[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ona kucnęła do poziomu chłopca.Jego palce zacisnęły się na jej rękę, chwytając ją ochronnie.Chłopiec zdusił dzwięk, gdy kapłan zwrócił swoją uwagę na niego.Podszedłbliżej Destiny, a jej serce przewróciło się."Nicolae wyjaśnił?" spytała OjcaMulligan.Ksiądz skinął głową."Sam będziesz tu bezpieczny.Przyjaciel Destinyporozmawiał z pracownicą socjalną, a ona wyraziła zgodę na twój pobyt naplebanii z innymi kapłanami i ze mną na razie.Jest tu ksiądz z którym możeszbardzo łatwo rozmawiać.Czeka na ciebie.Jest też dwóch policjantów, którzymuszą porozmawiać z tobą o tym, co się stało.Po prostu powiedz im prawdę.Będę z tobą, jeśli chcesz, podczas gdy będziesz wyjaśniał co się stało."Sam wyprężył cienkie ramiona i skinął głową, ale jego wzrok błagał gdyspojrzał na Destiny.Uśmiechnęła się zachęcająco na niego."Ojciec Mulliganjest kapłanem, Sam.On nie kłamie i jest bardzo szanowany.Zadba, żebyśznalazł się pod dobrą opieką.""Co jeśli Jerome mnie znajdzie." Sam zapytał z niepokojem."Czy Jerome to twój ojciec? Zapytał Ojciec Mulligan.Sam pokręcił stanowczo głową."Przeniósł się do nas kilka lat temu.Nie mamojca.Jesteśmy tylko ja i moja mama".Destiny czuła wstrząs.Miała matkę i ojca.Przypomniała sobie twarz swojejmatki.Jej uśmiech.Jej zapach.Przypomniała sobie, jak ojciec podrzuca ją wpowietrze tak, że piszczała i śmiała się i prosząc go o więcej.Pamięć była żywai rozdzierała starannie zbudowany zamki na drzwiach w jej umyśle.Dlaczego tak się dzieje? Odsunęłam to wszystko.Zwróciła się do Nicolae,jednej osoby której uwierzyła.Jak możesz nie utożsamiać się z tym dzieckiem? Miał godne życie z matkądopóki potwór ich nie znalazł.Czy ma znaczenie, że potwór był człowiekiem.Potwór znalazł ich, a dziecko nie może zrobić nic, aby zmienić wyniku. Tłumaczenie: franekMObwinia siebie za coś, nad czym nie miał kontroli.Patrzysz na niego i widziszsiebie.Dopiero kompletny spokój w jego głosie, opanował ją.Było zbyt wiele prawdyw obserwacji Nicolaea."Wszystko będzie w porządku , Sam.Ojca Mulliganbędzie do ciebie zaglądał, a ja często będę przychodzić, aby zobaczyć, jak ciidzie.Proszę porozmawiać z księdzem Mulligan on na ciebie czeka, i powiedzdokładnie co się stało policjantom." Ona nie mogła się powstrzymać, dając mujeden mały impuls, aby pomóc mu przyjąć pomoc księdza.Sam podniósł dzielnie podbródek.Destiny potargała mu włosy."Wrócę, Sam,obiecuję.Dziś wieczorem, są pewne rzeczy które muszę zrobić.Chcę, żebyś sięprzespał po rozmowie z policją." Chciała cofnąć czas i uratować Sama przedlatami walki o swoje życie i zdrowie psychiczne w świecie, który potwórwywrócił do góry nogami."Wrócę szepnęła ponownie."Będę dbać o niego" Ojciec Mulligan zapewnił ją."Nie ma co się martwić, mojadroga.Destiny skinęła głową, zagryzając wargi, gdy odwróciła się.Czuła żeSam patrzy na nią, gdy odchodziła, więc uśmiechnęła się do niego przez ramię ipodniosła rękę.Czuła, że jej umysł stroi się do Nicolae jak się wydawało, cokilka minut.Jej potrzeba by wiedzieć, że żyje i ma się dobrze była kolejnymkłopotem dla niej.Ona bardzo ceniła swoją niezależność, i to jej nie pasowało,że musiała stale do niego sięgać.Ona zdecydowała się iść w dół ulicy, potrzebując normalności życia ludzkiego.Czas poświęcony na spacer pomoże jej zebrać myśli.Ona obiecała Veldzie iInez i Helen że Pomoże John Paulowi.Musiała zbadać tę sprawę.Trudno byłojej przestać myśli o Samie.Ona naprawdę nie myślała, że były ludzkie potworyna świecie.Była tak całkowicie skoncentrowana na wampirach, że nie brała podrozważenie innych rodzajów zagrożeń.Zamyślona, ledwo zarejestrowała zmianę wiatru, gdy zmienił kierunek, wiejącz dala od niej, unosząc brud z ulicy.Latarnia uliczna zamrugała, załamując się inagle stając w deszczu iskier.Uniosła czujnie głowę, rozglądając się ostrożnie.John Paul właśnie wchodził do baru, jego głowa była pochylona a jego nogiszurały wzdłuż chodnika, postawy jego ciała zdradza jego przygnębienia.Dalejw dole ulicy, druga latarnia została zniszczona, jakby uderzona przez skalę,szkło opadła na ziemię.John Paul zawahał się gdy poszedł by otworzyć drzwi baru, patrząc na latarnię zmałą dezaprobatą.Spojrzał w dół ulicy na drugą latarnię rozbitą na rogu obokDestiny [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl