzieży.Specyficzne miejsce - początkowotylko lokalnie - zajmował gdański Ruch Społeczeństwa Alternatywnego (RSA),który wyrósł z młodzieżowych grup uczestniczących w różnego rodzajachdemonstracjach "Solidarności".Pokolenie, które lata 1980-1981 przeżyło uboku aktywnych rodziców lub starszego rodzeństwa, po 1982 r.zapragnęło byćczynnym uczestnikiem wydarzeń.Bunt pokoleniowy wyrażał się przedewszystkim w postawach wobec władz, ale także w sprzeciwie wobeckunktatorstwa "dorosłej" "Solidarności" i bierności większościspołeczeństwa, która rychło pogodziła się z sytuacją.Nosił on wyraznecechy kontrkulturowe, wyrażające się najdobitniej w muzyce tzw.młodzieżowej (zarówno w tekstach, jak i w zachowaniach publiczności nakoncertach).Aczkolwiek możliwości mobilizacyjne środowisk opozycyjnych byłyzdecydowanie mniejsze niż w ciągu 1982 r., uczestnictwo w działaniachkonspiracyjnych nie przestawało być powszechne.Prasa podziemna iwydawnictwa angażowały - drukarzy, redaktorów, autorów, kolporterów - zpewnością kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.Składkizwiązkowe zbierano w tysiącach zakładów pracy i instytucji, a pewna częśćnielegalnych komisji zakładowych wypłacała zasiłki i udzielała pomocyaresztowanym czy zwolnionym z pracy.Tysiące osób brały czynny udział waktywności kulturalnej.Podobnie w partiach politycznych.Kilkaset osóbukrywało się, co oznaczało całe sieci "konspiry" - łączników (częściejłączniczek), lokale kontaktowe i konspiracyjne mieszkania.Częścią ruchubyła aktywność emigracji, nie bez racji zwanej "solidarnościową", licznymikanałami powiązanej z krajem.Składali się na nią zarówno dawniejsiwychodzcy (m.in.z "emigracji marcowej") czy ci, których stan wojennyzastał za granicą, jak i wyjeżdżający - często wprost z ośrodkówinternowania i więzień - działacze związku i uczestnicy strajków.Wedleoficjalnych danych w latach 1982-1983 emigrowało w ten sposób ok.4 tys.osób.Wprawdzie pomysły utworzenia Państwa Podziemnego nie doczekały sięrealizacji - m.in.dzięki zdecydowanemu sprzeciwowi "Solidarności" - zasięgkonspiracji był znaczny, a stopień jej zorganizowania należy ocenić jakowysoki.Choć wiele osób czynnych jeszcze w 1982 r.wycofało się zdziałalności, a oddziaływanie konspiracji kurczyło się, znacząca wciąż -choć nie stanowiąca bynajmniej większości - część Polaków udzielała jejwytrwałego poparcia.Zmiany bez zmianPowodzenie pierwszej "bitwy", przeprowadzonej wyłącznie siłami MSW iwojska, nasuwało pytanie o rolę PZPR i jej miejsce w zarządzaniu stanemwojennym.Kierownictwo znalazło się w rękach tzw.Dyrektoriatu, w składktórego - pod komendą gen.Jaruzelskiego - wchodzili m.in.szef MSW gen.Kiszczak, wiceminister MON gen.Siwicki, wicepremier Rakowski oraz trzech(z dziewięciu) sekretarzy KC: Barcikowski, Milewski i Olszowski.WRONpełniła funkcje czysto dekoracyjne, rząd wyłącznie wykonawcze, a BiuroPolityczne - jak się wydaje - właściwie tylko doradcze.Pierwsze w staniewojennym posiedzenie plenarne KC odbyło się dopiero w końcu lutego.Wcześniej nawet zebrał się Sejm (25-26 stycznia), którego sesja byłaniezbędna do formalnego zatwierdzenia dekretów i uchwał przyjętych 12(właściwie 13) grudnia.Przebiegło ono gładko: pięć głosów wstrzymującychsię i jeden (Romualda Bukowskiego) przeciw.Zarówno Dyrektoriat, jak i Sekretariat oraz Biuro Polityczne KCdebatowały nad losami PZPR.Odezwały się głosy za przyjęciem "wariantuwęgierskiego", tzn.rozwiązania partii i utworzeniem nowej, pod inną nazwą.Częściej proponowano głęboką weryfikację.wymianę legitymacji, a nawet (jaksugerował Kociołek) - przy okazji wymiany - "składanie deklaracjipolitycznej".Ostatecznie nie podjęto kroków radykalnych, ale przeważałyopinie o konieczności "aktywizacji" i - jak mówił gen.Jaruzelski -"operatywnego sprzyjania wychodzeniu z partii ludzi obcych".Było to wpewnym stopniu bezprzedmiotowe, gdyż odpływ z PZPR - który rozpoczął się posierpniu 1980 r.- trwał nieprzerwanie: w połowie 1981 r.PZPR liczyła ok.2,9 mln członków, a rok pózniej ok.2,3 mln (od 1984 r.stan ustabilizowałsię na wysokości ok.2,1 mln).Utrzymano więc charakter masowy partii, co wwyrazny sposób wpływało negatywnie na jej "bojowość".Wprowadzenie stanu wojennego wywołało w części środowisk pezetpeerowskichodruch radykalny.Przy lokalnych komitetach tworzyły się grupy aktywunoszące takie nazwy jak Milicja Robotnicza, Gwardia Partii czy GrupySamoobrony.W niektórych miejscowościach część członków owych grup byłauzbrojona, a gdzieniegdzie nawet skoszarowana.Dla opanowania tychinicjatyw w lutym Sekretariat KC nakazał utworzenie z nich "jednostekpolityczno-obronnych", które miałyby "realizować specjalistyczne zadaniapod ścisłym kierownictwem instancji partyjnych".Podobny - acz bardziej"cywilny" - charakter miały powstające nieomal w całym kraju ObywatelskieKomitety Ocalenia Narodowego (OKON).Ton temu wszystkiemu nadawali - jaksię wydaje - emerytowani funkcjonariusze partyjni, b.pracownicy MSW (iMBP), wojskowi w stanie spoczynku oraz różnych generacji zwolennicy"powrotu do rewolucyjnych zródeł".Ożywili się, przytłumieni po IX ZjezdziePZPR, "prawdziwi komuniści" z Forum Katowickiego czy pisma "Rzeczywistość".Jednym z elementów tego ruchu był także ZBoWiD, a inicjatywa ZG tejorganizacji o wzniesieniu pomnika poległych w obronie władzy ludowej (11lutego 1982 r.) dobrze współgrała z najbardziej radykalnymi pomysłami.Wpołączeniu z kampanią propagandową, w której chętnie uciekano się do hasełpopulistycznych i "antyimperialistycznych" - a także, na czołowym miejscu,antyinteligenckich - stwarzało to w niektórych środowiskach atmosferęzarazem wojny domowej, jak i "rewolucji kulturalnej" [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Znakiem czasu było szybkie rozprzestrzenianie się idei niepodległościoweji wysuwanie w wypowiedziach programowych oraz publicystyce na plan pierwszyhasła suwerenności państwowej.Idea "finlandyzacji", niegdyś uważana zaawanturniczą, zaczynała być często traktowana jako oportunizm (jeśli niezdrada narodowa).Zrodowiska te z reguły wydawały własne pisma i choćnieraz była to w istocie ich jedyna działalność, stopniowo poszerzała sięgama poglądów i różnicowała - jeszcze podziemna - scena polityczna.Innącechą charakterystyczną, zwłaszcza nowo powstających grup, było odrzucanienie tylko gospodarki centralnie planowanej (nakazowo-rozdzielczej), aletakże "solidarnościowych" projektów samorządowych i odwoływanie się dowolnego rynku oraz liberalizmu.Przeważająca część tych grup nie miaławpływów, a nawet nie starała się o nie.Na tym tle tym bardziej wyróżniałysię dwie formacje radykalne nie tylko w propozycjach, ale także wdziałaniach.Jedną była Konfederacja Polski Niepodległej widoczna zwłaszczaod roku 1984.Drugą Solidarność Walcząca, która - już od 1983 r.- cieszyłasię znaczną popularnością wśród młodzieży.Specyficzne miejsce - początkowotylko lokalnie - zajmował gdański Ruch Społeczeństwa Alternatywnego (RSA),który wyrósł z młodzieżowych grup uczestniczących w różnego rodzajachdemonstracjach "Solidarności".Pokolenie, które lata 1980-1981 przeżyło uboku aktywnych rodziców lub starszego rodzeństwa, po 1982 r.zapragnęło byćczynnym uczestnikiem wydarzeń.Bunt pokoleniowy wyrażał się przedewszystkim w postawach wobec władz, ale także w sprzeciwie wobeckunktatorstwa "dorosłej" "Solidarności" i bierności większościspołeczeństwa, która rychło pogodziła się z sytuacją.Nosił on wyraznecechy kontrkulturowe, wyrażające się najdobitniej w muzyce tzw.młodzieżowej (zarówno w tekstach, jak i w zachowaniach publiczności nakoncertach).Aczkolwiek możliwości mobilizacyjne środowisk opozycyjnych byłyzdecydowanie mniejsze niż w ciągu 1982 r., uczestnictwo w działaniachkonspiracyjnych nie przestawało być powszechne.Prasa podziemna iwydawnictwa angażowały - drukarzy, redaktorów, autorów, kolporterów - zpewnością kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.Składkizwiązkowe zbierano w tysiącach zakładów pracy i instytucji, a pewna częśćnielegalnych komisji zakładowych wypłacała zasiłki i udzielała pomocyaresztowanym czy zwolnionym z pracy.Tysiące osób brały czynny udział waktywności kulturalnej.Podobnie w partiach politycznych.Kilkaset osóbukrywało się, co oznaczało całe sieci "konspiry" - łączników (częściejłączniczek), lokale kontaktowe i konspiracyjne mieszkania.Częścią ruchubyła aktywność emigracji, nie bez racji zwanej "solidarnościową", licznymikanałami powiązanej z krajem.Składali się na nią zarówno dawniejsiwychodzcy (m.in.z "emigracji marcowej") czy ci, których stan wojennyzastał za granicą, jak i wyjeżdżający - często wprost z ośrodkówinternowania i więzień - działacze związku i uczestnicy strajków.Wedleoficjalnych danych w latach 1982-1983 emigrowało w ten sposób ok.4 tys.osób.Wprawdzie pomysły utworzenia Państwa Podziemnego nie doczekały sięrealizacji - m.in.dzięki zdecydowanemu sprzeciwowi "Solidarności" - zasięgkonspiracji był znaczny, a stopień jej zorganizowania należy ocenić jakowysoki.Choć wiele osób czynnych jeszcze w 1982 r.wycofało się zdziałalności, a oddziaływanie konspiracji kurczyło się, znacząca wciąż -choć nie stanowiąca bynajmniej większości - część Polaków udzielała jejwytrwałego poparcia.Zmiany bez zmianPowodzenie pierwszej "bitwy", przeprowadzonej wyłącznie siłami MSW iwojska, nasuwało pytanie o rolę PZPR i jej miejsce w zarządzaniu stanemwojennym.Kierownictwo znalazło się w rękach tzw.Dyrektoriatu, w składktórego - pod komendą gen.Jaruzelskiego - wchodzili m.in.szef MSW gen.Kiszczak, wiceminister MON gen.Siwicki, wicepremier Rakowski oraz trzech(z dziewięciu) sekretarzy KC: Barcikowski, Milewski i Olszowski.WRONpełniła funkcje czysto dekoracyjne, rząd wyłącznie wykonawcze, a BiuroPolityczne - jak się wydaje - właściwie tylko doradcze.Pierwsze w staniewojennym posiedzenie plenarne KC odbyło się dopiero w końcu lutego.Wcześniej nawet zebrał się Sejm (25-26 stycznia), którego sesja byłaniezbędna do formalnego zatwierdzenia dekretów i uchwał przyjętych 12(właściwie 13) grudnia.Przebiegło ono gładko: pięć głosów wstrzymującychsię i jeden (Romualda Bukowskiego) przeciw.Zarówno Dyrektoriat, jak i Sekretariat oraz Biuro Polityczne KCdebatowały nad losami PZPR.Odezwały się głosy za przyjęciem "wariantuwęgierskiego", tzn.rozwiązania partii i utworzeniem nowej, pod inną nazwą.Częściej proponowano głęboką weryfikację.wymianę legitymacji, a nawet (jaksugerował Kociołek) - przy okazji wymiany - "składanie deklaracjipolitycznej".Ostatecznie nie podjęto kroków radykalnych, ale przeważałyopinie o konieczności "aktywizacji" i - jak mówił gen.Jaruzelski -"operatywnego sprzyjania wychodzeniu z partii ludzi obcych".Było to wpewnym stopniu bezprzedmiotowe, gdyż odpływ z PZPR - który rozpoczął się posierpniu 1980 r.- trwał nieprzerwanie: w połowie 1981 r.PZPR liczyła ok.2,9 mln członków, a rok pózniej ok.2,3 mln (od 1984 r.stan ustabilizowałsię na wysokości ok.2,1 mln).Utrzymano więc charakter masowy partii, co wwyrazny sposób wpływało negatywnie na jej "bojowość".Wprowadzenie stanu wojennego wywołało w części środowisk pezetpeerowskichodruch radykalny.Przy lokalnych komitetach tworzyły się grupy aktywunoszące takie nazwy jak Milicja Robotnicza, Gwardia Partii czy GrupySamoobrony.W niektórych miejscowościach część członków owych grup byłauzbrojona, a gdzieniegdzie nawet skoszarowana.Dla opanowania tychinicjatyw w lutym Sekretariat KC nakazał utworzenie z nich "jednostekpolityczno-obronnych", które miałyby "realizować specjalistyczne zadaniapod ścisłym kierownictwem instancji partyjnych".Podobny - acz bardziej"cywilny" - charakter miały powstające nieomal w całym kraju ObywatelskieKomitety Ocalenia Narodowego (OKON).Ton temu wszystkiemu nadawali - jaksię wydaje - emerytowani funkcjonariusze partyjni, b.pracownicy MSW (iMBP), wojskowi w stanie spoczynku oraz różnych generacji zwolennicy"powrotu do rewolucyjnych zródeł".Ożywili się, przytłumieni po IX ZjezdziePZPR, "prawdziwi komuniści" z Forum Katowickiego czy pisma "Rzeczywistość".Jednym z elementów tego ruchu był także ZBoWiD, a inicjatywa ZG tejorganizacji o wzniesieniu pomnika poległych w obronie władzy ludowej (11lutego 1982 r.) dobrze współgrała z najbardziej radykalnymi pomysłami.Wpołączeniu z kampanią propagandową, w której chętnie uciekano się do hasełpopulistycznych i "antyimperialistycznych" - a także, na czołowym miejscu,antyinteligenckich - stwarzało to w niektórych środowiskach atmosferęzarazem wojny domowej, jak i "rewolucji kulturalnej" [ Pobierz całość w formacie PDF ]