[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Skoro tak.No więc mistrz skończył obraz i wyniósł go na korytarz, żeby dostojnykomitent mógł obejrzeć dzieło w świetle dziennym.Jeśli ktoś z was był w Delfach, na pewnowidział ten piękny, cudowny portret.Król, przedstawiony na nim w złotej koronie, czerwonympłaszczu, z berłem w dłoni, podobny był do wielkiego Zeusa. Podoba ci się, panie? spytałApelles.Filip przyjrzał się obrazowi z jednej strony, potem z drugiej, ale nie wydawał sięprzekonany. Mam powiedzieć, co myślę? zapytał. Oczywiście, panie odparł malarz. Według mnie, wcale nie jest do mnie podobny. To prawda! zgodził się Apelles, zanosząc się od śmiechu. Z chwilą kiedy namalowałemmu ciemniejsze włosy, bardziej zadbaną brodę i różową karnację, nie można go było rozpoznać. Co działo się potem? spytał Eumenes. Teraz będzie najlepsze ciągnął dalej Kallistenes oczywiście, jeśli to wszystko prawda.Obraz przeniesiony został na korytarz, żeby można go było oglądać przy świetle dziennym.W pewnej chwili przechodził tamtędy stajenny, prowadząc za uzdę królewskiego wierzchowca.Mijając obraz, koń zatrzymał się, zaczął machać ogonem, poruszać łbem i głośno rżeć, pośródzdziwienia obecnych.Wtedy Apelles popatrzył na króla, na zwierzę, a w końcu na obraz,mówiąc: Panie, czy ja też mogę powiedzieć, co myślę? Na Zeusa, mów proszę! odparłFilip. Przykro mi to mówić, ale wydaje mi się, że twój koń zna się na malarstwie lepiej niż ty. Zwięta prawda! zawołał, śmiejąc się Apelles. Przysięgam, że tak właśnie było. Co Filip na to? zapytał Hefajstion. Filip? Wzruszył ramionami i rzekł: Jak zwykle macie rację.Mimo wszystko odbierzzapłatę.Skoro już namalowałeś ten obraz, zatrzymam go.Wszyscy zaczęli bić brawa, a Eumenes potwierdził, że zapłata za obraz została uregulowana,pokazując na dowód szacowną fakturę.Czując, że znajduje się w centrum uwagi, Apelles dalej odgrywał scenę niczymdoświadczony aktor teatru.Aleksander przeprosił obecnych, mówiąc, że następnego dnia musiwstać bardzo wcześnie, żeby przeprowadzić inspekcję nadmorskich fortyfikacji, po czymwyszedł.Biesiada trwała nadal.Pojawiły się kolejne dzbany wina, tym razem czystszego, oraznowe towarzyszki , tym razem śmielsze.Kiedy Aleksander wrócił do swojego apartamentu, zastał Leptine czekającą na niegoz zapaloną lampą.Dziewczyna była wyraznie czymś zdenerwowana.Aleksander obserwował ją,kiedy szła przed nim, oświetlając drogę do sypialni.Nie potrafił odgadnąć powodu jej irytacji,lecz o nic nie pytał.Kiedy stanął w drzwiach komnaty, zrozumiał wszystko.Na łóżku leżała naga Kampaspe,w pozie, która przywodziła na myśl heroinę jakiegoś mitu.Nie potrafił powiedzieć, czy była toDanae oczekująca złotego deszczu, czy Leda czekająca na łabędzia.Dziewczyna wstała, podeszła do Aleksandra i rozebrała go.Następnie uklękła przed nim nadywanie i zaczęła składać pocałunki na jego udach i brzuchu. Słabym punktem twego przodka Achillesa była pięta wyszeptała, podnosząc na królaoczy malowane bistrem. Przekonajmy się, czy pamiętam, jakie jest twoje słabe miejsce.Aleksander pogłaskał dziewczynę po włosach.Uśmiechnął się na myśl, że Kampaspe podwpływem Apellesa nie potrafiła mówić inaczej, jak tylko słowami zaczerpniętymi z mitologii.12.Wiosną Aleksander opuścił Efez, by udać się w kierunku Miletu.Lizyp, który zrozumiał,czego władca od niego oczekuje, wyruszył do Macedonii.Miał ze sobą pisemny rozkaz króla dlaregenta Antypatra, nakazujący udostępnienie rzezbiarzowi środków koniecznych do wykonaniagigantycznego dzieła.Lizyp zatrzymał się najpierw w Atenach, gdzie odwiedził Arystotelesaprowadzącego regularne wykłady w Akademii.Filozof przyjął artystę w małym, przytulnymsaloniku i poczęstował chłodnym winem. Król prosił mnie, żeby ci przekazać ukłony i pozdrowienia oraz powiadomić, że jak tylkobędzie to możliwe, napisze do ciebie długi list. Dziękuję.Wieści o wyczynach Aleksandra szybko dotarły do Aten.Trzysta zbroi, którekazał wysłać na Akropol, przyciągnęły tłumy ludzi, a dedykacja, w której pominął Spartan, znanajest aż pod słupami Heraklesa.Aleksander wie, co uczynić, żeby wszyscy o nim mówili. Jakie nastroje panują wśród Ateńczyków? Pozostają pod dużym wpływem Demostenesa, ale wyczyny króla wywarły na nich niemałewrażenie.Poza tym wielu z nich ma krewnych, którzy walczą w Azji w szeregach wojska albowe flocie, dlatego też starają się prowadzić ostrożną politykę.Nie powinniśmy jednak miećzłudzeń, bo jeśli król zginie w bitwie, natychmiast dojdzie do powstania i rozpoczną sięposzukiwania i aresztowania wszystkich jego przyjaciół, poczynając ode mnie.Powiedz miraczej, jak Aleksander postępuje na zdobytych terenach. O ile wiem, w sposób wyważony.W stosunku do pokonanych zachował się bardzołaskawie, a w miastach ograniczył się do odnowienia demokracji, nie domagając się zmianistniejących reguł.Arystoteles skinął głową, gładząc brodę na znak aprobaty, ponieważ jego uczeń wprowadzałw życie nauki mistrza [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
. Skoro tak.No więc mistrz skończył obraz i wyniósł go na korytarz, żeby dostojnykomitent mógł obejrzeć dzieło w świetle dziennym.Jeśli ktoś z was był w Delfach, na pewnowidział ten piękny, cudowny portret.Król, przedstawiony na nim w złotej koronie, czerwonympłaszczu, z berłem w dłoni, podobny był do wielkiego Zeusa. Podoba ci się, panie? spytałApelles.Filip przyjrzał się obrazowi z jednej strony, potem z drugiej, ale nie wydawał sięprzekonany. Mam powiedzieć, co myślę? zapytał. Oczywiście, panie odparł malarz. Według mnie, wcale nie jest do mnie podobny. To prawda! zgodził się Apelles, zanosząc się od śmiechu. Z chwilą kiedy namalowałemmu ciemniejsze włosy, bardziej zadbaną brodę i różową karnację, nie można go było rozpoznać. Co działo się potem? spytał Eumenes. Teraz będzie najlepsze ciągnął dalej Kallistenes oczywiście, jeśli to wszystko prawda.Obraz przeniesiony został na korytarz, żeby można go było oglądać przy świetle dziennym.W pewnej chwili przechodził tamtędy stajenny, prowadząc za uzdę królewskiego wierzchowca.Mijając obraz, koń zatrzymał się, zaczął machać ogonem, poruszać łbem i głośno rżeć, pośródzdziwienia obecnych.Wtedy Apelles popatrzył na króla, na zwierzę, a w końcu na obraz,mówiąc: Panie, czy ja też mogę powiedzieć, co myślę? Na Zeusa, mów proszę! odparłFilip. Przykro mi to mówić, ale wydaje mi się, że twój koń zna się na malarstwie lepiej niż ty. Zwięta prawda! zawołał, śmiejąc się Apelles. Przysięgam, że tak właśnie było. Co Filip na to? zapytał Hefajstion. Filip? Wzruszył ramionami i rzekł: Jak zwykle macie rację.Mimo wszystko odbierzzapłatę.Skoro już namalowałeś ten obraz, zatrzymam go.Wszyscy zaczęli bić brawa, a Eumenes potwierdził, że zapłata za obraz została uregulowana,pokazując na dowód szacowną fakturę.Czując, że znajduje się w centrum uwagi, Apelles dalej odgrywał scenę niczymdoświadczony aktor teatru.Aleksander przeprosił obecnych, mówiąc, że następnego dnia musiwstać bardzo wcześnie, żeby przeprowadzić inspekcję nadmorskich fortyfikacji, po czymwyszedł.Biesiada trwała nadal.Pojawiły się kolejne dzbany wina, tym razem czystszego, oraznowe towarzyszki , tym razem śmielsze.Kiedy Aleksander wrócił do swojego apartamentu, zastał Leptine czekającą na niegoz zapaloną lampą.Dziewczyna była wyraznie czymś zdenerwowana.Aleksander obserwował ją,kiedy szła przed nim, oświetlając drogę do sypialni.Nie potrafił odgadnąć powodu jej irytacji,lecz o nic nie pytał.Kiedy stanął w drzwiach komnaty, zrozumiał wszystko.Na łóżku leżała naga Kampaspe,w pozie, która przywodziła na myśl heroinę jakiegoś mitu.Nie potrafił powiedzieć, czy była toDanae oczekująca złotego deszczu, czy Leda czekająca na łabędzia.Dziewczyna wstała, podeszła do Aleksandra i rozebrała go.Następnie uklękła przed nim nadywanie i zaczęła składać pocałunki na jego udach i brzuchu. Słabym punktem twego przodka Achillesa była pięta wyszeptała, podnosząc na królaoczy malowane bistrem. Przekonajmy się, czy pamiętam, jakie jest twoje słabe miejsce.Aleksander pogłaskał dziewczynę po włosach.Uśmiechnął się na myśl, że Kampaspe podwpływem Apellesa nie potrafiła mówić inaczej, jak tylko słowami zaczerpniętymi z mitologii.12.Wiosną Aleksander opuścił Efez, by udać się w kierunku Miletu.Lizyp, który zrozumiał,czego władca od niego oczekuje, wyruszył do Macedonii.Miał ze sobą pisemny rozkaz króla dlaregenta Antypatra, nakazujący udostępnienie rzezbiarzowi środków koniecznych do wykonaniagigantycznego dzieła.Lizyp zatrzymał się najpierw w Atenach, gdzie odwiedził Arystotelesaprowadzącego regularne wykłady w Akademii.Filozof przyjął artystę w małym, przytulnymsaloniku i poczęstował chłodnym winem. Król prosił mnie, żeby ci przekazać ukłony i pozdrowienia oraz powiadomić, że jak tylkobędzie to możliwe, napisze do ciebie długi list. Dziękuję.Wieści o wyczynach Aleksandra szybko dotarły do Aten.Trzysta zbroi, którekazał wysłać na Akropol, przyciągnęły tłumy ludzi, a dedykacja, w której pominął Spartan, znanajest aż pod słupami Heraklesa.Aleksander wie, co uczynić, żeby wszyscy o nim mówili. Jakie nastroje panują wśród Ateńczyków? Pozostają pod dużym wpływem Demostenesa, ale wyczyny króla wywarły na nich niemałewrażenie.Poza tym wielu z nich ma krewnych, którzy walczą w Azji w szeregach wojska albowe flocie, dlatego też starają się prowadzić ostrożną politykę.Nie powinniśmy jednak miećzłudzeń, bo jeśli król zginie w bitwie, natychmiast dojdzie do powstania i rozpoczną sięposzukiwania i aresztowania wszystkich jego przyjaciół, poczynając ode mnie.Powiedz miraczej, jak Aleksander postępuje na zdobytych terenach. O ile wiem, w sposób wyważony.W stosunku do pokonanych zachował się bardzołaskawie, a w miastach ograniczył się do odnowienia demokracji, nie domagając się zmianistniejących reguł.Arystoteles skinął głową, gładząc brodę na znak aprobaty, ponieważ jego uczeń wprowadzałw życie nauki mistrza [ Pobierz całość w formacie PDF ]