[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pomijając bowiem rolę Amandy w całej sprawie, Greg był,mimo wszystko, starym przyjacielem Eryka.Amandawiedziała, że Eryk nie jest pozbawiony współczucia czyteż żalu z powodu tego, iż musi zdobyć własną sławękosztem utraty dawnego przyjaciela.Znalazłszy się sama w damskiej toalecie, Amandapochyliła się nad umywalką i zwilżyła twarz chłodnąwodą.Kiedy się wyprostowała i zaczęła się wycieraćpapierowym ręcznikiem, poczuła zaczątki migreny objawiające się dokuczliwym bólem w karku.Zamknęłaoczy i cicho zaklęła.Usiadła i czekała na tyle długo, by mieć pewność, żeodcinek audycji poświecony komisji dobiegł końca, a potem wróciła do sali redakcyjnej, aby dołączyć do grupy.Bowiem chociaż nie pragnęła niczego więcej, jak tylkopójść do domu i położyć się w ciemności, by uporządkować myśli, wiedziała, iż ważne jest, aby okazałaStanowi pewność siebie.Stan i tak myślał o niej wystarczająco zle i nie powinna dodawać słabości do listy swoichproblemów.Kiedy audycja dobiegła końca, Stan zaprowadziłAmandę do swego gabinetu, kazał jej usiąść i powiedział:- Nie zamierzam pytać, co wiedziałaś, Amando, boHarrison dzwonił do mnie dziś po południu i sporo miwyjaśnił.- Podniósł brwi.- Wol ał bym usłyszeć tood ciebie, ale wiem, że było to niemożliwe.- Westchnął.-To nie jest dobry początek, Amando, ale masz po prostupecha i pomijam to milczeniem.Niemniej jesteś zdjętaz tej relacji na stałe.I kasujemy szkic biograficznypoświęcony Erykowi.- Dlaczego?157Stan pokręcił głową.- Jest zbyt blisko tej przeklętej nominacji.Jeżeli jąprzyjmie, zanim zmontujemy taśmę wideo, co wygląda mina całkiem prawdopodobne, to będziemy musieli pokazywać każdego Toma, Dicka i Harre'ego kandydującego doSenatu, na podstawie przepisów o równym czasie antenowym.Amanda z roztargnieniem skinęła głową.Myślała jużo czym innym.- Powiedziałeś, że jestem zdjęta z tej relacji, Stan.Alechyba nie jestem odsunięta od polityki?- Oczywiście, że nie.Na razie przejmij były reportażJacobsa.- Spojrzał na zegarek.- I proponuję, żebyśposzła do domu i trochę odpoczęła, Amando.Wyglądaszjak nieboskie stworzenie.Roześmiała się i już była za drzwiami.Odczuwałaogromną ulgę, że Stan nie zareagował nadpobudliwie, jakuczyniło by to wielu szefów, zatrudniając ją w dziedzinienie związanej z polityką lub, co gorsza, zwalniając ją.Pół godziny pózniej, z powrotem w swoim mieszkaniu, Amanda rozebrała się, założyła płaszcz kąpielowyi kapcie, napuściła wody do wanny i weszła do salonu,żeby zadzwonić do Eryka.Podniósł słuchawkę sam, na pierwszy dzwonek,i Amanda dała się zaskoczyć, spodziewała się bowiem, żenajpierw będzie musiała rozmawiać z Sheilą.- Ghm, Eryku.- Amando - odezwał się zdyszanym głosem.- Co sięz tobą działo? Gdzie byłaś dziś po południu? Nic ci się niestało?Uśmiechnęła się.- Nie.Czuję się świetnie, Eryku.To jest.to byłchyba szok, że stało się to tak szybko.Ale jeżeli musiałodo tego dojść, to cieszę się, że to nastąpiło prędzej zamiastpózniej.158- Przykro mi, że nie miałem okazji powiedzieć ci sam- rzekł pieszczotliwym i troskliwym tonem.- Dowiedziałem się dopiero po tym, jak zostawiłem cię i pojechałemdo biura prokuratora okręgowego.- Wiem - odrzekła łagodnie.- Naprawdę nic się niestało.Eryk westchnął.- Miło mi słyszeć, że to mówisz, Amando, ale i takmamy sobie wiele do powiedzenia.Amanda uśmiechnęła się.- Może byś przyjechał, Eryku? Nie musimy czekać dojutrzejszego wieczoru.Odpowiedziało jej westchnienie.- Faktycznie, Mandy, co do jutrzejszego wieczoru.zaszła pewna zmiana planów.Dzisiaj wieczorem muszęlecieć do Waszyngtonu.Na tydzień i.- Tydzień? Eryku, dlaczego? Sądziłam, że nie wyjeżdżasz aż do pojutrza.- Harmonogram się zmienił - stwierdził ze smutkiem.- I jest mi bardziej przykro, niż możesz sobie wyobrazić.Chciałem być z tobą jutro wieczorem.Bardzo.- Och, Eryku.Szkoda, że musisz jechać.Westchnął.- Ja też żałuję.Ale wymaga tego kampania.Kilkunaprawdę ważnych członków partii chce się ze mnąspotkać w Waszyngtonie.Uszeregowali wszystkie spotkania począwszy od jutra.- Słyszała, że raz jeszczewzdycha.- To nie znaczy, że zapomniałem o naszejdyskusji.Staram się wszystko rozwiązać, podjąć decyzję.- Chcesz powiedzieć: w kwestii nominacji?- Tak.Wydaje się teraz bardziej przesądzona niż.niż przed dzisiejszym wieczorem, szczerze mówiąc.Alemożemy wszystko rozwiązać, Mandy.Przyrzekam.- Przerwał.- A przy okazji, mam nadzieję, że u ciebie159w pracy wszystko dobrze się układa.Rozmawiałem zeStanem, ale dlaczego nie było cię na konferencji?- No cóż, zdjął mnie z tej relacji, ale wszystkow porządku.- Zawahała się.- Niemniej przykro mi, żewyjeżdżasz.Chciałam ci powiedzieć.- Głos jej zamarł.- Tak? - zapytał miękko.Amanda zamknęła oczy.Nagle odeszła jej ochota, bymu powiedzieć, że jej uczucia się zmieniły - że nie czuje sięjuż dłużej winna, że jest gotowa być razem, usunąć na bokswoje zmartwienia, winy i obawy.Wypowiedzenie tychsłów przez telefon - kiedy Eryk odwoływał ich kolacjęi miał właśnie wyjechać z miasta na tydzień - nie byłowcale tym, o co jej chodziło.Wiedziała, że jeśli wypowieteraz otwarcie swoje myśli, będzie pózniej żałować, że niezaczekała i nie zrobiła tego inaczej.Chciała bowiem mócwidzieć blask w jego oczach, kiedy powie mu, że jestgotowa - blask zarówno miłości, jak i pożądania - chciałaczuć wokół siebie jego ramiona, czuć jego ciepły oddechna swoim policzku, jego usta obok własnych.Nie, jeszczemu nie powie.Chciała widzieć go, kiedy to zrobi,i postanowiła zachować na razie milczenie.- Mniejsza z tym - odrzekła spokojnie.- Ale informuj mnie na bieżąco o wszystkim, co wydarzy sięw Waszyngtonie - dodała z ożywieniem.- Masz to jak w banku - zapewnił głosem niskimi czułym.- Zadzwonię do ciebie, kiedy tam dotrę, Mandy,i spotkamy się, kiedy wrócę- W porządku, do zobaczenia - rzekła cicho.- Do zobaczenia, Mandy.Będzie.- głos mu zamarł [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Pomijając bowiem rolę Amandy w całej sprawie, Greg był,mimo wszystko, starym przyjacielem Eryka.Amandawiedziała, że Eryk nie jest pozbawiony współczucia czyteż żalu z powodu tego, iż musi zdobyć własną sławękosztem utraty dawnego przyjaciela.Znalazłszy się sama w damskiej toalecie, Amandapochyliła się nad umywalką i zwilżyła twarz chłodnąwodą.Kiedy się wyprostowała i zaczęła się wycieraćpapierowym ręcznikiem, poczuła zaczątki migreny objawiające się dokuczliwym bólem w karku.Zamknęłaoczy i cicho zaklęła.Usiadła i czekała na tyle długo, by mieć pewność, żeodcinek audycji poświecony komisji dobiegł końca, a potem wróciła do sali redakcyjnej, aby dołączyć do grupy.Bowiem chociaż nie pragnęła niczego więcej, jak tylkopójść do domu i położyć się w ciemności, by uporządkować myśli, wiedziała, iż ważne jest, aby okazałaStanowi pewność siebie.Stan i tak myślał o niej wystarczająco zle i nie powinna dodawać słabości do listy swoichproblemów.Kiedy audycja dobiegła końca, Stan zaprowadziłAmandę do swego gabinetu, kazał jej usiąść i powiedział:- Nie zamierzam pytać, co wiedziałaś, Amando, boHarrison dzwonił do mnie dziś po południu i sporo miwyjaśnił.- Podniósł brwi.- Wol ał bym usłyszeć tood ciebie, ale wiem, że było to niemożliwe.- Westchnął.-To nie jest dobry początek, Amando, ale masz po prostupecha i pomijam to milczeniem.Niemniej jesteś zdjętaz tej relacji na stałe.I kasujemy szkic biograficznypoświęcony Erykowi.- Dlaczego?157Stan pokręcił głową.- Jest zbyt blisko tej przeklętej nominacji.Jeżeli jąprzyjmie, zanim zmontujemy taśmę wideo, co wygląda mina całkiem prawdopodobne, to będziemy musieli pokazywać każdego Toma, Dicka i Harre'ego kandydującego doSenatu, na podstawie przepisów o równym czasie antenowym.Amanda z roztargnieniem skinęła głową.Myślała jużo czym innym.- Powiedziałeś, że jestem zdjęta z tej relacji, Stan.Alechyba nie jestem odsunięta od polityki?- Oczywiście, że nie.Na razie przejmij były reportażJacobsa.- Spojrzał na zegarek.- I proponuję, żebyśposzła do domu i trochę odpoczęła, Amando.Wyglądaszjak nieboskie stworzenie.Roześmiała się i już była za drzwiami.Odczuwałaogromną ulgę, że Stan nie zareagował nadpobudliwie, jakuczyniło by to wielu szefów, zatrudniając ją w dziedzinienie związanej z polityką lub, co gorsza, zwalniając ją.Pół godziny pózniej, z powrotem w swoim mieszkaniu, Amanda rozebrała się, założyła płaszcz kąpielowyi kapcie, napuściła wody do wanny i weszła do salonu,żeby zadzwonić do Eryka.Podniósł słuchawkę sam, na pierwszy dzwonek,i Amanda dała się zaskoczyć, spodziewała się bowiem, żenajpierw będzie musiała rozmawiać z Sheilą.- Ghm, Eryku.- Amando - odezwał się zdyszanym głosem.- Co sięz tobą działo? Gdzie byłaś dziś po południu? Nic ci się niestało?Uśmiechnęła się.- Nie.Czuję się świetnie, Eryku.To jest.to byłchyba szok, że stało się to tak szybko.Ale jeżeli musiałodo tego dojść, to cieszę się, że to nastąpiło prędzej zamiastpózniej.158- Przykro mi, że nie miałem okazji powiedzieć ci sam- rzekł pieszczotliwym i troskliwym tonem.- Dowiedziałem się dopiero po tym, jak zostawiłem cię i pojechałemdo biura prokuratora okręgowego.- Wiem - odrzekła łagodnie.- Naprawdę nic się niestało.Eryk westchnął.- Miło mi słyszeć, że to mówisz, Amando, ale i takmamy sobie wiele do powiedzenia.Amanda uśmiechnęła się.- Może byś przyjechał, Eryku? Nie musimy czekać dojutrzejszego wieczoru.Odpowiedziało jej westchnienie.- Faktycznie, Mandy, co do jutrzejszego wieczoru.zaszła pewna zmiana planów.Dzisiaj wieczorem muszęlecieć do Waszyngtonu.Na tydzień i.- Tydzień? Eryku, dlaczego? Sądziłam, że nie wyjeżdżasz aż do pojutrza.- Harmonogram się zmienił - stwierdził ze smutkiem.- I jest mi bardziej przykro, niż możesz sobie wyobrazić.Chciałem być z tobą jutro wieczorem.Bardzo.- Och, Eryku.Szkoda, że musisz jechać.Westchnął.- Ja też żałuję.Ale wymaga tego kampania.Kilkunaprawdę ważnych członków partii chce się ze mnąspotkać w Waszyngtonie.Uszeregowali wszystkie spotkania począwszy od jutra.- Słyszała, że raz jeszczewzdycha.- To nie znaczy, że zapomniałem o naszejdyskusji.Staram się wszystko rozwiązać, podjąć decyzję.- Chcesz powiedzieć: w kwestii nominacji?- Tak.Wydaje się teraz bardziej przesądzona niż.niż przed dzisiejszym wieczorem, szczerze mówiąc.Alemożemy wszystko rozwiązać, Mandy.Przyrzekam.- Przerwał.- A przy okazji, mam nadzieję, że u ciebie159w pracy wszystko dobrze się układa.Rozmawiałem zeStanem, ale dlaczego nie było cię na konferencji?- No cóż, zdjął mnie z tej relacji, ale wszystkow porządku.- Zawahała się.- Niemniej przykro mi, żewyjeżdżasz.Chciałam ci powiedzieć.- Głos jej zamarł.- Tak? - zapytał miękko.Amanda zamknęła oczy.Nagle odeszła jej ochota, bymu powiedzieć, że jej uczucia się zmieniły - że nie czuje sięjuż dłużej winna, że jest gotowa być razem, usunąć na bokswoje zmartwienia, winy i obawy.Wypowiedzenie tychsłów przez telefon - kiedy Eryk odwoływał ich kolacjęi miał właśnie wyjechać z miasta na tydzień - nie byłowcale tym, o co jej chodziło.Wiedziała, że jeśli wypowieteraz otwarcie swoje myśli, będzie pózniej żałować, że niezaczekała i nie zrobiła tego inaczej.Chciała bowiem mócwidzieć blask w jego oczach, kiedy powie mu, że jestgotowa - blask zarówno miłości, jak i pożądania - chciałaczuć wokół siebie jego ramiona, czuć jego ciepły oddechna swoim policzku, jego usta obok własnych.Nie, jeszczemu nie powie.Chciała widzieć go, kiedy to zrobi,i postanowiła zachować na razie milczenie.- Mniejsza z tym - odrzekła spokojnie.- Ale informuj mnie na bieżąco o wszystkim, co wydarzy sięw Waszyngtonie - dodała z ożywieniem.- Masz to jak w banku - zapewnił głosem niskimi czułym.- Zadzwonię do ciebie, kiedy tam dotrę, Mandy,i spotkamy się, kiedy wrócę- W porządku, do zobaczenia - rzekła cicho.- Do zobaczenia, Mandy.Będzie.- głos mu zamarł [ Pobierz całość w formacie PDF ]