[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie gorączkuj się tak.Jesteś wciąż bardzosłaba. Nie aż tak słaba, żeby dać się porzucić  odrzekła, próbując usiąść. Ja ciebie nie porzucam  zapewnił ją cierpliwie, po czym pochylił się i pocałował ją w czoło. Odsamego początku obiecywałem ci wolność.Nie będę cię trzymał przy sobie siłą.Nie będę przysparzał cicierpień tylko dlatego, że chcę mieć męskiego spadkobiercę.Był tak uparty, że nie dawało się z nim dyskutować.Więc Maddie chwyciła go za halsztuki przyciągnęła jego twarz do swojej, chcąc go pocałować  jak na kogoś, kto dla jej własnego dobrapragnął się jej wyrzec  nie za bardzo się opierał.Jego usta były słone, smakowały jak pot i łzy.A on,zapominając, że jest księciem, odwzajemnił pocałunek ze spontaniczną, bezgraniczną radością. Jeżeli nie chcesz więcej dzieci, to nie będziemy się w ogóle kochali  powiedziała, oderwawszywreszcie usta od jego ust. Oczywiście, że nie będziemy, bo ty, zajęta przebudową domu, nie znajdziesz dla mnie czasu. Naprawdę?  odrzekła z roztargnieniem, przesuwając opuszkami palców po jego wargach. Tuż przed porodem zjawiłaś się u mnie w gabinecie i z furią oświadczyłaś mi, że w tym domu trzebaporozwalać ściany, a także urządzić od początku dwa skrzydła.Było to zaraz po tym, jak kazałaś służbiewyrzucić na zbity łeb twojego drogiego Richarda. Richard nie jest mi wcale drogi  zaprotestowała. Richard to nikczemnik, okropny człowiek, a ja,czekając na niego, zmarnowałam długie lata. Ale właśnie to, że na niego czekałaś, doprowadziło do naszego spotkania  zauważył Michael.Można więc powiedzieć, że ten okropny człowiek na coś się przydał. No tak.Przydał się.Ale to istne diabelskie nasienie.Z czego ja nie zdawałam sobie sprawy, dopókinie wyszłam za człowieka świętego. Nie jestem żadnym świętym  zaprotestował Michael, niezadowolony, że znowu słyszy to określenie. Oczywiście, że nie, Michaelu.Popełniasz przecież błędy.Jak każdy z nas.Bo jesteś człowiekiemz krwi i kości.I do tego bardzo urodziwym, dodała w duchu.Bo, nawet tak słaba i wyczerpana, czuła, że wciąż gopragnie. I powiem ci, że gdy zjawiłam się w twoim gabinecie, nie byłam ogarnięta żadną furią.Ja po prostu&w sposób stanowczy dawałam wyraz swoim opiniom.I& chciałam zrobić to szybko, bo miałam jużskurcze.I bóle.Gdy wspomniała o bólach, Michael spojrzał na nią z czułością i przytulił jej dłoń do swego policzka. Ja wiem  mówiła dalej ze współczuciem  że tobie było znacznie trudniej patrzeć, jak się męczę niżmnie rodzić.I naprawdę nie powinieneś był się znalezć w sypialni.Poród to nie rzecz dla mężczyzny.Mężczyzna jest zbyt delikatny nawet na to, by być jego świadkiem.Pan Bóg wiedział, co robi,powierzając rodzenie kobietom.Zaskoczyło go takie stwierdzenie.Do tego stopnia, że nic nie odpowiedział.A ona uniosła się na posłaniu, wychylając się ku niemu i dotknęła wargami jego ust.Pocałunek byłrozkoszny i trwał dłuższą chwilę.A potem Maddie oderwała usta od Michaela i nieco się cofnęła.Patrzyła teraz na jego twarz, po raz kolejny uświadamiając sobie, jak przystojnego ma męża.I jakie maszczęście, będąc w stanie owinąć go sobie wokół palca.A potem niańka przyniosła im ich córkę.I okazało się, że Michael miał rację, bo okazała sięnajpiękniejszą dziewczynką, jaką Maddie widziała w życiu. Wygląda tak jak ty  wyszeptała, patrząc na niebieskie oczy i blond włosy dziecka. I Eleanor tośliczne imię.Teraz, kiedy ją mam, moje życie jest prawie doskonałe.  Prawie?  Michael westchnął teatralnie. Jak ja sobie poradzę teraz, kiedy dwie damy będą odemnie żądały niestworzonych rzeczy? Nie martw się tak bardzo  uśmiechnęła się Maddie  bo przynajmniej jedna z nich jeszcze przezjakieś dwa lata nie będzie umiała mówić.Mnie jednak obiecałeś, że będę mogła mieć wszystko, co tylkozechcę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl