[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Otrzymywali pensje, ale nie były one aż takwysokie, by mogły ich skusić do ukrywania zdobytychinformacji.- Czyli mówicie mi, że wielka, międzydepartamen-towa operacja zaplanowana tylko po to, by zdemaskować De la Garze, wykazała jedynie to, że nie zrobiłnic złego? - Zeke potrząsnął głową.- Być może robił różne złe rzeczy, Daniels - wtrąciłFrank - ale na pewno nigdy nie handlował narkotykami.On jest czarodziejem w dziedzinie finansów.- Jego rejestry są niezwykle dokładne - zauważyłgłównodowodzący operacją.-Wiedział, dokąd poszłokażde jego peso, wiedział, skąd przyszło.W każdymmomencie miał doskonałe rozeznanie w swojej sytuacjifinansowej.Zeke pokręcił z niedowierzaniem głową.Jak mógłsię tak pomylić? Jak mogły - nawet niejeden, ale dwa126 ZEKEwydziały wywiadu - tak pomylić się w stosunku dotego człowieka?- No tak, oczywiście, wyszliśmy na głupców -mruknął.- Właściwie nie ma w tym winy Lorenza.Onwiedział tylko, że parobek znalazł lepszą pracę, a pomocnik kuchenny miał chorą matkę.- A co ze mną?- Dobre pytanie.W jaki sposób odszedłeś? Wręczyłeś wypowiedzenie czy uciekłeś?- Uciekłem z jego bratanicą.Lorenzo spodziewasię naszego powrotu do domu, gdy tylko rozprawi sięz człowiekiem Pereza.- Nie może zatem wiedzieć, że pracujesz dla nas.Wątpię także, by wiedział, że skopiowałeś jegoarchiwum.Od nas na pewno nie wyciekła żadnainformacja.Spodziewam się niezłej awantury w naszym departamencie.Zledziliśmy tego człowiekaponad trzy lata.Trzy lata! To jest właśnie tenrodzaj wiadomości, których najpilniej strzeżemyprzed prasą - na co wydajemy pieniądze podatników!- Z drugiej strony jednak sprawdzaliśmy tylkootrzymywane doniesienia - odezwał się kolejny z mężczyzn - i sytuacja wyglądała bardzo podejrzanie.Oczywiście były to tylko przypuszczenia.Przekazanenam informacje były tak wiarygodne, że pobudziłynasze apetyty i myśleliśmy, że powstrzymamy napływnarkotyków z Meksyku.- Wygląda na to, że kpicie sobie ze mnie, panowie- powiedział Zeke.- Pan Lorenzo De la Garzazamierzał uczynić mnie swoim następcą.Sądziłem, żemyślał o handlu narkotykami.Nie mogę uwierzyć, żetak bardzo się pomyliłem.- Nie bądz dla siebie zbyt surowy, Zeke - powiedział Frank po chwili.- Sukcesy w naszej pracyosiągnąć można tylko dzięki nieufności, szukaniuZEKE 127ukrytych pobudek tam, gdzie inni ich nie dostrzegają-- Nawet jeśli nie istnieją! - krzyknął Zeke.Wciążzastanawiał się nad skutkami sytuacji, w której sięznalazł.Jak powinien postąpić?Mógł pojechać do Meksykti i dalej pracować u Lorenza.Powinien wrócić do Angie i wytłumaczyć, że.Wytłumaczyć, że zbierał dowody, by wsadzić jejstryja za kratki, a odkrył jedynie, że Lorenzo niepopełnił żadnego przestępstwa?Niezbyt obiecujące.- Zeke?Spojrzał na Franka.- Wykonałeś piekielnie dobrą robotę.Wierzę, żetwoje dzisiejsze wyjaśnienia dały nam pełny obrazsytuacji.Myślę, że na tym możemy zakończyć twójudział w tej operacji.Jeśli postanowisz przyjąć propozycję Lorenza, zrozumiem to.Ostatecznie jesteś terazczłonkiem jego rodziny.Daj mi znać, cokolwiekpostanowisz, dobrze?Zeke odsunął krzesło i wstał.- Biorąc pod uwagę moją sytuację, nie mogę powiedzieć, że jest mi przykro z powodu wynikówśledztwa.Wiadomość, że Lorenzo jest zamieszanyw przemyt narkotyków, mogła zabić Angie.- Teraz mamy przynajmniej nową wskazówkę.Zobaczymy, co się stanie, gdy wezmiemy pod lupę tegoBenito Pereza - powiedział Frank.Zeke podał mu rękę, skinął głową pozostałymmężczyznom i wyszedł z pokoju.Powinien pojechaćdo Angie i powiedzieć jej, co się działo.Przeczuwał,że już wkrótce Perez będzie miał masę kłopotówi zabraknie mu możliwości, by nadal niepokoićLorenza.Czuł się tak, jakby zdjęto mu z ramion ogromnyciężar.Mógł już wyjaśnić żonie wszystko, co powinien jej wyjaśnić, i zacząć nowe życie.Jeśli będzie to128 ZEKEkonieczne, może je całe spędzić na udowadnianiuAngie, że ją kocha.Był gotów podjąć się tego zadania.- Angie? - zawołał, gdy tylko wszedł do mieszkania.Nie było żadnej odpowiedzi.Zeke przebiegł przezkorytarz.- Angie, kochanie, gdzie jesteś?Sypialnia była pusta.Także kredens, w którymschowała trochę swoich rzeczy.Nagły ból przeszyłtriu serce, gdy spostrzegł, że na stoliku leży kopertaz wypisanym na niej jego imieniem.Złe przeczuciesprawiło, że zawahał się, nim wziął kopertę i otworzyłją.W środku była złożona kartka papieru.Drżącymirękami wyjął ją z koperty i przeczytał:Zeke, postępuję tchórzliwie, wiem o tym, ale majeuczucie do ciebie jest zbyt silne, bym mogła powiedzieć,patrząc ci prosto w oczy, że postanowiłam wyjechać.Nie wiem, dlaczego pracowałeś dla Tia, ale czuję, żety i twój rząd macie zamiar wsadzić go do więzienia.Uważam, że wykorzystałeś moje uczucia do ciebie dlaswoich osobistych celów.Chciałeś mieć atut przeciwkofttojemu stryjowi.Przez wzgląd na nas wszystkich postanowiłam wrócić do Monterrey.Nie chcę już mieć z tobą nicwspólnego.Zbyt mocno kocham mego stryja, bymnwgła być żoną człowieka, który jest jego wrogiem.Mam nadzieję, że któregoś dnia zdołasz mi wybaczyć.Jeśli zechcesz rozwodu, zgodzę się na wszystko, co mi zaproponujesz.Do usłyszenia.Angela.Zeke usiadł na łóżku.Jeszcze raz przeczytał list, nieprzyjmując do wiadomości jego treści i skupiając sięzamiast tego na charakterze pisma Angie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Otrzymywali pensje, ale nie były one aż takwysokie, by mogły ich skusić do ukrywania zdobytychinformacji.- Czyli mówicie mi, że wielka, międzydepartamen-towa operacja zaplanowana tylko po to, by zdemaskować De la Garze, wykazała jedynie to, że nie zrobiłnic złego? - Zeke potrząsnął głową.- Być może robił różne złe rzeczy, Daniels - wtrąciłFrank - ale na pewno nigdy nie handlował narkotykami.On jest czarodziejem w dziedzinie finansów.- Jego rejestry są niezwykle dokładne - zauważyłgłównodowodzący operacją.-Wiedział, dokąd poszłokażde jego peso, wiedział, skąd przyszło.W każdymmomencie miał doskonałe rozeznanie w swojej sytuacjifinansowej.Zeke pokręcił z niedowierzaniem głową.Jak mógłsię tak pomylić? Jak mogły - nawet niejeden, ale dwa126 ZEKEwydziały wywiadu - tak pomylić się w stosunku dotego człowieka?- No tak, oczywiście, wyszliśmy na głupców -mruknął.- Właściwie nie ma w tym winy Lorenza.Onwiedział tylko, że parobek znalazł lepszą pracę, a pomocnik kuchenny miał chorą matkę.- A co ze mną?- Dobre pytanie.W jaki sposób odszedłeś? Wręczyłeś wypowiedzenie czy uciekłeś?- Uciekłem z jego bratanicą.Lorenzo spodziewasię naszego powrotu do domu, gdy tylko rozprawi sięz człowiekiem Pereza.- Nie może zatem wiedzieć, że pracujesz dla nas.Wątpię także, by wiedział, że skopiowałeś jegoarchiwum.Od nas na pewno nie wyciekła żadnainformacja.Spodziewam się niezłej awantury w naszym departamencie.Zledziliśmy tego człowiekaponad trzy lata.Trzy lata! To jest właśnie tenrodzaj wiadomości, których najpilniej strzeżemyprzed prasą - na co wydajemy pieniądze podatników!- Z drugiej strony jednak sprawdzaliśmy tylkootrzymywane doniesienia - odezwał się kolejny z mężczyzn - i sytuacja wyglądała bardzo podejrzanie.Oczywiście były to tylko przypuszczenia.Przekazanenam informacje były tak wiarygodne, że pobudziłynasze apetyty i myśleliśmy, że powstrzymamy napływnarkotyków z Meksyku.- Wygląda na to, że kpicie sobie ze mnie, panowie- powiedział Zeke.- Pan Lorenzo De la Garzazamierzał uczynić mnie swoim następcą.Sądziłem, żemyślał o handlu narkotykami.Nie mogę uwierzyć, żetak bardzo się pomyliłem.- Nie bądz dla siebie zbyt surowy, Zeke - powiedział Frank po chwili.- Sukcesy w naszej pracyosiągnąć można tylko dzięki nieufności, szukaniuZEKE 127ukrytych pobudek tam, gdzie inni ich nie dostrzegają-- Nawet jeśli nie istnieją! - krzyknął Zeke.Wciążzastanawiał się nad skutkami sytuacji, w której sięznalazł.Jak powinien postąpić?Mógł pojechać do Meksykti i dalej pracować u Lorenza.Powinien wrócić do Angie i wytłumaczyć, że.Wytłumaczyć, że zbierał dowody, by wsadzić jejstryja za kratki, a odkrył jedynie, że Lorenzo niepopełnił żadnego przestępstwa?Niezbyt obiecujące.- Zeke?Spojrzał na Franka.- Wykonałeś piekielnie dobrą robotę.Wierzę, żetwoje dzisiejsze wyjaśnienia dały nam pełny obrazsytuacji.Myślę, że na tym możemy zakończyć twójudział w tej operacji.Jeśli postanowisz przyjąć propozycję Lorenza, zrozumiem to.Ostatecznie jesteś terazczłonkiem jego rodziny.Daj mi znać, cokolwiekpostanowisz, dobrze?Zeke odsunął krzesło i wstał.- Biorąc pod uwagę moją sytuację, nie mogę powiedzieć, że jest mi przykro z powodu wynikówśledztwa.Wiadomość, że Lorenzo jest zamieszanyw przemyt narkotyków, mogła zabić Angie.- Teraz mamy przynajmniej nową wskazówkę.Zobaczymy, co się stanie, gdy wezmiemy pod lupę tegoBenito Pereza - powiedział Frank.Zeke podał mu rękę, skinął głową pozostałymmężczyznom i wyszedł z pokoju.Powinien pojechaćdo Angie i powiedzieć jej, co się działo.Przeczuwał,że już wkrótce Perez będzie miał masę kłopotówi zabraknie mu możliwości, by nadal niepokoićLorenza.Czuł się tak, jakby zdjęto mu z ramion ogromnyciężar.Mógł już wyjaśnić żonie wszystko, co powinien jej wyjaśnić, i zacząć nowe życie.Jeśli będzie to128 ZEKEkonieczne, może je całe spędzić na udowadnianiuAngie, że ją kocha.Był gotów podjąć się tego zadania.- Angie? - zawołał, gdy tylko wszedł do mieszkania.Nie było żadnej odpowiedzi.Zeke przebiegł przezkorytarz.- Angie, kochanie, gdzie jesteś?Sypialnia była pusta.Także kredens, w którymschowała trochę swoich rzeczy.Nagły ból przeszyłtriu serce, gdy spostrzegł, że na stoliku leży kopertaz wypisanym na niej jego imieniem.Złe przeczuciesprawiło, że zawahał się, nim wziął kopertę i otworzyłją.W środku była złożona kartka papieru.Drżącymirękami wyjął ją z koperty i przeczytał:Zeke, postępuję tchórzliwie, wiem o tym, ale majeuczucie do ciebie jest zbyt silne, bym mogła powiedzieć,patrząc ci prosto w oczy, że postanowiłam wyjechać.Nie wiem, dlaczego pracowałeś dla Tia, ale czuję, żety i twój rząd macie zamiar wsadzić go do więzienia.Uważam, że wykorzystałeś moje uczucia do ciebie dlaswoich osobistych celów.Chciałeś mieć atut przeciwkofttojemu stryjowi.Przez wzgląd na nas wszystkich postanowiłam wrócić do Monterrey.Nie chcę już mieć z tobą nicwspólnego.Zbyt mocno kocham mego stryja, bymnwgła być żoną człowieka, który jest jego wrogiem.Mam nadzieję, że któregoś dnia zdołasz mi wybaczyć.Jeśli zechcesz rozwodu, zgodzę się na wszystko, co mi zaproponujesz.Do usłyszenia.Angela.Zeke usiadł na łóżku.Jeszcze raz przeczytał list, nieprzyjmując do wiadomości jego treści i skupiając sięzamiast tego na charakterze pisma Angie [ Pobierz całość w formacie PDF ]