[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W rudychwÅ‚osach byÅ‚o trochÄ™ wiÄ™cej siwizny, opalona zwykle twarz byÅ‚a bardziej blada, ale czerwone wÄ…sy niezmieniÅ‚y siÄ™ w ogóle.Grube brwi, zwieszajÄ…ce siÄ™ ponad gÅ‚Ä™boko osadzonymi zÅ‚otobrÄ…zowymioczyma, niczym skalne półki nad wejÅ›ciem do jaskini, również siÄ™ nie zmieniÅ‚y.Ale oczy wpatrywaÅ‚ysiÄ™ w sufit bez mrugniÄ™cia powiekami, a wargi nie poruszaÅ‚y siÄ™, zastygÅ‚e w wyrazie zaciÄ™toÅ›ci. Hrabio Brass  mruknÄ…Å‚ Bowgentle. Popatrz.Ale oczy pozostaÅ‚y nieruchome.Hawkmoon zmuszony byÅ‚ podejść bliżej, żeby zajrzeć prosto wtwarz leżącego.Podobnie uczyniÅ‚a Yisselda. Hrabio Brass, twoja córka Yisselda wróciÅ‚a.Dorian Hawkmoon także.Wargi rozchyliÅ‚y siÄ™ i rozlegÅ‚ siÄ™ niewyrazny pomruk. Kolejne zÅ‚udzenia.SÄ…dziÅ‚em, że gorÄ…czka już minęła, Bowgentle. Bo tak jest, mój panie.To nie przywidzenia.Oczy poruszyÅ‚y siÄ™ i spojrzaÅ‚y na nich. Czyżbym umarÅ‚ w koÅ„cu i poÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ z wami, moje dzieci? JesteÅ› na ziemi, hrabio!  odezwaÅ‚ siÄ™ Hawkmoon.Yisselda pochyliÅ‚a siÄ™ i ucaÅ‚owaÅ‚a wargi ojca. To jest ziemski pocaÅ‚unek, ojcze.Stopniowo zaciÄ™ty wyraz na wargach zaczÄ…Å‚ topnieć, ażpojawiÅ‚ siÄ™ na nich pogÅ‚Ä™biajÄ…cy siÄ™ uÅ›miech.CiaÅ‚o w poÅ›cieli poruszyÅ‚o siÄ™ i nagle hrabia BrassusiadÅ‚ prosto. Ach! To prawda.StraciÅ‚em już nadziejÄ™! GÅ‚upiec ze mnie, żeby tracić nadziejÄ™!  ZaÅ›miaÅ‚ siÄ™ nagÅ‚os, odzyskujÄ…c nagle swÄ… dawnÄ… witalność.Bowgentle byÅ‚ oszoÅ‚omiony. Hrabio Brass.sÄ…dziÅ‚em, że jesteÅ› ledwie krok od Å›mierci.; Bo tak byÅ‚o, Bowgentle.Ale odskoczyÅ‚em z powrotem, jak widzisz.WróciÅ‚em z dalekiej podróży.Co z oblężeniem, Hawkmoonie? Nie jest dobrze.Ale gotów jestem siÄ™ zaÅ‚ożyć, że teraz, kiedy wszyscy troje znów jesteÅ›my razem,wszystko pójdzie lepiej. Tak.Bowgentle, przynieÅ› mojÄ… zbrojÄ™.A gdzie jest mój miecz? Ależ.wciąż musisz być bardzo osÅ‚abiony. A wiÄ™c przynieÅ›cie mi jedzenia, dużo dobrego jadÅ‚a.WzmocniÄ™ siÄ™, a tymczasem porozmawiamy.To rzekÅ‚szy hrabia Brass wyskoczyÅ‚ z łóżka, by uÅ›cisnąć córkÄ™ i jej narzeczonego.Kiedy posilali siÄ™ w głównej sali, Dorian Hawkmoon opowiedziaÅ‚ hrabiemu, co mu siÄ™ przydarzyÅ‚o wciÄ…gu tych wielu miesiÄ™cy od czasu opuszczenia zamku.Hrabia Brass ze swej strony opowiedziaÅ‚ otrudach walki z caÅ‚Ä…, jakby siÄ™ mogÅ‚o wydawać, potÄ™gÄ… Mrocznego Imperium.OpowiedziaÅ‚ oostatniej bitwie von Villacha i jego bohaterskiej Å›mierci, kiedy to zabraÅ‚ ze sobÄ… kilkadziesiÄ…t dusz Mrocznego Imperium, o odniesionych przez siebie ranach, wreszcie o tym, jak dowiedziaÅ‚ siÄ™ oznikniÄ™ciu Yisseldy i straciÅ‚ wszelkÄ… ochotÄ™ do życia.Oladahn zszedÅ‚ do sali i zostaÅ‚ przedstawiony hrabiemu.StwierdziÅ‚, że d'Averc jest poważnie ranny,ale Bowgentle utrzymuje, że go wyleczy.Generalnie byÅ‚ to radosny powrót do domu, przyćmiewany jedynie Å›wiadomoÅ›ciÄ…, że na granicachGwardziÅ›ci poÅ›wiÄ™cajÄ… wÅ‚asne życie, toczÄ…c niemal na pewno przegrany bój.Hrabia Brass zaÅ‚ożyÅ‚ swÄ… spiżowÄ… zbrojÄ™ i przytwierdziÅ‚ olbrzymich rozmiarów miecz.Gdy stanÄ…Å‚ wpeÅ‚nym rynsztunku, górowaÅ‚ nad wszystkimi. Chodzmy, Hawkmoonie, Oladahnie  powiedziaÅ‚. Musimy udać siÄ™ na pole bitwy ipoprowadzić naszych ludzi do zwyciÄ™stwa.Bowgentle westchnÄ…Å‚. Jeszcze dwie godziny temu mogÅ‚em ciÄ™ uważać za prawie martwego, a teraz ruszasz do bitwy.Nie jesteÅ› jeszcze caÅ‚kiem sprawny. Moja choroba byÅ‚a dolegliwoÅ›ciÄ… ducha, a nie ciaÅ‚a, jestem już wyleczony  ryknÄ…Å‚ hrabia Brass. Konie! Powiedz im, żeby przyprowadzili nasze konie, Bowgentle!Chociaż setnie umÄ™czony, Hawkmoon odzyskaÅ‚ wiele ze swego wigoru, wychodzÄ…c w Å›lad za starymczÅ‚owiekiem z zamku.PrzesÅ‚aÅ‚ jeszcze caÅ‚usa Yisseldzie i oto znów znalazÅ‚ siÄ™ na dziedziÅ„cu, gdziedosiadÅ‚ konia, który miaÅ‚ go zanieść na pole bitwy.Ruszyli w trzech galopem tajemnymi Å›cieżkami przez trzÄ™sawiska, pÅ‚oszÄ…c olbrzymie stadagigantycznych flamingów, które wzbijaÅ‚y siÄ™ im nad gÅ‚owy, oraz hordy dzikich rogatych koni,umykajÄ…cych przed nimi na wszystkie strony. Taki kraj wart jest tego, by bronić go ze wszystkich siÅ‚. Hrabia Brass pomachaÅ‚ osÅ‚oniÄ™tÄ…rÄ™kawicÄ… dÅ‚oniÄ…. Jego spokój powinien być strzeżony.Wkrótce zaczęły do nich docierać odgÅ‚osy bitwy, a nastÄ™pnie znalezli siÄ™ w miejscu, gdzie siÅ‚yMrocznegoImperium przedarÅ‚y siÄ™ poza liniÄ™ wież.Zatrzymali nagle konie, gdyż ujrzeli to najgorsze., To niemożliwe  odezwaÅ‚ siÄ™ hrabia Brass przerażonym szeptem.A jednak byÅ‚a to prawda.Wieże obalono.Każda z nich zostaÅ‚a zamieniona w stos dymiÄ…cych gruzów.ObroÅ„cy byli bezprzerwy spychani w tyÅ‚, chociaż walczyli z niezwykÅ‚Ä… odwagÄ…. To jest upadek Kamargu  rzekÅ‚ hrabia Brass gÅ‚osem postarzaÅ‚ego nagle czÅ‚owieka.ROZDZIAA XIPOWRÓT RYCERZADostrzegÅ‚ ich jeden z kapitanów i zbliżyÅ‚ siÄ™ do nich galopem.Jego zbroja byÅ‚a powgniatana, mieczzÅ‚amany, lecz na twarzy malowaÅ‚a siÄ™ radość. Hrabia Brass! Wreszcie! Musimy przyjść z pomocÄ… naszym ludziom, panie, i zepchnąć zpowrotem żoÅ‚daków z Mrocznego Imperium!Hawkmoon zauważyÅ‚, że hrabia Brass z wysiÅ‚kiem zdobyÅ‚ siÄ™ na uÅ›miech. Tak, kapitanie  rzekÅ‚, wyciÄ…gajÄ…c swój olbrzymi miecz. ProszÄ™ znalezć jednego czy dwóchheroldów, niech obwieszczÄ… wszystkim, że hrabia Brass wróciÅ‚!WÅ›ród przypartych do muru Kamargijczyków rozlegÅ‚y siÄ™ wiwaty na widok hrabiego Brassa iHawkmoona.Powstrzymano napór GranbretaÅ„czyków, a nawet zepchniÄ™to ich nieco do tyÅ‚u [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl