[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poczuł mrowienie na ramionach i szyi.Było delikatne, subtelne, jak oddech kochanki.Pieściło jegokark, przyprawiając o dreszcze.Zamknął oczy, by go głębiej doświadczyć.Wyraznie czuł jej dłonie naswoich łopatkach, a pózniej, jak przesuwają się wzdłuż kręgosłupa.Czuł jej pocałunki na biodrach, nabrzuchu, na piersiach.Wstrzymał oddech.Nie wyobrażał sobie nigdy takiej miłości.Nawet w najśmielszych fantazjach,nigdy przedtem nie wykorzystał w ten sposób magii mentalnej.Nie wiedział, czy będzie potrafiłodwzajemnić jej tym samym, ale również zaczął ją pieścić.Westchnęła głęboko i usiadła, a pózniejpołożyła się na zimnych kamieniach.Spojrzał na nią i zobaczył ją poprzez płomienie.Leżała na boku, zgłową ułożoną na zgiętym ramieniu.Czarne włosy, rozrzucone w nieładzie, częściowo przesłaniały białą,niewyobrażalnie gładką skórę.Ciepłą i aksamitną.Objął ją myślami, marzeniami.Wiedział, w jaki sposóbsprawić jej rozkosz, bo przecież czytał jej w myślach.I ona również wiedziała.Słońce zaszło i świat pogrążył się w mroku.Zrobiło się chłodno.Dopiero, kiedy Szedr podniosła się,uświadomił sobie, że drży z zimna.Ona znów miała na sobie ognista suknię, a on ze zdumieniemzauważył, że jest ubrany.Nadal nie oprzytomniał, po tym na poły mistycznym, na poły fizycznymdoznaniu.Uśmiechnął się na wspomnienie.Podniósł się i patrzył, jak ona przygotowuje nowe ognisko, bo stare przygasło.Musiał zasnąć, bozdążyła przynieść jakieś gałęzie i układała je w stos.A pózniej dmuchnęła weń ogniem tak, jak przedtem.- Jak to robisz? spytał opierając się na łokciu i patrząc na nią.Nadal jej pragnął.- Jestem władczynią Ognia wyjaśniła.Nagle obudził się całkowicie.Usiadł wyprostowany.Nie był pewien, czy się nie przesłyszał.- Władczynią Ognia? spytał, a ona potwierdziła lekkim skinieniem. Władców Ognia nie ma i nigdynie było nieświadomie powtórzył słowa, które kiedyś usłyszał od Elheres.W takim razie ja będępierwszym powiedział jej wtedy.Czyżby się pomylił? Ale to znaczyło&51 Olga Janik Smoczy Dar- Władców Ognia jest bardzo niewielu, bo tylko przy użyciu Pierścienia można wykorzystywać mocOgnia, gdyż jest ona zaklęta wewnątrz jego kręgu.Ale aby zostać strażnikiem trzeba, między innymi,przejść próbę Ognia.Tylko ona daje dość siły, by zrównać się z nim mocą.- To znaczy& Ochan nie mógł uwierzyć.Bał się zapytać. To znaczy, że ty& jeśli jesteśwładczynią Ognia, to oznacza, że przeszłaś próbę Ognia, tak?- Oczywiście odparła, a jemu zakręciło się w głowie.- W takim razie&W takim razie i on mógłby& Posiadając Pierścień mógłby także przejść próbę! Ona była władczyniąOgnia! Spojrzał na nią, na jej ognistą suknię i płonące oczy.Czy zgodziłaby się być jego Mistrzynią?- Nie! krzyknęła, gdy zapytał.Nie mogła uwierzyć w jego zuchwałość.Wolała sądzić, że tozuchwałość, że być może chce być podobny do niej, by się jej przypodobać po tym, co przed chwiląwspólnie przeżyli.Tylko dlaczego niszczył teraz piękno tamtej chwili? Być może po prostu był głupcem,zadufanym we własne możliwości bez pokrycia.Wolała nawet, by tak było, bo nie chciała przyznać, że mogła się tak bardzo pomylić.Nie byłaprzecież aż tak naiwna! Ale wtedy zorientowała się, że już dawno powinna była zauważyć jaką magiądysponuje ten człowiek.Te ogniska rozpalane z niczego na pustej skale, to, że już dawno chciał tuprzybyć.Po co? Nie zastanowiła się wcześniej.No i krąg mocy wybrał właśnie jego.Nie bez przyczyny.Władca Ognia i władca Przeznaczenia.Legendarny następca twórcy kręgu.A ona tego nie dostrzegła!To wszystko wola Pierścienia! On wszystko to sprawił.Odnalazł być może jedynego człowieka naświecie dysponującego mocami, których potrzebował i przywiódł go tutaj w jednym celu by te moceugruntować.By pozwolić mu przejść próbę Ognia.I teraz zmusi ją, po raz drugi ją wykorzysta, byosiągnąć swój cel.Och, jakże okazała się słaba! Powinna natychmiast udać się do starszych i o wszystkimim powiedzieć, ale wiedziała, że tego nie zrobi.Pierścień uniemożliwi także i to.Nie miała wyjścia.Gdzieś na dnie świadomości tłukła się myśl, by się przeciwstawić.Przecież jest władczyniąPrzeznaczenia, ma moc, by oprzeć się klątwie! Klątwie tak, lecz tu wchodziły w grę dążenia kręgu.Zklątwą można było walczyć, w końcu to tylko zaklęcie, ale obce intencje? To zbyt trudny przeciwnik,zwłaszcza, jeśli jest tak silny.I nie będzie jej winy, jeśli podda się jego woli jedynie jej słabość.Nie mogła dłużej znieść obecności tego człowieka.Nagle zapałała do niego niechęcią, prawienienawiścią.Krąg wiedział o jego istnieniu prawdopodobnie od chwili jego narodzin.I przez cały czasdążył do tego, by znalezć się w jego rękach.Sprawił nawet, że go pokochała! Chciała, by ta miłość byłaprawdziwa, lecz wtedy jej odpowiedzialność za to, co się stało a nie powinno się stać też byłabyprawdziwa.Nie potrafiła dłużej o tym myśleć, nie chciała przebywać obok niego.Odeszła szybkimkrokiem w głąb mrocznych jaskiń.52 Olga Janik Smoczy DarA Ochan został sam, zdumiony i przestraszony.Nie wiedział, czy był zbyt zuchwały, zbyt prędki wswoich dążeniach? Co takiego ona pomyślała, że uciekła bez słowa.Zanim przerwała kontakt mentalnywyczuł głęboką frustrację, lecz nie doszedł czym była spowodowana.Znów bał się, co teraz nastąpi.Zabije go? A może nie pojawi się więcej? Nie, to nie było możliwe, boprzecież chciała Pierścienia.A zatem odda go jej! Jak tylko znów tu przyjdzie, on odda jej Pierścień.Przecież nigdy go nie pragnął.Marzył tylko o jednym wbrew temu, co zawsze mówiono by zostaćprawdziwym mistrzem Ognia.I gotów był oddać wszystko za spełnienie tego marzenia.Lecz nagle opadły go wątpliwości.A jeśli się nie uda? A jeśli Pierścień rzeczywiście jest obdarzonywolą? I jeśli rzeczywiście to jego wybrał, by spełniło się przeznaczenie? Co wtedy? Czy uda siędoprowadzić do tego, by oddać go smoczycy, by znów go ukryła? Postanowił spróbować.O tym teżmusiał się przekonać.To będzie próba Pierścienia, teraz dowie się, co przywiodło do Khargas jego i jegoprzyjaciół wola złotego krążka, czy jego własna zachcianka.Szedr długo krążyła ponad przepaściami i skalistymi szczytami Khargasu.Lot w mrokach nocy i wewznoszącej się leniwie mgle był niebezpieczny, ale właśnie ten dreszcz strachu sprawiał, że potrafiłamyśleć jaśniej.Kim była? Strażniczką Kręgu.Z urodzenia otrzymała wszystkie konieczne dary i z wychowania.Po wielu latach nauk, po wielu próbach i wtajemniczeniach, została dopuszczona do najświetniejszej,najodważniejszej z elit.Pomyliła się.Pragnienie by ratować świat, by chronić go przed nierozważnymi było silniejsze niżrozsądek.Pragnienie, lub klątwa.Wola kręgu.A jej brat? Przypomniała sobie o Aszce [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Poczuł mrowienie na ramionach i szyi.Było delikatne, subtelne, jak oddech kochanki.Pieściło jegokark, przyprawiając o dreszcze.Zamknął oczy, by go głębiej doświadczyć.Wyraznie czuł jej dłonie naswoich łopatkach, a pózniej, jak przesuwają się wzdłuż kręgosłupa.Czuł jej pocałunki na biodrach, nabrzuchu, na piersiach.Wstrzymał oddech.Nie wyobrażał sobie nigdy takiej miłości.Nawet w najśmielszych fantazjach,nigdy przedtem nie wykorzystał w ten sposób magii mentalnej.Nie wiedział, czy będzie potrafiłodwzajemnić jej tym samym, ale również zaczął ją pieścić.Westchnęła głęboko i usiadła, a pózniejpołożyła się na zimnych kamieniach.Spojrzał na nią i zobaczył ją poprzez płomienie.Leżała na boku, zgłową ułożoną na zgiętym ramieniu.Czarne włosy, rozrzucone w nieładzie, częściowo przesłaniały białą,niewyobrażalnie gładką skórę.Ciepłą i aksamitną.Objął ją myślami, marzeniami.Wiedział, w jaki sposóbsprawić jej rozkosz, bo przecież czytał jej w myślach.I ona również wiedziała.Słońce zaszło i świat pogrążył się w mroku.Zrobiło się chłodno.Dopiero, kiedy Szedr podniosła się,uświadomił sobie, że drży z zimna.Ona znów miała na sobie ognista suknię, a on ze zdumieniemzauważył, że jest ubrany.Nadal nie oprzytomniał, po tym na poły mistycznym, na poły fizycznymdoznaniu.Uśmiechnął się na wspomnienie.Podniósł się i patrzył, jak ona przygotowuje nowe ognisko, bo stare przygasło.Musiał zasnąć, bozdążyła przynieść jakieś gałęzie i układała je w stos.A pózniej dmuchnęła weń ogniem tak, jak przedtem.- Jak to robisz? spytał opierając się na łokciu i patrząc na nią.Nadal jej pragnął.- Jestem władczynią Ognia wyjaśniła.Nagle obudził się całkowicie.Usiadł wyprostowany.Nie był pewien, czy się nie przesłyszał.- Władczynią Ognia? spytał, a ona potwierdziła lekkim skinieniem. Władców Ognia nie ma i nigdynie było nieświadomie powtórzył słowa, które kiedyś usłyszał od Elheres.W takim razie ja będępierwszym powiedział jej wtedy.Czyżby się pomylił? Ale to znaczyło&51 Olga Janik Smoczy Dar- Władców Ognia jest bardzo niewielu, bo tylko przy użyciu Pierścienia można wykorzystywać mocOgnia, gdyż jest ona zaklęta wewnątrz jego kręgu.Ale aby zostać strażnikiem trzeba, między innymi,przejść próbę Ognia.Tylko ona daje dość siły, by zrównać się z nim mocą.- To znaczy& Ochan nie mógł uwierzyć.Bał się zapytać. To znaczy, że ty& jeśli jesteśwładczynią Ognia, to oznacza, że przeszłaś próbę Ognia, tak?- Oczywiście odparła, a jemu zakręciło się w głowie.- W takim razie&W takim razie i on mógłby& Posiadając Pierścień mógłby także przejść próbę! Ona była władczyniąOgnia! Spojrzał na nią, na jej ognistą suknię i płonące oczy.Czy zgodziłaby się być jego Mistrzynią?- Nie! krzyknęła, gdy zapytał.Nie mogła uwierzyć w jego zuchwałość.Wolała sądzić, że tozuchwałość, że być może chce być podobny do niej, by się jej przypodobać po tym, co przed chwiląwspólnie przeżyli.Tylko dlaczego niszczył teraz piękno tamtej chwili? Być może po prostu był głupcem,zadufanym we własne możliwości bez pokrycia.Wolała nawet, by tak było, bo nie chciała przyznać, że mogła się tak bardzo pomylić.Nie byłaprzecież aż tak naiwna! Ale wtedy zorientowała się, że już dawno powinna była zauważyć jaką magiądysponuje ten człowiek.Te ogniska rozpalane z niczego na pustej skale, to, że już dawno chciał tuprzybyć.Po co? Nie zastanowiła się wcześniej.No i krąg mocy wybrał właśnie jego.Nie bez przyczyny.Władca Ognia i władca Przeznaczenia.Legendarny następca twórcy kręgu.A ona tego nie dostrzegła!To wszystko wola Pierścienia! On wszystko to sprawił.Odnalazł być może jedynego człowieka naświecie dysponującego mocami, których potrzebował i przywiódł go tutaj w jednym celu by te moceugruntować.By pozwolić mu przejść próbę Ognia.I teraz zmusi ją, po raz drugi ją wykorzysta, byosiągnąć swój cel.Och, jakże okazała się słaba! Powinna natychmiast udać się do starszych i o wszystkimim powiedzieć, ale wiedziała, że tego nie zrobi.Pierścień uniemożliwi także i to.Nie miała wyjścia.Gdzieś na dnie świadomości tłukła się myśl, by się przeciwstawić.Przecież jest władczyniąPrzeznaczenia, ma moc, by oprzeć się klątwie! Klątwie tak, lecz tu wchodziły w grę dążenia kręgu.Zklątwą można było walczyć, w końcu to tylko zaklęcie, ale obce intencje? To zbyt trudny przeciwnik,zwłaszcza, jeśli jest tak silny.I nie będzie jej winy, jeśli podda się jego woli jedynie jej słabość.Nie mogła dłużej znieść obecności tego człowieka.Nagle zapałała do niego niechęcią, prawienienawiścią.Krąg wiedział o jego istnieniu prawdopodobnie od chwili jego narodzin.I przez cały czasdążył do tego, by znalezć się w jego rękach.Sprawił nawet, że go pokochała! Chciała, by ta miłość byłaprawdziwa, lecz wtedy jej odpowiedzialność za to, co się stało a nie powinno się stać też byłabyprawdziwa.Nie potrafiła dłużej o tym myśleć, nie chciała przebywać obok niego.Odeszła szybkimkrokiem w głąb mrocznych jaskiń.52 Olga Janik Smoczy DarA Ochan został sam, zdumiony i przestraszony.Nie wiedział, czy był zbyt zuchwały, zbyt prędki wswoich dążeniach? Co takiego ona pomyślała, że uciekła bez słowa.Zanim przerwała kontakt mentalnywyczuł głęboką frustrację, lecz nie doszedł czym była spowodowana.Znów bał się, co teraz nastąpi.Zabije go? A może nie pojawi się więcej? Nie, to nie było możliwe, boprzecież chciała Pierścienia.A zatem odda go jej! Jak tylko znów tu przyjdzie, on odda jej Pierścień.Przecież nigdy go nie pragnął.Marzył tylko o jednym wbrew temu, co zawsze mówiono by zostaćprawdziwym mistrzem Ognia.I gotów był oddać wszystko za spełnienie tego marzenia.Lecz nagle opadły go wątpliwości.A jeśli się nie uda? A jeśli Pierścień rzeczywiście jest obdarzonywolą? I jeśli rzeczywiście to jego wybrał, by spełniło się przeznaczenie? Co wtedy? Czy uda siędoprowadzić do tego, by oddać go smoczycy, by znów go ukryła? Postanowił spróbować.O tym teżmusiał się przekonać.To będzie próba Pierścienia, teraz dowie się, co przywiodło do Khargas jego i jegoprzyjaciół wola złotego krążka, czy jego własna zachcianka.Szedr długo krążyła ponad przepaściami i skalistymi szczytami Khargasu.Lot w mrokach nocy i wewznoszącej się leniwie mgle był niebezpieczny, ale właśnie ten dreszcz strachu sprawiał, że potrafiłamyśleć jaśniej.Kim była? Strażniczką Kręgu.Z urodzenia otrzymała wszystkie konieczne dary i z wychowania.Po wielu latach nauk, po wielu próbach i wtajemniczeniach, została dopuszczona do najświetniejszej,najodważniejszej z elit.Pomyliła się.Pragnienie by ratować świat, by chronić go przed nierozważnymi było silniejsze niżrozsądek.Pragnienie, lub klątwa.Wola kręgu.A jej brat? Przypomniała sobie o Aszce [ Pobierz całość w formacie PDF ]