[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ogóle miejsce jest surrealistyczne.W Å›rodkunocy na drodze widzÄ™ maÅ‚ego dzieciaka kÅ‚usujÄ…cego na wielkimkoniu pociÄ…gowym.Ponieważ IRA może ci nawet podpalić dom, jeÅ›li przyÅ‚apie ciÄ™ na handlu narkotykami, kupno towaru staÅ‚o siÄ™ czymÅ›jeszcze bardziej potajemnym niż w Anglii.Przy blokach sÄ… nie­użytki, na których przywiÄ…zuje siÄ™ konie.WewnÄ…trz budynkówczuć pieluchami, wymiocinami i moczem.Obok mnie, na rowerze bez siodeÅ‚ka, Å›miga chÅ‚opak, mniejwiÄ™cej siedmioletni.Pyta, czego chcÄ™.Jest arogancki, bo gardzimnÄ… za to, że potrzebujÄ™ heroiny, i przestraszony, bo jeÅ›li zÅ‚apiÄ…go ludzie IRA, poÅ‚amiÄ… mu nogi.Dzieciak znika, a ja czekamw tym żaÅ‚osnym krajobrazie wielkich koni, zepsutych lodóweki bÅ‚ota.W koÅ„cu wraca z towarem.WstrzykujÄ™ go sobie za drze­wem.WyjeżdżajÄ…c, w różnych zakamarkach zauważam innychnarkomanów, którzy zaczepiajÄ… dzieciaki na rowerach.Od tej pory nocami można mnie spotkać w Ballymun,Clondalkin, Fatima Mansions, Tallaght i Finglas, dzielnicachDublina, których część to po prostu irlandzkie slamsy.Gdytylko dostajÄ™ wypÅ‚atÄ™, natychmiast przyjeżdżam tutaj i od razuwstrzykujÄ™ sobie wszystko, co tylko uda mi siÄ™ dostać.Jakośćtowaru jest gówniana, cena cztery razy wyższa niż w Anglii, a nadodatek zdobycie czystych igieÅ‚ jest prawie niemożliwe, wiÄ™ckoÅ„czy siÄ™ tak, że w aptece udajÄ™ chorego na cukrzycÄ™, a igÅ‚y,którÄ… dostajÄ™, używam wielokrotnie, nawet gdy jest już tÄ™pa.WracajÄ…c do bazy, cofam licznik w samochodzie.Rano szefpatrzy na mojÄ… wynÄ™dzniaÅ‚Ä… twarz.I wie.Nie mogÄ™ tak dalej.W Irlandii nie da siÄ™ zdobyć tak dużejiloÅ›ci narkotyków, by starczyÅ‚y na zaspokojenie mojego naÅ‚ogu. Jestem teraz wspinaczem i mogÄ™ wejść na najwyższe drzewa,przycinać je i wycinać, a zapotrzebowanie na moje umiejÄ™tnoÅ›cibÄ™dzie wszÄ™dzie.Nie muszÄ™ siÄ™ tu mÄ™czyć.Wracam do Kendal,żeby zająć siÄ™ swoimi rosnÄ…cymi potrzebami.Rosie i ja zabieramyJacka na spacer do parku, tego samego, w którym spotkaliÅ›my siÄ™tamtego dnia, milion lat i wiele gramów heroiny temu.ZdążyÅ‚em już zapomnieć, jaki piÄ™kny jest mój syn.Jest maÅ‚y,ma takÄ… sÅ‚odkÄ… twarzyczkÄ™ i patrzy na mnie z tÄ… samÄ… bezwa­runkowÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… i zaufaniem, które widziaÅ‚em, gdy byÅ‚ nie­mowlakiem, gdy pierwszy raz trzymaÅ‚em go na rÄ™kach i czuÅ‚emprzypÅ‚yw nadziei i radoÅ›ci, że wszystko siÄ™ uda.Jack siÄ™ nie bawi.Idzie poważnie miÄ™dzy nami, podajÄ…c namobojgu maÅ‚e, ciepÅ‚e rÄ…czki.Dziecko powinno czuć dużą dÅ‚oÅ„ojca i to powinno oznaczać bezpieczeÅ„stwo i miÅ‚ość, ale gdy jaokazaÅ‚em jÄ… swojemu ojcu, on jÄ… odrzuciÅ‚.Teraz mocno Å›ciskamrÄ…czkÄ™ Jacka.Narkotyki niemal wyparÅ‚y go z mojego życia, alekocham go i pragnÄ™ mu to okazać.Nie chcÄ™, by czuÅ‚ siÄ™ odrzu­cony.Próbuje wyrwać rÄ…czkÄ™ z mojej dÅ‚oni.Rosie naprawdÄ™ postanowiÅ‚a rzucić narkotyki.Czeka namiejsce w pewnym oÅ›rodku odwykowym w West Country, doktórego mogÅ‚aby zabrać Jacka.Daje mi numer telefonu i mówi,że za tydzieÅ„ wyjeżdża.PamiÄ™tam swojÄ… bezcelowÄ… terapiÄ™w Birmingham.%7Å‚yczÄ™ jej szczęścia.Potem wyjeżdżam do pracy w Londynie.Zeby siÄ™ do cze­gokolwiek nadawać, potrzebujÄ™ dwóch rzeczy: drzew do pracyi narkotyków.W Londynie mam i to, i to.A w aptece możnazdobyć za darmo czyste igÅ‚y.DostajÄ™ pracÄ™ w firmie znajdujÄ…cej siÄ™ we wschodnim Lon­dynie i nawet proponujÄ… mi zakwaterowanie.W przyczepie, na kawaÅ‚ku terenu, gdzie trzymajÄ… ciężarówki i sprzÄ™t.W nocyjestem tu sam ze sforÄ… wyleniaÅ‚ych wilczurów.Moje pierwsze zlecenie to usuniÄ™cie chorych drzew z DowningStreet, numer 11 [pod numerem 10 znajduje siÄ™ siedziba pre­miera Wielkiej Brytanii  przyp.tÅ‚um.].Potem pracujemy przykatedrze ZwiÄ™tego PawÅ‚a.Gdy tylko koÅ„czÄ™ pracÄ™, jak zwyklemuszÄ™ coÅ› wziąć.Moje życie skupia siÄ™ nie na pracy, lecz na dra­gach.Nie wstanÄ™, jeÅ›li nie wezmÄ™ heroiny.BywajÄ… dni, że muszÄ™siÄ™ niezle namÄ™czyć, by znalezć w sobie siÅ‚Ä™ do podniesienia piÅ‚y.Pewnego popoÅ‚udnia wzywa mnie szef. SÅ‚uchaj, Mark, chciaÅ‚bym z tobÄ… pogadać.Wiem, co zamierza powiedzieć.Czekam. Mark.BÄ™dÄ™ musiaÅ‚ ciÄ™ zwolnić.Kiwam gÅ‚owÄ….Jestem przerażony, ale nie zaskoczony. Przykro mi [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl