[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.  Ponieważ my jesteśmy tu wszyscy, a jego nie ma, może jest to właściwa chwila, żebyprzedyskutować pewne sprawy.Niezbyt mnie martwi, że nie było go na obiedzie.On przecieżnie je.To tylko zasrany hologram.Ale dlaczego to tak wygląda? Możliwe, że inaczej być niemoże.Musimy na ten temat porozmawiać.Karoly, wielu z nas zaczyna mieć niedobreprzeczucia, związane z Roydem Erisem.Co ty w ogóle wiesz o tym tajemniczym człowieku? Co wiem, przyjacielu?  D Branin napełnił filiżankę gęstą, gorącą czekoladą i zacząłpowoli ją popijać, starając się zyskać trochę czasu do namysłu. A co tu w ogóle możnawiedzieć? Z pewnością zauważyłeś  powiedziała Lindran sucho  że on nigdy osobiście się donas nie przyłącza.Czy zanim wynająłeś ten statek, ktokolwiek wspominał ci o tym jegozwyczaju? Też chciałbym znać odpowiedz na to pytanie  powiedział Dannel, drugi lingwista.Avalon jest bardzo ruchliwym portem, przewija się przez niego masa statków.Dlaczegowybrałeś właśnie jego? Co ci o nim mówiono? Co o nim mówiono? Muszę przyznać, że bardzo niewiele.Rozmawiałem z kilkomaurzędnikami portowymi i przedsiębiorstwami czarterowymi, ale nigdzie nie wiedziano oRoydzie niczego konkretnego.Nie używał dotychczas Avalonu jako portu macierzystego. To dość wygodne  powiedziała Lindran. To dość podejrzane  dorzucił Dannel. To skąd on pochodzi?  spytała Lindran. Dannel i ja słuchaliśmy go bardzo uważnie.Posługuje się standardowym w sposób bardzo równy, bez wyczuwalnego akcentu, bezżadnych zwrotów idiomatycznych, które mogłyby zdradzać jego pochodzenie. Czasami jego język brzmi nieco archaicznie  wtrącił Dannel  i od czasu do czasuużywane przez niego konstrukcje budzą we mnie pewne skojarzenia.Tyle że za każdymrazem inne.On dużo podróżował. Co za błyskotliwe spostrzeżenie  powiedziała Lindran, poklepując dłoń Dannela.Kupcom zdarza się podróżować, kochanie.Między innymi dlatego mają statki. Ten spojrzałna nią z ukosa, ale ona mówiła dalej:  Ale na serio, czy w ogóle cokolwiek o nim wiesz?Skąd wziął ten statek? Nie mam pojęcia  przyznał się d Branin. Nigdy.nigdy nie przyszło mi do głowy,żeby go spytać.Członkowie jego grupy badawczej spojrzeli po sobie z niedowierzaniem. Nie przyszło ci do głowy zapytać?  powiedział Christopheris. To jak to się stało, żewybrałeś właśnie ten statek? Po prostu był dostępny.Rada administracyjna zatwierdziła mój projekt i przydzieliła mipersonel, ale żaden z należących do Akademii statków nie był akurat wolny.Istniały teżpewne ograniczenia budżetowe.Agatha Marij-Black roześmiała się kwaśno.  Tym z was, którzy jeszcze sami do tego nie doszli, d Branin po prostu chce powiedzieć,że Akademia była zachwycona jego badaniami w zakresie ksenomitologii i odnalezieniemmitu o wolkrynach, ale znacznie mniej entuzjastycznie odniosła się do planu odszukania ichsamych.Przyznali mu więc niewielkie środki, żeby był zadowolony i pracował dalej,zakładając jednocześnie, że jego mała wyprawa będzie zupełnie bezowocna.Przydzielili muteż ludzi, za którymi nikt na Avalonie nie będzie tęsknił. Rozejrzała się. Spójrzcie nasiebie.%7ładne z nas nie pracowało z d Braninem przy wczesnych stadiach badań, ale wszyscybyliśmy wolni, gdy szukano personelu na ten lot.I żadne z nas nie jest wysokiej klasynaukowcem. Mów za siebie  rzuciła Melantha. Ja się zgłosiłam na ochotnika. Nie będę się o to spierała.Sedno tkwi w tym, że wybór %7łEGLARZA NOCY wcale niejest taką zagadką.Po prostu wynająłeś najtańszy statek, jaki mogłeś znalezć, prawda,d Branin? Niektóre z wolnych statków od razu odrzuciły moją propozycję, nawet jej nierozważając  powiedział d Branin. Trzeba przyznać, że wyglądało to trochę dziwnie.Alewielu dowódców odczuwa niemal zabobonny lęk przed wyłączaniem hipernapędu wprzestrzeni międzygwiezdnej, bez żadnej planety w pobliżu.Z tych, którzy na mojąpropozycję się godzili, Royd Eris zaoferował najlepsze warunki, a poza tym był w staniewyruszyć natychmiast. A my musieliśmy natychmiast wyruszać  powiedziała Lindran. W przeciwnym raziewolkryni mogliby nam uciec.Przecież lecą przez ten region galaktyki zaledwie od dziesięciutysięcy lat, plus minus kilka tysięcy.Ktoś się roześmiał.D Branin był wyraznie zakłopotany. Przyjaciele, mogłem oczywiście opóznić odlot.Przyznaję, że chciałem jak najszybciejspotkać się z moimi wolkrynami, zobaczyć ich ogromne statki i zadać im te wszystkiepytania, które mnie tak dręczyły, odkryć ich zamiary i motywy.Muszę też przyznać, żeopóznienie nie byłoby wielkim zagrożeniem dla tej misji [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl