[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.MichaiÅ‚ jak zwykle grzeczny i jowialny czÄ™stuje Olega pa­pierosami, rozlewa koniak do kieliszków i serdecznie przepra­sza.MusiaÅ‚ speÅ‚nić swój obywatelski obowiÄ…zek i powiadomićorgana o ich spotkaniu.Sowiecki kodeks przewiduje surowekary dla tych, którzy nie zgÅ‚oszÄ… doniesienia.MyÅ›laÅ‚ oczywi­Å›cie, że sprawa skoÅ„czy siÄ™ na maÅ‚ym wyjaÅ›niajÄ…cym przesÅ‚u­chaniu.Jeszcze raz przeprasza, jeÅ›li coÅ› przebiegÅ‚o nie tak. Ale teraz wszystko pójdzie gÅ‚adko  przekonuje.Teraz mam upoważnienia do rozmów i gotów jestem pójść naukÅ‚ad zgodnie z poprzednimi warunkami.  Warunki siÄ™ zmieniÅ‚y  stwierdza hardo Dobrolubowi precyzuje swoje żądania. Najpierw zobaczÄ™ mego syna.NastÄ™pnie NikoÅ‚aj doÅ‚Ä…czony zostanie do grupki sierot, któ­re za poÅ›rednictwem amerykaÅ„skiej ambasady bÄ™dÄ… wkrót­ce opuszczać RosjÄ™ SowieckÄ….Dopiero gdy upewniÄ™ siÄ™, żeKola bezpiecznie wyjechaÅ‚, dostaniecie wszystko, o czym takmarzycie.Zafrasowany Dawidów znika, nie ma go dobrÄ… godzinÄ™.Ciekawe, z kim siÄ™ przez ten czas konsultuje? Może z tymmaÅ‚ym dziobatym Gruzinem, który podczas choroby Leninama coraz wiÄ™cej do powiedzenia w kierownictwie, a możez Feliksem Edmundowiczem DzierżyÅ„skim? Jest zgoda  wraca szeroko uÅ›miechniÄ™ty. Dosta­niecie wszystko, o co prosiliÅ›cie. Nic, tylko robić interesy z wÅ‚adzÄ… radzieckÄ…  odpo­wiada zadowolony Oleg.Woli siÄ™ nie uÅ›miechać, nie chcepokazywać dziur po wybitych zÄ™bach. Skarb zostaÅ‚ zde­ponowany na terenie mojego rodzinnego majÄ…tku.Możeciesprawdzić  jesieniÄ… roku 1921 ten teren byÅ‚ kompletnieopuszczony.ZwracajÄ… mu wolność, pieniÄ…dze, opÅ‚acajÄ… hotel.Dawi­dów zaprasza na kolacjÄ™, Tamara, wiotka i smukÅ‚a arystokrat-ka, niewÄ…tpliwa rewolucyjna zdobycz, jest wspaniaÅ‚Ä… paniÄ…domu, zna francuski, recytuje poezje.Przez moment możesiÄ™ wydawać, że stanÄ…Å‚ czas, do przedrewolucyjnej kamienicypowrócili dawni wÅ‚aÅ›ciciele, a z nimi spokój, prawo, umiar.OczywiÅ›cie Dobrolubow nie ma żadnych zÅ‚udzeÅ„.Zdaje so­bie sprawÄ™, że jest obserwowany dzieÅ„ i noc, i wie, że jegoÅ›mierć jest postanowiona.Tyle że on także szykuje swymprzeÅ›ladowcom drobnÄ… niespodziankÄ™.Najpierw jednak musi zabezpieczyć los Koli.Spotyka siÄ™z chÅ‚opcem na dworcu biaÅ‚oruskim, rozmawia z towarzyszÄ…­cym grupce dzieci konsulem USA.Ten traktuje go z wielkimszacunkiem.To zrozumiaÅ‚e  ciotka Olega wyszÅ‚a za mąż za amerykaÅ„skiego senatora i jest jednÄ… z bardziej wpÅ‚ywowychosób w Nowej Anglii. Wiesz, kim jestem?  pyta malca. Moim ojcem.Kontrrewolucyjnym generaÅ‚em  odpo­wiada dzieciak.Nie wydaje siÄ™ zachwycony swoim wyjaz­dem z kraju.KiedyÅ› to doceni.Może caÅ‚kiem niedÅ‚ugo.Pozostaje do odegrania ostatni akt.Do jego dawnych wÅ‚o­Å›ci konwojuje go piÄ™ciu agentów dowodzonych przez goÅ‚o-wÄ…sego komisara.Czy tylko? Pewnie majÄ… jeszcze dodatko­we ubezpieczenie. Po co to wam, tawariszcz graf, tyle fatygi?  dopytujesiÄ™ rudawy czekista. Powiedzcie, gdzie to jest, a my zaj­miemy siÄ™ resztÄ….Mówi im to samo, co Dawidowowi: Sami nie znajdziecie.Poza tym kryjówka jest zamino­wana.Każdy niewtajemniczony wyleci w powietrze.Do %7Å‚ytomierza dojechali kolejÄ….Dalej przesiedli siÄ™ nadwie milicyjne furki.W pierwszej on z komisarem, w drugiejreszta eskorty.Oleg przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ uważnie ekipie Å‚adujÄ…cejsiÄ™ na wóz.Czy kiedy tylko skarb zostanie ujawniony, ci mÅ‚o­dzi chÅ‚opcy zajmÄ… siÄ™ egzekucjÄ… jego wÅ‚aÅ›ciciela?Wiosna na Ukrainie byÅ‚a piÄ™kna tamtego roku, kwitÅ‚y sady,Å›piewaÅ‚y ptaki.Aż szkoda umierać.CoÅ› Å›cisnęło go za serce,kiedy zza zakrÄ™tu wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ paÅ‚ac Dobrolubowych, piÄ™knyklasy cysty czny gmach, przejÄ™ty z poczÄ…tkiem XIX wieku popolskiej rodzinie Sierpuchowskich (po cóż podnosili Å›wiÄ™to­kradczÄ… rÄ™kÄ™ na cara!).Choć zdewastowany w trakcie dziaÅ‚aÅ„wojennych, jakoÅ› ostaÅ‚ siÄ™ pożodze i aktualnie zostaÅ‚ zamie­niony w szkoÅ‚Ä™.Nie byÅ‚o dawnych mebli i obrazów, rozgra-biono nawet kominki, ale wciąż pozostawaÅ‚y okna, podÅ‚ogi,schody i widok na sad.Na czas ich pobytu mÅ‚odzież gdzieÅ›ewakuowano.Za to na podwórku krÄ™ciÅ‚o siÄ™ kilku kolejnychczekistów.Ku zaskoczeniu dyrektora szkoÅ‚y, który czekaÅ‚ już na nich, i eskorty, Oleg Dobrolubow, rzuciwszy jedynie okiemna dawny paÅ‚ac, skierowaÅ‚ siÄ™ w stronÄ™ neogotyckiego spi­chlerza poÅ‚ożonego obok ogrodu warzywnego i dawnej ba-żanciami.A wiÄ™c dlatego wszyscy ci, którzy szukali skarbówpo arystokratach, mozolnie przekopujÄ…c piwnice paÅ‚acu, ni­czego nie znalezli!CzekiÅ›ci przypatrywali siÄ™, jak  biaÅ‚y chodzi po pustympomieszczeniu, oglÄ…da klepisko, mierzy stopami odlegÅ‚oÅ›ci,coÅ› liczy.Wreszcie pokazuje, gdzie kopać.ZnajdujÄ… siÄ™ Å‚omy,Å‚opaty i mÅ‚odziaki przystÄ™pujÄ… do roboty.KopiÄ… metr, półto­ra.Na przyszÅ‚y grób starczy.Ale nic nie znajdujÄ….Rudo­wÅ‚osy komisar nerwowo zaciÄ…ga siÄ™ papierosem.Nie znajdÄ…,budiet pÅ‚ocho.Tymczasem Dobrolubow liczy jeszcze raz.Każe zmienićmiejsce [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl