[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WybiegaÅ‚Å‚o poÅ‚o¿yÅ‚ rêkê na sercu.Wybie-gaÅ‚Å‚o przemówiÅ‚.27 Tego& powiedziaÅ‚. Mo¿e siê stworzyæ, £awrze Fie-dotowiczu, przykra sytuacja.ByÅ‚o nie byÅ‚o, a ¿e suizan re-komenduj¹cym set nobl wie.Zaczn¹ siê plotki& tego& ku-moterstwo, tego, protekcja& Miêdzy innymi ma miejsceprzypadek oczywisty, racjonalizacja& tego& urzeczywist-niona w trakcie eksperymentu& Nie chciaÅ‚bym podstawiæ podcios tak dobrego pocz¹tku, gasiæ inicjatywy.Jak bêdzie najle-piej? Lepiej bêdzie, je¿eli ekspertyzy dokona osoba niezain-teresowana& tego& postronna& Oto w tej chwili wSródprzedstawicieli z doÅ‚u znajduje siê towarzysz PriwaÅ‚ow Alek-sander Iwanowicz& Jest on osob¹ kompetentn¹ w kwestiimaszyn elektronicznych.Prócz tego jest niezainteresowany.Niech on dokona.S¹dzê, ¿e tak bêdzie najwÅ‚aSciwiej.£awr Fiedotowicz podniósÅ‚ lornetkê i zacz¹Å‚ siê nam przy-gl¹daæ.Edik o¿ywiÅ‚ siê wreszcie. Sasza, musisz! wyszep-taÅ‚ bÅ‚agalnie Dołó¿ im! Taka okazja! ZgÅ‚aszam wniosek powiedziaÅ‚ Farfurkis o zwróce-nie siê z proSb¹ do towarzysza przedstawiciela z doÅ‚u, by wÅ‚¹-czyÅ‚ siê w pracê Trójki.£awr Fiedotowicz odÅ‚o¿yÅ‚ lornetkê i wyraziÅ‚ zgodê.Wszy-scy patrzyli na mnie.Rzecz jasna, nigdy bym siê nie mieszaÅ‚w tê historiê, gdyby nie staruszek.Cette noble vieux tak ¿aÅ‚o-Snie mrugaÅ‚ do mnie czerwonymi powiekami i caÅ‚y jego wy-gl¹d wyra¿aÅ‚ tak wyraxn¹ obietnicê modlenia siê za mnie przezokr¹gÅ‚y wiek, ¿e nie wytrzymaÅ‚em.Staruszek uSmiechn¹Å‚ siêdo mnie radoSnie.ObejrzaÅ‚em agregat. No, dobra& powiedziaÅ‚em. Trzeba stwierdziæ, ¿emaszyna do pisania marki Remington , rok produkcji tysi¹cdziewiêæset szósty, znajduje siê w doSæ dobrym stanie.Przed-rewolucyjna czcionka jest tak¿e w niezÅ‚ym stanie. Zauwa-¿yÅ‚em bÅ‚agaj¹cy wzrok staruszka i szczêkn¹Å‚em wyÅ‚¹czni-kiem. Krótko mówi¹c, nic nowego wy¿ej wspomnianypisz¹cy mechanizm niestety nie wnosi.Wnosi tylko bardzostare& W Srodku! wyszeptaÅ‚ staruszek. Spójrzcie do Srod-ka, tam gdzie jest analizator i mySliciel&28 Analizator? Nie ma ¿adnego analizatora.Jest seryjnyprostownik, te¿ stary.Neonowa ¿arówka, normalna.WyÅ‚¹cz-nik.Dobry wyÅ‚¹cznik, nowy.Ta-ak& Jest jeszcze sznur.Sznurbardzo dobry, caÅ‚kiem nowy& I to niestety wszystko. A wniosek? poinformowaÅ‚ siê ¿ywo Farfurkis.Edik kiwaÅ‚ gÅ‚ow¹, dodaj¹c mi zapaÅ‚u, a ja daÅ‚em mu dozrozumienia, ¿e bêdê siê staraÅ‚. Wniosek? powtórzyÅ‚em. Wspomniana maszyna mar-ki Remington wraz z prostownikiem, ¿arówk¹ i sznurem nieprzedstawia niczego niewyjaSnionego. A ja? krzykn¹Å‚ staruszek.Edik pokazaÅ‚ mi, jak siê daje sierpowego z lewa.Tego niemogÅ‚em. Nie, co& wybeÅ‚kotaÅ‚em. Odwalono kawaÅ‚ roboty&Naturalnie, rozumiem& dobre intencje& Faktycznie po-wiedziaÅ‚em czÅ‚owiek siê staraÅ‚& nie mo¿na go, ot tak& Bój siê Boga gÅ‚oSno powiedziaÅ‚ Edik, który w czasiemojej przemowy chwytaÅ‚ siê za gÅ‚owê i patrzyÅ‚ na mnie z po-gard¹. Nie& No, có¿& Niech tam sobie czÅ‚owiek pracuje, je-Sli go to bawi& Ja tylko twierdzê, ¿e niczego niewyjaSnione-go tu nie ma& A w ogóle, to nawet inteligentnie& Czy s¹ jakieS pytania do towarzysza czasowo peÅ‚ni¹cegoobowi¹zki naukowego konsultanta? spytaÅ‚ £awr Fiedotowicz.DosÅ‚yszawszy intonacjê pytaj¹c¹, staruszek poderwaÅ‚ siêi rzuciÅ‚ w kierunku maszyny, ale powstrzymaÅ‚em go chwyta-j¹c za pasek. SÅ‚usznie powiedziaÅ‚ Chlebowwodow. Przytrzymaj-cie go, bo faktycznie pracowaæ nie mo¿na.Mimo wszystko tonie zabawa w pytania i odpowiedzi.A w ogóle to wyÅ‚¹czcietê maszynê, niech nie podsÅ‚uchuje.Oswobodziwszy jedn¹ rêkê, szczêkn¹Å‚em wyÅ‚¹cznikiem,¿arówka zgasÅ‚a i staruszek zamilkÅ‚. Mimo wszystko pragnê zadaæ maÅ‚e pytanie konty-nuowaÅ‚ Chlebowwodow. W jaki sposób ona jednak odpo-wiada?29WpatrzyÅ‚em siê w niego zdêbiaÅ‚y.Edik przyszedÅ‚ ju¿ dosiebie i surowo zmru¿ywszy oczy przygl¹daÅ‚ siê Trójce.Wy-biegaÅ‚Å‚o byÅ‚ zadowolony.Wyci¹gn¹Å‚ z brody dÅ‚ugi patyk i wÅ‚o-¿yÅ‚ go miêdzy zêby. Prostowniki jakieS, wyÅ‚¹czniki mówiÅ‚ Chlebowwo-dow to nam towarzysz p.o.wyjaSniÅ‚ w sposób dostateczny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.WybiegaÅ‚Å‚o poÅ‚o¿yÅ‚ rêkê na sercu.Wybie-gaÅ‚Å‚o przemówiÅ‚.27 Tego& powiedziaÅ‚. Mo¿e siê stworzyæ, £awrze Fie-dotowiczu, przykra sytuacja.ByÅ‚o nie byÅ‚o, a ¿e suizan re-komenduj¹cym set nobl wie.Zaczn¹ siê plotki& tego& ku-moterstwo, tego, protekcja& Miêdzy innymi ma miejsceprzypadek oczywisty, racjonalizacja& tego& urzeczywist-niona w trakcie eksperymentu& Nie chciaÅ‚bym podstawiæ podcios tak dobrego pocz¹tku, gasiæ inicjatywy.Jak bêdzie najle-piej? Lepiej bêdzie, je¿eli ekspertyzy dokona osoba niezain-teresowana& tego& postronna& Oto w tej chwili wSródprzedstawicieli z doÅ‚u znajduje siê towarzysz PriwaÅ‚ow Alek-sander Iwanowicz& Jest on osob¹ kompetentn¹ w kwestiimaszyn elektronicznych.Prócz tego jest niezainteresowany.Niech on dokona.S¹dzê, ¿e tak bêdzie najwÅ‚aSciwiej.£awr Fiedotowicz podniósÅ‚ lornetkê i zacz¹Å‚ siê nam przy-gl¹daæ.Edik o¿ywiÅ‚ siê wreszcie. Sasza, musisz! wyszep-taÅ‚ bÅ‚agalnie Dołó¿ im! Taka okazja! ZgÅ‚aszam wniosek powiedziaÅ‚ Farfurkis o zwróce-nie siê z proSb¹ do towarzysza przedstawiciela z doÅ‚u, by wÅ‚¹-czyÅ‚ siê w pracê Trójki.£awr Fiedotowicz odÅ‚o¿yÅ‚ lornetkê i wyraziÅ‚ zgodê.Wszy-scy patrzyli na mnie.Rzecz jasna, nigdy bym siê nie mieszaÅ‚w tê historiê, gdyby nie staruszek.Cette noble vieux tak ¿aÅ‚o-Snie mrugaÅ‚ do mnie czerwonymi powiekami i caÅ‚y jego wy-gl¹d wyra¿aÅ‚ tak wyraxn¹ obietnicê modlenia siê za mnie przezokr¹gÅ‚y wiek, ¿e nie wytrzymaÅ‚em.Staruszek uSmiechn¹Å‚ siêdo mnie radoSnie.ObejrzaÅ‚em agregat. No, dobra& powiedziaÅ‚em. Trzeba stwierdziæ, ¿emaszyna do pisania marki Remington , rok produkcji tysi¹cdziewiêæset szósty, znajduje siê w doSæ dobrym stanie.Przed-rewolucyjna czcionka jest tak¿e w niezÅ‚ym stanie. Zauwa-¿yÅ‚em bÅ‚agaj¹cy wzrok staruszka i szczêkn¹Å‚em wyÅ‚¹czni-kiem. Krótko mówi¹c, nic nowego wy¿ej wspomnianypisz¹cy mechanizm niestety nie wnosi.Wnosi tylko bardzostare& W Srodku! wyszeptaÅ‚ staruszek. Spójrzcie do Srod-ka, tam gdzie jest analizator i mySliciel&28 Analizator? Nie ma ¿adnego analizatora.Jest seryjnyprostownik, te¿ stary.Neonowa ¿arówka, normalna.WyÅ‚¹cz-nik.Dobry wyÅ‚¹cznik, nowy.Ta-ak& Jest jeszcze sznur.Sznurbardzo dobry, caÅ‚kiem nowy& I to niestety wszystko. A wniosek? poinformowaÅ‚ siê ¿ywo Farfurkis.Edik kiwaÅ‚ gÅ‚ow¹, dodaj¹c mi zapaÅ‚u, a ja daÅ‚em mu dozrozumienia, ¿e bêdê siê staraÅ‚. Wniosek? powtórzyÅ‚em. Wspomniana maszyna mar-ki Remington wraz z prostownikiem, ¿arówk¹ i sznurem nieprzedstawia niczego niewyjaSnionego. A ja? krzykn¹Å‚ staruszek.Edik pokazaÅ‚ mi, jak siê daje sierpowego z lewa.Tego niemogÅ‚em. Nie, co& wybeÅ‚kotaÅ‚em. Odwalono kawaÅ‚ roboty&Naturalnie, rozumiem& dobre intencje& Faktycznie po-wiedziaÅ‚em czÅ‚owiek siê staraÅ‚& nie mo¿na go, ot tak& Bój siê Boga gÅ‚oSno powiedziaÅ‚ Edik, który w czasiemojej przemowy chwytaÅ‚ siê za gÅ‚owê i patrzyÅ‚ na mnie z po-gard¹. Nie& No, có¿& Niech tam sobie czÅ‚owiek pracuje, je-Sli go to bawi& Ja tylko twierdzê, ¿e niczego niewyjaSnione-go tu nie ma& A w ogóle, to nawet inteligentnie& Czy s¹ jakieS pytania do towarzysza czasowo peÅ‚ni¹cegoobowi¹zki naukowego konsultanta? spytaÅ‚ £awr Fiedotowicz.DosÅ‚yszawszy intonacjê pytaj¹c¹, staruszek poderwaÅ‚ siêi rzuciÅ‚ w kierunku maszyny, ale powstrzymaÅ‚em go chwyta-j¹c za pasek. SÅ‚usznie powiedziaÅ‚ Chlebowwodow. Przytrzymaj-cie go, bo faktycznie pracowaæ nie mo¿na.Mimo wszystko tonie zabawa w pytania i odpowiedzi.A w ogóle to wyÅ‚¹czcietê maszynê, niech nie podsÅ‚uchuje.Oswobodziwszy jedn¹ rêkê, szczêkn¹Å‚em wyÅ‚¹cznikiem,¿arówka zgasÅ‚a i staruszek zamilkÅ‚. Mimo wszystko pragnê zadaæ maÅ‚e pytanie konty-nuowaÅ‚ Chlebowwodow. W jaki sposób ona jednak odpo-wiada?29WpatrzyÅ‚em siê w niego zdêbiaÅ‚y.Edik przyszedÅ‚ ju¿ dosiebie i surowo zmru¿ywszy oczy przygl¹daÅ‚ siê Trójce.Wy-biegaÅ‚Å‚o byÅ‚ zadowolony.Wyci¹gn¹Å‚ z brody dÅ‚ugi patyk i wÅ‚o-¿yÅ‚ go miêdzy zêby. Prostowniki jakieS, wyÅ‚¹czniki mówiÅ‚ Chlebowwo-dow to nam towarzysz p.o.wyjaSniÅ‚ w sposób dostateczny [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]