[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sądziłam, żeznam wszystkich znajomych Maeve.Gdzie się państwo poznali?Rene wzięła sobie ciasteczko.Spojrzała na mnie.Ugryzła kawałek i przełknęła.Ponownie popatrzyła w moją stronę. Cóż powiedziała wolno. To może być trochę kłopotliwe. Ani trochę wtrąciłam szybko. Dlaczego miałoby być? Renei ja poznałyśmy się w więzieniu.Matka zaczerwieniła się, a na jej szyi pojawiły się purpuroweplamy.Zacisnęła usta.Spojrzała na Rene.Nie odezwała się.Ciszadzwięczała w uszach jak najczystszy kryształ.Poczułam, że muszę jąprzerwać.Rozbić.Zapomniałam już, w jaki sposób matka potrafiokazywać niezadowolenie nie, to za słabe słowo pogardę.Kiedybyłam w więzieniu, odnosiła się do mnie z odrobiną złości, ulgi iwstydu.Starała się z tym walczyć w ten sposób, że widywała mnienajrzadziej, jak tylko to było możliwe.W listach kompletnie prze-milczała tę sprawę, koncentrując się na opisywaniu wydarzeń z życiatowarzyskiego.Adresowanie kopert do więzienia musiało sprawiaćjej prawdziwy ból.Wyobrażałam sobie, że wysyłała je ukradkiem.Teraz popatrzyła na Rene jak na przedstawicielkę mrocznej, tajem-niczej subkultury.Okłamałam ją zupełnie nieświadomie, impulsywnie, opiekuńczo. Rene jest osobą odwiedzającą. Była wtrącił Oliver, a w jego ciemnych oczach dostrzegłamzdziwienie.Rene dopiero po chwili połapała się, o co chodzi.Mogła zażarto-wać, zaprzeczyć moim słowom, ale wiedząc, co teraz czuję, nie zro-biła tego.Odezwała się z całkowitą powagą. Maeve nie powinna tam się w ogóle znalezć.Ciągle powtarza,że jej pomogłam.Nie wiem.Kilka razy rozmawiałyśmy o tym iowym.Wiem, że oczekiwała, iż będzie pani ją częściej odwiedzać, ibyło jej z tego powodu bardzo przykro.Role się odwróciły.Teraz moja matka czuła, że musi się bronić, anie wiedziała, jak to zrobić. To dlatego, że ja.kiedy się ma córkę, którą się kocha.i ona.w takim miejscu.to znaczy.Brzmiało to zupełnie bezsensownie, więc zamilkła. Niektórym ciężej jest przetrwać więzienie, niż innym mówiłacicho Rene a ona znosiła je najlepiej, jak potrafiła.Teraz, kiedy jużjest po wszystkim, nie ma sensu wracać do tego tematu.Spojrzała na Wayne'a, który manipulował przy rozporku. Podejdz tu, kochanie.Nie siusiaj w spodenki.Podeszła do niego i oboje skryli się za krzakami.Jak matka mogła uwierzyć w to, że osoba odwiedzająca przyszłado mnie wraz z rodziną, kiedy więzień był już na wolności, było dlamnie zupełnie niezrozumiałe.A jednak uwierzyła.Kiedy Rene wró-ciła, matka odnosiła się do niej zupełnie inaczej.Zimno, ale nie lo-dowato. Ile lat ma pani chłopczyk? Cztery. Ma pani kolor włosów, ale nie ma loków.Czy myśli pani, żedałby się skusić na chwilę rozmowy ze mną?Rene wyjaśniła, że mały bardzo mało mówi. Nie dlatego, że jest głuchy albo opózniony w rozwoju.Nic ztych rzeczy. No cóż powiedziała matka kończąc temat. Kiedy zacznierozmawiać, nie będzie pani w stanie go uciszyć.Odwróciła się w moją stronę. Maeve, nie miałam zamiaru mówić tego przy twoich przyja-ciołach, ale z pewnością już o tym wiedzą.Moje drogie dziecko! Co,na Boga, sprawiło, że dałaś się namówić na tę audycję? Więc widziałaś Radio Times ? Ten wywiad pojawi się do-piero w przyszłym tygodniu.Chciałam ci o tym powiedzieć.Czy naprawdę powiedziałabym? Chyba tak.Napisali o mnie pół strony i pokazali moją paszportową fotografię.Dostałam od Macbarry całkiem miły facet list z dopisanym atra-mentem P.S., w którym życzył mi wszystkiego najlepszego. Na miłość boską, dlaczego? Czułam, że muszę to zrobić. Chcesz powiedzieć, że cię zmuszono? potrząsnęła z niedo-wierzaniem głową Nie mogę w to uwierzyć.Przecież do ciebienależała decyzja.Nie powinnaś dać się namówić.Przez chwilę mówiła jeszcze w tym stylu, a potem zwróciła się doOlivera i Rene, szukając w nich wsparcia. Czy, w takiej sytuacji, zgodziliby się państwo zrobić z siebiepubliczne widowisko?Nie całkiem pewni, o co dokładnie chodzi, wydali z siebie jakieśnieartykułowane dzwięki.W krótkich słowach zapoznałam ich z całą sprawą.Zgodzili się, że to szalony pomysł, ale przyrzekli, że będą słuchać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Sądziłam, żeznam wszystkich znajomych Maeve.Gdzie się państwo poznali?Rene wzięła sobie ciasteczko.Spojrzała na mnie.Ugryzła kawałek i przełknęła.Ponownie popatrzyła w moją stronę. Cóż powiedziała wolno. To może być trochę kłopotliwe. Ani trochę wtrąciłam szybko. Dlaczego miałoby być? Renei ja poznałyśmy się w więzieniu.Matka zaczerwieniła się, a na jej szyi pojawiły się purpuroweplamy.Zacisnęła usta.Spojrzała na Rene.Nie odezwała się.Ciszadzwięczała w uszach jak najczystszy kryształ.Poczułam, że muszę jąprzerwać.Rozbić.Zapomniałam już, w jaki sposób matka potrafiokazywać niezadowolenie nie, to za słabe słowo pogardę.Kiedybyłam w więzieniu, odnosiła się do mnie z odrobiną złości, ulgi iwstydu.Starała się z tym walczyć w ten sposób, że widywała mnienajrzadziej, jak tylko to było możliwe.W listach kompletnie prze-milczała tę sprawę, koncentrując się na opisywaniu wydarzeń z życiatowarzyskiego.Adresowanie kopert do więzienia musiało sprawiaćjej prawdziwy ból.Wyobrażałam sobie, że wysyłała je ukradkiem.Teraz popatrzyła na Rene jak na przedstawicielkę mrocznej, tajem-niczej subkultury.Okłamałam ją zupełnie nieświadomie, impulsywnie, opiekuńczo. Rene jest osobą odwiedzającą. Była wtrącił Oliver, a w jego ciemnych oczach dostrzegłamzdziwienie.Rene dopiero po chwili połapała się, o co chodzi.Mogła zażarto-wać, zaprzeczyć moim słowom, ale wiedząc, co teraz czuję, nie zro-biła tego.Odezwała się z całkowitą powagą. Maeve nie powinna tam się w ogóle znalezć.Ciągle powtarza,że jej pomogłam.Nie wiem.Kilka razy rozmawiałyśmy o tym iowym.Wiem, że oczekiwała, iż będzie pani ją częściej odwiedzać, ibyło jej z tego powodu bardzo przykro.Role się odwróciły.Teraz moja matka czuła, że musi się bronić, anie wiedziała, jak to zrobić. To dlatego, że ja.kiedy się ma córkę, którą się kocha.i ona.w takim miejscu.to znaczy.Brzmiało to zupełnie bezsensownie, więc zamilkła. Niektórym ciężej jest przetrwać więzienie, niż innym mówiłacicho Rene a ona znosiła je najlepiej, jak potrafiła.Teraz, kiedy jużjest po wszystkim, nie ma sensu wracać do tego tematu.Spojrzała na Wayne'a, który manipulował przy rozporku. Podejdz tu, kochanie.Nie siusiaj w spodenki.Podeszła do niego i oboje skryli się za krzakami.Jak matka mogła uwierzyć w to, że osoba odwiedzająca przyszłado mnie wraz z rodziną, kiedy więzień był już na wolności, było dlamnie zupełnie niezrozumiałe.A jednak uwierzyła.Kiedy Rene wró-ciła, matka odnosiła się do niej zupełnie inaczej.Zimno, ale nie lo-dowato. Ile lat ma pani chłopczyk? Cztery. Ma pani kolor włosów, ale nie ma loków.Czy myśli pani, żedałby się skusić na chwilę rozmowy ze mną?Rene wyjaśniła, że mały bardzo mało mówi. Nie dlatego, że jest głuchy albo opózniony w rozwoju.Nic ztych rzeczy. No cóż powiedziała matka kończąc temat. Kiedy zacznierozmawiać, nie będzie pani w stanie go uciszyć.Odwróciła się w moją stronę. Maeve, nie miałam zamiaru mówić tego przy twoich przyja-ciołach, ale z pewnością już o tym wiedzą.Moje drogie dziecko! Co,na Boga, sprawiło, że dałaś się namówić na tę audycję? Więc widziałaś Radio Times ? Ten wywiad pojawi się do-piero w przyszłym tygodniu.Chciałam ci o tym powiedzieć.Czy naprawdę powiedziałabym? Chyba tak.Napisali o mnie pół strony i pokazali moją paszportową fotografię.Dostałam od Macbarry całkiem miły facet list z dopisanym atra-mentem P.S., w którym życzył mi wszystkiego najlepszego. Na miłość boską, dlaczego? Czułam, że muszę to zrobić. Chcesz powiedzieć, że cię zmuszono? potrząsnęła z niedo-wierzaniem głową Nie mogę w to uwierzyć.Przecież do ciebienależała decyzja.Nie powinnaś dać się namówić.Przez chwilę mówiła jeszcze w tym stylu, a potem zwróciła się doOlivera i Rene, szukając w nich wsparcia. Czy, w takiej sytuacji, zgodziliby się państwo zrobić z siebiepubliczne widowisko?Nie całkiem pewni, o co dokładnie chodzi, wydali z siebie jakieśnieartykułowane dzwięki.W krótkich słowach zapoznałam ich z całą sprawą.Zgodzili się, że to szalony pomysł, ale przyrzekli, że będą słuchać [ Pobierz całość w formacie PDF ]