[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet zdziwił się, gdy mują przekazywałem i spytał się: co to takie ciężkie?.Na co ja odpowiedziałem mu, że toprzecież heavy metal.Z kolei on uśmiechnął się, odwiązał sobie z szyi pleciony ze skórykrzyżyk i oddał go w me ręce.Ponosiłem go potem jakiś czas, a pózniej schowałem doszuflady, jako najcenniejsze precjozum, ale gdzieś mi go wcięło.Za to moja pacyfazawisła na honorowej makatce w domu Piekarczyka w Bochni i wisi tam do dziś, o czympoinformowali mnie ludzie, którzy go tam odwiedzali.Drugą pacyfę powiesiłem sobie na rzemieniu na piersi, wyprostowałem w siatcepo cebuli swoje wijące się długie loki, ubrałem na nie opaskę zrobioną ze srebrnegokołnierza swetra, wydzierganego przez ciocię, do tego kolorowy podkoszulek (boTshirtów nie było jeszcze w słowniku), moje pierwsze wycieralne jeansy, sandały i takwyekwipowany ruszyłem w zwyczajowe miejsce spotkań krakowskich hippisów, czyli naRynek w okolice pomnika A.Mickiewicza.Stanąłem sobie obok Cafe Rio iwpatrując się w przedmiot swojego uwielbienia57 Makiwara - to dekokt ze słomy makowej.- długowłosych zarośniętych gęstymi długimi brodami półbogów, zbliżałem sięnieznacznie w ich kierunku.A było na co popatrzeć.Ich stroje - istna poezja - dżinsowe spodnie pięknie wytarte, takież kamizelkihaftowane w kwiaty, smoki i inne takie esy floresy, katany delikatnie i gustownieprzybrudzone, na których można było wyczytać całe historie nocnych wypadów na polamakowe i noclegów sub Jovem58 na posłaniu z ziemi i pod przykryciem cienkiegokocyka, który jako wierny przyjaciel podróżował ze swoim właścicielem na dniepodręcznej torby, sporządzonej z prawdziwego jeansu i zapakowanej obowiązkowymwyciągniętym swetrem o grubej fakturze, grubą kurtałą typu moro oraz nielicznymiprzedmiotami pierwszej potrzeby, to jest: nożem składanym typu kozik - pokaznychrozmiarów, menażką lub dużym litrowym kubanem służącymi do gotowania spyży nadogniskiem, przybornikiem zaopatrzonym w mocną dratwę i grubą igłę, czy teżopcjonalnie: konserwą turystyczną lub winerem marki Wino.Ci tajemniczy półbogowie przesiadywali na panteonie - głównym placu miasta,ożywiając swym niezobowiązującym zachowaniem centrum czerwonoszarej PRLowskiejrzeczywistości Gierka.Zmiali się, bądz też w skupieniu przekazywali sobie w kółkojointa, czasami rzygali przed siebie, kiedy ich organizmy nie potrafiły wchłonąć zbytdużej ilości mikstu taniego wina, na podkładzie opiatów.- O to, to! - wtrącił się Bags.- Takiego koktajlu nie można znieść na dłuższąmetę, bo to prowadzi prosto na tamten świat.Ja tylko tak gwoli ścisłości.Kontynuuj -machnął ręką w moją stronę i popadł w przerwany letarg.58 Sub Jovem - to łacińskie określenie pod Jowiszem , tzn.pod gołym niebem.- Tak.Dobrze, że tę oczywistą prawdę, że dragi i chlanie to zawsze końcówaprzypomniałeś, bo higieny intoksykacji nigdy za wiele.Ale pozwólcie, że opowiemresztę, a ty moja droga Piggi zastanowisz się, co robić.Brać, czy raczej trzymać się zdaleka od narkotyków.Na czym ja to skończyłem?Acha.No, więc przysuwam się ci ja do tych hippisów, z ogromną pacyfą przezpierś, aż tu nagle od całej ekipy, która śpiewała właśnie przy akompaniamencie gitaryznaną pieśń organizacyjną: Grosza nie mam i nie będę nigdy swego domu miał /Alezawsze robić będę to, co tylko będę chciał ; oderwała się cud dziewoja w długiej,wielokolorowej, kwiecistej sukni, no i idzie wprost na mnie.Pomyślałem w pierwszejchwili, żeby zwiać, ale ciekawość zwyciężyła.Wszak to już Seneka w swoich myślachzawarł sentencję dotyczącą rodzaju ludzkiego: Nieznane, a kusi.Tak, więcpowściągnąłem pierwszy impuls i czekałem na pierwszy kontakt.A ona podeszła domnie, uniosła rękę i powiedziała przyjaznie: - Hej!Cóż było robić.Ponieważ z natury byłem nieśmiały, więc nie zdobyłem się napodobny gest i wydobyłem z siebie jedynie zdławione: - Cześć.Cały czas byłem zachwycony jej postacią i tym, że była tu właśnie z mojegopowodu.Doprowadzało mnie to do palpitacji serca.Zdążyłem jedynie zauważyć, żemiała około dwudziestu lat, co dla mnie, piętnastolatka, było wtedy kolosalną różnicą,zważywszy, że nigdy nie miałem śmiałości do kobiet.Stałem tedy przed nią i gapiłem się na nią, jak ciele na malowane wrota.Byłapiękna i promieniowała jakąś taką świetlistą aurą świeżości.Na nadgarstkach miałaozdoby z kolorowych koralików, skórzane bransoletki, na szyi korale, a na piersi dziwnąplakietkę z astrologicznymi symbolami Wenus i Marsa, nałożonymi na siebie z grotem ikrzyżykiem, odchodzącymi z jednego koła i napisem Koszę wszystko pod spodem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Nawet zdziwił się, gdy mują przekazywałem i spytał się: co to takie ciężkie?.Na co ja odpowiedziałem mu, że toprzecież heavy metal.Z kolei on uśmiechnął się, odwiązał sobie z szyi pleciony ze skórykrzyżyk i oddał go w me ręce.Ponosiłem go potem jakiś czas, a pózniej schowałem doszuflady, jako najcenniejsze precjozum, ale gdzieś mi go wcięło.Za to moja pacyfazawisła na honorowej makatce w domu Piekarczyka w Bochni i wisi tam do dziś, o czympoinformowali mnie ludzie, którzy go tam odwiedzali.Drugą pacyfę powiesiłem sobie na rzemieniu na piersi, wyprostowałem w siatcepo cebuli swoje wijące się długie loki, ubrałem na nie opaskę zrobioną ze srebrnegokołnierza swetra, wydzierganego przez ciocię, do tego kolorowy podkoszulek (boTshirtów nie było jeszcze w słowniku), moje pierwsze wycieralne jeansy, sandały i takwyekwipowany ruszyłem w zwyczajowe miejsce spotkań krakowskich hippisów, czyli naRynek w okolice pomnika A.Mickiewicza.Stanąłem sobie obok Cafe Rio iwpatrując się w przedmiot swojego uwielbienia57 Makiwara - to dekokt ze słomy makowej.- długowłosych zarośniętych gęstymi długimi brodami półbogów, zbliżałem sięnieznacznie w ich kierunku.A było na co popatrzeć.Ich stroje - istna poezja - dżinsowe spodnie pięknie wytarte, takież kamizelkihaftowane w kwiaty, smoki i inne takie esy floresy, katany delikatnie i gustownieprzybrudzone, na których można było wyczytać całe historie nocnych wypadów na polamakowe i noclegów sub Jovem58 na posłaniu z ziemi i pod przykryciem cienkiegokocyka, który jako wierny przyjaciel podróżował ze swoim właścicielem na dniepodręcznej torby, sporządzonej z prawdziwego jeansu i zapakowanej obowiązkowymwyciągniętym swetrem o grubej fakturze, grubą kurtałą typu moro oraz nielicznymiprzedmiotami pierwszej potrzeby, to jest: nożem składanym typu kozik - pokaznychrozmiarów, menażką lub dużym litrowym kubanem służącymi do gotowania spyży nadogniskiem, przybornikiem zaopatrzonym w mocną dratwę i grubą igłę, czy teżopcjonalnie: konserwą turystyczną lub winerem marki Wino.Ci tajemniczy półbogowie przesiadywali na panteonie - głównym placu miasta,ożywiając swym niezobowiązującym zachowaniem centrum czerwonoszarej PRLowskiejrzeczywistości Gierka.Zmiali się, bądz też w skupieniu przekazywali sobie w kółkojointa, czasami rzygali przed siebie, kiedy ich organizmy nie potrafiły wchłonąć zbytdużej ilości mikstu taniego wina, na podkładzie opiatów.- O to, to! - wtrącił się Bags.- Takiego koktajlu nie można znieść na dłuższąmetę, bo to prowadzi prosto na tamten świat.Ja tylko tak gwoli ścisłości.Kontynuuj -machnął ręką w moją stronę i popadł w przerwany letarg.58 Sub Jovem - to łacińskie określenie pod Jowiszem , tzn.pod gołym niebem.- Tak.Dobrze, że tę oczywistą prawdę, że dragi i chlanie to zawsze końcówaprzypomniałeś, bo higieny intoksykacji nigdy za wiele.Ale pozwólcie, że opowiemresztę, a ty moja droga Piggi zastanowisz się, co robić.Brać, czy raczej trzymać się zdaleka od narkotyków.Na czym ja to skończyłem?Acha.No, więc przysuwam się ci ja do tych hippisów, z ogromną pacyfą przezpierś, aż tu nagle od całej ekipy, która śpiewała właśnie przy akompaniamencie gitaryznaną pieśń organizacyjną: Grosza nie mam i nie będę nigdy swego domu miał /Alezawsze robić będę to, co tylko będę chciał ; oderwała się cud dziewoja w długiej,wielokolorowej, kwiecistej sukni, no i idzie wprost na mnie.Pomyślałem w pierwszejchwili, żeby zwiać, ale ciekawość zwyciężyła.Wszak to już Seneka w swoich myślachzawarł sentencję dotyczącą rodzaju ludzkiego: Nieznane, a kusi.Tak, więcpowściągnąłem pierwszy impuls i czekałem na pierwszy kontakt.A ona podeszła domnie, uniosła rękę i powiedziała przyjaznie: - Hej!Cóż było robić.Ponieważ z natury byłem nieśmiały, więc nie zdobyłem się napodobny gest i wydobyłem z siebie jedynie zdławione: - Cześć.Cały czas byłem zachwycony jej postacią i tym, że była tu właśnie z mojegopowodu.Doprowadzało mnie to do palpitacji serca.Zdążyłem jedynie zauważyć, żemiała około dwudziestu lat, co dla mnie, piętnastolatka, było wtedy kolosalną różnicą,zważywszy, że nigdy nie miałem śmiałości do kobiet.Stałem tedy przed nią i gapiłem się na nią, jak ciele na malowane wrota.Byłapiękna i promieniowała jakąś taką świetlistą aurą świeżości.Na nadgarstkach miałaozdoby z kolorowych koralików, skórzane bransoletki, na szyi korale, a na piersi dziwnąplakietkę z astrologicznymi symbolami Wenus i Marsa, nałożonymi na siebie z grotem ikrzyżykiem, odchodzącymi z jednego koła i napisem Koszę wszystko pod spodem [ Pobierz całość w formacie PDF ]