[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cała Italia zanosiła wtedy gorliwe modły o zdrowiepierwszego obywatela w państwie.Gdyby zaś w tym okresie dokonałżywota, uniknąłby ruiny swego szczęścia i wielkość, jaką na ziemi po-siadał, zaniósłby nieuszczuploną do krainy zmarłych.Pod tlejące zarzewie wojny domowej, która następnie przez dwa-dzieścia kolejnych lat miała przerodzić się w pasmo klęsk, największąi najbardziej zapalną żagiew podłożył trybun ludowy, Gajusz Kurion186.Sam Kurion pochodził z arystokratycznego rodu.Dobry mówcai zuchwały człowiek, swoim i cudzym mieniem szafował równie hojniejak wstydem.Genialny nicpoń, dar słowa obracał na szkodę ojczyzny.Jego żądz, i pokus nie mogłyby zaspokoić żadne bogactwa, żadne przy-jemności.Początkowo Kurion opowiedział się po stronie Pompejusza,czyli  jak wtedy uważano  po stronie rzeczypospolitej, niebawemudając przeciwnika obu rywali o władzę, w rzeczywistości stanął postronie Cezara; problem, czy uczynił to bezinteresownie, czy za cenędziesięciu milionów sestercji  jak wyczytałem w przekazach  zo-stawiam nie rozstrzygnięty.W końcu pogmatwał i zerwał zbawiennewarunki już zarysowującego się pokoju, które i Cezar szczerze wysu-wał, i Pompejusz bez oporów przyjmował; na próżno Cyceron dokładałnadludzkich starań, by zachować zgodę w państwie.184L.Afranius, konsul z 60 roku.185L.Petreius, zwycięzca Katyliny z 62 roku.186C.Scribonius Curio, trybun z 50 roku. 58Tok wydarzeń, do których teraz dochodzę i o które dopiero co po-trąciłem, ukazany w szczegółowych pracach innych historyków, niegorzej  mam nadzieję  i przeze mnie będzie przedstawiony w przy-szłości.W niniejszym dziele zachowam formę opisu, którą dotąd sto-sowałem.Najpierw jednak złożę gratulacje cieniom Kwintusa Katulu-sa, obu Lukullusów, Metellusa i Hortensjusza, którzy bez zawiści roz-wijali działalność w rzeczypospolitej i górowali nad innymi bez nara-żania się na niebezpieczeństwa, pomarli zaś przed wybuchem wojnydomowej śmiercią naturalną, spokojną lub przynajmnej nie gwałtowną.49.Wojna domowa rozgorzała za konsulatu Lentulusa i Marcellu-187sa , siedemset trzy lata po założeniu Rzymu, siedemdziesiąt osiem latprzed twoim, Marku Winicjuszu, konsulatem.Pozycja jednego wodzawydawała się lepsza, drugiego była silniejsza.Z jednej strony ze-wnętrzny blask, z drugiej realna potęga szły z sobą w zawody.BrońPompejusza stanowiła powaga senatu, Cezara  ufność pokładanaw żołnierzach.Konsulowie i senat w imię sprawy przekazali Pompeju-szowi naczelne dowództwo.Cezar nie zaniedbał niczego, co mogłobyposłużyć sprawie zachowania pokoju, pompejanie wszystkie propozycjeodtrącili.Jeden bowiem konsul nie uznawał żadnych kompromisów,Lentulus nie mógł uniknąć zguby bez zguby rzeczypospolitej, MarekKaton zaś z uporem utrzymywał, że lepiej umrzeć niż pozwolić, byrzeczpospolita przyjmowała jakieś warunki od obywatela.Ludzie po-ważni i starej daty popierali raczej stronnictwo Pompejusza, rozsądniszli za Cezarem, uważając, że Pompejusz jest otoczony większą chwałą,Cezar  grozniejszy.Następnie Cezar godził się poprzestać na jednym legionie i tytulenamiestnika prowincji188.Skoro jednak senat wszystkie jego żądaniaze wzgardą odrzucił i uchwalił, że ma przybyć do Rzymu jako osobaprywatna, a w zabiegach o konsulat poddać się głosowaniu narodurzymskiego, uznawszy wojnę za nieuniknioną, przekroczył z wojskiemRubikon189.Gneusz Pompejusz, konsulowie i większa część senatuopuściwszy Rzym, a następnie Italię, przeprawili się do Dyrrachium.50.Cezar zaś zagarnąwszy w Korfinium stacjonujące tam legionyz Domicjuszemm na czele, wodza i wszystkich, którzy wyrazili chęć187L.Corneiius Lentulus Crus i C.Claudius Marcellus, konsulowie z 49 roku.188Appian (Bell.civ.II 32) mówi o namiestnictwie Galii Przedalpejakiej i Ilirii z dwomalegionami.18912 stycznia 49 roku.190L.Domitius Ahenobarbus, konsul z 54 roku, skierowany przez senat do Galii (namiejsce Cezara), zginął pod Farsalos. 59odejścia od Pompejusza, bez zwłoki wypuścił, sam natomiast w pościguza przeciwnikiem podążył do Brundyzjum.Dawał jednak wyraznie dopoznania, że woli bez uszczerbku dla państwa zakończyć wojnę ukła-dami niż zniszczyć uchodzących.Skoro zorientował się, że konsulowiesą już za morzem, powrócił do stolicy.W senacie i na zgromadzeniuludowym zdał sprawozdanie ze swych planów przedstawiając jakosmutną konieczność fakt, iż poczynaniami zbrojnymi drugiej stronyzostał zmuszony do chwycenia za oręż, po czym postanowił wyruszyćdo Hiszpanii.Jego pośpiech na jakiś czas powstrzymała Marsylia, bar-dziej przepojona ideą lojalności niż roztropna w rachubach, podejmującsię nie w porę roli rozjemcy między zbrojnymi mocarzami; zapomniała,że do ingerencji są upoważnione czynniki, które nieposłusznego part-nera mogą poskromić.Następnie wojska pozostające pod dowództwem męża konsularnego,Afraniusza, i byłego pretora, Petrejusza, zaskoczone błyskawiczną szyb-kością, z jaką Cezar pojawił się (w Hiszpanii), bez boju zgłosiły ka-pitulację191.Obaj legaci i wszyscy żołnierze bez względu na stopień,którzy chcieli im towarzyszyć, zostali odesłani do Pompejusza.51.W roku następnym192 Pompejusz rozłożył obóz w mieście Dyr-rachium i jego okolicach.Z legionów przyzwanych ze wszystkich pro-wincji zamorskich, z pomocniczych oddziałów konnicy i piechoty,z wojsk królów, tetrarchów i innych władców zależnych uformowałolbrzymią armię.Eskadrami okrętów wojennych zamknął  jak są-dził  morze, by uniemożliwić Cezarowi przeprawę legionów.Cezarjednak działając ze zwykłą szybkością i szczęściem nie znał przeszkód;bez zwłoki dotarł z wojskiem i okrętami tam, gdzie zechciał [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl