[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mo\na tam było kupić pełne wyposa\enie pokoidziecinnych, łącznie z meblami i pościelą, po dwieście pięćdziesiątdolarów komplet.Amy wskazywała na zdjęcie, na którym widniałołó\eczko, fotel na biegunach, stół do przewijania, i nie mogła dobyćgłosu.W Jasona chyba diabeł wstąpił, ale nie mógł się oprzeć pokusie,\eby nie podra\nić się z Amy.Wziął gazetę do ręki i zapytał z obojętną miną:- Są jeszcze jakieś płatki w tym domu, czy Max wszystkie ju\zjadł? Mo\e powinienem kupić kilka paczek? Zdaje się, \e macie tuniskie ceny.- Trzymał gazetę w ten sposób, \e dwustronicowąreklama widniała przed samym nosem Amy.Dziewczyna odzyskała wreszcie glos.40- Myślisz, \e mnie stać? Mogłabym kupić taki komplet?Mo\e powinnam zadzwonić do Davida i po\yczyć od niegopieniądze.Och, nie.Musimy być w sklepie o dziewiątej, kiedy będąotwierać.Jak się tam dostać? Mo\e David.Jason odło\ył wreszcie gazetę i zadzwonił kluczykami.- Jedzmy do Davida - rzuciła Amy popędliwie.- Pózniejzwrócę ci za benzynę.Spójrz tutaj.Ciekawe, czy w wyprawceuwzględnili ubranka? Wszystko dla niemowlaka.Bo\e, Max nigdynie miał \adnych nowych ubranek.Donasza po innych dzieciach.Mogę zadzwonić do Davida z twojego telefonu?- Po\yczę ci pieniądze - powiedział, \ałując, \e nie kazałParker dołączyć do dziecięcego kompletu tak\e ubranek.- Nie.U Davida będę mogła odpracować po\yczkę, a tobie niemam jak zwrócić.Jason spochmurniał, chocia\ nie bardzo wiedział dlaczego.Czylepiej, \eby zaciągnęła dług u Davida? W końcu chodziło o to, byDavid i Amy byli razem.Ale jeśli tak, dlaczego brat nie próbował sięspotkać z ukochaną kobietą poprzedniego wieczoru?- Idz, spójrz na mój samochód - powiedział.- A potem wróćtutaj i powiedz mi, ile będzie kosztowało doprowadzenie go doporządku.Z wypisanym na plecach poleceniem pilnuj Maxa , Amy poszłaobejrzeć wóz.Wróciła po kilku minutach.- Sto dolarów - oznajmiła z ponurą miną.- Jak mogłeś takstrasznie go wyświnić?Jason wzruszył tylko ramionami i wyszczerzył zęby, myśląc, \eParker musiała mocno przesadzić, wykonując polecenie.- Następne sto pięćdziesiąt, \eby doprowadzić do porządkuubrania, które masz w baga\niku.Nie wiedziałam, \e taki z ciebieflejtuch.- Ja, eee.bąknął jak mały chłopiec, besztany przez matkę.- Idz się teraz ubrać i wróć zjeść śniadanie.Chciałabymzdą\yć do sklepu przed otwarciem.W reklamie zaznaczyli, \e majątylko osiem przecenionych kompletów.Zało\ę się, \e to z powodurozwodu właściciela.Woli się pozbyć towaru za grosze ni\ dzielićmajątek z \oną.Ludzie nie mają sumienia.Ciekawa jestem, czy w tymmał\eństwie są dzieci.Co tak stoisz i mi się przyglądasz? Idz się41ubrać.Tracimy czas.Oszołomiony opowieścią, którą Amy właśnie sobie uło\yła,Jason poszedł do sypialni.Wziął prysznic i wciągnął na grzbietwygniecione ubranie.Skąd Parker wiedziała, \e powinna wypełnićbaga\nik starymi rzeczami, które będą wymagały zabiegów Amy?Kiedy wrócił do kuchni na śniadanie, Amy miała minę kota,który się dobrał do śmietanki.Coś wymyśliła, ale nie miał pojęciaco.- Po\yczyłam sobie twój telefon - powiedziała słodkimtonem.- Mam nadzieję, \e nie masz mi tego za złe.- Oczywiście, \e nie - powiedział, zerkając na talerz.-Tak cibyło spieszno zadzwonić do Davida? - zapytał i ugryzł się w język.- Nie, nie dzwoniłam do Dawida, tylko do kilku kole\anek.Zwrócę ci za te rozmowy.Nie wiem jeszcze jak.- Mam mieszkanie - podsunął Jason i obydwoje wybuchnęliśmiechem, kiedy Amy jęknęła, widząc oczami wyobrazni tę stajnięAugiasza.Zmusiła go do wyjazdu o wpół do ósmej.Jason otworzył drzwisamochodu i zamurowało go.Co się stało, na Boga? Wnętrze wozubyło dosłownie obło\one zaschniętym błotem, błoto tkwiło w ka\dejszparze i ka\dym zakamarku, tak \e nie mo\na było odkręcićzablokowanych szyb.śeby usunąć skorupę brudu, nale\ało rozkręcićdrzwi.W baga\niku le\ała sterta nie lepiej wyglądających,unurzanych w jakimś bagnie ubrań.Amy, która wiedziała ju\, jak wygląda wnętrze wozu, rozło\yłaprzezornie koc i dopiero wtedy usadowiła się w fotelu z Maxem nakolanach.- Nie musisz mi odpowiadać - powiedziała łagodnie - alenajwidoczniej twój kochanek z jakichś powodów zemścił się na tobie,wje\d\ając twoim samochodem do jeziora, tak?- Mniej więcej - mruknął Jason, myśląc, \e będzie musiałporozmawiać z Parker.Kiedy mówił brudny , miał na myśli puszkipo coli i walające się pod siedzeniami torebki po chipsach.- Dziwne, \e silnik nie został zalepiony błotem - powiedziałaAmy, gdy jeep zapalił od pierwszego razu.- Wiem! - zawołała, kiedywyjechali na drogę.Jason rzucił jej pytające spojrzenie.42- On wysmarował tylko wnętrze samochodu, tak?- Moglibyśmy przestać rozmawiać o moim \yciu osobistym?- warknął Jason.Miał ju\ dość wzmianek na temat swojegokochanka.Amy zamilkła, a Jason po\ałował własnej porywczości.- Mam nadzieję, \e dostaniemy tam fotelik do samochodu -powiedział zerkając na towarzyszkę.Amy odpowiedziała uśmiechem.- Masz gotówkę? Ja [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Mo\na tam było kupić pełne wyposa\enie pokoidziecinnych, łącznie z meblami i pościelą, po dwieście pięćdziesiątdolarów komplet.Amy wskazywała na zdjęcie, na którym widniałołó\eczko, fotel na biegunach, stół do przewijania, i nie mogła dobyćgłosu.W Jasona chyba diabeł wstąpił, ale nie mógł się oprzeć pokusie,\eby nie podra\nić się z Amy.Wziął gazetę do ręki i zapytał z obojętną miną:- Są jeszcze jakieś płatki w tym domu, czy Max wszystkie ju\zjadł? Mo\e powinienem kupić kilka paczek? Zdaje się, \e macie tuniskie ceny.- Trzymał gazetę w ten sposób, \e dwustronicowąreklama widniała przed samym nosem Amy.Dziewczyna odzyskała wreszcie glos.40- Myślisz, \e mnie stać? Mogłabym kupić taki komplet?Mo\e powinnam zadzwonić do Davida i po\yczyć od niegopieniądze.Och, nie.Musimy być w sklepie o dziewiątej, kiedy będąotwierać.Jak się tam dostać? Mo\e David.Jason odło\ył wreszcie gazetę i zadzwonił kluczykami.- Jedzmy do Davida - rzuciła Amy popędliwie.- Pózniejzwrócę ci za benzynę.Spójrz tutaj.Ciekawe, czy w wyprawceuwzględnili ubranka? Wszystko dla niemowlaka.Bo\e, Max nigdynie miał \adnych nowych ubranek.Donasza po innych dzieciach.Mogę zadzwonić do Davida z twojego telefonu?- Po\yczę ci pieniądze - powiedział, \ałując, \e nie kazałParker dołączyć do dziecięcego kompletu tak\e ubranek.- Nie.U Davida będę mogła odpracować po\yczkę, a tobie niemam jak zwrócić.Jason spochmurniał, chocia\ nie bardzo wiedział dlaczego.Czylepiej, \eby zaciągnęła dług u Davida? W końcu chodziło o to, byDavid i Amy byli razem.Ale jeśli tak, dlaczego brat nie próbował sięspotkać z ukochaną kobietą poprzedniego wieczoru?- Idz, spójrz na mój samochód - powiedział.- A potem wróćtutaj i powiedz mi, ile będzie kosztowało doprowadzenie go doporządku.Z wypisanym na plecach poleceniem pilnuj Maxa , Amy poszłaobejrzeć wóz.Wróciła po kilku minutach.- Sto dolarów - oznajmiła z ponurą miną.- Jak mogłeś takstrasznie go wyświnić?Jason wzruszył tylko ramionami i wyszczerzył zęby, myśląc, \eParker musiała mocno przesadzić, wykonując polecenie.- Następne sto pięćdziesiąt, \eby doprowadzić do porządkuubrania, które masz w baga\niku.Nie wiedziałam, \e taki z ciebieflejtuch.- Ja, eee.bąknął jak mały chłopiec, besztany przez matkę.- Idz się teraz ubrać i wróć zjeść śniadanie.Chciałabymzdą\yć do sklepu przed otwarciem.W reklamie zaznaczyli, \e majątylko osiem przecenionych kompletów.Zało\ę się, \e to z powodurozwodu właściciela.Woli się pozbyć towaru za grosze ni\ dzielićmajątek z \oną.Ludzie nie mają sumienia.Ciekawa jestem, czy w tymmał\eństwie są dzieci.Co tak stoisz i mi się przyglądasz? Idz się41ubrać.Tracimy czas.Oszołomiony opowieścią, którą Amy właśnie sobie uło\yła,Jason poszedł do sypialni.Wziął prysznic i wciągnął na grzbietwygniecione ubranie.Skąd Parker wiedziała, \e powinna wypełnićbaga\nik starymi rzeczami, które będą wymagały zabiegów Amy?Kiedy wrócił do kuchni na śniadanie, Amy miała minę kota,który się dobrał do śmietanki.Coś wymyśliła, ale nie miał pojęciaco.- Po\yczyłam sobie twój telefon - powiedziała słodkimtonem.- Mam nadzieję, \e nie masz mi tego za złe.- Oczywiście, \e nie - powiedział, zerkając na talerz.-Tak cibyło spieszno zadzwonić do Davida? - zapytał i ugryzł się w język.- Nie, nie dzwoniłam do Dawida, tylko do kilku kole\anek.Zwrócę ci za te rozmowy.Nie wiem jeszcze jak.- Mam mieszkanie - podsunął Jason i obydwoje wybuchnęliśmiechem, kiedy Amy jęknęła, widząc oczami wyobrazni tę stajnięAugiasza.Zmusiła go do wyjazdu o wpół do ósmej.Jason otworzył drzwisamochodu i zamurowało go.Co się stało, na Boga? Wnętrze wozubyło dosłownie obło\one zaschniętym błotem, błoto tkwiło w ka\dejszparze i ka\dym zakamarku, tak \e nie mo\na było odkręcićzablokowanych szyb.śeby usunąć skorupę brudu, nale\ało rozkręcićdrzwi.W baga\niku le\ała sterta nie lepiej wyglądających,unurzanych w jakimś bagnie ubrań.Amy, która wiedziała ju\, jak wygląda wnętrze wozu, rozło\yłaprzezornie koc i dopiero wtedy usadowiła się w fotelu z Maxem nakolanach.- Nie musisz mi odpowiadać - powiedziała łagodnie - alenajwidoczniej twój kochanek z jakichś powodów zemścił się na tobie,wje\d\ając twoim samochodem do jeziora, tak?- Mniej więcej - mruknął Jason, myśląc, \e będzie musiałporozmawiać z Parker.Kiedy mówił brudny , miał na myśli puszkipo coli i walające się pod siedzeniami torebki po chipsach.- Dziwne, \e silnik nie został zalepiony błotem - powiedziałaAmy, gdy jeep zapalił od pierwszego razu.- Wiem! - zawołała, kiedywyjechali na drogę.Jason rzucił jej pytające spojrzenie.42- On wysmarował tylko wnętrze samochodu, tak?- Moglibyśmy przestać rozmawiać o moim \yciu osobistym?- warknął Jason.Miał ju\ dość wzmianek na temat swojegokochanka.Amy zamilkła, a Jason po\ałował własnej porywczości.- Mam nadzieję, \e dostaniemy tam fotelik do samochodu -powiedział zerkając na towarzyszkę.Amy odpowiedziała uśmiechem.- Masz gotówkę? Ja [ Pobierz całość w formacie PDF ]