[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kaczki właśnie się piekły.Chruszczow się chwalił, że ustrzeliłich więcej niż Woroszyłow, sławny jako świetny myśliwy.Stalin opowiedział imo podpisaniu paktu Ribbentrop Mołotow. Ten układ odwróci porządek świata  mówił. Oczywiście to wszystko jest grąo to, kto kogo przechytrzy.Hitler myśli, że wystrychnął mnie na dudka.Ale ja wiem,do czego on zmierza.To ja go przechytrzyłem.Wojna z Niemcami jest nieunikniona,a my zyskaliśmy trochę czasu.I od dziś nie ma już solidarności wszystkich państwkapitalistycznej Europy przeciwko ZSRR.Chruszczow, od jakiegoś czasu ulubieniec Stalina, wpatrywał się w wodza jakw bóstwo. Z Niemcami mamy teraz jeden wspólny cel.Wiesz jaki, Nikita?Chruszczow pokręcił głową. I my, i oni chcemy wywrócić porządek wersalski w Europie, powstały powojnie światowej.Nam chodzi o konsekwencje pokoju brzeskiego, im o wielewięcej.I tu nasze cele się rozchodzą.Wzięli Austrię i Czechosłowację, ale to dlaHitlera za mało, potrzebuje swojego Lebensraumu i będzie go szukał u nas, naUkrainie i Białorusi, na Kaukazie.Ale i my mamy dużo większe cele niż tylkowywrócenie porządku wersalskiego.Chcemy wojny, ale dopiero wtedy, kiedy ZSRRbędzie gotowy.Ekonomicznie i militarnie.Musimy ponieść rewolucję na Zachód. Co zrobią Anglia i Francja, kiedy Hitler ruszy na Polskę?  spytał Woroszyłow. Jak zachowają się jej zachodni sojusznicy?  Stalin zastanawiał się nadodpowiedzią. Czy wywiążą się ze swoich zobowiązań? Zobaczymy, poczekamy,myślę, że będą tylko krzyczeć.Kiedy 1 września zaczął się hitlerowski Blitzkrieg w Polsce, Stalin czekał nareakcję Anglii i Francji.Wypowiedziały wojnę Niemcom i nic nie robiły.Hitler sięnie pomylił, okazał się dobrym graczem.Stalin również.W połowie września niemiał już wątpliwości.Siedemnastego o szóstej rano armia radziecka wkroczyła doPolski.Mołotow przemawiał w radio: Rząd radziecki uważa za swój najświętszy obowiązek podać pomocną dłońswoim braciom Ukraińcom i Białorusinom.Niedługo pózniej dowódcy frontowi radzieccy i niemieccy spotkali się w Polscei ściskali sobie dłonie.Do Stalina docierały informacje, że Ukraińcy przyjmują Armię Czerwoną entuzjastycznie, jednak czuł pewien niepokój.Prędzej czy pózniej przyjdzie sięzmierzyć z Niemcami.Chcąc lepiej zrozumieć Niemców, czytał o wojnie francusko-pruskiej 1870 roku,czytał o Hindenburgu, studiował niezmiennie Mein Kampf i publikowane w prasieniemieckiej wywiady z Hitlerem, często go cytował w rozmowach ze swoimiwspółpracownikami.Uważnie studiował pamiętniki Bismarcka.Ale popełniał błąd Hitler bardzo się różnił od Hindenburga i Bismarcka.Nareszcie mógł się zemścić za klęskę w 1920 roku.Ponad milion Polakówdeportowano na wschód, do Kazachstanu.W ciągu dwóch następnych lat zmarł cotrzeci z nich.60 tysięcy aresztował NKWD, 50 tysięcy rozstrzelano.Pózniejszazbrodnia katyńska przesłoniła pamięć o tym milionie i o tych pięćdziesięciutysiącach.*Z Aotwą i Estonią poszło łatwo.Małe kraje nie mogły się sprzeciwićradzieckiemu kolosowi.Musiały się zgodzić na utworzenie radzieckich bazwojskowych na swoim terytorium.Kilka miesięcy pózniej, pod grozbą karabinów,parlamenty obu państw uchwaliły przyłączenie się do ZSRR. Towarzyszu Beria  powiedział Stalin. Zajmijcie się rozlokowaniem naszychbałtyckich gości! NKWD wymordował lub wysiedlił 34 250 Aotyszy, 60 000Estończyków i 75 000 Litwinów.Pod koniec września Ribbentrop znów był w Moskwie i podpisał traktato przyjazni.Stalin ponownie zażądał Litwy i Hitler tym razem się zgodził.Tylko Finowie, ku zdziwieniu Rosjan, nie mieli zamiaru kapitulować.Niezgadzali się na oddanie Przesmyku Karelskiego i północno-wschodnich brzegówjeziora Aadoga, koło Leningradu.*Wieczorem w Kuncewie biesiadował z Berią, %7łdanowem i Woroszyłowem.Pokilku godzinach przy stole wszyscy byli już pijani.Stalin sam zjadł małegopieczonego prosiaka.Słuchali muzyki z radzieckiego adaptera Krasnogwardiejec;kilka razy nastawiano przez wodza jego ulubioną gruzińską pieśń Suliko.Zpiewalichórem Szumieł kamysz:  Trzciny szumiały, drzewa szumiały na wietrze, noc byłaciemna& A kochankowie nie spali całą noc.Stalin w młodości miał dobry głos,pięknie śpiewał.Już w seminarium duchownym był za to podziwiany, śpiewał nawetw operze w Tyflisie.Woroszyłow fałszował, a %7łdanow  muzykalny, dobry pianista  dusił się z powodu astmy i wciąż brakowało mu tchu.Wśród swoich Stalin pił zwyczajnie, nie udawał, jak na spotkaniachz delegacjami zagranicznymi, kiedy nalewał sobie wody z butelki po wódce. Nasza granica z Finlandią jest za blisko Leningradu  mówił %7łdanow. Toniebezpieczne na wypadek wojny, bo Niemcy zwąchają się z Finami.Koniecznietrzeba ją przesunąć dalej na zachód. Po co paktować z Finami?!  bełkotał Woroszyłow. Zajmiemy Finlandięw dwa tygodnie! Nie, w jeden tydzień! Pokażemy im radziecki Blitzkrieg! Nie gorączkuj się, Klim. Stalin także był już podpity. Pod koniec tysiącdziewięćset siedemnastego roku byłem na zjezdzie fińskich socjaldemokratóww Helsinkach.Byłem wtedy komisarzem do spraw narodowości.Oświadczyłem, żedajemy Finlandii wolność.Decyzja Lenina, między nami mówiąc, błędna.Za to terazprzywieziemy im naszych własnych fińskich komunistów z Kuusinenem na czele.Wypijmy za to!  Podniósł kieliszek, wypił i coraz bardziej zamroczony, zmieniłtemat. Coś wam opowiem, posłuchajcie&Ale Woroszyłow właśnie pokazywał Berii kroki jakiegoś ludowego tańcarosyjskiego.%7łdanow przywołał ich do porządku. Przestańcie, Stalin mówi!  Walnął jednego i drugiego po plecach. Siadaći słuchać!Kiedy się zreflektowali, Stalin zaczął opowiadać: W lecie tysiąc dziewięćset siódmego roku organizowałem akcjęekspropriacyjną w Tyflisie. Starannie nabijał fajkę.Zapalił.Pyknął raz i drugi.Stare czasy& Byłem młody, nie miałem jeszcze trzydziestki.Na zlecenie Leninazdobywałem fundusze dla partii.Miałem swoich ludzi w banku, dowiedziałem się,że ma przyjść duży transport pieniędzy, prawie milion rubli. Sięgnął po kieliszekwódki.Wypił. Pracowałem nad tym kilka miesięcy.Powstał plan.Kierować akcjąmiał Petrosjan, Kamo.Szkoda, żeście go nie widzieli! Czocha, kaukaski płaszczz patrontaszami na piersi, kindżał u pasa.Kochał zabijać! Wykryliśmy raz szpiclaOchrany, a on przychodzi do mnie i prosi:  Koba, pozwól mi zabić go dla ciebie.Będę mu pomalutku podrzynał gardło.No, to był odpowiedni człowiek.Stalowenerwy.Potrafił się maskować, przebierać.Mógł zmieniać się w księcia, staruszkęalbo w oficera kawalerii.Lenin mówił o nim  mój kaukaski bandyta.Raz dom,w którym się ukrywał, otoczyli agenci.Przebrał się za praczkę, zgarbionąstarowinkę, i minął ich z tobołkiem bielizny na plecach.Więc on miał kierować akcją; nie przewidziałem, że zrobi taką jatkę& Lubimy jatki&  wtrącił się kompletnie już pijany Woroszyłow. Dwudziestu bojowców, kilka dziewcząt.Czekają na konwój na rynku.Kamow przebraniu carskiego oficera kawalerii popisuje się przed kobietami.Harcujekonno, pokazuje dżygitówkę, wywija czerkieską szablą.Dziewczyny mają podsukniami pistolety i bomby.Kiedy konwój dotrze do rynku, ostrzelają, rzucą bomby,przejmą transport.Biesiadnicy słuchali coraz uważniej.Opowieść Stalina przypominała filmsensacyjny. Naprzeciw banku była tawerna Tilipuczuri.Wielkie okna, widać wszystko jakna dłoni.Stamtąd obserwowałem akcję.Tam czekała też jedna z grup bojowców [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl