[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZdziesiÄ…tkowanÄ… grupÄ™ umieszczonowiÄ™c w obozie SS gdzieÅ› koÅ‚o Opola.Komendant kazaÅ‚ przepytać wiÄ™zniów isporzÄ…dzić listy wykwalifikowanych robotników.Selekcja trwaÅ‚a jednak caÅ‚ymidniami, a odrzuconych codziennie rozstrzeliwano.CzÅ‚owiek, którego nazwiskowywoÅ‚ywano, nie wiedziaÅ‚, czego siÄ™ spodziewać, kawaÅ‚ka chleba czy kuli.Nazwisko Henigmana też wywoÅ‚ano.Wsadzono go do wagonu z trzydziestoma innymiwiÄ™zniami i pod strażą esesmana i kapo powieziono na poÅ‚udnie. Dano namprowiant na drogÄ™ - wspomina Henigman.- CoÅ› niesÅ‚ychanego!"Dalej Henigman mówiÅ‚ o niezwykÅ‚ej rzeczywistoÅ›ci Brinnlitz. Nie mogliÅ›myuwierzyć, że byÅ‚ jeszcze obóz, gdzie mężczyzni i kobiety pracowali razem, gdzienie byÅ‚o bicia, nie byÅ‚o kapo".Jego relacja jest przesadzona, ponieważ wBrinnlitz panowaÅ‚a jednak segregacja pÅ‚ci.Od czasu do czasu blond przyjaciółkaOskara uderzyÅ‚a otwartÄ… dÅ‚oniÄ…, a raz, gdy jakiÅ› chÅ‚opak ukradÅ‚ ziemniaka zkuchni i doniesiono o tym Liepoldowi, komendant kazaÅ‚ mu stać na stoÅ‚ku nadziedziÅ„cu przez caÅ‚y dzieÅ„ z ziemniakiem wetkniÄ™tym w zÄ™by i Å›linÄ… Å›ciekajÄ…cÄ…po brodzie oraz zawieszonÄ… na szyi kartkÄ…: JESTEM ZAODZIEJEM ZIEMNIAKÓW".Lecz dla Henigmana takie rzeczy nie byÅ‚y warte wzmianki: Jak można opisać -pyta on - przejÅ›cie z piekÅ‚a do raju?"Gdy natknÄ…Å‚ siÄ™ na Oskara, ten kazaÅ‚ mu nabierać siÅ‚.- ProszÄ™ powiedzieć majstrom, kiedy bÄ™dzie pan gotów do pracy - powiedziaÅ‚ Hen:Direktor.390A Henigmanowi, postawionemu wobec tak diametralnej zmiany reguÅ‚ postÄ™powania,wydawaÅ‚o siÄ™, nie że przybyÅ‚ tu na spokojne pastwisko, ale że przeszedÅ‚ na drugÄ…stronÄ™ zwierciadÅ‚a.Trzydziestu Å›lusarzy to jednak tylko czÄ…stka dziesiÄ™ciu tysiÄ™cy.Bo też OskarbyÅ‚ tylko, powtórzmy, pomniejszym bogiem wybawienia.Ale jak każdy duchopiekuÅ„czy, ratowaÅ‚ Goldberga na równi z HelenÄ… Hirsch, Leona Grossa próbowaÅ‚ocalić na równi z Olkiem Rosnerem.Z tÄ… samÄ… dobrowolnÄ… sprawiedliwoÅ›ciÄ… dokonaÅ‚kosztownej transakcji z gestapo na Morawach.Wiemy, że targu dobito; nie wiemy,na jakÄ… opiewaÅ‚ sumÄ™.Z pewnoÅ›ciÄ… kosztowaÅ‚o to majÄ…tek.WiÄ™zieÅ„ o nazwisku Benjamin WrocÅ‚awski byÅ‚ jednym z przedmiotów transakcji.WczeÅ›niej przebywaÅ‚ w obozie pracy w Gliwicach.W przeciwieÅ„stwie do obozuHenigmana Gliwice nie leżaÅ‚y w okolicy OÅ›wiÄ™cimia, ale znajdowaÅ‚y siÄ™ na tyleblisko, by być jednÄ… z jego filii.Dwunastego stycznia - gdy Koniew i %7Å‚ukówrozpoczÄ™li ofensywÄ™ - straszliwe królestwo Hossa i jego satelity znalazÅ‚y siÄ™ wniebezpieczeÅ„stwie.WiÄ™zniów z Gliwic wsadzono w wagony Ostbahnu i wysÅ‚ano doFernwaldu.JakimÅ› sposobem WrocÅ‚awski i jego kolega, Roman Wilner, uciekli zpociÄ…gu.Jedna z popularnych dróg ucieczki wiodÅ‚a przez poluzowane wentylatory wsuficie wagonu.Ale wiÄ™zniowie, którzy tego próbowali, czÄ™sto padali ofiarÄ… kulstrażników na dachu.Wilnera też trafiono podczas ucieczki, ale byÅ‚ w stanieiść.Uciekali przez ciche górskie miasteczka pogranicza Moraw.W koÅ„cuaresztowano ich w jednej z wiosek i zabrano na gestapo w Troppau.Gdy tylko ich dostarczono, przeszukano i umieszczono w celach, jeden z panów zgestapo wszedÅ‚ i powiedziaÅ‚, że nic zÅ‚ego i ni siÄ™ nie stanie.Nie mieli podstawmu wierzyć.Oficer powie-11 ziaÅ‚ dalej, że nie przeniesie Wilnera do szpitala,pomimo rany, I )o po prostu zabrano by go i z powrotem wsadzono w tryby obojowejmachiny.WrocÅ‚awski i Wilner siedzieli zamkniÄ™ci przez prawie dwa tygodnie.Trzeba byÅ‚oskontaktować siÄ™ z Oskarem i ustalić cenÄ™.391Przez ten czas oficer mówiÅ‚ do nich w taki sposób, jakby znajdowali siÄ™ wareszcie dla wÅ‚asnego bezpieczeÅ„stwa.OczywiÅ›cie wiedzieli, że taki pomysÅ‚ toabsurd.Kiedy otwarto drzwi i wyprowadzono ich, sÄ…dzili, że idÄ… narozstrzelanie.Tymczasem esesman zaprowadziÅ‚ ich na stacjÄ™ kolejowÄ… i pojechaÅ‚ znimi pociÄ…giem na poÅ‚udniowy wschód, w kierunku Brna.Dla obu przybycie do Brinnlitz miaÅ‚o ten sam surrealistyczny, cudowny iprzerażajÄ…cy charakter, jak dla Henigmana.Wil-nera poÅ‚ożono w izbie chorych podopiekÄ… lekarzy - Handlera, Lewkowicza, Hilfsteina i Bibersteina.WrocÅ‚awskiegoumieszczono w swego rodzaju izbie rekonwalescencyjnej, którÄ… wydzielono - zniecodziennych powodów, o których za chwilÄ™ -w rogu hali fabrycznej na parterze.Herr Direktor odwiedzaÅ‚ ich i pytaÅ‚, jak siÄ™ czujÄ….To absurdalne pytanieprzerażaÅ‚o WrocÅ‚awskiego, otoczenie zresztÄ… również.ObawiaÅ‚ siÄ™, jak powie polatach, że droga ze szpitala powiedzie na egzekucjÄ™, jak bywaÅ‚o to w innychobozach".Karmiono go gÄ™stÄ… brinnlitzkÄ… owsiankÄ…, widywaÅ‚ Schindlera czÄ™sto,ale, jak wyznaje, nadal nie wiedziaÅ‚, co o tym sÄ…dzić i nie mógÅ‚ zrozumiećbrinnlitzkiego fenomenu.DziÄ™ki ukÅ‚adom Oskara z lokalnym gestapo w przepeÅ‚nionym obozie pomieszczonojeszcze jedenastu uciekinierów.Każdy z nich oddaliÅ‚ siÄ™ z kolumny lub wyskoczyÅ‚z wagonu.W swych cuchnÄ…cych pasiakach usiÅ‚owali pozostać na wolnoÅ›ci.Zgodnie zprawem należaÅ‚a im siÄ™ Å›mierć [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.ZdziesiÄ…tkowanÄ… grupÄ™ umieszczonowiÄ™c w obozie SS gdzieÅ› koÅ‚o Opola.Komendant kazaÅ‚ przepytać wiÄ™zniów isporzÄ…dzić listy wykwalifikowanych robotników.Selekcja trwaÅ‚a jednak caÅ‚ymidniami, a odrzuconych codziennie rozstrzeliwano.CzÅ‚owiek, którego nazwiskowywoÅ‚ywano, nie wiedziaÅ‚, czego siÄ™ spodziewać, kawaÅ‚ka chleba czy kuli.Nazwisko Henigmana też wywoÅ‚ano.Wsadzono go do wagonu z trzydziestoma innymiwiÄ™zniami i pod strażą esesmana i kapo powieziono na poÅ‚udnie. Dano namprowiant na drogÄ™ - wspomina Henigman.- CoÅ› niesÅ‚ychanego!"Dalej Henigman mówiÅ‚ o niezwykÅ‚ej rzeczywistoÅ›ci Brinnlitz. Nie mogliÅ›myuwierzyć, że byÅ‚ jeszcze obóz, gdzie mężczyzni i kobiety pracowali razem, gdzienie byÅ‚o bicia, nie byÅ‚o kapo".Jego relacja jest przesadzona, ponieważ wBrinnlitz panowaÅ‚a jednak segregacja pÅ‚ci.Od czasu do czasu blond przyjaciółkaOskara uderzyÅ‚a otwartÄ… dÅ‚oniÄ…, a raz, gdy jakiÅ› chÅ‚opak ukradÅ‚ ziemniaka zkuchni i doniesiono o tym Liepoldowi, komendant kazaÅ‚ mu stać na stoÅ‚ku nadziedziÅ„cu przez caÅ‚y dzieÅ„ z ziemniakiem wetkniÄ™tym w zÄ™by i Å›linÄ… Å›ciekajÄ…cÄ…po brodzie oraz zawieszonÄ… na szyi kartkÄ…: JESTEM ZAODZIEJEM ZIEMNIAKÓW".Lecz dla Henigmana takie rzeczy nie byÅ‚y warte wzmianki: Jak można opisać -pyta on - przejÅ›cie z piekÅ‚a do raju?"Gdy natknÄ…Å‚ siÄ™ na Oskara, ten kazaÅ‚ mu nabierać siÅ‚.- ProszÄ™ powiedzieć majstrom, kiedy bÄ™dzie pan gotów do pracy - powiedziaÅ‚ Hen:Direktor.390A Henigmanowi, postawionemu wobec tak diametralnej zmiany reguÅ‚ postÄ™powania,wydawaÅ‚o siÄ™, nie że przybyÅ‚ tu na spokojne pastwisko, ale że przeszedÅ‚ na drugÄ…stronÄ™ zwierciadÅ‚a.Trzydziestu Å›lusarzy to jednak tylko czÄ…stka dziesiÄ™ciu tysiÄ™cy.Bo też OskarbyÅ‚ tylko, powtórzmy, pomniejszym bogiem wybawienia.Ale jak każdy duchopiekuÅ„czy, ratowaÅ‚ Goldberga na równi z HelenÄ… Hirsch, Leona Grossa próbowaÅ‚ocalić na równi z Olkiem Rosnerem.Z tÄ… samÄ… dobrowolnÄ… sprawiedliwoÅ›ciÄ… dokonaÅ‚kosztownej transakcji z gestapo na Morawach.Wiemy, że targu dobito; nie wiemy,na jakÄ… opiewaÅ‚ sumÄ™.Z pewnoÅ›ciÄ… kosztowaÅ‚o to majÄ…tek.WiÄ™zieÅ„ o nazwisku Benjamin WrocÅ‚awski byÅ‚ jednym z przedmiotów transakcji.WczeÅ›niej przebywaÅ‚ w obozie pracy w Gliwicach.W przeciwieÅ„stwie do obozuHenigmana Gliwice nie leżaÅ‚y w okolicy OÅ›wiÄ™cimia, ale znajdowaÅ‚y siÄ™ na tyleblisko, by być jednÄ… z jego filii.Dwunastego stycznia - gdy Koniew i %7Å‚ukówrozpoczÄ™li ofensywÄ™ - straszliwe królestwo Hossa i jego satelity znalazÅ‚y siÄ™ wniebezpieczeÅ„stwie.WiÄ™zniów z Gliwic wsadzono w wagony Ostbahnu i wysÅ‚ano doFernwaldu.JakimÅ› sposobem WrocÅ‚awski i jego kolega, Roman Wilner, uciekli zpociÄ…gu.Jedna z popularnych dróg ucieczki wiodÅ‚a przez poluzowane wentylatory wsuficie wagonu.Ale wiÄ™zniowie, którzy tego próbowali, czÄ™sto padali ofiarÄ… kulstrażników na dachu.Wilnera też trafiono podczas ucieczki, ale byÅ‚ w stanieiść.Uciekali przez ciche górskie miasteczka pogranicza Moraw.W koÅ„cuaresztowano ich w jednej z wiosek i zabrano na gestapo w Troppau.Gdy tylko ich dostarczono, przeszukano i umieszczono w celach, jeden z panów zgestapo wszedÅ‚ i powiedziaÅ‚, że nic zÅ‚ego i ni siÄ™ nie stanie.Nie mieli podstawmu wierzyć.Oficer powie-11 ziaÅ‚ dalej, że nie przeniesie Wilnera do szpitala,pomimo rany, I )o po prostu zabrano by go i z powrotem wsadzono w tryby obojowejmachiny.WrocÅ‚awski i Wilner siedzieli zamkniÄ™ci przez prawie dwa tygodnie.Trzeba byÅ‚oskontaktować siÄ™ z Oskarem i ustalić cenÄ™.391Przez ten czas oficer mówiÅ‚ do nich w taki sposób, jakby znajdowali siÄ™ wareszcie dla wÅ‚asnego bezpieczeÅ„stwa.OczywiÅ›cie wiedzieli, że taki pomysÅ‚ toabsurd.Kiedy otwarto drzwi i wyprowadzono ich, sÄ…dzili, że idÄ… narozstrzelanie.Tymczasem esesman zaprowadziÅ‚ ich na stacjÄ™ kolejowÄ… i pojechaÅ‚ znimi pociÄ…giem na poÅ‚udniowy wschód, w kierunku Brna.Dla obu przybycie do Brinnlitz miaÅ‚o ten sam surrealistyczny, cudowny iprzerażajÄ…cy charakter, jak dla Henigmana.Wil-nera poÅ‚ożono w izbie chorych podopiekÄ… lekarzy - Handlera, Lewkowicza, Hilfsteina i Bibersteina.WrocÅ‚awskiegoumieszczono w swego rodzaju izbie rekonwalescencyjnej, którÄ… wydzielono - zniecodziennych powodów, o których za chwilÄ™ -w rogu hali fabrycznej na parterze.Herr Direktor odwiedzaÅ‚ ich i pytaÅ‚, jak siÄ™ czujÄ….To absurdalne pytanieprzerażaÅ‚o WrocÅ‚awskiego, otoczenie zresztÄ… również.ObawiaÅ‚ siÄ™, jak powie polatach, że droga ze szpitala powiedzie na egzekucjÄ™, jak bywaÅ‚o to w innychobozach".Karmiono go gÄ™stÄ… brinnlitzkÄ… owsiankÄ…, widywaÅ‚ Schindlera czÄ™sto,ale, jak wyznaje, nadal nie wiedziaÅ‚, co o tym sÄ…dzić i nie mógÅ‚ zrozumiećbrinnlitzkiego fenomenu.DziÄ™ki ukÅ‚adom Oskara z lokalnym gestapo w przepeÅ‚nionym obozie pomieszczonojeszcze jedenastu uciekinierów.Każdy z nich oddaliÅ‚ siÄ™ z kolumny lub wyskoczyÅ‚z wagonu.W swych cuchnÄ…cych pasiakach usiÅ‚owali pozostać na wolnoÅ›ci.Zgodnie zprawem należaÅ‚a im siÄ™ Å›mierć [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]