[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Towarzystwo ma na celuzbieranie danych statystycznych co do armii europejskich, tudzież utrzymywanie związkumiędzy oficerami tychże.Stowarzyszenie to gotowe jest do uczestniczenia we wszystkicheuropejskich wypadkach wojennych w interesie swojej idei (.).Wszyscy członkowiestowarzyszenia używani byli przez szefa Biura Statystycznego we francuskim MinisteriumWojny, pułkownika Samuela, celem nawiązania stosunków między oficerami armii (.).Głównym ogniskiem tych robót w Niemczech było Drezno.Kraszewski został agentem na zieminiemieckiej.Podczas pobytu swego w Pau Kraszewski obcował z bawiącym tamżepułkownikiem Samuelem, który przedstawił go Ferry emu.Tenże przyrzekł Kraszewskiemuorder francuski (.).Na sali  jak odnotował  Kurier Warszawski  zapanowało ogólne osłupienie. Kraszewski  czytamy w sprawozdaniu sądowym tamże  zrywa się z miejsca i w najwyższymwzburzeniu woła na cały głos:  To jest fałsz absolutny! Nie znam żadnego Samuela! (.) Tooburzające! Wszystko jest czystym zmyśleniem! Mogę złożyć przysięgę na to, iż wszystko, co się tyczy mojej osoby, jest fałszem! Wymówiwszy te słowa, Kraszewski pada na krzesło.Znany adwokat warszawski Stanisław Zalewski ogłosił natychmiast, bo jeszcze w 1884roku, broszurę zatytułowaną Kilka uwag prawnika o procesie Kraszewskiego.W broszurze tejzgłosił mnóstwo krytycznych uwag pod adresem mecenasa Brunona Saula. Jaka była obrona,taki i wyrok  napisał z właściwą sobie zwięzłą złośliwością.Najwięcej miał pretensji o to, żeobrońca nie oponował przeciwko odczytaniu w sądzie listu Bismarcka, co bardzo zaszkodziłojego klientowi.List ten był adresowany do ministra wojny, generała Bronsarta von Schellendorf,a niefortunny obrońca nie wypowiedział się też wcale na temat znaczenia prawnego enuncjacji żelaznego kanclerza , który do Kraszewskiego miał zadawnione anse za to, iż ów w ostrychsłowach oceniał jego politykę wobec Polaków, a w tej materii adwokat pisarza powinien miećszczególnie wiele do powiedzenia. Tym bardziej się oponować należało  zżymał się Zalewski im większe było mieszanie się władz, które na boku zostać były powinny, pozostawiając wolnybieg sprawiedliwości, im widoczniejszy był nacisk z góry na wolność zdania już i tak zleuprzedzonych sędziów, im wyższe było stanowisko piszącego.Wytknął też słusznie prezesowiDrenkmannowi, iż ów odczytał elaborat kanclerza, nie spytawszy przedtem o zdanie obrony,mimo iż 244 prawa procesowego do tego go zobowiązywał.Broszura Zalewskiego świadczy, że jej autor cieszył się w Warszawie opinią świetnegojurysty i doskonałego znawcy warsztatu obrończego.Można też w jej świetle nie bez podstawkwestionować kompetencje Saula i przypuszczać, że inny adwokat na jego miejscu poradziłbysobie znacznie lepiej; Kraszewski jednakże  przypomnijmy  zlekceważył taką możliwość.W piątym dniu procesu prokurator Trepplin wygłosił mowę oskarżycielską; w miarębiegu sprawy zredukował wprawdzie niektóre zarzuty przeciwko pisarzowi, niemniej w konkluzjiżądał kary pięciu lat ciężkiego więzienia i pozbawienia praw obywatelskich na taki sam okres.Przez półtorej godziny roztrząsał powiązania i różne działania Kraszewskiego, w wieluprzypadkach posługując się metodą zaprezentowaną w liście Bismarcka, który to elaborat jużwcześniej, bo następnego dnia po odczytaniu, został zdezawuowany przez agencję Havas jakomieszanina kłamstw i nieścisłości. Jak się dowiedzieliśmy  powiedział m.in.Trepplin  całe towarzystwo polskieofiarowało Francji swe usługi na rzecz akcji szpiegowskiej.Dla mnie list księcia Bismarcka maznaczenie wielce wymowne.%7łyjemy w ciągłym niebezpieczeństwie, otaczani przeznieprzyjaciół, musimy się strzec przed nimi z całą energią i czujnością.Jednostki dopuszczającesię zdrady i uczestnictwa w systemie szkodzenia interesom naszego państwa muszą byćprzykładnie unieszkodliwione. Kto Kraszewskiego  grzmiał dalej dramatycznie  uważa za męża cichego, pracomliterackim i poetycznej kontemplacji tylko oddanego, ten go nie zna, ten nie zna w ogóleusposobienia społeczności, do której ten literat należy.W społeczności owej dziecko w kolebcechłonie już w duszę mętne wyobrażenia, które nie pozwalają mu bezinteresownie na światpatrzeć.Gdyby Kraszewski inaczej był usposobionym, nie urządzano by dlań jubileuszu.Nienawidzi on Niemiec, to nienawiść go pożera!Z kolei Seckendorf w swojej replice wygłoszonej po mowie obrończej uznał za konieczneustosunkować się chociaż pośrednio do głosów, które podważały zaufanie do kanclerskiegopisma. Podniesiono zarzut  stwierdził suchym, apodyktycznym tonem w swymkilkunastominutowym wystąpieniu  że list ten nie może być uważany za dowód rzeczowy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl