[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz,gdy już rozpoczął proces, coraz bardziej czuł potrzebę ukończenia roboty,składając jej Przysięgę Sidhe a i Złączając ich życia razem na wieki.Nie miałwątpliwości, że była to prawdziwa więz, tak jak te, które odnalezli jego siostra ibrat.Zapalił światło i zamrugał.Nie zdawał sobie sprawy jak przyciemnionestało się światło w łazience.Uśmiechnął się, gdy zerknął na Akane.Musisprawić większe łóżko.Może sam wykona zagłówek, udekoruje go cennymiklejnotami dla swojej smoczej królowej.Odwrócił się do lustra i uniósł rękę, by odsunąć włosy z oczu.Zawszebył przestraszony swoją prawdziwą postacią.Przywykł do.widoku.Shane opuścił rękę i patrzył się na tatuaż smoka, po wewnętrznejstronie przedramienia.To była Akane, złota i ciemna, z rozpostartymiskrzydłami, jej ogon uformował symbol nieskończoności.Shane dotknął znakui Akane przekręciła się we śnie.Uniósł brwi. No proszę.Co my tu mamy? Gdyby Shane był złośliwy,pobawiłby się tatuażem i przekonał, co jeszcze mógł zrobić swojej małejpartnerce.Jednak Akane była wyczerpana.Przez złotą trutkę, zmieszaną z ichenergicznym Oznaczeniem, smok potrzebował snu.Innym razem będzie łajdakiem, kiedy nie będzie pracowała nadzleceniem.Teraz, pozwoli swojej miłości spać.Skończył swoje interesy ipołożył się na łóżku chętny dzielić ciepło, którego tak długo mu żałowała.80Dana Marie Bell The Gray Court 03 Artistic VisionRozdział PiątyShane pocałował Akane, chętny obudzić swoją kobietę.Miał jej coś dopodarowania i był już zmęczony czekaniem.Jedno mętnie złote oko otworzyło się zanim Akane jęknęła ze śmiechu. Większość osób całuje w policzek, nie w pośladek.- I co w tym takiego fajnego? Klapnął obok niej, trzymając w dłonipudełko zagadkę.Wyciągnął błyszczący przedmiot. Wszystkiegonajlepszego z okazji urodzin.Jeszcze nigdy w życiu nie widział, by kobieta tak szybko wyrwała mucoś z ręki. To dla mnie? Te niesamowite oczy zabłyszczały kokieteryjnie,miała łobuzerski uśmieszek na twarzy.- Taa.Zrobiłem to swoimi własnymi rękami.Figlarność odeszła, zastąpiona zaintrygowaniem. Ty to zrobiłeś? Niejest podobne do niczego, co tworzysz. Odwróciła to w swoich dłoniach.Chociaż wyrzezbione linie są ładne.Do diabła, brzmiała jak ktoś, kto chciał desperacko powiedzie cośmiłego. To pudełko zagadka.Zesztywniała przy nim.Jej skrzydła szybko zatrzepotały. Pudełkozagadka? Wpatrywała się w niego ostrożnie. Zrobione przez ciebie?Skinął. Jest dość skomplikowane.Jeśli pozwolisz, mogę ci pokazać,jak je otworzyć.Odsunęła się od niego, zaciskając w dłoni pudełko zagadkę. Moje!- No dobra. Oparł się i położył ramiona za głową. Ale jeśli będzieszpotrzebowała jakiejś pomocy, panno Akane, to mnie zawołasz, słyszysz?Warknęła gardłowo. Chyba mogę sobie poradzić z prostym pudełkiemzagadką.Shane wzruszył ramionami. Skoro tak mówisz.- Skończ już, Jetro.81Dana Marie Bell The Gray Court 03 Artistic Vision- Powiedz gdzie, ghra. Poklepał się po brzuchu, tuż nad swoją erekcją. Skończę, gdzie tylko będziesz chciała.- Zwinia.Uniósł brwi. Lord Zwinia, jak już coś.Wypuściła powietrze, śmiejąc się. Wiesz, że twój brat powiedziałkiedyś prawie to samo Ruby?- Skąd.? Nie, nieważne.Nie mów mi. Jej śmiech był muzyką dla jegouszu. Wspaniały umysł i takie tam. Usiadł, pozwalając jej się dobrzeprzyjrzeć jego porannej erekcji. Chcesz sobie poskakać, dziewczynko? -Poruszył brwiami, zachwycony, gdy się zaśmiała.- W sumie. Telefon jej zadzwonił, kończąc jakiekolwiek nadzieje naulubione śniadanie. Słucham?Shane położył się na łóżku, wzdychając. Pozdrów Robina.- Shane mówi cześć.Shane uśmiechnął się ponuro.Wygląda na to, że jego smoczyca musiwrócić do pracy.Patrzył się, zafascynowany, jak zniknęły jej skrzydła w złotympokazie światełek.Jej skóra zrobiła się kremowa, różki zniknęły we włosach.Kiedy się okręciła, jej ludzki Kamuflaż spoczął na jej skórze, zabierający dechw piersi jednak przyziemny, skoro już wiedział jak naprawdę wyglądała.Wysłał jej buziaka i założył na siebie swój Kamuflaż, uwielbiającrozczarowanie na jej twarzy.Najwyrazniej nie tylko on wolał prawdę od fikcji.Rozłączyła się, a on zdał sobie sprawę, że nie wyłapał ani jednegosłowa, które wypowiadała. Kiedy wychodzisz?- Muszę spotkać się z Etienne, Jadenem i Robinem za godzinę.Wzruszyła ramionami Robin obiecał mi ciasto, jeśli wyrobię się wczterdzieści pięć minut.- Cholera. Wstał i się przeciągnął, świadomy tego jak pożera gooczami.Podrapał się po brzuchu. Poprosiłbym o dobry pocałunek na dowidzenia, ale przez to możesz mieć kłopoty z szefem.Pokręciła głową. Zaryzykuję.Shane zmniejszył dystans między nimi i objął dłońmi jej twarz.Udanego dnia w pracy, ghra. Przelał całą swoja miłość w ten pocałunek,82Dana Marie Bell The Gray Court 03 Artistic Visionmając nadzieję, że poczuje chociaż odrobinę tego, co on czuł.Dałby sobieradę z odrobiną.Zawsze był dobry w matmie.Kiedy uniósł twarz, miała oszołomiony wzrok, nabrzmiałe wargi.Sutkiszturchały go o klatę, błagając o dotyk.Zamiast tego, pogłaskał ją po policzkuzanim się odsunął.Nie mógł przeszkadzać jej w pracy.Nigdy by mu na to niepozwoliła.Oboje skończyliby nieszczęśliwie, a rozkojarzenie mogłodoprowadzić do jej śmierci.Poza tym, zajebiście podniecające było to, że jego partnerka mogłaskopać komuś tyłek.- Wez tu prysznic.Będzie tak szybciej.Pójdę do domu i wezmę ci jakieściuchy.- I kosmetyki.Skinął, zakładając jeansy.- I mój szampon oraz odżywkę, bo nie użyję niczego z męskiegoprysznica.Uniósł brwi, ale i tak założył sweter.- I moje mydło.- Coś jeszcze księżniczko?- Moje brązowe buty ze złotymi sprzączkami, moje jeansy rurki, bieliznę,bo nie będę nago pod swoim złotym swetrem od Michaela Kors.Oh i mójczarny płaszcz, ten z tymi wszystkimi kieszonkami. Odwróciła się dołazienki, lecz prawie natychmiast okręciła się z powrotem. I potrzebujęczarnego pudła spod łóżka i.aaa!Przerzucił ją sobie nagą przez ramię.Za cholerę nie zapamięta tej listy.Złoty sweter od Michael a Kors? Chyba sobie z niego jaja robiła. Równiedobrze mogę zanieść cię do domu, zamiast targać tu te wszystkie rzeczy.- Jestem goła, Shane [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Teraz,gdy już rozpoczął proces, coraz bardziej czuł potrzebę ukończenia roboty,składając jej Przysięgę Sidhe a i Złączając ich życia razem na wieki.Nie miałwątpliwości, że była to prawdziwa więz, tak jak te, które odnalezli jego siostra ibrat.Zapalił światło i zamrugał.Nie zdawał sobie sprawy jak przyciemnionestało się światło w łazience.Uśmiechnął się, gdy zerknął na Akane.Musisprawić większe łóżko.Może sam wykona zagłówek, udekoruje go cennymiklejnotami dla swojej smoczej królowej.Odwrócił się do lustra i uniósł rękę, by odsunąć włosy z oczu.Zawszebył przestraszony swoją prawdziwą postacią.Przywykł do.widoku.Shane opuścił rękę i patrzył się na tatuaż smoka, po wewnętrznejstronie przedramienia.To była Akane, złota i ciemna, z rozpostartymiskrzydłami, jej ogon uformował symbol nieskończoności.Shane dotknął znakui Akane przekręciła się we śnie.Uniósł brwi. No proszę.Co my tu mamy? Gdyby Shane był złośliwy,pobawiłby się tatuażem i przekonał, co jeszcze mógł zrobić swojej małejpartnerce.Jednak Akane była wyczerpana.Przez złotą trutkę, zmieszaną z ichenergicznym Oznaczeniem, smok potrzebował snu.Innym razem będzie łajdakiem, kiedy nie będzie pracowała nadzleceniem.Teraz, pozwoli swojej miłości spać.Skończył swoje interesy ipołożył się na łóżku chętny dzielić ciepło, którego tak długo mu żałowała.80Dana Marie Bell The Gray Court 03 Artistic VisionRozdział PiątyShane pocałował Akane, chętny obudzić swoją kobietę.Miał jej coś dopodarowania i był już zmęczony czekaniem.Jedno mętnie złote oko otworzyło się zanim Akane jęknęła ze śmiechu. Większość osób całuje w policzek, nie w pośladek.- I co w tym takiego fajnego? Klapnął obok niej, trzymając w dłonipudełko zagadkę.Wyciągnął błyszczący przedmiot. Wszystkiegonajlepszego z okazji urodzin.Jeszcze nigdy w życiu nie widział, by kobieta tak szybko wyrwała mucoś z ręki. To dla mnie? Te niesamowite oczy zabłyszczały kokieteryjnie,miała łobuzerski uśmieszek na twarzy.- Taa.Zrobiłem to swoimi własnymi rękami.Figlarność odeszła, zastąpiona zaintrygowaniem. Ty to zrobiłeś? Niejest podobne do niczego, co tworzysz. Odwróciła to w swoich dłoniach.Chociaż wyrzezbione linie są ładne.Do diabła, brzmiała jak ktoś, kto chciał desperacko powiedzie cośmiłego. To pudełko zagadka.Zesztywniała przy nim.Jej skrzydła szybko zatrzepotały. Pudełkozagadka? Wpatrywała się w niego ostrożnie. Zrobione przez ciebie?Skinął. Jest dość skomplikowane.Jeśli pozwolisz, mogę ci pokazać,jak je otworzyć.Odsunęła się od niego, zaciskając w dłoni pudełko zagadkę. Moje!- No dobra. Oparł się i położył ramiona za głową. Ale jeśli będzieszpotrzebowała jakiejś pomocy, panno Akane, to mnie zawołasz, słyszysz?Warknęła gardłowo. Chyba mogę sobie poradzić z prostym pudełkiemzagadką.Shane wzruszył ramionami. Skoro tak mówisz.- Skończ już, Jetro.81Dana Marie Bell The Gray Court 03 Artistic Vision- Powiedz gdzie, ghra. Poklepał się po brzuchu, tuż nad swoją erekcją. Skończę, gdzie tylko będziesz chciała.- Zwinia.Uniósł brwi. Lord Zwinia, jak już coś.Wypuściła powietrze, śmiejąc się. Wiesz, że twój brat powiedziałkiedyś prawie to samo Ruby?- Skąd.? Nie, nieważne.Nie mów mi. Jej śmiech był muzyką dla jegouszu. Wspaniały umysł i takie tam. Usiadł, pozwalając jej się dobrzeprzyjrzeć jego porannej erekcji. Chcesz sobie poskakać, dziewczynko? -Poruszył brwiami, zachwycony, gdy się zaśmiała.- W sumie. Telefon jej zadzwonił, kończąc jakiekolwiek nadzieje naulubione śniadanie. Słucham?Shane położył się na łóżku, wzdychając. Pozdrów Robina.- Shane mówi cześć.Shane uśmiechnął się ponuro.Wygląda na to, że jego smoczyca musiwrócić do pracy.Patrzył się, zafascynowany, jak zniknęły jej skrzydła w złotympokazie światełek.Jej skóra zrobiła się kremowa, różki zniknęły we włosach.Kiedy się okręciła, jej ludzki Kamuflaż spoczął na jej skórze, zabierający dechw piersi jednak przyziemny, skoro już wiedział jak naprawdę wyglądała.Wysłał jej buziaka i założył na siebie swój Kamuflaż, uwielbiającrozczarowanie na jej twarzy.Najwyrazniej nie tylko on wolał prawdę od fikcji.Rozłączyła się, a on zdał sobie sprawę, że nie wyłapał ani jednegosłowa, które wypowiadała. Kiedy wychodzisz?- Muszę spotkać się z Etienne, Jadenem i Robinem za godzinę.Wzruszyła ramionami Robin obiecał mi ciasto, jeśli wyrobię się wczterdzieści pięć minut.- Cholera. Wstał i się przeciągnął, świadomy tego jak pożera gooczami.Podrapał się po brzuchu. Poprosiłbym o dobry pocałunek na dowidzenia, ale przez to możesz mieć kłopoty z szefem.Pokręciła głową. Zaryzykuję.Shane zmniejszył dystans między nimi i objął dłońmi jej twarz.Udanego dnia w pracy, ghra. Przelał całą swoja miłość w ten pocałunek,82Dana Marie Bell The Gray Court 03 Artistic Visionmając nadzieję, że poczuje chociaż odrobinę tego, co on czuł.Dałby sobieradę z odrobiną.Zawsze był dobry w matmie.Kiedy uniósł twarz, miała oszołomiony wzrok, nabrzmiałe wargi.Sutkiszturchały go o klatę, błagając o dotyk.Zamiast tego, pogłaskał ją po policzkuzanim się odsunął.Nie mógł przeszkadzać jej w pracy.Nigdy by mu na to niepozwoliła.Oboje skończyliby nieszczęśliwie, a rozkojarzenie mogłodoprowadzić do jej śmierci.Poza tym, zajebiście podniecające było to, że jego partnerka mogłaskopać komuś tyłek.- Wez tu prysznic.Będzie tak szybciej.Pójdę do domu i wezmę ci jakieściuchy.- I kosmetyki.Skinął, zakładając jeansy.- I mój szampon oraz odżywkę, bo nie użyję niczego z męskiegoprysznica.Uniósł brwi, ale i tak założył sweter.- I moje mydło.- Coś jeszcze księżniczko?- Moje brązowe buty ze złotymi sprzączkami, moje jeansy rurki, bieliznę,bo nie będę nago pod swoim złotym swetrem od Michaela Kors.Oh i mójczarny płaszcz, ten z tymi wszystkimi kieszonkami. Odwróciła się dołazienki, lecz prawie natychmiast okręciła się z powrotem. I potrzebujęczarnego pudła spod łóżka i.aaa!Przerzucił ją sobie nagą przez ramię.Za cholerę nie zapamięta tej listy.Złoty sweter od Michael a Kors? Chyba sobie z niego jaja robiła. Równiedobrze mogę zanieść cię do domu, zamiast targać tu te wszystkie rzeczy.- Jestem goła, Shane [ Pobierz całość w formacie PDF ]